Kacowe po wycieczce
Prawie nikt nie przyszedł w piątek do szkoły po czterodniowej wycieczce. Też miałem ochotę wziąć dzień urlopu, ale zostałem zaproszony, aby zdać sprawozdanie. O czym tu gadać? Przecież było jak zawsze.
Jak wycieczka była zła, wtedy jest dużo do opowiadania. A jak dobra, to właściwie nie ma się nic do powiedzenia. Człowiek ledwo żyje, na rzęsach przyszedł do pracy. Gdybym był uczniem, nie przyszedłbym wcale.
Wycieczka jest dobra, jeśli wszystkie problemy uda się rozwiązać przed powrotem do domu. Oczywiście, wszystko w rękach wychowawców. Nie znoszę koleżanek i kolegów, którzy po powrocie zwołują radę pedagogiczną i żądają pomocy przy praniu własnych brudów. A nie mogli wyprać wszystkiego przed zakończeniem imprezy?
A zatem wycieczka się skończyła. Była idealna. Kto się pobrudził, został wyprany na miejscu, aby plamy się nie utrwaliły. Wróciliśmy więc czyści, pachnący i piękni. Dyrekcję trochę zaniepokoiła niska frekwencja następnego dnia. No cóż, młodzież teraz strasznie słabowita. Do korzystania z atrakcji pierwsza, ale kompletnie nieświadoma, jakie mogą być tego skutki. Mam nadzieję, że do poniedziałku każdy odzyska formę.
Komentarze
Bardzo mi się to podoba.
Czekam tylko jeszcze na wyjaśnienie co to jest ta xxx?acja niedoszłych emerytów. I proszę mnie nie zmuszać do szukania w xxx?pedii.
@Gospodarz
Mam wrażenie, że tytułem tekstu(oraz zawartością!) złożył Pan donos na siebie i, co ważniejsze, swoich uczniów … 😉
Emerytów – zwłaszcza od przedmiotów ścisłych – będzie się teraz zatrudniać. Młodzi nie mają motywacji, aby uczyć w szkole. Przyczyną są słabe zarobki i to, co co doskwiera w każdej budżetowej instytucji – brak samodzielności. Niedawno gospodarz pisał o zgodach jakie na wszystko muszą przynosić dzieci od rodziców. To samo dotyczy nauczycieli. Na wszystko trzeba mieć zgodę dyrektora, nawet na wystawienie oceny niedostatecznej na koniec roku dziecku, które ma same jedynki. Ale prawdziwą tragedią jest brak narzędzi. Konkretnie, chodzi o podejmowanie działań wobec niewłaściwych zachowań dzieci. Prawo oświatowe jest tak skonstruowane, że uporczywie źle zachowującego się dziecka zdyscyplinować nie można. Wytworzył się zatem taki standard, że zainteresowany lekcją uczeń ma małe szanse, aby usłyszeć co na lekcji nauczyciel mówi. Kwitnie więc rynek korepetycji. Chodzą na nie uczniowie, którym zależy na dobrych ocenach, bo to gwarantuje szkołę średnią o lepszym standardzie.
Dulszczyzna! A potem piszą na maturze, jaka ta Dulska okropna, a potem uczą wychowanków, jaka ta Dulska i w ogóle dno…
ontario
11 czerwca o godz. 0:17 255484
I to jest przykład podatności na propagandę. Gdybyś pomyślał, to może zauważył byś, że kierunek tego, jak myślą ludzie, wytyczają rządzący i władze oświatowe. Jak się nie dostosujesz, to tracisz pracę.
A kto wybiera rządzących ? Między innymi „ontario”.
Ontario mnie natchnął. I w ramach tego natchnienia.
W oświacie najlepsze czasy były za Mazowieckiego. Potem okazało się, że reformy – przez prawdziwe „r” pogrążyły AWS i UW. Od tej pory partie zauważyły, że tylko populizm popłaca. Populistyczna wersja UW, czyli PO wprowadziły właśnie tę „dulszczyznę”. Działacze PO starali się godzić populizm z postępem. Udawało się to przez dwie kadencje. Na szczęście – zdecydowanie wolniej – ale kraj się rozwijał. Teraz rządzący już niczego nie godzą. Populizują wszystko. To dlaczego szkoła miałaby być wyjątkiem. Mierny, ale wierny, to jest standard.
@kwant25
11 czerwca o godz. 12:40 255487
” Działacze PO starali się godzić populizm z postępem. Udawało się to przez dwie kadencje. Na szczęście – zdecydowanie wolniej – ale kraj się rozwijał”.
Tak. Skwapliwie przetwarzaliśmy drewno i skórę oraz z zapałem skręcaliśmy zachodni sprzęt AGD – naszym przebojem eksportowym były drewniane trumny do samodzielnego montażu…
Polskie najlepsze wyższe uczelnie poszybowały do dalekich setek światowych rankingów a w kraju rzadko już kto czytywał książki. Wybitne filmy i ambitne sztuki teatralne z trudem osiągały – w czterdziestomilionowym kraju! – w sumie kilkutysięczną widownię. Media osiągnęły poziom dna a służba zdrowia i nauka były w całkowitej zapaści. O biedzie a nawet nędzy szerokich rzesz społeczeństwa i kilkumilionowej emigracji już nawet nie wspomnę.
I komu to przeszkadzało?
grzerysz
11 czerwca o godz. 14:30 255488
Taka ciekawa wypowiedź, a urwała się na 2016 roku. A co dalej? Co po roku 2016 ?
Staliśmy się krajem chlebem i miodem pachnącym ?
@kwant25
11 czerwca o godz. 16:37 255489
„Co po roku 2016 ?
Staliśmy się krajem chlebem i miodem pachnącym ?”
Ależ oczywiście, że nie.
Wydobycie się choćby z wtórnego analfabetyzmu, w który wpakowali nas niedouczeni neoliberalni hunwejbini i ich gorliwi a bezkrytyczni akolici (również z POLITYKI) będzie niezwykle trudne o ile w ogóle jeszcze możliwe.
grzerysz
11 czerwca o godz. 16:50 255490
No tak. Pozostaje się zastanowić kto nas będzie wydobywał ? Czy znasz takich ?
Oczywiście, na to pytanie „grzerysz” nie ma odpowiedzi.
Kiedyś na naradach w zakładach pracy towarzysze używali pojęć „jednostka antyspołeczna”, „elementy wywrotowe” i tym podobne bzdury. Teraz mamy „niedouczonych neoliberalnych hunwejbinów i ich gorliwych a bezkrytyczni akolitów”.
Kto tworzy takie bzdurne pojęcia i czemu to ma służyć ?
„Dziwny jest ten świat ” – to cytat z Niemena, ale ponadczasowy.
@kwant25
11 czerwca o godz. 16:57 255491
„Teraz mamy „niedouczonych neoliberalnych hunwejbinów i ich gorliwych a bezkrytyczni akolitów”. Kto tworzy takie … pojęcia …?
Ja.
„Pozostaje się zastanowić kto nas będzie wydobywał? Czy znasz takich?”
Rozumiem, że ty takich znasz. To pewno ci sami, którzy nas w te zupełne peryferia i wtórny analfabetyzm wpakowali…
grzerysz
12 czerwca o godz. 10:08 255493
Ja takich nie znam. Rozumiem, że ty takich znasz, ale odbijasz piłeczkę, nie chcesz się tym podzielić. Gratuluję wymyślenia barwnych pojęć.