7 minut tolerancji
Uczniowie kręcą kilkuminutowe filmy o szkole i wysyłają je na konkurs wojewódzki „Nie rozróżniam, nie odróżniam, nie segreguję, nie prześladuję – TOLERUJĘ!”. Jest duża szansa, że negatywnym bohaterem produkcji może zostać nauczyciel. W każdym razie ostrzegaliśmy się, aby uważać na to, co się mówi, gdyż uczniowie mogą nas znienacka nagrać.
Wątpię, aby regulamin konkursu na to pozwalał (szczegóły tutaj), ale młodość ma w nosie regulaminy. Niektórzy nauczyciele sami wchodzą w łapy filmowców, mówiąc takie rzeczy, że szkoda byłoby tego nie nagrać. Niestety, świat tak szybko się zmienia, że to, co dawniej było świetną anegdotą, dzisiaj może być uznane za przejaw nietolerancji. Ja na wszelki wypadek gryzę się w język i nawet o gramatyce mówię ostrożnie. Przynajmniej do 15 listopada, kiedy kończy się przyjmowanie prac konkursowych.
Uczniom, którzy podpuszczają nauczycieli, radzę przyjrzeć się sobie. Jutro w moim liceum będą robione zdjęcia klasowe. Niektórzy czują, że nie są mile widziani na wspólnej fotografii, więc w ogóle nie pojawią się tego dnia w szkole. Takich osób nie jest dużo, ale na jeden dobry film by wystarczyło.
Komentarze
A ja tak nie na temat, ale tak ogólnie. Czytając różne głosy na temat siódmoklasistów, pomyślałam, że to już niecałe dwa lata, a dwa roczniki uczniów ruszą do gimnazjów. Ciekawa jestem, czy już ktoś o tym myśli. Powinny być chyba już przygotowywane podstawy programowe dla 4 letniego liceum. (może już są?) Sprawy organizacyjne też nie powinny być zostawiane na ostatnią chwilę. Z wypowiedzi uczniów i ich rodziców wynika, że wygląda to tak, jakby w dwa lata miał być przerobiony program trzyletniego gimnazjum. A przecież czteroletnie liceum powstało, żeby lepiej nauczać młodzież, bo podobno poprzednio programy były nieskoordynowane i w liceum kończono program gimnazjów. Dlatego młodzież po gimnazjum nie miała pełnej wiedzy, dotyczyło to tych, którzy na gimnazjach kończyli nauki. Tak przynajmniej zrozumiałam wypowiedzi min. Zalewskiej.
@lusia24
Są projekty, nawet gdzieś na tym blogu Gospodarz je udostępniał. Sama je przejrzałam, ogólnie w 4-letnim liceum będzie więcej materiału niż teraz w 3-letnim. Np. w matematyce pewne rzeczy z rozszerzenia wejdą do podstawy, pewne rzeczy wejdą do rozszerzenia które tam nie były (np. wzór (a+b)^n czy twierdzenie o trzech ciągach), z polskiego to w ogóle widać przeskok spory w ilości materiału, jeśli chodzi o inne przedmioty to raczej nie przeglądałam.
Trochę dziwaczne to główne hasło akcji i jakby niepedagogiczne. Ciekawe ilu uczniów wpadnie na wykorzystanie hasła dla krytyki całokształtu systemu szkolnego, które jako całe działa według systemu „Rozróżniam, Odróżniam, Oceniam, Szufladkuję, Karzę, Eliminuję – NIE TOLERUJĘ!”
Czym innym są kryteria dostępu do liceów i studiów?
Sama akcja dobra, ale hasło fatalne.
tolerować
1. «odnosić się z pobłażaniem do nagannych zachowań lub zjawisk»
2. «godzić się na obecność jakiejś osoby mimo braku aprobaty dla niej»
3. «o organizmie: nie ponosić szkody w wyniku działania określonych bodźców»
W którym z tych znaczeń młodzież toleruje nauczycieli? Swoją drogą to ciekawe, że tolerancja to nie to samo, co tolerowanie.
@Płynna Rzeczywistość
Skąd ta definicja tolerancji? Wydaje się co najmniej niepełna. Tolerancja to również szacunek lub przyzwolenie dla odmiennych (nie tylko negatywnych i niekoniecznie negatywnych) zachowań, poglądów i postaw.
@Gospodarz
Już się skrajnej lewicy całkiem pomerdało. Z jednej strony wezwania do tolerancji, a z drugiej -„Metoo”. Jak kolega/koleżanka rzuca mięsem do koleżanek/kolegów – tolerować, jak je/ich obmacuje każdej przy okazji – tolerować, jak się kolega/koleżanka nie myje i śmierdzi – tolerować, jak klasowy osiłek leje klasowego „kozła ofiarnego” – tolerować! Na pewno??? … 😉
snakeinweb
To nie jest definicja tolerancji tylko czasownika tolerować użytego w nazwie tego konkursu. Każdy żywy język ma mnóstwo niuansów. Zdania „Jestem tolerancyjny wobec Muzułmanów” i „Toleruję Muzułmanów” nie mają przecież tego samego znaczenia!
@Płynna Rzeczywistość
Nie mam pojęcia, na czym miałaby polegać różnica znaczeń między oboma zdaniami. Dla mnie to zdecydowanie to samo.
Dla mnie również; w obu przypadkach brzmi w tle ta nuta wyższości, którą zawiera zawsze słowo: „tolerować”.
@walkiria @snakeinweb
Tolerować to znosić, godzić się, dopuszczać, np. tolerować/nie tolerować, pijanego kierowcę w autobusie kolonijnym.
Być tolerancyjnym to być wyrozumiałym dla odmienności, np. obyczaju religijnego, dietetycznego, a nawet wobec pijanego kierowcy wiozącego autobusem dzieci na zimowisko.
@Krzysztof Cywiński:
Tu wchodzą procesy związane z asymilacją i rozumieniem nowego słowa. A także nadawaniem mu, w miarę upływu czasu, naniesień kulturowych, historycznych (i innych spraw…).
W kontekście przez Pana podanym, „tolerować” w pierwszym wypadku – oznacza dopuszczać j e d n o r a z o w o ( bądź kilka razy, ale jednak incydentalnie) pewną, nazwijmy ją, odmienność.
W drugim wypadku „tolerować” staje się cechą stałą, wyznacznikiem stałego zachowania w obliczu tej odmienności.
I tak, na przykład – bardzo zabolała mnie reforma pisowni „nie” z imiesłowami. W moim odczuciu zubożyło to wyrazistość języka pisanego. Niestety: zostałam zmuszona do tolerowania tego stanu rzeczy.
Dodam, że „tolerować” bardzo dobrze toleruje takie słowa, jak „ale” czy „ledwo” („ledwo toleruję”, „toleruję, ale…”), natomiast tolerancja jest jak miłość – bezwarunkowa i bezwyjątkowa.
Tolerancja to postawa oparta na poszanowaniu poglądów, uczuć, przekonań odmiennych od własnych. Czyli poszanowaniu tego, co myślą, w co wierzą inni, bez utraty wiary w słuszność poglądów własnych. Nie ma więc tolerancja nic wspólnego z pobłażliwością dla pijanego kierowcy wiozącego dzieci do szkoły, ani dla muzułmańskiego/chrześcijańskiego/ateistycznego terrorysty, ani dla pedofilów. Tolerancja kończy się bowiem tam, gdzie wolność jednego człowieka zaczyna ograniczać wolność drugiego człowieka (a nawet w pewnym stopniu zwierzęcia – nie powinno być tolerancji dla bezdusznych oprawców zwierząt).
Tolerancja zahacza więc o etykę, a tu już domena Gospodarza jest. W sumie bardzo wdzięczny temat: granice tolerancji.
@walkiria
Niuanse znaczeń w świecie, w którym „Juliusz Cezar wjechał do Rzymu na Rubikoniu” mogą przykuć jedynie uwagę nielicznych. Co gorsza, łapię się na tym, że pisownia „nie z imiesłowami” w ogóle nie spędza mi snu z powiek, a katalog w najbliższych latach znacząco się poszerzy. Natomiast nostalgia, za znaczeniem takich słów jak matura czy magisterium, pozostanie 🙂
@Płynna Rzeczywistość
„Dodam, że „tolerować” bardzo dobrze toleruje takie słowa, jak „ale” czy „ledwo” („ledwo toleruję”, „toleruję, ale…”)”
Błyskotliwie :), ale dalej zaczyna się dialektyka: „natomiast tolerancja jest jak miłość – bezwarunkowa i bezwyjątkowa.”
Pobłażliwość dla pewnych zachowań a bezwarunkowa i bezwyjątkowa miłość to jednak znacząco inne znaczenia. Bezwarunkowa i bezwyjątkowa miłość matki do dziecka nie determinuje tolerancji dla poczynań latorośli 🙂
W Rosji, a i w różnych miejscach w Polsce, mógłby się Pan zdziwić jak bardzo ludzie bywają tolerancyjni 🙂
Ojej, Solidarnośc wyliczyła, że ustawy, które już są w Senacie Umęczonej, pozbawią przeciętnego nauczyciela 91 tys. zł – a to wskutek wydłużenie awansu zawodowego z 10 do 15 lat. Co więcej, nagle odkryli – geniusze! – że te nauczycielskie 500+, co to je będzie kolejny rząd wypłacał po wyborach, będzie wypłacane właśnie z tak zaoszczędzonych na nauczycielach środków, choć wzmianka o tym znajduje się w… uzasadnieniu projektu ustawy. Jak to się historia kołem toczy – NSZZ Solidarność dał się wtłoczyć w ramy ZNP z lat 80., a ZNP nagle wyrósł na trybuna uciśnionych.
Kontynuując tę zabawną paralelę można by zaryzykować twierdzenia, że Anna Zalewska weszła w buty niejakiego Bolesława Farona, którego niestety dziś nikt już nie pamięta. Widocznie niczego nie spartolił tak, jak ona, więc paralela jest tylko przybliżona i nieco pofałdowana.
@Płynna nierzeczywistość
>Tolerancja kończy się bowiem tam, gdzie wolność jednego człowieka zaczyna ograniczać wolność drugiego człowieka < Dla skrajnych lewicowców (czyli lewaków!) – na pewno??? 😉
A co z tymi, wchodząc tylko na szkolne podwórko, "psychicznie niezrównoważonymi"(a bywa, że i młodocianymi kryminalistami), którzy terroryzują swoim zachowaniem całe klasy i szkoły, stanowiąc jednocześnie zagrożenie dla kolegów i koleżanek. To wszak w imię tolerancji zmusza się szkoły do tolerowania ich u siebie … 🙁
@Krzysztof Cywiński
Gdyby PR napisał, że „Jestem tolerancyjny” i „Toleruję pijaków w autobusie” ma odmienne znaczenia, to bym nie protestował, a nawet się w części zgodził. Ale zdania „Jestem tolerancyjny wobec Muzułmanów” i „Toleruję Muzułmanów” to dla mnie zdecydowanie to samo. Proszę więc nie grać słówkami poprzez wyrywanie ich z kontekstu.
@snakeinweb
>Ale zdania „Jestem tolerancyjny wobec Muzułmanów” i „Toleruję Muzułmanów” to dla mnie zdecydowanie to samo. <
Proponuję naukę czytania ze zrozumieniem ojczystego języka. Polska język – trudna język. "Toleruję muzułmanów" oznacza, że wspólnie z innymi negatywnie o nich myślącymi nie próbuję ich przegonić/zlikwidować. "Jestem tolerancyjny wobec muzułmanów" oznacza, że im wybaczam różne zachowania, które mi nie sprawiają przyjemności, ale staram się rozumieć skąd się biorą … 😉