Będzie strajk nauczycieli – ale tylko młodych

Młodzi nauczyciele szykują się do strajku. Nie oglądają się ani na doświadczonych kolegów, ani na działaczy związkowych. Tworzą własną grupę i prą do strajku (działalność grupy tutaj, info tutaj) .

Młody nauczyciel zarabia niewiele więcej niż pensja minimalna, czyli tyle, ile woźna, portier czy nocny stróż. Pracownicy obsługi też by pewnie zorganizowali strajk, ale, po pierwsze, mało wśród nich młodych, a po drugie, władza straszy, że zlikwiduje ich etaty, a pracę zleci zewnętrznej firmie sprzątającej. Dlatego panie woźne klną, opieprzają się w robocie i na tym ich bunt się kończy.

Młodzi też mogliby wybrać opieprzanie – w myśl zasady, że za minimalną pensję należy się minimalny wysiłek. Na szczęście tego nie robią, wolą bowiem strajk. Jeszcze wolą, bo jak starzy nauczyciele ich nie poprą, a związkowcy zlekceważą, wtedy młodzi mogą dojść do wniosku, że bardziej opłaca się olewanie roboty w szkole, dorabianie na korepetycjach itd.

Średnia wieku nauczycieli robi się coraz wyższa. W mojej szkole byłoby to już nieomal 50 lat, ale ostatnio zatrudniona została młoda osoba, więc trochę nam tę średnią obniża. Ponieważ jest jedyną młodą osobą, aby przetrwać, upodobniła się do starszych. Podobnie postępują inni nauczyciele, którzy mają jeszcze trójkę z przodu. Nie różnią się niczym od 50-latków. Miło słyszeć, że są szkoły, gdzie młodzi nauczyciele zachowują się jak młodzi. Mam nadzieję, że zorganizują ten strajk i nam, starym, będzie cholernie wstyd.