Egzamin dla nauczycieli
Trwają prace nad egzaminem państwowym dla osób, które chcą uczyć dzieci. Ponieważ PiS dużo może, istnieje obawa, że zechce przeegzaminować wszystkich nauczycieli. Kto nie zda lub nie przystąpi, straci uprawnienia do wykonywania zawodu.
Na razie jesteśmy na etapie krytyki dotychczasowych egzaminów. Właśnie dowiedzieliśmy się, m. in. trąbiła o tym Trójka, że w komisjach zasiadały osoby, które nie miały kwalifikacji potrzebnych do egzaminowania nauczycieli ubiegających się o kolejne stopnie awansu. Nie egzaminowały więc, a jedynie bezprawnie rozdawały tytuły. Guzik więc są warte wszystkie awanse belfrów. Należałoby egzaminy powtórzyć – tym razem przed komisją, która jest bez wad.
Nie zdziwiłbym się, gdyby zaczęto rozsyłać do nauczycieli pisma unieważniające dotychczasowy awans i wzywające do ponownego stawienia się przed komisją w celu weryfikacji tytułów: nauczyciela mianowanego i dyplomowanego. Kiedyś już unieważniono wszystkie stopnie nauczycieli, a było to w roku 2000, kiedy wprowadzono obecny system awansowania. Nawet żadnych pism nie wysyłano, tylko hurtem zawrócono wszystkich na start i kazano wyścig zacząć od nowa. Teraz może być podobnie.
Komentarze
Przypuszczenia, zabawy trybem przypuszczającym….
” Kiedyś już unieważniono wszystkie stopnie nauczycieli, a było to w roku 2000, kiedy wprowadzono obecny system awansowania. „- może pan to rozwinąć? Bo o ile pamiętam, jak przechodził drogę, by zostać nauczycielem dyplomowanym, to nie pamiętam, abym w 2000 r. nagle została pozbawiona bycia nauczycielem mianowanym.
@Anna,
przed rokiem 2000 mianowanie nie było stopniem awansu. Istniały wtedy inne określenia stopni nauczycieli, które zostały unieważnione po wejściu w życie nowych przepisów dotyczących awansu. Mianowanie nie miało nic z tym wspólnego. Cytuję eksperta:
„Przed nowelizacją mianowanie oznaczało jedynie sposób nawiązania stosunku pracy.”
Źródło:
http://oswiataiprawo.pl/porady/mianowanie-z-mocy-prawa/
Pozdrawiam
Gospodarz
Dziękuję za wyjaśnienie. Pozdrawiam.
Nauczyciele zdobywali „stopień specjalizacji”. Tak było w RODK przy sądach, gdzie zatrudniano z KN. Byli specjaliści II, II i I stopnia. Nie szły za tym pieniądze. Tak było?
@Anna, Gospodarz
W roku 2000 mianowania przeszły „z automatu” w mianowania w nowym systemie. A o dyplomowanego już trzeba było zawalczyć. Choć tu fory przed najlepszymi nawet nauczycielami dostali urzędnicy, w tym dyrektorzy szkół i urzędnicy „związków zawodowych” czyli aparat ZNP i „S” 🙁
Egzaminy były żenujące i bezsensowne, w żaden sposób nie sprawdzały umiejętności uczenia, przygotowanie do nich polegało na skompletowaniu teczki nieistotnych papierów. Co nie oznacza, że nowe będą lepsze, bo najpewniej oceniać będą ideologiczną poprawność nauczycieli.
Ciekawym byłby był przebieg „egzaminu” nauczyciela z 28-letnim stażem. Kto go będzie byłby był egzaminował? Z czego?
– Co pan zrobi, jeżeli uczeń podczas lekcji zacznie słuchać muzyki z telefonu?
– Zachowam się zgodnie z procedurami przyjętymi w mojej szkole.
– Proszę wymienić części mowy odmienne i nieodmienne.
– Chcesz w mordę?
Absolutnie niezbędne osoby w planowanej komisji: proboszcz i poseł/radny z PiS-u, najlepiej bez matury.
Skandalem jest wydluzenie oczekiwania na staz. Mamienie podwyzkami, rozlozonymi na 3 lata (przy inflacji ponad 2% to smiech na sali). Rozumiem, ze rzad chce oszczedzac, ale jak mamy rozmawiac na powaznie to prosze bardzo. 40 h tydzien pracy. Pensje 15% w gore od zaraz, odplatnosc za wycieczki itd.
„…że w komisjach zasiadały osoby, które nie miały kwalifikacji potrzebnych do egzaminowania nauczycieli ubiegających się o kolejne stopnie awansu” Owszem . W wiekszości byli to panie i panowie z rozmaitych centrów, którzy ostatni raz byli w szkole jako nauczyciele w roku pańskim 1991 Aha , fakt mógł być tez przedstawiciel świętego ZNP!