Maturę najlepiej zdawać na luzie

Młode pokolenie dobrze wie, że maturę najlepiej zdawać na luzie. Kilka dni przed egzaminami należy spotkać się ze znajomymi, wypić piwko, pogadać o niczym, byle się odstresować. Nie rozumie tej postawy pokolenie rodziców.

Poszedłem kupić kilka piw na majówkę. Natknąłem się na liczne grupy maturzystów, którzy ładowali butelki i puszki, ciesząc się, że są w promocji (osiem za cztery, dwadzieścia za dziesięć). Taka postawa to dobry znak. Luz przede wszystkim.

Niektórzy trochę się speszyli na mój widok. Widocznie pomyśleli, że należę do starszego pokolenia, które uważa, że przed maturą trzeba non stop siedzieć w książkach i zakuwać. Podejrzewam, że młodzi ludzie powiedzieli rodzicom, że jadą do kolegi czy koleżanki, aby wspólnie się uczyć. O tym, że jadą po prostu na piwo, zapewne nie powiedzieli. 

Rodzice czasem proszą, abym kazał dzieciom wziąć się do nauki. Żebym przemówił im do rozumu. Postraszył, że matura jest trudna. Że można jej nie zdać. Może nauczyciela posłuchają. Wielce szanowni rodzice, przez cztery lata to mówiłem. Teraz polecam wyluzowanie. Rodzicu, nie stresuj dziecka. Dobre towarzystwo daje więcej niż wymuszone ślęczenie nad książką.