Tokarczuk wyszła
Jak tylko Olga Tokarczuk otrzymała Nagrodę Nobla, wszyscy rzucili się na jej książki. Najszybsi byli pracownicy obsługi i administracji, którzy ze szkolnej biblioteki po prostu wzięli wszystko. Dla innych chętnych nie zostało nic. Niektórych nauczycieli to nawet oburzyło. Jak to?
Książek noblistki jest u nas tyle, co kot napłakał. Dawno też nie kupowano. Królowały inne nowości (szczegóły tutaj). Te, które były, przysypywał kurz, gdyż zbytnim wzięciem się nie cieszyły. Tokarczuk miała u nas wiernych czytelników, natomiast teraz ma nielicznych niewiernych, reszta chciałaby nadrobić braki i dzieła te poznać.
Gdy Szymborska dostała Nagrodę Nobla, w roku 1996, miałem przyjemność zamienić parę słów z Marcinem Filipowiczem, synem Kornela. Otóż wtedy rozbudził on we mnie zainteresowanie Olgą Tokarczuk, twierdząc, że pisarka dobrze rokuje i że już stanowi czołówkę polskiej prozy. Rekomendował jej twórczość. Nie mogłem być dobrym partnerem do dyskusji z młodym Filipowiczem, gdyż niewiele wtedy przeczytałem. No ale to się zmieniło. Teraz zmienia się to u wszystkich, mogłoby nawet szybciej, ale książek brak.
Komentarze
O drugiego tegorocznego noblistę ktoś pyta? Chce poznać, nadrobić braki? A może już wszyscy dawno przeczytali, bo to autor od dawna wydawany i wystawiany? Kaspar po polsku ukazał się w 1968 i miał potem jeszcze trzy wydania, a od pierwodruku Publiczności zwymyślanej w „Dialogu”, w przekładzie Kajzara, mija właśnie równo 50 lat. Chyba że, jak zwykle, znów chodzi nie o literaturę, tylko o „naszość”. Jakkolwiek rozumianą… 😉
– – –
Tokarczuk wyszła, jak widać, z oświaty gdzieś w okolicach wejścia jej etatowców na etaty.
– – –
Jak głosi wieść gminna podatnik zapłacił za tłumaczenie książek pani Tokarczuk kilkaset tysięcy złotych. Efekt propagandowy przesłany komitetowi nagrody Nobla umocniły szkalujące Polaków wypowiedzi pani Olgi dla globalnych propagandzistów.
Czy ta nagroda będzie dalej konsekwentnie spłacana przez panią Olgę kolejnymi wypowiedziami noblistki na temat Polski i jej historii?
@Gekko
Tokarczuk zaczynała w harcerskim(!) „Na przełaj” w 1979 roku z rekomendacji Kapuścińskiego Ryszarda… 😉 10 lat później mniej więcej tak samo zaczynał tegoroczny laureat NIKE Szczygieł … 😉
woytek
15 października o godz. 14:58 26
A nie to samo pisała propaganda komunistyczna o Czesławie Miłoszu w 1980 roku że szkaluje „socjalistyczną ojczyznę” Polskę.
Zawsze pisarze są nie wygodni dla każdego reżimu.
Akurat tak się składa, że znam wszystkie (wydane po 1990 r.) książki pisarki. Tematyka jest mi bliska: ekologia, prawa zwierząt, wegetarianizm. Także i to dość szybko przeczytałem Księgi Jakubowe. Napisane z rozmachem dzieło przypomina mi – jeśli chodzi o staranne odzwierciedlenie postaci historycznych i właśnie rozmach – książkę „Kapelusz cały w czereśniach” O. Fallaci. Tak, tematyka jest zupełnie inna i w tej drugiej wiele jest fikcji.
Każdy, w tym artysta, może mieć własne sympatie polityczne. Dla mnie o człowieku świadczy dzieło. Zawsze jest tak, iż nagradzani są ci, którzy swoją twórczością trafiają w odpowiedni czas.
@woytek: po pierwsze Polaków szkalują wypowiedzi ludzi, którzy nie przyjmują do wiadomości grzechów popełnionych w historii przez nasz naród i sugerujący przez to reszcie świata, że wszyscy Polacy są antysemitami lub idiotami wypierającymi powszechnie znane fakty w imię opacznie rozumianego patriotyzmu. Tokarczuk poprawia światową opinię o Polakach robiąc coś dokładnie odwrotnego: pokazując prawdę historyczną i zarazem zrozumienie perspektywy ofiar i peryferii.
Po drugie: Tokarczuk dostała Nobla za swoją twórczość, a nie za tłumaczenia (jeśli nie wierzysz to przetłumacz Wieszanie Rymkiewicza i zobacz jaki uniwersalny zachwyt „wzbudzi” poza naszymi granicami), więc to my możemy spłacać dług za rozsławianie Polski w świecie i prezentowanie światu życzliwszej i bardziej empatycznej twarzy naszego społeczeństwa.
po trzecie: Polski ruch nacjonalityczno-encki, który splamił się kolaboracją z nazistami (wiadoma Brygada), a potem z komunistami (Piasecki, PAX, WRON) nie ma moralnego prawa krytykowania czyjegokolwiek patriotyzmu, a już na pewno nie może uzurpować sobie prawa do definiowania Polskiej historii lub wymagania czegokolwiek od Polskiej noblistki. To tyle jeśli chodzi o historię.
@woytek 15 października o godz. 14:58
A więc państwowe pieniądze zostały dobrze wydane. 😉
@belferxxx 15 października o godz. 16:17
…i, co ciekawe, z tej trójki Szczygieł jest jednym z najlepszych współczesnych reportażystów, a Kapuściński nawet otarł się o Nobla, jak zaświadcza człowiek niewątpliwie dobrze poinformowany, bo Peter Englund, stały sekretarz Akademii Szwedzkiej w latach 2009-2015, a obecnie, po kilkumiesięcznej przerwie, znów aktywny członek tego szacownego ciała (w kwietniu 2018 odszedł w proteście przeciw pozostawieniu w składzie Akademii Katariny Frostenson).
Co prawda gwiazda Kapuścińskiego mocno zbladła po opublikowaniu angielskiego przekładu książki Domosławskiego (u nas odsądzonego od czci i wiary przez pożal się Boże moralne i intelektualne autorytety), ale Tokarczuk nie bawi się w literaturę faktu i nic takiego jej nie zagraża. Co najwyżej ktoś się pozżyma na powierzchowną encyklopedyczność „Ksiąg Jakubowych”, ale co z tego? Podobnie jak co z tego, jakie ma poglądy polityczne? Nagroda dla Handkego chyba dowodzi, że przynajmniej w dziedzinie literatury jest to kryterium bez znaczenia.
@tuciu 15 października o godz. 18:48
Oczywiście że dostała za tłumaczenia. Wątpię, żeby choć jeden z głosujących akademików czytał po polsku. Należy docenić kunszt Antonii Lloyd-Jones i Jennifer Croft. Poza talentem literackim Tokarczuk miała szczęście trafić na utalentowane tłumaczki i na listę grantów MKiDN (konkretnie Instytutu Książki). Teraz, kiedy jest sławna, może się bez tego obejść, ale zwyczajnie nie zaistniałaby w anglojęzycznym świecie bez tego wsparcia. Albo zaistniałaby dużo później i może w mniej sprzyjającym momencie.
Doceniając sukces Tokarczuk i jego wagę dla promocji polskiej literatury (prawie zawsze zainteresowanie jednym nagrodzonym pisarzem przekłada się na ogólną ciekawość, co też piszą inni, jemu podobni), nie popadajmy w przesadę i nie fetyszyzujmy Nobla. Założę się, że nazwiska większości dotychczasowych laureatów nic nikomu z tu obecnych nie powiedzą, za to niejeden przynajmniej słyszał o wielkich nienagrodzonych: Tołstoj, Ibsen, Twain, Woolf, Joyce, Borges, Cortazar, Carpentier, Pynchon… No, powiedzmy, że tego ostatniego nie nagradzają, bo nikt nie zna jego numeru telefonu. 😉 Miejmy nadzieję, że Olga Tokarczuk nie przejdzie z czasem do porastającego kurzem noblowskiego archiwum. Zresztą jeszcze coś może napisać, nieprawdaż?
Większość Polaków nie ma zdania i nawet nie będzie chciała mieć. Na temat jakichkolwiek książek. Skoro absolwenci studiów polonistycznych nie przeczytali w całości ani jednej książki, a inny polski noblista „przeczytał dwie, a napisał trzy”… Natomiast wielu będzie zażarcie dyskutować przez jakiś czas, a nawet zadawać szyku z książką pod pachą. Nawet wpisy na blogu dla niektórych to okazja zamanifestowania partyjnej czujności.
Drogi Woytku, wasz czas się kończy, kończy się czas styropianu, nadchodzi czas lewicy.
Jeśli wejdziesz, Woytku, kiedyś do księgarni – to takie miejsce z dużą liczbą regałów, na których stoją ciasno upakowane prawdziwe papierowe książki a nie imitacja grzbietów i z Ikei – to poszukaj zagranicznej literatury pięknej. Pięknej, a więc pomiń atlasy, zbiory fotografii, kryminały – Stefek King to nie jest literatura piękna. Że co, że nie ma? No pewnie że nie ma takich książek w księgarniach, bo się księgarzom zwyczajnie nie opłacają.
Tu ma Pan wybór książek nominowanych w tym roku do nagrody Angelusa: https://angelus.com.pl/2019/07/nominacje-do-angelusa-2019-dluga-lista/ Jak Pan myśli, ile z nich ukazało się bez wsparcia finansowego dla tłumaczeń, udzielanego z Ukrainy, Czech, Austrii etc. Proszę oszacować nakład, w jakim mogą się rozejść książki, których nie ma w księgarniach w narodzie, który nie czyta książek. 500? 1000? 2000? A teraz proszę wypłacić tłumaczowi, częściej tłumaczce, honorarium w wysokości 20-30 tys zł. Pozostawiam Panu wykonanie rachunku zysków i strat. I proszę pamiętać, że połowa ceny, jaką Pan widzi w księgarni, to marża księgarni i hurtowni; tylko połowę dostaje wydawnictwo na opłacenie drukarni, dwóch korekt, redakcji, składu- no i oczywiście tłumaczenia.
Z tego samego powodu nikt nie czytałby polskich książek za granicą. bez sfinansowania tłumaczenia one byłyby zbyt drogie,
Dlatego Polski Instytut Książki i chyba też MSW co roku dofinansują zagraniczne wydania tłumaczeń polskich autorów. Takich dofinansowań dla książek Tokarczuk było kilkadziesiąt i byłoby dziwne, gdyby ich koszt nie przekroczył miliona złotych. Niemniej, tłumaczenia Tokarczuk to kropla w morzu tłumaczeń z literatury polskiej.
Są to znacznie, znacznie lepiej wydane pieniądze na promocję kultury polskiej i samej marki „Polska” niż choćby ta łajba narodowa Polskiej Fundacji Narodowej.
Na koniec zwracam się z niezwykle uprzejmą prośbą: proszę wskazać polskiego prawicowego myśliciela, intelektualistę, eseistę lub prozaika, którego warto czytać, choć niekoniecznie trzeba się z nim zgadzać. Macie chociaż jednego?
Tony Soprano,
Wydaje się, że teraz pisać jej będzie trudniej.
tuciu
15 października o godz. 18:48
Czytałem książki pani Olgi Tokarskiej jeszcze zanim otrzymała ona nagrodę Nobla, tak w orginale jak i w przekładzie Jennifer Crowt. W obu przypadkach wręcz nie mogłem się do książki oderwać, choć to nie język angielski jest w moim przypadku językiem wyuczonym, nie uważam aby tłumaczeni było lepsze od orginału.
Dodam, że zasadą jest, że nie finansuje się tłumaczeń ot tak, bo się spodobało urzędnikowi w Warszawie. Ogłasza się konkurs, do którego stają zagraniczne wydawnictwa. Jeśli więc Tokarczuk była tłumaczona, to dlatego, że jej proza budziła zainteresowanie zagranicy. A pierwotnym sposobem na wzbudzenie tego zainteresowania są polskie konkursy literackie, jak nagroda Nike czy wspomniany powyżej Angelus Silesius. Gala Angelsusa za kilka dni, panie Woytku, niebywała okazja, będą prezentować – w aranżacji teatralno-muzycznej – fragmenty wszystkich książek zakwalifikowanych do finału.
A jednak pewien profesor Uniwersytetu Jagielońskiego oznajmia urbi et orbi iż przyznając Tokarczuk nagrodę Nobla Zachód daje „nam” znak „do walki”.
A zatem jeśli profesor (filozofi ponoć) najstarszego i najlepszego z polskich uniwersytetów tak to interpretuje, a Senat tegoż uniwersytetu nie protestuje, to co maja myśleć zwykli zjadacze chleba? Że profesor nie wie co mówi? Took leave of his senses? Cашол с ума?
Z kanonu 100 najważniejszych książek przeczytałem gdzieś tak z osiemdziesiąt. A wszystkich kilka tysięcy zapewne. Ale „Ulissesa” wystarczyło mi tylko równo 100 stron. I to samo „Księgi Jakubowe”, jakieś sto stron, a z kolei „Dom dzienny dom nocny” tylko połowę setki. I nie zamierzam wracać. Do niedawna moja biblioteka liczyła około tysiąca tomów. Powoli wynoszę je na półkę Czytelnicy czytelnikom” w bibliotece publicznej. Teraz czytam w całości książkę jedną na kilka wziętych do ręki. Myślę, że to wtórność tej literatury wywołuje taki objaw. Oryginalności szukam, a jej przeważnie brak, piękne pisanie mi nie wystarczy.
– – –
Tokarczuk wyszła na Nobla ze szkoły i oświaty polskiej dzięki jej tłumaczeniom, zwącej ją Tokarską czy jak tam, a nie z siebie, chyba że teraz… po lekturze.
– – –
@Płynna Rzeczywistość 15 października o godz. 22:39
A jednak decyduje urzędnik, oczywiście na podstawie opinii ekspertów, która nie jest dla niego wiążąca. Zresztą część z tych ekspertów sam wyznacza. Cytuję regulamin:
16. Oceny strategicznej dokonuje troje pracowników Instytutu Książki wyznaczonych przez Dyrektora […]
19. Na podstawie ocen merytorycznej i strategicznej Dyrektor Instytutu Książki określa kwotowo udział finansowy Instytutu Książki w kosztach publikacji.
20. O podpisaniu umowy z wydawcą decyduje ostatecznie Dyrektor Instytutu Książki. W przypadku podjęcia decyzji niezgodnej z opinia Zespołu Ekspertów Dyrektor Instytutu Książki zobowiązany jest przedstawić pisemne uzasadnienie.
Jakoś brak odpowiedzi na postawione przez mnie na początku pytanie. Naprawdę nikogo nie obchodzi Nobel dla Handkego? Niechże to będzie chociaż powodem do refleksji nad znaczeniem „naszego” Nobla dla innych. 😉
Dwie sprawy, które oddzielam, ale czy polonista może je rozłączać…
Pierwsza dotyczy literatury, jej walorów, wartości itp. Moim zdaniem, twórczość artystyczna Noblistki to papka przemielonych dawno schematów, ale skoro umie przeżuwać przeżute i podać jako królewskie danie, to Gratulacje!!!
Szkoda, że Nobla nie dostał Lem, Sapkowski (no, ten może jeszcze dostać, chciałbym).
Druga sprawa dotyczy propagandowych wypowiedzi Noblistki nielicujących z elitą. Tak o Polsce, o Polakach wypowiadali się zaborcy, no, ale Noblistka zaborcą nie jest.
Moje polonistki ściśle wiązały twórczość artystów z ich postawą wobec Polski, Polaków. Choć obowiązywała komunistyczna indoktrynacja, szczególny nacisk kładły na wychowanie patriotyczne. Te wiersze z kanonu trzeba było znać na pamięć. Aby dostać piątkę, bez zająknięcia należało wyliczyć, opisać metody rusyfikacji ukazane w „Syzyfowych pracach”.
Dziś plucie na Polskę, na Polaków w modzie, cóż… Jednak trzeba mieć klasę, jak choćby autor słów o zrzucaniu płaszcza Konrada… Jeśli się nie ma tej klasy, to tylko wysila się, aby jak najoryginalniej bluzgać… Im mocniej, dosadniej, kłamliwie, tym większy poklask…
Płynna Rzeczywistość
15 października o godz. 22:04 269943
Kpisz, gdy pytasz, czy też nie wiesz, nie masz pojęcia: „Macie chociaż jednego?”
Baczyński, Herling-Grudziński, Gombrowicz, Witkacy, Herbert, Wierzyński…
Tylko jeden z nich – Baczyński – by wystarczył za całą lewicową „twórczość”…
Pozdrówka od Putramenta i od ul. Mysiej (Wierzyńskiego bez cenzury można było kupić dopiero w 1994…
Kazimierz Wierzyński
Na rozwiązanie Armii Krajowej
Za dywizję wołyńską, nie kwiaty i wianki –
Szubienica w Lublinie. Ojczyste Majdanki.
Za sygnał na północy, bój pod Nowogródkiem –
Długi urlop w więzieniu. Długi i ze skutkiem.
Za bój o naszą Rossę, Ostrą Bramę, Wilno –
Sucha gałąź lub zsyłka na rozpacz bezsilną.
Za dnie i noce śmierci, za lata udręki –
Taniec w kółko: raz w oczy a drugi raz w szczęki.
Za wsie spalone, bitwy, gdzie chłopska szła czeladź –
List gończy, tropicielski: dopaść i rozstrzelać!
Za mosty wysadzone z ręki robotniczej –
Węszyć gdzie kto się ukrył, psy spuścić ze smyczy.
Za wyroki na katów, za celny strzał Krysta –
Jeden wyrok: do tiurmy. Dla wszystkich. Do czysta!
Za Warszawę, Warszawę, powstańcze zachcianki –
Specjalny odział śledczy: „przyłożyć do ścianki”.
* * *
Zwinąć chorągiew z masztu. Krepą jest zasnuta
Za dywizję Rataja, Okrzei. Traugutta.
Pociąć sztandar w kawałki. Rozdać śród żołnierzy,
Na drogę, niech go wezmą. Na sercu niech leży.
8 lutego 1945 r.
http://solidarni2010.pl/34594-kazimierz-wierzynski-na-rozwiazanie-armii-krajowej.html?PHPSESSID=2d88cd059f7a642cadc26de64a63700d
Coś jej autorstwa chyba kiedyś czytałem ale poza kilku migawkami nic mi w pamięci nie pozostało.
Kontrowersje natomiast budzą jej poglądy na tematy historyczne.
Można się zgodzić z jej twierdzeniem sugerującym w zawoalowany sposób naszą, Polaków winę za „rzeź wołyńską”. Ukraińcy mają podstawy by nas nie lubić ale to nie usprawiedliwia sposobu, w jaki dali temu wyraz mordując w większości tych, co byli temu najmniej winni a na dodatek czynili w sposób niewyobrażalnie okrutny. Mam album ze zdjęciami ilustrującymi przykłady mordów w tamtym czasie . Siły starczyło mi na obejrzenie kilku stron – potem schowałem go głęboko w piwnicy, aby nie wpadł w ręce dzieci.
Drugi zarzut to włączenie się w bodaj ogólnoświatowy, forsowany przez pewne środowiska żydowskie pogląd obwiniający nas za Holokaust.
Poprawnie politycznie jest podzielanie tego poglądu ale jeśli ktoś zada sobie nieco trudu poszukania faktów i włączenia samodzielnego myślenie dość łatwo dojdzie do wniosku, że są to tezy mocno naciągane.
Oczywiście nie można licytować się pojedynczymi przypadkami lecz ustalić bilans całościowy.
Np. sprawa gett, gdzie gromadzono ludność żydowską skąd wywożono ją do obozów zagłady. Zagłębiając się w temat dowiadujemy się, że getta żydowskie funkcjonowały już w czasach średniowiecznych i to właśnie Żydzi, którzy w zdecydowanej większości nie chcieli się asymilować ze społecznościami, wśród której żyli je tworzyli. Niemcy w czasie II WŚ tę skłonność Żydów zręcznie wykorzystali tak , że Żydzi sami dla siebie te getta budowali i finansowali ich koszty, sami w nich zarządzali poprzez Judenraty i żydowską policję.
Na terenach polskich w czasie wojny funkcjonowało ok. 400 gett. W Wikipedii można znaleźć jakieś dane przybliżone dotyczące ok. 10% z nich. Dostępne dane dotyczą liczebności mieszkańców getta w określonym momencie, natomiast trudno ustalić ilu „przewinęło się” przez dane getto w całym okresie ich funkcjonowania.
W 20-tu największych gett w Polsce ( to jest 5% ich ilości ) przebywało ok. 1,2 mln Żydów . W oparciu o zasadę Pareto można przyjąć, że w pozostałych 95% gett była łącznie taka sama ilość czyli razem 2,4 mln Żydów żyło w gettach, do których Polacy NIE MIELI DOSTĘPU. W okresie masowej wywózki Żydów do obozów zagłady w dniu transportu przychodziło do getta kilku Niemców, którzy tylko nadzorowali załadunek. Wyciąganie ludzi z domów i kryjówek, spędzanie ich za miejsce zbiórki i upychanie w wagonach bydlęcych – wszytko to robili sami Żydowscy policjanci.
Żadnego w tym udziału Polaków!!!
Jeśli śmierć pozostałych polskich Żydów przypisać wyłącznie nam, Polakom, to tak na JEDNĄ śmierć Żyda z naszej winy przypadają DWIE z winy samych Żydów.
A ilu Żydów sądy izraelskie skazały za kolaborację z Niemcami ?
Żadnego !!!
Tylko w okupowanej Polsce za pomoc Żydom groziła śmierć!
W imię czego Polak miałby ryzykować życie swej rodziny dla ratowania Żydów a Żydzi dla ratowania samego siebie mogli poświęcać życie innych – często byli to jego dzieci lub rodzice.
Jeśli chcemy kogoś za coś rozliczać, to czyńmy to tą samą miarą jaką za takie same czyny rozliczamy siebie!
Moja prośba do pani Olgi Tokarczuk, proszę komentować otaczający nas świat zbrodni bez kary, którego zmanipulowany obraz oglądamy w telewizji.
Komentowanie tego, co nasze oczy nie widziały, a nasze uszy nie słyszały proszę pozostawić historykom.
Pani komentarze na temat przeszłości Polaków są zadziwiająco zbieżne z opiniami Kosińskiego i Grossa. Czy to przypadek?
@kaesjot
Pan zwariował? Pomylił Pan praworządność ze sprawiedliwością. Tą ostatnią proponują religię, a pierwszą demokracja. Można jeszcze próbować odrobinę próbować wypisać się z obydwu 🙂
Panowie, dajcie spokój. Zwracam uwagę, że nagroda nazywa się Nobel, a nie – szlachciura. Nikt wam zresztą nie broni ufundować te drugą. Radze sie spieszyć jednak. Póki jeszcze dają pieniadze zjuni.
Krzysztof Cywiński
16 października o godz. 15:11
Jeśli o mnie chodzi, to dla mnie wykroczeniem czy przestępstwem jest uczynienie komuś szkody ma życiu, zdrowiu, majątku oraz na godności ( tu granice są dość nieokreślone ).
Nie ma szkody – nie ma przestępstwa choćby „złamano” 128,5 przepisów.
Jeśli jest szkoda, to musi być proporcjonalna do jej wielkości kara – nawet jeśli zrobiono to w sposób , którego prawo nie zabrania.
Dlaczego nie zastosowano u nas zasady nabycia prawa własności przez zasiedzenie a ustanawia się pełnomocników dla osób nie żyjących od dziesiątków lat umożliwiając tym samym przejęcie praw własności i wyrzucenie ludzi z mieszkań zamieszkujących je wielokrotnie dłużej niż wymagane minimum zasiedzenia.
Jeśli nie o to Tobie chodzi, to proszę – wyjaśnij o co ?
jcp
16 października o godz. 15:16
Tutaj nie chodzi o Nobla dla pani Tokarczuk – tutaj chodzi nagłaśnianie tego, że to Nobel dla POLSKIEJ pisarki !
Wielu uważa, że dostała tę nagrodę nie za to , co napisała lecz za to, co powiedziała.
Tu jestem podobnego zdania co @woytek.
jcp
16 października o godz. 15:16 269959
Chłopie, nie dają, a biorą (twoje też). Zwracam uwagę, że wprawdzie nagroda to Nobel, ale beneficjent to Polka. Nikt ci zresztą nie zabrania wierzyć, że Polacy mieli kolonie i z nich niewolników. Niczego ci nie radzę, bo ty wolny Polak, a musi to na Rusi.
Patrzy na planetę ERcv_16743KLM_nmt_981T mieszkaniec zupełnie innej galaktyki.
Podróżnik z kart wypisz-wymaluj powieści, będącej amalgamatem Lema i powieści Sapkowskiego, i nie może opanować widocznego wzruszenia.
Roni nawet swój ekwiwalent łzy w swoim odpowiedniku czujnika pracującego w paśmie nazywanym przez mieszkańców planety ERcv_16743KLM_nmt_981T optycznym.
Ach, jacy oni są podobni do moich przodków!
Te bezsensowne walki malutkich plemion! Te wzajemne mordowania się! Te złudzenia posiadania „moralnej” wyższości! Te rozdrapywanie przeszłości! Te wypominanie sobie nawzajem zdarzeń z czasów wielokrotnie dłuższych od czasu biologicznego życia indywidualnego osobnika pochodzącego z najbardziej samodestrukcyjnego gatunku mieszkańców planetki. Jakie silne wewnątrzplemienne więzy! Przy całkowitym, poza czymś przypominającym łatwo programowalne zmiany, braku między nimi poważnych różnic.
Ileż te plemiona poświęcają energii na wzajemne mordowanie się!
Ewolucja przybierająca jakże podobne postaci co w naszej przeszłości!
Rozczulające! Jednorazowo eliminują ze swojego grona liczby osobników porównywalne z całą ich lokalna populacją i okazują wielką radość! Z braku innego uzasadnienia a z palącej ich konieczności takiego uzasadniania, wynajdują sobie pojęcia jakiejś istoty boskiej i z jakże nam podobna pychą nakazują tej istocie stawać własnie po ich stronie.
Chlip, chlip, chlip.
Pani dr Kurek, dzieńdobry się z panią! Także cieszę się, ze pani praca nie poszła na marne tylko między samorządowy lud i tylu, tylu komentatorów z Belferbloga przyjęło ja za swoją.
Jedyne prawo to prawo pięści. Czyja pięść silniejsza tego prawo. Dzisiaj doświadczają tego Kurdowie w rozszarpanej Syrii. Kiedyś Polacy na tak pięknie obronionym przez 27-mą „wołyńską” (trudno o bardziej tragczno-ironiczny przydomek!) „dywizję” AK Wołyniu.
Ale znowu, wdaję się w szczególiki. Dla każdego dowolnie wskazanego punktu Ziemi istnieje takie otoczenie, które ów punkt napadało, napada oraz będzie w przyszłości napadać. Oraz uzasadniać zarówno swoje „wygrane” jaki swoje „przegrane”. Najlepiej za pomocą swojej bozi.
Wysypmy na stół zawartość opakowania drażetek M&M.
Nie musimy nic robić – drażetki same z siebie zaczną się mordować. Napadać i wyżynać. Czerwone na zielone. Niebieskie na żółte.
Rozkoszne!
Najfajniesza jest ta biblioteka wierszy, którą napisali poeci niebieskich drażetek. Dużo piękniejszych od wiersz poetów drażetek żółtych.
Wiadomo, żółte drażetki to kultura turańska, dużo gorsza od naszej, judeo-grecko-rzymsko-chrześcijańskiej.
Chyba jednak „wyrzynać”. W końcu mamy резать.
woytek,
Proszę nie martwić się, czy opinie Tokarczuk są zbieżne z opiniami Grossa, lecz czy są zgodne z prawdą.
zza kałuży
16 października o godz. 20:41 269964
Podaj datę napaści Polski na Ukrainę… Nie doczekam się, bo takiej daty nawet ty, geniusz nad geniusze i chodząca encyklopedia, nie potrafisz podać.
Zacytuj choćby pół słowa z wiersza Wierzyńskiego „Na rozwiązanie Armii Krajowej”, w którym jest o chrześcijaństwie, o cywilizacji judeo-grecko-rzymsko-chrześcijańskiej. Nie uda ci się, bo Wierzyński niczego takiego nie napisał.
Przypomnę, że Stalin po napaści Niemiec na ZSRR kazał popom święcić żołnierzy przed wyprawą na wroga, że ci popi to z cywilizacji chrześcijańskiej…, a ci żołnierze wybili tysiące niewinnych Polaków…
No, pozdrówka dla ciebie od Pomnika Leopolda II, czyli króla Polaków kolonizujących Kongo, Polaków mających niewolników i dopuszczających się ludobójstwa na niewolnikach. Ten pomnik postawili wdzięczni Polacy, a stoi w Brukseli, stolicy UE…
https://www.google.com/search?q=pomnik+leopolda+II&tbm=isch&source=univ&sa=X&ved=2ahUKEwjNyNPPvKHlAhULKlAKHeiZAycQsAR6BAgJEAE&biw=960&bih=490
Ontario,
Baczyński, Herling-Grudziński, Gombrowicz, Witkacy, Herbert, Wierzyński…
Naprawdę to są twórcy, myśliciele prawicowi??? Czytajć Gombrowicz, do głowy mi nie przyszło szufladkować go w poprzek, głąb czy wysokość. Ale jak Panu nie wstyd, po pedofilu Jankowskim zaliczać do twórców prawicowych Gombrowicza, który zwierzał się Jeleńskiemu ” Okropnego ataku pederastii dostałem, nic innego nie robię, tylko to właśnie z czterema na razie Niemczykami, bój się Boga, w moim wieku! Używając waszego wzniosłego języka, Pan na swój Parnas wprowadził… pedała! Witkacy – narkoman, alkoholik i rozpustnik! Jakim cudem zaliczył Pan do prawicy Baczyńskiego czy Herlinga-Grudzińskiego to chyba sam Pan nie jest w stanie wytłumaczyć. Herberta prawica zawłaszczyła, ciekawe, co sam by w tej sprawie powiedział. A przytoczony wiersz Wierzyńskiego również nie jest ani lewicowy, ani prawicowy.
KSJ,
O polskiej winie względem Żydów tak oto pisał Miłosz:
W Rzymie na Campo di Fiori
Kosze oliwek i cytryn,
Bruk opryskany winem
I odłamkami kwiatów.
Różowe owoce morza
Sypią na stoły przekupnie,
Naręcza ciemnych winogron
Padają na puch brzoskwini.
Tu na tym właśnie placu
Spalono Giordana Bruna,
Kat płomień stosu zażegnął
W kole ciekawej gawiedzi.
A ledwo płomień przygasnął,
Znów pełne były tawerny,
Kosze oliwek i cytryn
Nieśli przekupnie na głowach.
Wspomniałem Campo di Fiori
W Warszawie przy karuzeli,
W pogodny wieczór wiosenny,
Przy dźwiękach skocznej muzyki.
Salwy za murem getta
Głuszyła skoczna melodia
I wzlatywały pary
Wysoko w pogodne niebo.
Czasem wiatr z domów płonących
Przynosił czarne latawce,
Łapali skrawki w powietrzu
Jadący na karuzeli.
Rozwiewał suknie dziewczynom
Ten wiatr od domów płonących,
Śmiały się tłumy wesołe
W czas pięknej warszawskiej niedzieli.
Morał ktoś może wyczyta,
Że lud warszawski czy rzymski
Handluje, bawi się, kocha
Mijając męczeńskie stosy.
Inny ktoś morał wyczyta
O rzeczy ludzkich mijaniu,
O zapomnieniu, co rośnie,
Nim jeszcze płomień przygasnął.
Ja jednak wtedy myślałem
O samotności ginących.
O tym, że kiedy Giordano
Wstępował na rusztowanie,
Nie znalazł w ludzkim języku
Ani jednego wyrazu,
Aby nim ludzkość pożegnać,
Tę ludzkość, która zostaje.
Już biegli wychylać wino,
Sprzedawać białe rozgwiazdy,
Kosze oliwek i cytryn
Nieśli w wesołym gwarze.
I był już od nich odległy,
Jakby minęły wieki,
A oni chwilę czekali
Na jego odlot w pożarze.
I ci ginący, samotni,
Już zapomniani od świata,
Język nasz stał się im obcy
Jak język dawnej planety.
Aż wszystko będzie legendą
I wtedy po wielu latach
Na nowym Campo di Fiori
Bunt wznieci słowo poety.
Rzymskokatolicka Belgia, rękami rzymskokatolickich Belgów wymordowała ileśtam milionów pogańskich Murzynków w Afryce.
„Pogański” – możemy pisać, nie ma w tym nic złego, to tylko opisanie faktu.
Pisanie w tym kontekście „rzymskokatolicki” jest zwykłą podłością, jest czystą złośliwością opłaconą przez określone środowiska w wiadomym celu obarczenia za te morderstwo katolików i okradzenia ich z pieniędzy. A wcześniej z polskich lasów. Już, już Komoruski chciał na to pójść. Całe szczęście, że wygrała dobra zmiana i ocaliła polskie, katolickie lasy dla polskich, katolickich pił spalinowych kawalera Krzyża Komandorskiego z gwiazdą orderu „Odrodzenia Polski”.
Ale ja znowu się rozpraszam.
Najważniejsze, że z belgijskiego zamordowania Murzynów wynika całkowite i kompletne rozgrzeszenia dla Józka M.
Józek M. dał po mordzie ale przecież prawdziwie wolskiemu pisarzowi nie wolno o tym bici po mordzie przypominać zanim nie napisze o belgijskich zbrodniach.
Nie naświetli odpowiednio proporcji. Najlepiej w postaci objasnienia wyświetlanego na poczatku powieści. Przecież bicie w mordę to nic w porównaniu z zamordowaniem miliona. Nawet, gdy sa to pogańscy Murzyni.
Wniosek z wolskiej lekcji historii?
Najwiekszym obrońcą Naszej Poslkiej Ojczyzny był Nasz Polski Jan Paweł II Święty Wielki.
Bronił jej we wrześniu 1939.
Na Westerplatte.
Bronił podczas okupacji.
Wysadzał pociagi, robił zamachy, likwidował konfidentów.
Podrabiał dokumenty, wykupywał więźniów.
Bronił walcząc w powstaniu. (rzecz jasna tym ważniejszym)
Bronił na Wołyniu.
Bronił wyzwalając Wilno.
Bronił jako żołnierz wyklęty.
Cierpiał w ubeckich kazamatach.
Dlatego on, jak mało kto, miał prawo powiedzieć:
Nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można „zdezerterować”.
Przebierając się w aktorskie sukienki i recytując wierszyki aby nie zauważyć II wojny światowej w swojej ojczyźnie. Będąc młodym byczkiem. Wykształconym, zdrowym, wysportowanym, podobno z patriotycznej, rzymskokatolickiej rodziny.
Najsławniejszym dezerterem jakigo kiedykolwiek nosiła polska, rzymskokatolicka ziemia.
Przechodziłem dzisiaj ulicą i widziałem jak jakiś facet gwałcił dziewczynkę.
Walił ja pięcią po twarzy a potem zgwałcił. Stałem tuż obok ale niczego nie zrobiłem. Byłem zajęty lekturą tomiku poezji.
Niech nikt nie waży się stawiać mi zarzutów.
Ja za 30 lat zrobię Wielką Rzecz i przyczynię się do odzyskania wolności przez moją ojczyznę.
Nie można miec do mnie pretensji, że przez te 30 lat byłem bierny i nie broniłem gwałconych dziewcząt.
Niech żyje nowa, nasza, wolska historia! Niech żyje! Niech żyje!
@ontario, doskonale znam takich jak ty ludzi, ludzi, którzy nie umieją zasnąć, nim nie wymyślą granic.
Teraz tacy rządzą Wolską, rządzą Węgrami, rządzą USA, Wielką Brytanią, Izraelem, Turcją, a to tylko z tych „znajomych” krajów. Z bardziej nieznajomych dochodzą Brazylia, Filipiny, od czasu do czasu Australia i pewnie jeszcze więcej krajów.
Podaj datę napaści Polski na Ukrainę… Nie doczekam się, bo takiej daty nawet ty, geniusz nad geniusze i chodząca encyklopedia, nie potrafisz podać.
Zapytaj się Izraelczyka i Palestyńczyka kto i kiedy zaczął.
Zapytaj się czy Batoh był pokłosiem Beresteczka czy nie był.
Generalnie koniecznie ustalaj kto kiedy zaczął, kto ma rację i tytuł do rewanżu. Dziel, dziel, dziel, według linii podziałów religijnych, językowych, koloru oczu, skóry, wzoru kubraka czy spódnicy, damskiej fryzury, warkocze czy loki?
My to my a oni to oni. Pamiętaj.
Aby różaniec do granic miał sens najpierw muszą być granice.
Zacytuj choćby pół słowa z wiersza Wierzyńskiego „Na rozwiązanie Armii Krajowej”, w którym jest o chrześcijaństwie, o cywilizacji judeo-grecko-rzymsko-chrześcijańskiej. Nie uda ci się, bo Wierzyński niczego takiego nie napisał.
„Za bój o naszą Rossę, Ostrą Bramę”
Przypomnę, że Stalin po napaści Niemiec na ZSRR kazał popom święcić żołnierzy przed wyprawą na wroga, że ci popi to z cywilizacji chrześcijańskiej…, a ci żołnierze wybili tysiące niewinnych Polaków…
Dodaj jeszcze do tego, że we wrześniu na Polskę napadła w 100% chrześcijańska armia niemiecka o której psychiczny dobrostan dbały tysiące kapelanów, w tym katolickich. Pocieszali niemieckich katolików aby lepiej się im zabijało polskich katolików.
Powiedz, dlaczego nie ma o tym słowa w wolskich podręcznikach do historii?
No, pozdrówka dla ciebie od Pomnika Leopolda II, czyli króla Polaków kolonizujących Kongo, Polaków mających niewolników i dopuszczających się ludobójstwa na niewolnikach. Ten pomnik postawili wdzięczni Polacy, a stoi w Brukseli, stolicy UE…
Karol Wojtyła został największym Polakiem w historii z powodu zostania szefem sekty wielbicieli niezapominajek czy Kościoła katolickiego? Którego wielkość, jak mi się wydaje, bierze sie zarówno z długiej historii, z zasiegu geograficznego, z ilości wiernych i z odegranej roli we wszystkich aspektach życia ludzkiego.
A zatem wielkość JPII tylko w rozumku mohera wzięła się z kremówek i śpiewania „Barki” w oknie, tym oknie.
Normalny człowiek jest w stanie zapytać o rolę tego pożal się boże „świętego” w zbrodniach tuszowania pedofilii, w walce z teologią wyzwolenia (Popiełuszko wynoszony a Romero zapomniany), w finansowych skandalch Watykanu, w roprzestrzenianiu się epidemii AIDS, (zakazy uzywania prezerwatyw), itd. itp.
Albo pierś prężymy z powodu dumy z JPII i wtedy poczuwamy się do CAŁOŚCI DZIEDZICTWA Kościoła katolickiego albo jesteśmy niepoważni i z historii wybieramy tylko miluśkie kremówki.
Tak jak pisowska tumaneria chciałaby pisać całą wolską historię.
My – dobrzy.
Oni – źli.
Tokarczuk – zdrajca, donosiciel i sprzedwczyk. Wie, gdzie leżą konfitury.
@ zza kałuży
kompletne brednia i nadużycie :
„Przebierając się w aktorskie sukienki i recytując wierszyki aby nie zauważyć II wojny światowej w swojej ojczyźnie. Będąc młodym byczkiem. Wykształconym, zdrowym, wysportowanym, podobno z patriotycznej, rzymskokatolickiej rodziny.
Najsławniejszym dezerterem jakiego kiedykolwiek nosiła polska, rzymskokatolicka ziemia.”
Naród opuszczony przez zbrodnicze elity w czasie wojny jest bez winy. To elity podżegają do wojny i ją wywołują w imię własnych interesów i chorej ambicji przywódców. Nikt nie ma prawa rozliczać i obarczać winą biednych ludzi walczących o przetrwanie w czasie trwania wojny. Wszelkiego typu uogólnienia są podłe i kłamliwe. Rozliczanie narodów z zachowań w czasie trwania wojny jest kontynuacją zbrodni elit, które tę wojnę wywołały. Druga wojny światowa jest tak samo zbrodnicza, jak wojny, które były prowadzone w drugiej połowie XX wieku, czy są prowadzone w XXI wieku. Dlaczego część obłudnych elit nie wyraża własnej opinii o tych nowych wojnach, które trwały w czasie ich życia.
@kaesjot
Z tego prostego powodu, że polityka to nie zabawa w kółko graniaste.
Przedmówca z Chicago:
„Jedyne prawo to prawo pięści. Czyja pięść silniejsza tego prawo.”
Cóż, historię piszą zwycięzcy, ale prawdy dowiadujemy się od pokonanych. Z tych powodów pisze się historię na nowo: ” aby władać przyszłością, trzeba mieć władzę nad przeszłością”. Wspominał o tym, np. gen. Kiszczak, który przechwalał się przerwaniem procederu wywozu oryginałów sądowych akt dokumentujących zbrodnie niemieckie w Polsce. Polityka to m.in. brudny biznes: moralnie wspieramy Kurdów, ale broń sprzedajemy Turcji?
@zza kałuży
Z tego co Pan pisze, to jawi się Pan jako JPII a rebour. Jest coś takiego, jak marketing polityczny, i dlatego społeczeństwa nie podsrywają samych siebie. To się nazywa kultura korporacyjna: jak pracuję u Levisa, to nie noszę spodni z Diesla, „pamiętaj osiole, nigdy nie mów tego, co w szkole”. Niermcy z lubością pisali o Katyniu, a nie Majdanku. Amerykanie mają pretensję do Kurdów o absencję w Normandii: zwycięzca wkracza, a przegrany napada 🙂
Niech Pan napisze krytycznie o własnej korporacji, tylko na facebooku, a nie nałamach mediów należących do korporacji będącej w ostrym sporze z Pańską korporacją. To co Pan pisze jest obłudą i wcale nie dlatego, że to nieprawda 🙁
@Zza kałuży: oczywiście na łamach.
@woytek 17 października o godz. 0:36 269973
Nikt nie ma prawa rozliczać i obarczać winą biednych ludzi walczących o przetrwanie w czasie trwania wojny.
Ile razy wolska propaganda wbijała ci do głowy słowa „zachowałam się jak trzeba”?
No więc Wojtyła w tym samym czasie nie zachował się jak trzeba.
Albo budujesz z Wolakami nową historię Wolski zaludnionej tylko i wyłącznie przez pierwszy sort doskonałych bohaterów i w celach pedagogicznych, tak jak oni do tej pory używasz wyidealizowanych postaci żołnierzy i partyzantów albo tego nie robisz.
Jak się zdecydowałeś wpisać w ich fikcję napisanej od nowa historii to uzasadnij mi proszę pozytywną ocenę takiego młodego mężczyzny jak Wojtyła w latach 1939 – 1945-6-7-8-… cholera wie do kiedy, zdaje się że jeden z wolackich ideałów pozostawał w konspiracji aż do 1963 roku.
A więc każdy, kto „poszedł na współpracę z komuną” przed 1963 to zdrajca.
Nie, oni nie cofają się przed takimi ekstremalnymi osądami. Przecież według ich scenariusza inny bohater, czyli admirał lotnictwa Kukliński był jedynym uczciwym, honorowym i patriotycznym oficerem LWP.
Cała reszta, te miliony, które przeszły przez LWP na przestrzeni PRLu – to wszystko zdrajcy kolaborujący z najeźdcą.
Kukliński – jedyny patriota.
zza kałuży
16 października o godz. 21:37
A może nie byłeś „zajęty lekturą tomiku poezji” bo tak naprawdę miałeś gacie pełne ze strachu i modliłeś się o to, by gwałciciel nie okazał się biseksualistą i nie wziął się za Ciebie, gdy skończy z dziewczynką ?
A może tylko oceniłeś realnie szanse i doszedłeś do wniosku, że dziewczyny nie uratujesz a na dodatek sobie zaszkodzisz !
Jedna i druga wersja jest prawdopodobna tylko która jest prawdziwa ?
zza kałuży
16 października o godz. 23:32 269972
Cóż, dziękuję za ocenę. Gdybyś jeszcze umiał powiedzieć, jaką to granicę wymyśliłem przed snem, zapewne taką: Musi to na Rusi, a w Polsce jak kto chce. A, głosowałem kolejny raz na Kukiza, o ile się nie mylę, Kukiz nie rządzi Polską. Nie wiem więc, o co mnie oskarżasz…
To takie proste, podaj datę napaści Polski na Ukrainę. Masz jakiś problem? Nie rozumiem, dlaczego geniusz jak ty nie umie podać tej daty. Nie wiem, dlaczego piszesz o Izraelu i Palestynie… Podaj datę napaści Polski na Ukrainę. Nie migaj się, nie wykręcaj sianem.
We wrześniu chrześcijańska armia niemiecka napadła na Polskę… Ależ tak, Hitler to rasowy chrześcijanin. I co z tego wynika, że chrześcijanie mordowali chrześcijan? To twój punkt widzenia, więc wyjaśnij, o co ci chodzi. Jeśli zaś chodzi o mnie, to zawsze uważałem i będę uważać, że na Polskę napadli Niemcy i Rosjanie.
Rasowy ateista Stalin zaś wybił ateistów polskich, unicestwił polskich komunistów. I co? Napiszesz o tym? Napisz… To nie Polacy wybili przed wojną polskich ateistów a ateiści rosyjscy…
A co mnie obchodzi papież? Nic. Czy papież Polak kolonizował Kongo? Nie wiem, podaj dowody.
Podaj dowody na to, że ja, ontario, prężę muskuły z powodu Polaka papieża. zacytuj moje wypowiedzi. Otóż, nie masz takich moich wypowiedzi i nigdzie ich nie znajdziesz, bo mnie Polak papież nic nie obchodzi.
Cóż, pisz, pisz te swoje mądrości, sam pokazujesz, że masz tylko fikcję zamiast prawdy. Dlatego tym bardziej się cieszę, że niczego nie umiesz udowodnić. Niczego.
zza kałuży
16 października o godz. 21:37 269971
Gdybyś napisał, że tą gwałconą dziewczynką była twoja córka albo córeczka twoich krewnych, znajomych, sąsiadów, przyjaciół, może miałbyś się czym chlubić, że nie zareagowałeś pochłonięty czytaniem wierszy.
Nie wiem, kto ma do ciebie pretensję. Ja na pewno nie. Dla mnie ty bohater! Patrzeć przez lata, jak gwałcą i nic nie robić, być biernym? No, chwała ci.
A, ja nie byłem bierny, z karabinem w dłoni broniłem socjalizmu dnia 13 grudnia 1981, jako podchorąży po studiach siłą wcielony do LWP, nie byłem bierny. Miała karabin, w magazynku 30 naboi, a naprzeciw mnie bezbronni robotnicy. Mój dowódca generał Jaruzelski za tę obronę socjalizmu został prezydentem i pochowano go w Alei Zasłużonych…
zza kałuży
16 października o godz. 21:27 269970
Nie wiem, o co ci chodzi z tymi katolikami mordującymi Kongijczyków. Czy to Polacy mordowali Kongijczyków? O ile pamiętam z liceum, Kongijczyków bronił Polak, polski pisarz Korzeniowski, to dzięki jego powieściom świat poznał prawdę i w końcu ujął się za Kongiem… Ale niczego nie wiem o ludobójstwie Konga dokonanym przez Polaków…
Nie wiem, o co ci chodzi z tymi państwowymi lasami i jaką rolę odegrali w tym katolicy. Przecież katolikiem jest Komorowski. Czy katolik prezydent Komorowski chciał sprywatyzować lasy, ale mu przeszkodził katolik Kaczyński? Pogubiłem się. Oświeć mnie!
Płynna Rzeczywistość
16 października o godz. 21:13 269968
Chciałeś, abym ci podał nazwiska prawicowych pisarzy. Podałem.
Czy teraz zmieniłeś temat i chcesz, abym podał ci nazwiska pederastów? A może Gombrowicz jest lewicowcem i na dodatek prześladowanym przez lewicowców? A, to cię pardon!
Płynna Rzeczywistość
16 października o godz. 21:19 269969
Bardzo się cieszę, że zacytowałeś wiersz Miłosza o jego własnej winie Miłosza względem Żydów mordowanych w getcie, mordowanych przez Niemców.
Może jednak się mylę? Może Miłosz rzucił się na pomoc Żydom, gdy szedł ulicą warszawską, widział palone getto i wesołych nieokupowanych Polaków na huśtawce? Dlaczego zataił tak ważny dowód własnego heroizmu, podczas gdy nie wahał się opisać podłości Polaków…
@Zza kałuży
Proszę sobie odpowiedzieć na pytanie:dlaczego konsulat Niemiec jest największą dyplomatyczną placówką na świecie? Przecież nie ma granic, ceł, etc., a konsulat zatrudnia 700 urzędników. Świata nie obchodzi 2 miliony wymordowanych mieszkańców Kampuczy, kolejne dwa to konflikt Tutsi-Hutu, kilkadziesiąt milionów w Chinach, etc. Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Aby je zarobić, trzeba zainwestować, przynajmniej wpływy. Dobry obyczaj dziennikarski, a i naukowy to uwzględnienie różnych stanowisk. Przytaczanie jedynie argumentów pasujących do tezy to domena propagandy i reklamy. Jeszcze kilka lat temu jakoś inaczej Pan pisał na blogu o „facetach w sukienkach.”
@Krzysztof Cywiński 17 października o godz. 8:18 269975
Jest coś takiego, jak marketing polityczny, i dlatego społeczeństwa nie podsrywają samych siebie.
Raczej już by się pan przyznał, że do tej pory nie zadał pan sobie ani jednego pytania o to, co Wojtyła robił w czasie okupacji.
A nie zadał pan tylko dlatego, że kościelna propaganda:
1/ nie zostawiła panu wolnych 5 sekund na samodzielne pomyślenie
2/ idealnie trafiła w pańskie, post-peerelowskie kompleksy (pierwszy nie-Włoch od 5 milionów lat! I od razu nasz, Polak! Znaczy my som najlepsze na świecie! Zaraz za Włochem! – Dodam tutaj że nawet wiem, za którym Włochem, tym z mirafiori i tylko dlatego, że koza ma lepszą prezencję )
3/ pańskie sumienie nie widzi żadnej sprzeczności między opieraniem nowej pedagogiki społecznej na wojennym bohaterstwie nowych role models, często – gęsto włączając w to wojenne bohaterstwo także księży, a wojennym zniknięciem Wojtyły ze sceny historii Polski.
Dlaczego Kaszubi zorganizowali Goralenvolk? Bo tylko tam, na Kaszubach mieszkała babcia Herr Tuske, która mu kolędy śpiewała po niemiecku. To jest pańska wersja historii?
Marketing polityczny to sobie można uprawiać gdy się uważa swoich rodaków za ciemny lud, który to kupi.
I potem przy pierwszym wyjeździe za granicę i przy pierwszej rozmowie na tzw. tematy ogólne okazuje się, że polski młody człowiek ze zdumieniem stwierdza, że inni na świecie nie uważają go wcale za przedstawiciela najbardziej bohaterskiego narodu na kuli ziemskiej, a z nazwy „Chrystus Narodów” leją po nogach ze śmiechu. Cześć dla JPII uważają za chorobę psychiczną i objaw zaściankowych kompleksów.
@kaesjot 17 października o godz. 8:59 269978
A może nie byłeś „zajęty lekturą tomiku poezji” bo tak naprawdę miałeś gacie pełne ze strachu
Całkiem możliwe. Nie dowiem się, dopóki nie będę w takiej sytuacji.
Ale też miejmy umiar z tym wynoszeniem na ołtarze człowieka w sytuacji, gdy wychowanie nowych pokoleń chcemy (pisowcy na spółkę z Kościołem) opierać na powstańczo-martyrologiczno-wojennych wzorcach.
Otóż jego zachowanie w czasie najważniejszej próby nie przystawało do dzisiejszych pisowskich wzorców.
Mój wujek, roczk 1924, za nic w śwecie nie chciał opowiadać o wojnie i swoich wojennych losach. Cokolwiek sie dowiedziałem to z ust jego siostry a mojej mamy. Kiedyś, bardzo półgębkiem, napomknęła, że to chyba dlatego, że wstydził się iż w czasie wojny nigdzie nie należał. A przecież był od Wojtyły młodszy.
@Krzysztof Cywiński 17 października o godz. 9:39 269984
Proszę sobie odpowiedzieć na pytanie:dlaczego konsulat Niemiec jest największą dyplomatyczną placówką na świecie? Przecież nie ma granic, ceł, etc., a konsulat zatrudnia 700 urzędników.
Nie wiem który konsulat, gdzie?
W Warszawie?
W Waszyngtonie?
Ale tam to chyba mają ambasady?
Nic nie czaję.
Przypomina mi się konkurs w polskojęzycznym radio w Chicago.
Dzwoni pani i prosi o „pytanie od księdza”. Prowadzący audycję puszcza nagrany głos księdza i słyszymy:
-„W którym mieście urodził się papież?”
Na co uradowana słuchaczka natychmiast wykrzykuje:
-„W Wadowicach!”
Z głosnika płynie uruchomiony przez pana redaktora dżingiel z dźwiękiem fanfar, obwieszczającyh poprawna odpowiedź.
Był to grudzień 2015 roku.
Chicago, USA.
W pytaniu nic nie było o tym, czym chodzi nam o polskiego papieża.
No ale pytanie zadawał „polski” ksiądz i po polsku. I to było najważniejsze. Furda tam tych dwóch następnych papieży i jakieś ichnie miejsca urodzenia.
No więc, w którym konsulacie pracuje 700 niemieckich urzędników?
Świata nie obchodzi 2 miliony wymordowanych mieszkańców Kampuczy, kolejne dwa to konflikt Tutsi-Hutu, kilkadziesiąt milionów w Chinach, etc. Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Aby je zarobić, trzeba zainwestować, przynajmniej wpływy. Dobry obyczaj dziennikarski, a i naukowy to uwzględnienie różnych stanowisk. Przytaczanie jedynie argumentów pasujących do tezy to domena propagandy i reklamy.
Chodzi jeszcze także o taki drobiazg, że dzisiejsze pokolenie, pokolenie wnuków i prawnuków, nie odpowiada w żaden sposób za czyny swoich przodków. Skończona podłością jest insynuować inaczej.
Albo debilizmem, takim jak debilizm Kaczyńskiego, który kiedyś ubogacił nas był swoim szczeknięciem o „7 pokoleniach, które muszą minąć” (aby on odpuścił Niemcom?)
Pewnie całkiem wielu Amerykanów służących w wojskach mających bronić Polski przed Putinem jest Niemcami w 6, 5, 4 oraz 3 pokoleniach.
I jakoś ich niemieckie pochodzenie durnia Kaczyńskiego nie obraża? A może by tak się tych żołnierzy bezpośrednio zapytać, co oni sądzą o takich wypowiedziach polskiego „lidera” i jak one wpływaja na ich ochotę do walczenia za Polskę?
A co z pytaniem się ich o to, czy podzielają opinie pisowskich debili takich jak Pięta i Górski, z ich oceną iż prezydentura Obamy to koniec cywilizacji białego człowieka? Może któryś z polskich dziennikarzy zapyta się Afro-Amerykańskich żołnierzy stacjonujących dzisiaj w Polsce, czy ich ochota do walki za Polskę wzrasta po usłyszeniu takich pisowskich mądrości?
Jeszcze kilka lat temu jakoś inaczej Pan pisał na blogu o „facetach w sukienkach.”
Od tamtej pory wydarzyła się religia smoleńska i całkowite przechwycenie wszelkiej władzy w Polsce przez funkcjonariuszy Kościoła katolickiego. Bezwstydny zamach stanu.
– – –
Literatura nie oświeca etatowo trzeciego świata nawet w trzecim wieku po skrzywdzeniu nią prostego człowieka przez tego najprostszego – etatowca oświaty polonizmem histerycznym.
– – –
zza kałuży
17 października o godz. 10:47 269985
„Polska Chrystusem narodów”
Nie wiem, czego cię uczono w szkole, ale wiem, czego mnie uczono na lekcjach języka polskiego, nie historii, ale polskiego, lekcjach literatury, a więc o fikcji literackiej, nie prawdzie, lecz fikcji…
Otóż, w liceum polonistka jasno i precyzyjnie wyłożyła, że w określonych realiach po klęsce powstania listopadowego w gronie poetów toczył się spór. Poetów, a nie polityków czy wojskowych. Poeci nie są fachowcami od walki zbrojnej czy polityki, to laicy w tym zakresie, ale na gruncie fikcji wolno im wszystko, fikcji – nie realiów.
Wieszcz Mickiewicz uważał, że Polska pod zaborami i po przegranej powinna wziąć na siebie rolę Chrystusa (metafora), a więc w pokorze przyjąć cierpienie i w ten sposób wywalczyć wolność swoją i innych podbitych narodów. To mesjanizm.
Wieszcz Słowacki – przeciwnie – uważał, że Polska Winkelriedem narodów (metafora), a więc walka do ostatniego Polaka. To prometeizm.
Wieszcz Krasiński uważał, że walka, powstanie to zguba, niczego się nie zmieni. Głosił ideę zwycięstwa Galilejczyka, a więc Chrystusa.
Wieszcz Norwid, ale sobie poczytaj…
Tak więc ci, którzy mówią o Polsce Chrystusie narodów, po prostu nie wiedzą niemal nic. A ci, którzy się z nich śmieją, sami sobie wystawią świadectwo ignorancji.
@ontario 17 października o godz. 13:14 269989
Nie udawaj, że nie wiesz o co chodzi. Nie uciekaj w literaturoznawcze szczegóły. Zapłacz nad tym, jak niewiele polska szkoła przybliża polskim uczniom sposób patrzenia na świat choćby ich sasiadów. Albo narodów, wśród których, albo z którymi przyjdzie wielu z nich im pracować, np. Brytyjczyków, mieszkańców Beneluksu, Skandynawii albo (to kiedyś, bo już nie dzisiaj) – Amerykanów.
Zresztą dokładnie ten sam błąd popełniają szkoły polonijne.
Upychanie w plecaku Polaka kolekcji encyklopedycznych faktów.
Zamiast wyposażać uczniów w uniwersalny mechanizm dokowania dający im zdolność inteligentnego komunikowania się z otaczajacym światem.
Co stało się w roku 1863?
W Warszawie – wybuchu powstania styczniowego.
W Londynie – otwarto pierwszą linię metra.
zza kałuży
17 października o godz. 10:55
1. Masz rację jeśli chodzi o zdarzenia które MOGĄ SIĘ ZDARZYĆ ale wcześniej podnosiłem sprawę zdarzeń, które JUŻ SIĘ ZDARZYŁY.
2. Często porównywałem powstanie warszawskie z wielkopolskim – podobna ilość walczących, podobny czas trwania walk tylko w tym drugim straty ludzkie i materialne były co najmniej 100 razy mniejsze i zakończyło śię zwycięstwem. A to dlatego, że w tym drugim trzon sił powstańczych stanowili weterani IWŚ – żołnierz doświadczony, wyszkolony, ostrzelany a nie młodziaki nafaszerowane bzdurnymi hasłami typu „jak słodko umierać za Ojczyznę” rzucający się z Visami na Tygrysy.
3. Brat mojej Mamy, rocznik 1920 niezbyt umiejętnie maskował swój patriotyzm mieszkając na wsi, gdzie co drugi był Niemcem. Skończył życie w Mauthausen Gusen w wieku 20 lat. Gdyby zachował się jak Twój to może miałbym szansę go poznać ?
Co lepsze ?
ontario
17 października o godz. 13:14
Ale o Asnyku zapomniałeś … 😉
@kaesjot 17 października o godz. 19:04 269991
Gdyby zachował się jak Twój to może miałbym szansę go poznać ?
W takich pytaniach kryje się sedno sprawy, szczególnie dla mieszkańców ziemi, tej ziemi. Na razie, o ile się (nie)orientuję, to wolska szkoła ma wychowywać przyszłych powstańców na wzorach przeszłych powstańców. I to raczej nie tych wielkopolskich.
Mnie razi nieprzystawalność życiorysu podobno (baczność!) Największego Polaka W Dziejach (spocznij) do oficjalnie głoszonych ideałów.
@zza kałuży 17 października o godz. 18:37
Co jeszcze stało się w 1863 roku? Na przykład, stoczono bitwę pod Gettysburgiem, najbardziej krwawą w historii wojny secesyjnej, najbardziej krwawego i bolesnego konfliktu w dziejach Stanów Zjednoczonych. Co nie przeszkodziło unionistom w urządzeniu masakry Indian nad Bear River, nie pierwszej i nie ostatniej zresztą. Z wiadomości bardziej optymistycznych – ustawowo zniesiono niewolnictwo, zastępując je wkrótce ustawową segregacją rasową, obowiązującą przez następne sto lat. A pomniki konfederackich bohaterów tamtej wojny zaczynają obalać dopiero teraz.
Nie interpretuj powyższej uwagi jako czegoś więcej niż próby rozszerzenia twojej wiedzy o ciekawe fakty i wydarzenia z 1863 roku. Jeśli przyszło ci żyć i pracować wśród Amerykanów, na co wskazuje twój nick (from behind the pond?), to tym bardziej powinieneś coś o tym wiedzieć. Poza tym sam wywołałeś ten kolejny wątek poboczny.
A propos płaczu „nad tym, jak niewiele polska szkoła przybliża polskim uczniom sposób patrzenia na świat choćby ich sąsiadów”. Gospodarzu tego Bloga – o tobie mowa. Obudź się. Kto, personalnie, ma przybliżać, do jasnej anielki? Powiedz, jak wykorzystałeś wzmożone od tygodnia zainteresowanie literaturą. Czy twoi uczniowie w związku z Noblem dla OT podyskutowali na lekcji o czymś innym oprócz Glińskiego i wyborów? O dyskusję „na czasie” o innym, a ważnym dla sąsiadów autorem już nie śmiem pytać. 😉
zza kałuży
17 października o godz. 20:09
Zgadzam się co do oceny NPwD.
W książce Uli Weyland „Jezus oskarża” właśnie on zamyka listę 46 oskarżonych papieży.
@zza kałuży
Ten konsulat jest we Wrocławiu, Pańskim rodzinnym mieście. Mój wpis miał określony kontekst. Może jeszcze raz, z uwagą zechce Pan przeczytać? Jak Pan zapewne pamięta, dyskutowaliśmy już o tym, jestem niewierzący, od I klasy SP. Jednocześnie wiem, że ludzie potrzebują w coś wierzyć. Zwłaszcza gdy dotyka ich tragedia i zostają z nią sami. Brak religii skutkuje zezwierzęceniem społeczeństw. Ludzie potrzebują wiary: ochrona środowiska, dieta wegańska, mahometanizm, hinduizm, buddyzm czy chrześcijaństwo kształtują obyczaje, tradycję, obrzędowość, kulturę, etc. W tym kontekście lęk sporej części społeczeństwa przed zmianami, które sufluje większość mediów wydaje się być zrozumiały. Jesteśmy starzejącym się narodem: za dwie dekady będzie żyło może ze 20 milionów Polaków. Starsi ludzie czują to podświadomie, stąd ich wybory. Ukraińcy stworzyli taki kalendarz: 362 rodzaje tortur, prawie po jednej na każdy dzień roku. Żyją jeszcze ludzie, których najbliżsi, w potwornych męczarniach umierali. Do dzisiaj nie usłyszeli słowa przepraszamy. Słyszą w wiadomościach, że oprawcom ich rodzin stawia się pomniki. Nie liczyłbym jeszcze długo na sympatię w Polsce do literatury ukraińskiej czy niemieckiej.
PS. Czytam właśnie biografię Fermiego: był głęboko wierzącym katolikiem, dygnitarzem faszystowskim, noblistą, współtwórcą bomby atomowej, wybitnym fizykiem, wielkim dydaktykiem, mieszkańcem Chicago. Nie musi Pan ex cathedra wmawiać blogowiczom poglądów, które są takie, jak Pan przypuszcza. Zwłaszcza, gdy formułuje je Pan w mocno obraźliwej formie.
@zza kałuży
Polecam lekturę
http://dziennik-zlozony.pl/zestawienie-362-metod-tortur-stosowanych-przez-upa-na-polakach/
@KC
Fermi nie mógł być faszystowskim dygnitarzem, skoro wyjechał w 1938 do USA obawiając się o losy żony Żydówki. A tam AMERYKANOM, a nie Osi, zbudował bombę atomową, co przesądziło losy wojny … 😉 Był całe życie fizykiem …
@ontario
>To nie Polacy wybili przed wojną polskich ateistów a ateiści rosyjscy…<
Jak wiadomo Stalin był Gruzinem, szef NKWD obwodu moskiewskiego (czyli najważniejszego!) Stanisław Redens (prywatnie szwagier Stalina!) – Polakiem.Kadry kierownicze NKWD (wcześniej CzK, WCzK, GPU, OGPU) stanowili głównie Łotysze, Polacy, Żydzi, Kaukazczycy (Gruzini, Ormianie) etc. Rosjanie dopiero od czasów Chruszczowa mniej więcej i to się zaczęło nazywać KGB …. 😉
Krzysztof Cywiński 17 października o godz. 21:18 269997
@tortury na Polakach
Wyjścia są dwa;
1/ Wymusić przeprosiny i wymusić dobre zachowanie w przyszłości, ale uwaga, do tego potrzeba bardzo dużo pieniędzy, dużo pracy, konsekwencji oraz pozwolenie wielkich mocarstw na obicie grzbietu kozackiej czerni. No i nie ma gwarancji sukcesu, gdyż na końcu to Ukraińcy mogą Polakom po buzi nakłaść, i to jeszcze bardziej krwawo niż to bywało w przeszłości. Taka lokalna, europejska wojna JEST możliwa, patrz Bałkany, patrz Donbas.
2/ „Jakoś” się dogadać. Tak, z tymi, którzy pomniki stawiają tym, którym stawiają. Ja nie wiem „jak” się dogadać, ale robić coś, co będzie przeciwieństwem kroczeniem po drodze do wojny. Czym według mnie jest rozgrzebywanie grobów i odbudowywanie zburzonych chat i kościołów. To drugie właśnie robią tam dzisiejsi misjonarze. Good luck , spotkamy się przy nastepnej masakrze.
A tak na marginesie, to czy w dziejszej patriotycznej szkole uczeń usłyszy, że jedyną ręką, która wymierzyła ukraińskim zbrodniarzom jakąkolwiek karę była ręka sowieckiego NKWD?
@Tony Soprano 17 października o godz. 20:37 269994
Nie interpretuj powyższej uwagi jako czegoś więcej niż próby rozszerzenia twojej wiedzy o ciekawe fakty i wydarzenia z 1863 roku. Jeśli przyszło ci żyć i pracować wśród Amerykanów, na co wskazuje twój nick (from behind the pond?), to tym bardziej powinieneś coś o tym wiedzieć.
Troche jednak kulą w płot.
Napisałem:
„Albo narodów, wśród których, albo z którymi przyjdzie wielu z nich im pracować, np. Brytyjczyków, mieszkańców Beneluksu, Skandynawii albo (to kiedyś, bo już nie dzisiaj) – Amerykanów.”
podkreślając czas przeszły emigracji do USA. To raz. Dwa to niewielka wymiana handlowa Polski z USA, a juz zupełnie minimalna, gdy pominiemy polskie zakupy zbrojeniowe.
A zatem generalnie mając rację z tym wychodzeniem poza polską historię ja bym sie koncentrował na Europie i bezpośrednich sąsiadach Polski, sąsiadach zarówno geograficznych jak i gospodarczych. W kolejnosci ważności.
700 Niemców we wrocławskim konsulacie.
Jedyne co udało mi się wygooglować to artykuł Wernyhory Michalkiewicza:
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2862
No cóż, czy jest na całym bożym świecie jakaś siła, która by wobec biednej Polski nie była wraża i nie sprzysięgła się przeciwko tejże Polsce oraz nie była kierowana przez Żydów?
Pytam retorycznie bo Wernyhora Michalkiewicz swoje wie.
@belferxxx
Biografia napisana przez dokora z MIT, syna noblisty Davida N. Schwartza. Był na tyle wysokim dygnitarzem, żę przysługiwał mu tytuł: „jego ekscelencja”. Można było być dygnitarzem reżimu jak Miłosz, a następnie wyjechać do USA i zrobić karierę akademicką, a nawet zdobyć Nobla. W serialu Barei, członek Biura Politycznego, bodajże tow. Winnicki, komentuje decyzję rządu: „co oni wyprawiają” 🙂
Chce Pan powiedzieć, że można być, ale nie być? 🙂
@zza kałuży
Dla mnie to raczej ilustracja poważnego podejścia do realizacji interesów państwa. Urzędnicy mojego państwa mają podejście niepoważne we wszystkich dziedzinach.
Czytam b. różne rzeczy. Obdarzenie kogoś epitetem Wernyhory nie jest argumentem :), a chętnie przeczytam dlaczego Pańskim zdaniem jego publicystyka jest warta mniej niż zero 🙂
Myślę, że z uwagi na demografię, wahadło historii wychyli się w drugą stronę i Ukraińcy staną się żywiołem narodowym dominującym w Polsce.
@KC
Może OJCU Fermiego … 😉 Chyba, że bycie członkiem akademii nauk jest równoznaczne z byciem dostojnikiem reżimu Mussoliniego … 😉
Krzysztof Cywiński,
Czyżby Michałkiewicz to był ten prawicowy myśliciel, którego nazawiska nie potrafił wymienić najznamienitszy ontario?
No to gratulacje dla prawicy.
Mniej niż zero? To zakłada istnienie na publicystycznej skali jakiegoś zera. Mocno dyskusyjna teza, szczególnie na tle postępującej (bo i za rządów POPSL nie było z tym dobrze) degrengolady mediów publicznych oraz tych nominalnie prywatnych. Tak jakby to zero ciągle sie przesuwało w stronę bagna.
Uzasadnienie co do pana M. napisałem wyżej.
Michalkiewicz nie daje – albo ja nie będąc wystarczająco pilnym czytelnikiem tego nie dostrzegłem – żadnych pozytywnych wskazówek. Wszyscy knują przeciw Polsce, wszyscy w Polsce są przekupnymi zdrajcami, zarówno otoczenie jak i wnętrze Kraju to same ciemne siły i podłe intencje. Nad tą zupą unosi sie tylko jeden Michalkiewicz który jako jedyny na całym świecie widzi trzeźwo, tylko przed nim nie ukryją się te diabelskie intencje wrogich Polsce sił oraz kryminalne motywy działania moralnie upadłych Polaków.
Nawet gdyby przyznać mu rację i patent na pastorał krajowego papieża politycznych publicystów to nie daje on żadnej pozytywnej wskazówki „jak żyć”. Wszędzie cynizm i oszustwa, tylko sobie w łeb strzelić.
Troche to naiwny model wszechświata oraz mało oryginalny. Każdy talk show host na świecie usiłuje przekonać odbiorcę jego produkcji o swojej wyjatkowości, nieprzekupności, unikalnosci źródeł i przenikliwości i uczciwości analizy.
Gadowski, Kolonko, Cejrowski, Rydzyk z kompanią, wielu polonijnych sprzedwców reklam, wielu amerykańskich, szczególnie prawicowych (Limbaugh, Hannity czy Levin, ale ich jest cały tłum).
@zza kałuży
Ok.Pańska recenzja pokrywa się częściowo z moimi obserwacjami. A kogo by Pan w takim razie polecił w Polsce, kto daje wskazówki pozytywne: jak żyć? 🙂
@Płynna Rzeczywistość
Proszę jaśniej – nie mam siły czytać tak wielu postów, by skojarzyć aluzję 🙂
@belferxxx
No cóż: nie został członkiem Accademia dei Lincei a przyjął członkostwo w założonej przez Mussoliniego jako przeciwwaga Reale Accademia d’Italia i wiążące się z tym znaczące przywileje, ale również „dawanie twarzy”.
Oczywiście ma się to nijak do tego co osiągnął w swojej dziedzinie. Natomiast nie trzeba idealizować żadnego życiorysu 🙂
@Krzysztof Cywiński 18 października o godz. 21:32 270016
A kogo by Pan w takim razie polecił w Polsce, kto daje wskazówki pozytywne: jak żyć?
Nauczyciel!
@KC
Fermi umarł młodo, stworzył wiele. Bombę A i H dał sprzymierzonym a nie faszystom czy nazistom. Iluż ludzi uczyniło więcej dla świata??? Przy czym w okresie międzywojennym demokracje, nawet w Europie, można było policzyć na palcach jednej ręki … 😉
@belferxxx
Nie jestem zajadłym zwolennikiem pozorowanej demokracji dnia dzisiejszego, ani nawet entuzjastą 🙂
Zabawne, że w/g biografii, Fermi chciał już w latach 20-ych chciał wyjechać do USA, ale emigrację powstrzymywała za wszelką cenę… żona. Budowanie kariery na miarę własnych, uzasadnionych aspiracji skutkowało decyzją o romansie z reżimem. Zawsze jest jakaś cena do zapłacenia. 🙂
@zza kałuży
Czyli nawet jednego publicysty w Polsce nie jest Pan w stanie wskazać? W takim razie zarzuty w stosunku do publicystyki p. Michalkiewicza odnoszą się do ogółu publicystów w Polsce czy też są nadużyciem w Pańskiej recenzji?
1. Nie jestem medioznawcą, nie jestem ekspertem ani od dziennikarzy jako zawodu ani od polskich dziennikarzu czy publicystów. Coraz słabiej sie orientuję kto co pisze, szczególnie w Polsce.
2. Jak spojrzeć na badania opinii społecznej na temat zaufania do mediów, do dziennnikarzy, czy to w Polsce CBOSu czy to Gallupa czy to Pew Research Center to obraz jest podobny, to zaufanie maleje. (Pełno łatwych do odnalezienia w sieci raportów, także z innych krajów)
3. Technologiczne zmiany w mediach wywierają ogromny nacisk na szybko tracących pracę pracowników mediów. Nie dziwota, że wszelkimi sposobami starają sie przyciagnąć (albo choćby tylko nie stracić) czy to płacącego czy to gwarantującego płatne reklamy klienta. Sensacjonalizm zwycięża, rzetelność zanika.
Pewien dziennikarz z polskojęzycznego radyjka z Chicago (inicjały J.Z.) o przedstawicielach swojego zawodu – na antenie – powierdział „jesteśmy prostytutkami”.
@KC
Kto daje wskazówki pozytywne, jak żyć?
Zaskoczę Pana, ksiądz Lemański.
Natomiast jeżeli interesuje Pana lektura myśliciela nieprawicowego, to polecam dzisiejszego Michnika,
http://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,25323109,trzy-grozne-fundamentalizmy-adam-michnik-odpowiada.html
@Płynna Rzeczywistość
Jakoś nie mogę w sobie odnaleźć pokładów entuzjazmu 🙂
To już lepiej niech Pan skomentuje w związku z własną rekomendacją odmowę Pana Bodnara przyjęcia nagrody 🙂
@ zza kałuży
Niestety ma Pan rację: w polskich mediach konformizm uniemożliwia publikację dobrej felietonistyki. Do bólu przewidywalna jeszcze przed przeczytaniem. Nawet oryginalna myśl zaraz ginie w potoku prawomyślnych zaklęć. Zostają jedynie książki: miesięcznie kupuję, poza podręcznikami, dwie, trzy pozycję, a i tak wracam przede wszystkim do książek, które już czytałem.