Zadajemy do domu i będziemy zadawać jeszcze więcej
Dzięki Bogu, dziś piątek. Można będzie zadać uczniom więcej roboty do domu. A najwięcej tym, którzy idą wg nowej podstawy programowej. Jest w niej tyle treści do nauczenia, że trzeba non stop zadawać. Na szczęście, mamy weekend.
Uczniowie narzekają, że są przepracowani. W szkole spędzają po osiem godzin, a potem muszą jeszcze odrabiać prace domowe. Każdego dnia z wielu przedmiotów. Ale to i tak nic w porównaniu z tym, ile nauczyciele zadają na sobotę i niedzielę. Ciekawe, ile prac domowych będzie zadanych na święta?
Trendy pedagogiczne na świecie są takie, żeby zbytnio nie obciążać dzieci pracami domowymi, a nawet całą naukę realizować w szkole. Wyjątkiem jest ostatnia klasa – kiedy są egzaminy. Wtedy nie tyle zadaje się uczniom robotę do domu, co uczniowie sami więcej pracują po lekcjach, gdyż zależy im na wynikach. W Polsce pracami domowymi zasypuje się dzieci od początku nauki aż do końca. I jest to zgodne z pedagogiką, polską pedagogiką.
Komentarze
Najmłodsza córka chodzi do szkoły, w której praktycznie nie zadaje się prac domowych: wymaga się przygotowania do lekcji, kartkówek i sprawdzianów. Nie sądzę, żeby zajmowało jej to więcej niż 45 minut dziennie, po uśrednieniu. Do szkoły jedzie tak pogodna, jak na imprezę urodzinową koleżanek.
,, Zadajemy do domu i będziemy zadawać jeszcze więcej,,
Aż w końcu wylądujemy z ręką w nocniku.
(To jest mój odzew na tytuł wpisu Gospodarza) Również przestroga.
Ino
11 października o godz. 2:28 269878
Ale to jest bardzo proste:
Ze szkoły podstawowej zachowałem zeszyt do języka polskiego. Aż 30 % tematów to indoktrynacja komunistyczna, nie mogło być inaczej, wiadomo z jakiego powodu. Jednak polonistka nie miała żadnych wątpliwości, w jakim kierunku nas prowadzić: Polska to świętość nad świętościami. Żadnemu Polakowi nie wolno pluć na swoją Ojczyznę. Tak samo w liceum na języku polskim: Polska to świętość.
To były polonistki, swoim wychowankom dawały jasny i precyzyjny przekaz: Polaku, dla Polaka polskość, polszczyzna, Polacy, Polska to świętość… I dodawały: „Takie będą Rzeczpospolite, jakie młodzieży chowanie”…
Otóż, kto, jak nie polonistki (poloniści), ma tego uczyć, że polskość, Polska, Polacy to świętość. Owszem, można krytykować, można pokazywać wady, ale nie wolno gnoić, pluć; oskarżać (jak np. Noblistka) o rzeczy/zbrodnie, których nigdy nie było.
Podoba mi się, że np. Żydzi mają aż 613 (o ile się nie mylę) zakazów/nakazów mających ochronę ich kultury, narodu…
Czy tacy ludzie, tak wielkiej rangi (jak Noblistka) mają jeden nakaz: pluć na Polaków, a my mamy ją za to wielbić?
Ale jak to sobie pan wyobraża? Polonista musi zadawać do domu, dużo zadawać, a licealista musi podołać. Będzie pan siedział przy oknie i patrzył na ulicę, podczas gdy licealiści godzinami będą na lekcjach sobie czytać „Lalkę”? Ile trzeba godzin, aby przeczytać „Lalkę”? Trzydzieści? Dwadzieścia? Pięćdziesiąt?
W latach 70-tych moi nauczyciele także narzekali, że program przeładowany, że nie mogą się skupić na pewnych rzeczach. Myśmy im w sukurs: za dużo, za dużo, za dużo.
Ale przecież kuliśmy, a po lekcjach gros z nas (uczniów) widły, grabie, kosy i do harówy na polu…
Waszym uczniom, panie polonisto, odpada harówa na polu. Widłami wywalał pan jako licealista gnój z obory, w której kilkanaście owiec? Nie wywalał, pańscy uczniowie wywalają, nie, więc o czym tu mowa? Takie wywalanie to katorga, po kilkunastu minutach człek nie wie, jak ma na imię…
I jeszcze to:
w liceum polonistka kładła nam do głów, że Stefan Żeromski nie dostał Nobla, bo napisał „Wiatr od morza”, że był patriotą. Nagroda wtedy przypadła Reymontowi, słusznie, ale miał ją dostać Żeromski, protest Niemców to uniemożliwił… Nie dociekałem, prawdy…
Zapewne i pan Chętkowski mówi, jak moja polonistka…
Otóż, nie chodzi mi o to, że kryterium: miłość do Polski – nienawiść do Polski ma znaczenie przy przyznawaniu Nobla. Tego nie wiem, więc tego nie napiszę.
Chodzi mi o postawę polonisty: czy przemilczy słowa Noblistki o Polakach. A może – w ślad za Noblistką – powie” „Tak, to prawda, a na dowód – moi przodkowie Chętkowscy podbili Kongo, mieli niewolników i mordowali mniejszości. Na przykład, Marcin Luter Król został zamordowany przez Polaków, bo zwalczał polski rasizm, potępiał to, że Polacy mieli niewolników…”
Ontario, Ty żyjesz przeszłością. Dzisiaj nie ma już naszych polonistów, polonistek. Jest następne pokolenie, a po nim jeszcze jedno. To współczesne tworzą wychowani na testach, maturach za 30 %, ściągach
z internetu, obserwatorzy a nawet uczestnicy wojny polski–polskiej. Oczywiście, masz słuszne oczekiwania. Ale pamiętać trzeba, że nauczyciele są różni,tak jak poziom nauczania. I nie każdy belfer ma ochotę na dyskusję, którą sugerujesz. Może nie miałby z kim, może zatrzymała się jego inwencja na lekturach z gwiazdką? A może tak zwyczajnie, strajk uje, tak po włosku??
Myślę, że nasza noblista jest w cieniu niedzielnych wyborów. Ontario, jesteśmy tylko zjadaczami chleba. A TY chcesz nas wzorem Słowackiego w aniołów przerobić??
Zastanawiam się, skąd w uważających się za polskie elity tylu masochistów cieszacych się, gdy ktoś daje im w pysk lub na nich pluje…
Panie Ryszardzie Kubaszko, ja nie czuję się bym tworzył polską elitę. To, ta, k…. wa pseudo elyta polityczna daje
mi w pysk obietnicami, anachronicznym modelem oświaty, karmi banałami, mam kieszenie pełne ich obietnic.
Ale ja w niedzielę zawalczę. Kartką wyborczą. Nie będę baranem przeznaczonym na rzeź.
Ino
11 października o godz. 12:44 269884
Nie zaprzeczam, mam swój wiek, żyję przeszłością, ale ja dziadek, a to oznacza, że przyszłość również mnie pasjonuje, zajmuje, obchodzi. W każdym bądź razie wbijam wnuczce do głowy: ty Polka, a Polska to najświętsza świętość przenajświętsza i nic cię nigdy nie upoważni, abyś myślała inaczej.
Moje polonistki umiały zainteresować tematyką ojczyźnianą, a przecież w liceum wielu było kosmopolitów, dla których puszka po piwie zachodniej marki więcej znaczyła niż cokolwiek polskiego. Na studiach zaś widziałem w mieszkaniach kosmopolitów całe rzędy takich puszek poukładane na meblach, brzydzili się Polską…
Widziałem też mieszkania, w których polskie książki były niczym zbawienie, żadnej puszki po piwie, z pietyzmem zaś polskie książki polskich autorów…
Nie, nie jesteśmy zjadaczami chleba. Jesteśmy aniołami, nie daliśmy się zwieść politykom, ich nędzy intelektualnej i moralnej, np. Neumana, Michasia Kamińskiego itd. itd. itd.
Ryszard Kubaszko
11 października o godz. 13:09 269885
Elity dawne:
– „Nową przypowieść Polak sobie kupi, że i przed szkodą, i po szkodzie głupi”;
– „Jesteśmy żadnym społeczeństwem, jesteśmy wielkim sztandarem narodowym”;
– „Bronię Polaków przed Polską”;
– „Pawiem narodów byłaś i papugą;. A teraz jesteś służebnicą cudzą”;
– „Moja ludzkość to Polacy, mój wszechświat – to moja ziemia, a mój Bóg-to Ojczyzna…” (Żeromski nauczył mnie najwięcej…)
Elita dziś:
– „Tymczasem robiliśmy straszne rzeczy jako kolonizatorzy, większość narodowa, która tłumiła mniejszość, jako właściciele niewolników czy mordercy Żydów”.
@KC
Jak to jest w SP, a ona jest b.zdolna, to tak można. SP jest DLA KAŻDEGO… 😉 No ale kiedyś to się skończy i … 🙁
Ontario, pojutrze wybieramy. Określiłeś elity dzisiejsze. Dokonamy wyboru lub też tego nie zrobimy. Ale musimy liczyć się z konsekwencjami naszych decyzji, z czym chyba się zgodzisz, obserwując poniższe wyborcze wyznanie
https://www.google.com/url?sa=t&source=web&rct=j&url=%23&ved=2ahUKEwjZ6LbD7ZTlAhVQwsQBHVywD4YQwqsBMAB6BAgHEAU&usg=AOvVaw0VTJzWxrN8ZFOD4xbU2nov
Ontario, pojutrze wybieramy. Określiłeś elity dzisiejsze. Dokonamy wyboru lub też tego nie zrobimy. Ale musimy liczyć się z konsekwencjami naszych decyzji, z czym chyba się zgodzisz, obserwując poniższe wyborcze wyznanie
Zastanawia mnie jedno zdanie z wpisu gospodarza. Najwięcej trzeba zadawać tym, co idą wg. nowej podstawy programowej. Czyli to są absolwenci podstawówki. Poprzednio słyszałam, ze w ciągu 2 lat mieli przerobić trzyletni program gimnazjum. Teraz mają 4 lata liceum, czyli trzyletni program przerobią w 4 lata. To powinni mieć mniej a nie więcej pracy.
@Ino
🙂
Tutaj masz głos nauczycielki, tekst na stronie „Krytyki Politycznej”
https://krytykapolityczna.pl/kraj/wybory-glosuje-na-pis-magdalena-okraska/
@Krzysztof Cywiński
„Do szkoły jedzie tak pogodna, jak na imprezę urodzinową koleżanek.”
To po co ona w ogóle jeździ do tej szkoły? Nie lepiej od razu na imprezę do koleżanek? Najlepiej w galerii handlowej.
@ontario
„Otóż, kto, jak nie polonistki (poloniści), ma tego uczyć, że polskość, Polska, Polacy to świętość”
Ja myślę, że o tym, ci jest świętością, powinien decydować pan papież i członkowie odpowiednich komisji rekrutacyjnych.
Wiemy, co mówią o nauczycielach A mówią, że….
Ale my mamy też głos. Na przykład :
https://www.facebook.com/1437392393147308/posts/2395917323961472/
Jeśli zaglądają tu inni nauczyciele i uczniowie, to wskazówka dla nich:
Jeśli chcecie wychować noblistę, nie serwujecie mu opisanego wyżej wychowania typu „Polska ponad wszystko”.
Ono zaciera różnicę między dobrem a złem, mądrością i głupotą i zdolność do rozpoznawania pierwszego oraz brak zahamowań w puszeniu się ostatnią.
Ostatecznym efektem jest jednak rzecz najgorsza: wychwalanie tej ostatniej na zasadzie miliona much i ściąganie wszystkiego do swojego poziomu.
A tego żadnemu młodemu człowiekowi nie życzę, przeciwnie, wylatujcie nad poziomy. Wszystko jest w waszym zasięgu, z nagrodą Nobla włącznie.
Biedna młodzież. Przecież do matury musi oprócz już i tak przeładowanego programu przerobić jeszcze Księgi Jakubowe i Biegunów, a młodzież wiejska i Zieloni dodatkowo o tym pługu.
rs_
12 października o godz. 15:18 269898
Kłamiesz, bezczelnie, perfidnie kłamiesz. Nie napisałem „Polska ponad wszystko”. Natomiast napisałem, że Polska jest największą świętością. Świętością są dla mnie: mama, tato, babcie, dziadkowie, wnuki, żona, polszczyzna, a Polska świętością największą…
Polska nie jest dla mnie ponad wszystko, bo niczego nie mam ponad wszystko. Ale mam pewne świętości, wyliczyłem je..,
jcp
12 października o godz. 11:31 269896
To sobie myśl. Dla mnie papież to nikt, komisje rekrutacyjne zaś to tyle, co nic.
Ino
11 października o godz. 22:34 269891
Wybory (takie jak dziś) nie wiążą się dla mnie z żadnymi konsekwencjami. Żadnymi. Nie ma tu bowiem ani winy, ani zasługi, ani odpowiedzialności. Jest zaś korzystanie z prawa. Od kiedy to postępowanie prawne, legalne wiąże się z konsekwencjami?
Fragment wywiadu z p. Wandą Czekałą, polonistką noblistki
Jaką była uczennicą?
– Skromną i grzeczną, lubianą przez innych uczniów. Bardzo dobrze radziła sobie w dyskusjach: potrafiła przekonywać, ale i w odpowiednim momencie ustąpić, bo nie przepadała za kłótniami.
Z polskiego miała piątkę?
– Za każdym razem. I maturę też zdała śpiewająco. Minęło już ponad 30 lat, więc nie jestem w stanie przypomnieć sobie tematu jej pracy maturalnej. Ale wiem jedno: na pewno wybrała jeden z „wolnych” tematów.
To znaczy?
– Olga nie była odtwórcza. Jej wypracowania zawsze były osobistą interpretacją zadanego tematu. Zależało jej, aby pokazać swój punkt widzenia. Często na lekcjach pytała mnie, czy może napisać „tak od siebie”, na co oczywiście się zgadzałam, bo nigdy nie narzucałam ani formy, ani treści.
Czuje pani dumę?
– Tak, ogromną. I <b<uważam, że to wszystko, co w niej dostrzegłam w liceum – łatwość pisania, bogate słownictwo, oczytanie – wyniosła z domu rodzinnego. Jej mama była polonistką i uczyła w tutejszej podstawówce, a tata bibliotekarzem i animatorem sztuki.
Zresztą wielu moich uczniów miało wspaniałych rodziców. Widziałam, jak się starają, aby ich dzieci uczyły się i robiły to, czego nie dane było robić im. Kietrz w latach 80. był miejscowością, w której żyli głównie pracownicy PGR-ów i fabryki dywanów Welur, którzy doskonale wiedzieli, czym jest ciężka, fizyczna praca. Szansę na zmianę losu ich dzieci widzieli w zdobyciu wykształcenia, dlatego to, na jakich wspaniałych ludzi wyrośli nasi uczniowie, to przede wszystkim zasługa rodziców. Dla nas, nauczycieli, którzy ich po prostu wspomagali, to nagroda sama w sobie.
Co by pani powiedziała teraz Oldze?
– Poza tym, że jestem z niej bardzo dumna? Chyba po prostu to, że się cieszę, że wykorzystała swój talent i zaszła tak daleko.
Prawda, że to nie tylko (zapewne) wspaniała nauczycielka, ale przede wszystkim (na pewno) wspaniała osoba?
Publicysta, pisarz i poeta o nagrodzie dla Tokarczuk i samej Tokarczuk:
https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/467739-gadowski-o-tokarczuk-akademia-ma-preferencje-ideologiczne
No i co ma zrobić Gospodarz, jeśli dobra zmiana zwycięży w dzisiejszych wyborach? Przygotować młodzież do analizy tej wypowiedzi pisarza, poety i co tu kryć – pierwszej próby intelektualisty Gadowskiego, która jako żywo mogłaby pojawić się jako materiał pomocniczy do jakiegoś niezłomnie patriotycznego pytania maturalnego?
@Krzysztof Cywiński
„Do szkoły jedzie tak pogodna, jak na imprezę urodzinową koleżanek.”
To po co ona w ogóle jeździ do tej szkoły? Nie lepiej od razu na imprezę do koleżanek? Najlepiej w galerii handlowej.
Dwie linijki tekstu i tyle intelektualnego chamstwa.
Impreza urodzinowa uczennicy 8-ej klasy to 3 godziny zabawy kilkunastu dzieciaków w paintballa i pizza. Tak się bawimy na prowincji. Obleśne sugestie światowca proszę zachować dla własnej rodziny.
@Krzysztof Cywiński
„Dwie linijki tekstu i tyle intelektualnego chamstwa.”
To znaczy że co: intelekt jest chamski, czy chamstwo jest intelektualne. Trochę się gubię.
„Obleśne sugestie światowca proszę zachować dla własnej rodziny.”
Zachowuję dla rodziny i dlatego nie wysyłam do internetu. Moja rodzina uwielbia sugestie, a już obleśne…!
No i jaki tam ze mnie światowiec! Np. zupełnie nie rozumiem światowego słowa ‚paintball’. Pizza owszem obiła mi się o uszy. I tylko o uszy, bo przez usta mi nie przechodzi.
@belferxxx
Pisałem o obowiązkach. Jest b. uzdolniona językowo: 3 poziom HSBC z mandaryńskiego i B-2 z francuskiego, w szkole angielski i niemiecki. Prócz zajęć szkolnych, ma jeszcze, na własne życzenie 14 godzin tygodniowo zajęć pozalekcyjnych 🙂