Dyrektorzy próbują się dogadać
Najbliższe dwa tygodnie są w Łodzi rekolekcyjne, a potem będzie w szkołach strajk. Rejonowa podstawówka pyta rodziców, co planują robić z dziećmi w czasie rekolekcji – 1, 2 i 3 kwietnia. Zaopiekują się sami, czy oddadzą pod opiekę szkole? O czas strajku na razie nie pyta, a to przecież tuż, tuż.
Dowiedziałem się z wiarygodnego źródła, że dyrekcja zapewniła Radę Rodziców – ale nieoficjalnie – że nauczyciele obiecali jej, iż strajk potrwa krótko. A już na pewno nie będzie trwał w czasie egzaminów ósmoklasisty. Tak się dogadali. Nie znam szczegółów tego porozumienia, ale jeśli rzeczywiście zostało zawarte, to Anna Zalewska powinna natychmiast ściągnąć ową panią dyrektor do Warszawy i koniecznie dowiedzieć się, jak ona to zrobiła.
Moja przełożona, podobnie jak pani minister, nie składa nam żadnych propozycji. Kto wie, jak zareagowaliby ludzie, gdyby szefowa nam coś zaproponowała za gwarancję, że strajk zakończy się przed egzaminami maturalnymi. Niestety, propozycji nie ma, dialogu nie ma, nic nie ma – taką mamy władzę. Natomiast w kilku szkołach, jak donoszą moi informatorzy, dyrekcje próbują się z nauczycielami dogadać. Wspomniana podstawówka nie jest w Łodzi jedyna. Niech na całym świecie wojna, byle nasza szkoła spokojna!
Komentarze
„opozycjoniści i nauczyciele akademiccy apelują”.
https://www.money.pl/gospodarka/nauczyciele-akademiccy-i-opozycjonisci-prl-apeluja-do-nauczycieli-by-nie-strajkowali-w-trakcie-egzaminow-6362430111500417a.html
He, he, niech żyje solidarnść zawodowa nauczycieli… A może polityków?
Inicjator listu
W 2014 r. był kandydatem Solidarnej Polski w wyborach do Parlamentu Europejskiego, wcześniej z list PiS kandydował do śląskiego sejmiku.
– – –
„…Protestujemy, bo zależy nam na przyszłości edukacji.
Walczmy razem o godność i wyższe płace.
Domagamy się wzrostu wynagrodzenia zasadniczego o 1000 zł!…”
[apel strajkowy ZNP o wykluczenie dostępu dzieci do egzaminów]
– – –
Trudno znaleźć niepokaranego szkołą polską, który nie umie czytać w powyższym piorunującej mieszanki podłości, zakłamania i demoralizacji, jakoby godność i przyszłość edukacji mieściła się w kwocie 1000 za wykup dziecka od odebrania mu egzaminu.
Dogadajmy się jednak.
Niech każdy kto ma wolne 1000 zł i ma dziecko, któremu ta przyszłość edukacji i godność odbiera szanse na egzamin szkolny, wykupi sobie przyszłość edukacji, godność, wpłacając kasę szkolnikom odpowiadającym w jego szkole za przeprowadzenie egzaminu dziecku.
Tak, jak kupuje się na drodze godność wolności od mandatów, godność zezwolenia na budowę, czy godność dostępu do specjalisty w 30 sekund.
Niech nikt nie będzie wykluczony od godności, tak skrzętnie budowanej szkołą polską jak kraj długi i szeroki co najmniej od 30 lat.
Justyna Suchecka:
Gdy na Global Education & Skills Forum w Dubaju próbowałam tłumaczyć uczestnikom konferencji likwidację gimnazjów – coś, co po trzech latach od ogłoszenia nadal trudno mi pojąć – otwierali szeroko oczy. Ja rozkładałam ręce.
Wzdychałam, gdy Jane Perryman z Kolegium Uniwersyteckiego w Londynie mówiła, że – obok niskich pensji – to nieustanne zmiany w polityce edukacyjnej są jednym z najczęstszych powodów odchodzenia nauczycieli z zawodu.
…
Ten rząd wyraźnie chce iść na zwarcie z nauczycielami. I pewnie liczy, że jeśli egzaminy końcowe nie zostaną przeprowadzone w terminie, od nauczycieli odwrócą się rodzice. Nic nie idzie mu w końcu tak dobrze, jak skłócanie Polaków. A ktokolwiek przyjdzie do MEN po Annie Zalewskiej, będzie miał przed sobą wielkie wyzwanie. To będzie praca na zgliszczach.
…
To dlatego zapytałam Jaanę Palojärvi z fińskiego Ministerstwa Edukacji, „jak żyć” po kryzysie, który właśnie wybuchł w szkołach z pełną mocą. Miała tylko jedną radę: – Lata temu nasi nauczyciele też strajkowali. Dziś ich pensje są satysfakcjonujące. Ale jest coś jeszcze ważniejszego. My włączamy nauczycieli we wszystkie reformy, to oni tworzą podstawy programowe. Dajemy im autonomię, angażujemy, by w szkole mogli mówić we własnym imieniu.
Dogadajmy się: jak powstaje nauczyciel – przyszłość edukacji, ubogacony godnością i tysiącem podwyżki.
–
Malkontenci i różne gupie gekka nie wierzą w moc tysiąca złotych zdolnych zmienić przyszłośc edukacji. A przecież łatwo sprawdzić, jaki będzie portret nauczyciela przyszłości, tuż po wypłacie podwyżki.
ZNP rekomenduje tę przyszłość tak:
„…Nauczyciel, który się nie boi, który potrafi rozmawiać z młodzieżą na różne tematy. Prezentuje otwartość. Innowacyjny, pełen pasji. Zabiera dzieciaki do teatru, kina, na przedstawienia współczesne, poruszające różne problemy, nowatorskie, bardzo to lubi. Kreatywny, nie sztampowy, trochę zwariowany, który nie boi się wyzwań. Otwarty, na każdy temat mogą z młodzieżą porozmawiać, pełny energii, pełny pasji, wszędzie go pełno…”
Jak Wam się podoba?
Czyż nauczyciel z taką rekomendacją i opinią związkową nie byłby idealnym wychowawcą a nawet ministrem?
No i jest!
Zacytowałem opinię Urszuli Kruczek, prezeski Związku Nauczycielstwa Polskiego w Świebodzicach, o obecnej ministrze Zalewskiej!
Jak widać, przyszłość edukacji w swej najwyższej godności związków nauczycielstwa już była.
Ale, za wasze 1000 zł może wócić w jeszcze bogatszej wersji, w każdej tchnącej prawdą o sobie szkole.
A teraz wyskakiwać z portfeli!
– – –
PS
Gdzieś w sieci krąży specyfikacja wzrozstu zarobków pani Zalewskiej na drodze od wzorowego nauczyciela do ubogaconej tą rkomendajcą ministry.
Ta podwyżka wyniosła latach 2008-2015 -> 247%
Patrzcie, co z fachowcem szkolnictwa może uczynić 1000 zło pomnożone wielokroć.
Tak powinni zarabiać wszyscy nauczyciele i to jest przyszłość polskiego chowu edukacji, aż do Brukseli.
Portfele, dziatki, na stół!
–
Płynna Rzeczywistość
25 marca o godz. 10:18 263090
Aaaaaaaaaaaaaaaaa, czy ta pani Justyna Suchecka próbowała choćby wspomnieć o tym, że w Polsce w większości gmin i miast NIE było gimnazjów, a 9-letnie szkoły podstawowe, w których uczyli ci sami nauczyciele od klasy np. IV do IX i w których był ten sam dyrektor, a ponadto: ten sam budynek, ta sama sala gimnastyczna, stołówka itd.?
Nie próbowała? Dlaczego?
Jaki był sens tworzenia 9-letniej szkoły podstawowej i likwidacji zarazem 4-letniego liceum?
Gdyby – jak obiecywał Handke – gimnazja miały osobne budynki, osobną dyrekcję, innych nauczycieli niż w podstawówce, to sens istnienia gimnazjów oczywisty. Byłyby potrzebne. Jednak nie 9-letnie podstawówki…
Manipulacją pani Justyna Suchecka może duuuuuuuuuuuużo mądrych rzeczy powiedzieć, bardzo mądrych.
Płynna Rzeczywistość
25 marca o godz. 10:18
–
W Dubaju, w Dubaju, każda edukacja może sięgnąć raju; wszystko tam dziwne i sztywne, a przez to bardziej prawdziwne; i Szwed i Papuańczyk w rytm edukacji tańczy, przy czym tam, kaska z brukselki wystarcza tylko na szelki…
I tak dalej, Brzechwa – dzieciom, pomarańcze jabłkiem, groch swojską kapustą…
Widocznie nie zdaje sobie pan sprawy z rozpaczy rodziców. Rodzice ośmioklasistów dostają „na głowę” w związku z perspektywą tego, że egzaminy się nie odbędą. Zainwestowali ogromne pieniądze w korepetycje, a teraz co – konkurs świadectw ?
Nie, nie winię o to nauczycieli. Nauczyciele postępują racjonalnie, są w budżecie pieniądze na „piątkę Kaczyńskiego” – a dla nas nie ma ? I to po tym jak ministra zdezorganizowała pracę w szkołach. Kto PiSowcom kazał to ruszać ? Chyba tylko głupota.
Dzielenie społeczeństwa może i poprzednio przyniosło efekt wyborczy. Tak duży, że rządzący tego nie udźwignęli.
Jednak mitologia niesie przesłanie aktualne od stuleci : „Dwa razy nie da się wejść do tej samej rzeki”. Bądźmy dobrej myśli. Zwykły poseł już rządził krajem. Teraz rzeka się zmieniła, już nie jest taka sama. Może się w niej utopić.
@kwant 25
>Zwykły poseł już rządził krajem. Teraz rzeka się zmieniła, już nie jest taka sama. Może się w niej utopić.<
No i kto za Zalewską do MEN – znane z "dokonań" Kluzik, Hall, Szumilas, Berdzik czy może exdziennikareczka katolickiego radyjka Augustyn (aktualna "twarz" edukacyjna PO) albo jej zastępczyni w "gabinecie cieni" PO Kinia Gajewska (polecam wywiad Mazurka!) żona Belzebuba-Myrchy też posła PO ???
Dyrektorzy wszystkich szkół – łączcie się!
kwant25 25 marca o godz. 11:25 263106
W budżecie pieniędzy NIE ma i nie będzie (klasyk czyli Vincent). Tylko w lutym bieżącego czyli 2019 roku, budżet RP ma już 0,8 mld zł deficytu, a w zeszłym czyli 2018 roku miał on aż 10,4 mld zł deficytu, choć trzeba przyznać, że to jest jednak znacznie mniej niż za nierządów PO-PSL, kiedy to deficyt ten wynosił nawet ponad 30 mld zł rocznie. Deficyt budżetu wynosi bowiem w Polsce oficjalnie około 1.8% PKB czyli ponad 28 mld zł, a w zeszłym, czyli 2018 roku wynosił on nieco ponad 10 mld zł przy czym w roku 2016 i 2010 wynosił on nawet około 45 mld zł. Zadłużenie sektora finansów publicznych przekroczyło w Polsce 989 mld zł, a więc aby spłacić taki dług, to każdy obywatel (od niemowlaka po 100-latka) musiałby zasilić z własnej kieszeni państwowy budżet o około 26 tys. zł. Innymi słowy: jest bardzo źle, choć bywało jeszcze gorzej. 🙁
Proponuję więc, aby wprowadzić bony oświatowe, aby nauczyciele, tak samo jak inni pracownicy sfery usług niematerialnych, mieli bodźce od poprawy wydajności (NIE mylić z intensywnością) i jakości swojej pracy, tak jak np. ja, czyli nauczyciel zatrudniony w instytucji PRYWATNEJ.
belferxxx
25 marca o godz. 11:36 263108
No i kto za Zalewską do MEN – znane z „dokonań” Kluzik, Hall, Szumilas, Berdzik czy może exdziennikareczka katolickiego radyjka Augustyn (aktualna „twarz” edukacyjna PO) albo jej zastępczyni w „gabinecie cieni” PO Kinia Gajewska (polecam wywiad Mazurka!) żona Belzebuba-Myrchy też posła PO ???
Wiem co mają „za uszami”. Jednak nie doprowadziły do tego co Zalewska, a właściwie zwykły poseł, bo chyba nie sądzisz, że Zalewska jest samodzielna. Trudno teraz o plebiscyt – kto lepszy, kto gorszy. Taki plebiscyt tylko utrwali sytuację, która jest. Mianowanie dyrektora ze Szczecina niczego nie zmieni, bo też nie byłby samodzielny. Zwykły poseł by na to nie pozwolił. Odbicie się od dna, to sprawienie, aby rządziła inna opcja, dająca samodzielność ministrowi. Dopiero potem można pozwolić sobie na dywagowanie – kto ?
Kaesjot 25 marca o godz. 11:44 263111
Nie używaj proszę chwytu erystycznego „na chochoła” czyli nie dorabiaj mi „gęby”, nie oskarżaj mnie o bycie kimś, kim ja nie jestem, o głoszenie poglądów, których ja nie głoszę. Przecież ja NIE chcę likwidacji szkół i likwidacji zawodu nauczycielskiego. Ja tylko postuluję, aby wprowadzić bony oświatowe, aby nauczyciele, tak samo jak inni pracownicy sfery usług niematerialnych, mieli bodźce od poprawy wydajności (NIE mylić z intensywnością) i jakości swojej pracy, tak jak np. ja, czyli nauczyciel zatrudniony w instytucji PRYWATNEJ.
Kwant25 25 marca o godz. 11:51 263114
Tu potrzebna jest NIE zmiana ministry, a REALNA reforma oświaty, czyli:
• - Usunięcie religii ze szkół państwowych;
• - Zakaz udzielania płatnych korepetycji przez nauczycieli szkół państwowych;
• - Uzależnienie zarobków nauczycieli od efektów ich pracy;
• - Likwidacja Karty Nauczyciela i
• -Wprowadzenie bonów oświatowych, które dadzą swobodę wybory szkoły zarówno dla nauczycieli jak i dla uczniów, w tym umożliwią m. in, realizację takich postulatów, jaki np.:
o – klasy maksymalnie 24-osobowe,
o – 5 godzin w systemie z podstawowych przedmiotów egzaminacyjnych, czyli np. j. polski, matematyka, j. obcy; minimum 2 godziny z pozostałych przedmiotów egzaminacyjnych,
o – korekta listy lektur z języka polskiego,
o – ograniczenie papierologii etc.
gekko,
Można prosić o link do zarobków Zalewskiej?
ontario,
Zaproponował Pan najprostszy i jedyny sposób odwrócenia reformy Zalewskiej.
Wydłużenie podstawówki do 9 lat, skrócenie liceum do 3 lat i możliwość – ale nie obowiązek, podziału podstawówki na 6+3, docelowo z obowiązkiem, docelowo z obowiązkiem wydzielenia gimnazjów od podstawówek.
Kto za to zapłaci?
Moim zdaniem 500+.
Płynna (nie)Rzeczywistość 25 marca o godz. 12:13 263120
Co ci tak przeszkadza 500+? Poza tym, to elektorat 500+ jest o wiele większy niż elektorat członków i zwolenników ZNP, a bez dzieci, to Polska nie ma przyszłości, zaś bez nauczycieli z ZNP, to polska edukacja będzie mogła wreszcie zacząć się rozwijać.
Płynna (nie)Rzeczywistość 25 marca o godz. 12:10 263119
Można prosić o link do TWOICH zarobków?
Uczcie się dziatki godności dogadunku…
„…Od dyrektorów można usłyszeć: (…) nie wiem, czy zdążymy /świadectwa maturalne/ wypełnić i wydrukować…
Co do jednego w niewiedzy, jak donosi GW (jw), dyrektorzy się już dogadali.
NIE WIEDZĄ (sic!) czy zakładnicy strajku-maturzyści będą w tym roku uwolnieni od szkolnictwa, otrzymując świadectwa.
To zaiste głoszona niewiedza, wznosząca swe szkolne godności nad wszelkie poziomy.
Na szczęście, szybka dostawa tysiączka plus momentalnie odnowi duch godności i przyszłość polskiej edukacji.
Powinni zająć się tym maturzyści i ich rodzice.
No, bo komu na tym może zależeć wskutek strajku od świadczenia świadectw, niż im?
–
Gekko 25 marca o godz. 12:23 263123
Od czego są drukarnie i komputery z drukarkami?
Płynna Rzeczywistość
25 marca o godz. 12:10
–
Niestety, grafika obrazująca podwyżki w karierze wzorowej nauczycielki przyszłości, Zalewskiej de Świebodzice, migneła mi tylko gdzieś na TT i nie mogę jej odnaleźć ad hoc.
Niemniej, zapamiętałem liczby, jasno wskazujące czym kończy się opłacanie zakłamanych ewaluacji na podstawie samooceny pieniędzmi podatnika. Katastrofą nieuprawnionych awansów i nagradzania toksycznych ignorancji w fałszywej roli kompetencji.
Na tym właśnie polega szkoła polska i jej wykwity polityczne, za które odpowiada przecież i niemniej 25% parlamentarzystów, z zawodu (jakże trafne sformułowanie) nauczycieli.
Tysiąc by ukoić zawiść, to jak zawisnąć sobie sznur na szyi dla społeczeństwa.
Gekko 25 marca o godz. 12:42 263125 🙂
Nauczyciele chcą podwyżek, a średnia pensja nauczyciela to 4,7 tys. zł!
Walczący o podwyżki nauczyciele zarabiają średnio po 4,7 tys. zł. Ale ukrywają to. Domagając się 10-procentowej podwyżki w 2016 r., związki zawodowe nauczycieli straszą zapowiedzianą na 18 kwietnia manifestacją w stolicy i jesiennym strajkiem. Uzasadniają to niskimi zarobkami. Tyle że według danych, do których dotarła „Rzeczpospolita”, w rzeczywistości są one znacznie wyższe od przeciętnych. Żądając podwyżek, związkowcy twierdzą, że dziś zarobki pedagogów to średnio 3,6 tys. zł miesięcznie. Z raportu, do którego dotarliśmy, a który na żądanie Związku Nauczycielstwa Polskiego (ZNP) sporządziło w tym miesiącu MEN, wyłania się jednak obraz dość dobrze uposażonych pracowników oświaty. Wynika z niego, że 571,2 tys. pedagogów zarabia średnio miesięcznie 4,371 tys. zł, a po uwzględnieniu różnych dodatków 4,7 tys. zł.
Po dużych podwyżkach, jakie pedagodzy otrzymali w ostatnich latach, ponad 56 proc. spośród nich zarabia ponad 5 tys. zł, a kolejne 26 proc. nie mniej niż 3,9 tys. zł. Tymczasem związki, grożąc strajkiem, argumentują, że nauczyciele powinni zarabiać przynajmniej tyle, ile wynosi średnia krajowa (3,9 tys. zł). Dane związkowców o płacach są jednak liczone jako średnie uposażenie wszystkich grup nauczycieli, a ponieważ najmniej zarabiający stażyści stanowią niewielką grupę (3,4 proc. ogółu), to wyliczona w ten sposób średnia nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
Z danych resortu oświaty wynika, że nauczyciele obok podstawowego uposażenia dostają także różne dodatki do wynagrodzeń. Okazuje się, że niemal wszyscy pedagodzy (558 tys.) otrzymują miesięcznie 250 zł z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych (m.in. gwarantowane świadczenie urlopowe w wysokości 1093 zł), kolejne 184 tys. pedagogów dostaje 285 zł miesięcznie dodatku wiejskiego, a 180 tys. – 58 zł dodatku mieszkaniowego. Na podstawie tych danych przyjęliśmy, że polski nauczyciel zarabia średnio ok. 4,7 tys. zł miesięcznie.
Rząd, zastanawiając się nad żądaniami pedagogów, powinien brać uwagę nie tylko ten wysoki poziom płac, ale także to, że są oni niezwykle uprzywilejowaną grupą. Karta nauczyciela gwarantuje im niespotykane w innych grupach zawodowych prawa, np. trzy lata płatnego urlopu na poratowanie zdrowia, ochronę przed zwolnieniem, kilkadziesiąt dni wolnego w roku, specjalne emerytury czy najkrótszy na świecie czas pracy przy tablicy. To wszystko kosztuje. O potrzebie zmian w Karcie nauczyciela mówi się od dawna, jednak nauczycielskie związki od lat blokują jakiekolwiek zmiany, a rządy PO ulegają ich presji. Najbardziej na tej polityce cierpią samorządy (dokładają do oświaty ogromne pieniądze, bo muszą sprostać wymaganiom Karty), a także rodzice i uczniowie.
– W ciągu ostatnich dziesięciu lat subwencja na oświatę wzrosła z 25 mld do 40 mld zł, choć w tym czasie ubyło 23 proc. uczniów. Jeśli związki chcą poważnie rozmawiać o pensjach nauczycieli, niech zaczną od debaty nad Kartą i sposobami racjonalniejszego wykorzystania pieniędzy, które są w systemie – mówi „Rz” Joanna Kluzik-Rostkowska, szefowa MEN. Jest absolutnie przeciwna temu, by do systemu po prostu dosypać kolejne 4 mld zł, czyli tyle, ile żądają związkowcy.
https://www.rp.pl/artykul/1188164-Nauczyciele-chca-podwyzek–Srednia-pensja-nauczyciela-to-4-7-tys–zl.html
I co? Dogadali się?
CZEGO W POLSKICH SZKOŁACH NIE UCZĄ:
Na przykład tego, że w Polsce nie musisz składać zeznań, które by były dla Ciebie niekorzystne. Patrz także: „Dyrektywa (UE) 2016/343 – wzmocnienie niektórych aspektów domniemania niewinności i prawa do obecności na rozprawie w postępowaniu karnym”, która zawiera prawo do nieskładania wyjaśnień i prawo do nieobciążania samego siebie. Ostatnie uchwały Sądu Najwyższego RP (z 26 kwietnia oraz 20 września 2007 r.) prowadzą też do wniosku, że polskie sądy zezwalają na kłamstwa, jeśli tylko osoby, które tego kłamstwa się dopuszczają, będą uważały, że realizują w ten sposób swoje prawo do obrony przed potencjalnymi zarzutami.
Zasadniczą różnicą pomiędzy świadkiem a podejrzanym jest w Polsce charakter jego wypowiedzi w sprawie. Świadek składa zeznania, a tym samym obowiązuje go art. 233 § 1 kodeksu karnego: „Kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”. Powyższy zapis oznacza, że osoba przesłuchiwana w charakterze świadka podlega karze pozbawienia wolności w przypadku składania fałszywych zeznań. Sytuacja wygląda zupełnie inaczej w momencie, kiedy świadek otrzymuje status podejrzanego. Wówczas nabywa on(a) prawo do obrony. Poza tym jego wypowiedzi nie będą miały charakteru zeznań. Podejrzany ma prawo do złożenia bądź odmówienia składania wyjaśnień. Co więcej, w przypadku składania fałszywych wyjaśnień nie jest on pociągany do odpowiedzialności karnej z tego tytułu.
(kancelaria-skarbiec.pl/publikacje/kiedy-swiadek-staje-sie-podejrzanym.html).
Co ciekawsze:
Art. 233. Fałszywe zeznania, Dz.U.2018.0.1600 t.j. – Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny:
§ 1. Kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 1a. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę z obawy przed odpowiedzialnością karną grożącą jemu samemu lub jego najbliższym,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Warunkiem odpowiedzialności jest, aby przyjmujący zeznanie, działając w zakresie swoich uprawnień, uprzedził zeznającego o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznanie lub odebrał od niego przyrzeczenie.
§ 3. Nie podlega karze za czyn określony w § 1a, kto składa fałszywe zeznanie, nie wiedząc o prawie odmowy zeznania lub odpowiedzi na pytania.
Tak więc w Polsce nie można mówić w sądzie czy prokuraturze nieprawdy, ale ma się prawo do odmowy składania zeznań a poza tym, to sędzia czy prokurator musi poinformować przesłuchiwanego o prawie do nieskładania zeznań. Jeśli tego nie zrobi, to wtedy wolno jest kłamać – nawet bezczelnie. Ale tego, to w szkołach oczywiście nie uczą. 🙁
@kwant25
Nie odpowiedziałeś na moje pytanie”Czy chcesz by do MEN trafiły na stołki ministra i wice znane z „dokonań” Kluzik, Hall, Szumilas, Berdzik czy może exdziennikareczka katolickiego radyjka Augustyn (aktualna „twarz” edukacyjna PO) albo jej zastępczyni w „gabinecie cieni” PO Kinia Gajewska (polecam wywiad Mazurka!) żona Belzebuba-Myrchy też posła PO ???”
belferxxx
25 marca o godz. 14:09 263130
@kwant25
Nie odpowiedziałeś na moje pytanie”Czy chcesz by do MEN trafiły na stołki ministra i wice znane z „dokonań” Kluzik, Hall, Szumilas, Berdzik czy może exdziennikareczka katolickiego radyjka Augustyn (aktualna „twarz” edukacyjna PO) albo jej zastępczyni w „gabinecie cieni” PO Kinia Gajewska (polecam wywiad Mazurka!) żona Belzebuba-Myrchy też posła PO ???”
A co mam odpowiedzieć ? Pewnie, że nie chcę.
Uważam, że one nie są alternatywą i tyle. Natomiast Zalewska i zwykły poseł to zło innego kalibru. Nie rozumiem czemu ich porównujesz i stawiasz sprawę – albo, albo.
@kwant25
No bo na dziś tak to wygląda – „albo albo ” … 😉 A leczenie dżumy cholerą albo na odwrót to nie jest dobry pomysł… 🙁
@kwant25
I zobacz – Schetyna OBIECUJE nauczycielom , ale prezydent najbogatszego miasta w Polsce – Warszawy- Trzaskowski (który MOŻE dać już teraz!) mówi figa i nic nie daje, a gigantyczną kasę przeznacza na swoje piramidy czy programy ideologiczne … 🙁 Więc Schetyna jak mówi, że da, to mówi. Raczej warto wierzyć w DOŚWIADCZENIE z Trzaskowskim niż w gadanie-obiecanki Schetyny – czysta fizyka … 😉
kwant25 i belferxxx
A czy to coś zmieni na lepsze, jeżeli do MEN trafią na stołki ministry i jej zastępczyń, zamiast obecnej Pani Zalewskiej i jej zastępczyń, znane z „dokonań” Kluzik, Hall, Szumilas, Berdzik czy może dziennikareczka katolickiego radyjka Augustyn (aktualna „twarz” edukacyjna PO) albo jej zastępczyni w „gabinecie cieni” PO Kinia Gajewska, żona Belzebuba-Myrchy też posła? Przypominam, że PO i PiS to są tylko dwie twarze tego samego, antypolskiego POPiS-u, tak samo jak w Niemczech CDU/CSU i SPD są dwoma twarzami tego samego, antyniemieckiego ugrupowania, w UK Torysi i Laburzyści są dwoma twarzami tego samego, antybrytyjskiego ugrupowania, czy w USA „Demokraci” i „Republikanie” są dwoma twarzami tego samego, antyamerykańskiego ugrupowania. Nie dawajcie się zwieść tej grze pozorów, która są występy burżuazyjnych polityków w parlamentach i telewizjach. Przecież niezależnie od wyników wyborów, a właściwie głosowania, i tak rządzą nami od roku 1989 plutokratyczne elity wielkiej zachodniej burżuazji, a pisał o tym już dawno temu nie tylko K. Marx, ale także i V. Pareto, którego można, jako dożywotniego senatora we Włoszech Mussoliniego, posądzać o wszystko, tylko nie o lewicowość czy też lewackość!
belferxxx 25 marca o godz. 14:53 263132
Od roku 1989 „witch doctors” typu Balcerowicza leczą dżumę inflacji cholerą recesji i bezrobocia albo na odwrót i to samo mamy też w edukacji. 🙁
belferxxx
NIE obgaduj Czaskoskiego! On ze swym jeszcze bardziej od niego POstęPOwym i Nowoczesnym zastępcą daje na edukację, szczególnie zaś seksualną i to od przedszkoli i w duchu super-POstęPOwym, czyli LGBTQ+!
Dyrektorzy szkół zajęli by się lepiej wprowadzeniem bonów oświatowych, aby nauczyciele, tak samo jak inni pracownicy sfery usług niematerialnych, mieli bodźce od poprawy wydajności (NIE mylić z intensywnością) i jakości swojej pracy, tak jak np. ja, czyli nauczyciel zatrudniony w instytucji PRYWATNEJ.
@belferxxx
25 marca o godz. 14:58 263133
„Więc Schetyna jak mówi, że da, to mówi”.
100/100.
Ci ludzie ROZPACZLIWIE chcą wrócić do władzy.
A taka POLITYKA, której sprzedaż systematycznie spada i gdzie zaobserwować można wyjątkowe wprost natężenie nachalnej i prostackiej propagandy, ROZPACZLIWIE pragnie powrotu intratnych zleceń reklamowych od instytucji spod znaku PO & Spółka. Tygodnik ten może po prostu nie przetrwać kilku kolejnych lat rządów PiS.
grzerysz 25 marca o godz. 15:24 263138
Z ust mi to wyjąłeś. Rozpaczliwy kwik świń odsuniętych od koryta…
A ja chciałabym tutaj poruszyć inny temat, mam nadzieje że mi wybaczycie – a mianowicie przemocy wśród rówieśników. Ilu nauczycieli ma powody ku temu, żeby czuć się winnymi śmierci samobójczej spowodowanej brakiem reakcji na znęcanie się? Podejrzewam, że wielu.
Właśnie w telewizorni pewien działacz nauczycielskich związków zawodowych powiedział, że nauczyciele płacą podatki, a więc powinni oni mieć prawo do współdecydowania o tym, na co są te ich podatki wydawane. Ale zapomniał on dodać, że podatki płacą tyko nauczyciele tacy jak ja, czyli zatrudnieni w szkołach prywatnych, jako że płace nauczycieli zatrudnionych w szkołach państwowych pochodzą z podatków już zapłaconych przez pracowników zatrudnionych w sektorze prywatnym, a więc nauczyciele zatrudnieni w szkołach państwowych de facto NIE płacą podatków, a tylko ich płace netto są obniżone o fikcyjny (formalny) podatek, pochodzący z podatków już zapłaconych przez pracowników zatrudnionych w sektorze prywatnym. Najlepiej by więc było, gdyby pracownicy całej budżetówki, a więc też i nauczyciele szkół państwowych, otrzymywali od razu pensje netto, jako że cała ich pensja, czyli netto plus ten fikcyjny (formalny) podatek, pochodzą z podatków już zapłaconych przez osoby takie jak ja, czyli pracowników sektora prywatnego.
Ponadto ten działacz nauczycielskich związków zawodowych bredził o spadającej wartości pieniądza, jako że będąc analfabetą ekonomicznym, zresztą takim samym jak np. Balcerowicz i ogromna większość polskich akademickich ekonomistów, nie wie on o tym, że współczesny pieniądz „papierowy” od dawna nie ma już praktycznie żadnej wartości, a tylko zmienną i na ogół malejącą siłę nabywczą. Jeśli tacy ludzie, jak ten działacz nauczycielskich związków zawodowych, są nauczycielami, to ja się nie dziwię, że polska oświata od dawna leży na obu łopatkach i zmienia się ze złej na jeszcze gorszą. 🙁
rabnietawariatka 25 marca o godz. 20:41 263140
To jest wynik tego, że nie ma już szkół specjalnych dla tzw. trudnych uczniów i że nauczyciele nie mają dziś praktycznie żadnego autorytetu wśród uczniów, gdyż nawet najgorszy, najbardziej aspołecznie zachowujący się uczeń wie, że jest on nietykalny: nie tylko fizycznie, ale także nie może być on usunięty ze szkoły np. za znęcanie się nad innymi uczniami. Oto do czego doprowadziła masowość oświaty ponadpodstawowej po roku 1989, czyli zamienienie szkół publicznych z placówek edukacyjnych w instytucje indoktrynujące – głównie religijnie i przechowalnie oraz fabryki bezrobotnych. 🙁
Ministra do ludu nauczycielskiego:
https://serwisy.gazetaprawna.pl/edukacja/artykuly/1404702,anna-zalewska-o-strajku-nauczycieli-i-obietnicach-pis-wywiad.html
Nieetyczne zachowania pseudopedagogow wypływa z braku kultury,zwłaszcza taktu pedagogicznego. No i z przyzwolenia na takie chamskie zachowania,np.poprzez zamiatanie wstydliwych spraw pod przysłowiowy dywan. Dobrze,że się nie tworzy szkół dla trudnej młodzieży. Dzieciaki nie miałyby wzorców zachowań w klasie. A autorytet każdy musi wypracować sobie nie chamskim postępowaniem,manipulacją, lecz uczciwą, belferską robotą. Jest to trudne lecz możliwe. Wymaga cierpliwości słonia co nie oznacza ,że belfer ma być pokorny w obliczu uczniowskich harców.
Płynna (nie)Rzeczywistość 25 marca o godz. 21:19 263143
Ministra powinna oświadczyć, że nauczyciele mają do wyboru – albo przyjąć warunki oferowane im przez rząd, albo też przyjąć dyscyplinarne wymówienia stosunku pracy ze szkołami publicznymi. Tak jest w sektorze prywatnym i nie widzę powodów, aby pracownicy sektora publicznego mieli być lepiej traktowani niż pracownicy sektora prywatnego. Przypominam art. 32. Konstytucji RP:
1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.
Przypominam też, że w szkolnictwie niepublicznym Karta Nauczyciela nie obowiązuje albo obowiązuje w ograniczonym zakresie, a więc dzieli ona nauczycieli na „lepszy” („karciany”) sort i „gorszy”, taki jak np. ja, nieobjęty ową Kartą. Karta Nauczyciela jest także krytykowana ze względu na demotywujący i kosztowny dla Skarbu Państwa system wynagrodzeń, liczne przywileje oraz obszerność definicji zawodu „nauczyciela”, jako iż w myśl tej Kraty nauczycielami są też np. bibliotekarze czy logopedzi. Według Związku Miast Polskich największymi problemami Karty są:
- roczne urlopy „na poratowanie zdrowia”,
- zbyt długie urlopy (łącznie 79 dni),
- niskie pensum przy nieweryfikowalnym czasie pracy poza szkołą,
- praca nauczycieli na kilku etatach,
- odpisy na doskonalenie nauczycieli,
- demotywująca i nieweryfikowana ścieżka awansu nauczycielskiego i
- jednorazowe zasiłki w wysokości dwóch miesięcznych pensji (Wikipedia).
Ino 25 marca o godz. 21:31 263144
Tu NIE chodzi o nieetyczne zachowania pseudo-pedagogów, a tylko o to, że z powodu likwidacji szkół dla trudnej młodzieży, nauczyciele nie radzą siebie z owymi trudnymi uczniami, jako że ci trudni uczniowie de facto terroryzują całą klasę z nauczycielem włącznie a więc nauczanie w takiej klasie z choćby tylko jednym trudnym uczniem staje się w praktyce niemożliwe. Belfer musi być dziś bowiem pokorny w obliczu uczniowskich harców, gdyż nie może on nawet dotknąć takiego młodocianego terrorysty ani też usnąć go z klasy czy tym bardziej ze szkoły.
A wzorcami zachowań dla trudnych uczniów powinni być zaś ich wychowawcy, oczywiście w specjalnych szkołach dla owych trudnych uczniów. Inaczej to jest tak jak w USA, gdzie w szkołach państwowych rządzą gangi młodocianych kryminalistów, a więc rodzice z klasy wyższej średniej i klas wyższych posyłają swoje dzieci do szkół prywatnych, gdzie nauczyciel ma autorytet i może usunąć trudnego ucznia z klasy a nawet i szkoły. Na tym polega m. in klasowość realnego kapitalizmu.
@rabnietawarriatka
> Ilu nauczycieli ma powody ku temu, żeby czuć się winnymi śmierci samobójczej spowodowanej brakiem reakcji na znęcanie się?<
A jakie nauczyciel ma dziś w Polsce "narzędzia" do takiej reakcji, na dodatek efektywnej??? System, przy wielkim ideologicznym wpływie GW, uznał, że największym zagrożeniem dla ucznia jest … nauczyciel i go na wszelkie sposoby przed tym nauczycielem broni! Więc przed kolegami/koleżankami musisz się bronić sama, ewentualnie z pomocą policji, prokuratury etc. 🙁
bxxx, kagan, maciejplacek (moja tania imitacja), etc. i jego BS story:
– ‚W USA pracowałem rok i na 100% legalnie, pod koniec ubiegłego stulecia i z ulgą wróciłem stamtąd na antypody po zakończeniu kontraktu.’ – W tym samym czasie kagan pisze w swoim CV (ktore po swiecie rozeslal i m.in. do mnie) : – ‚1995-1998 PhD student blah, blah, blah ..Monash University in Melbourne, Australia’ – i dalej jego CV: – ‚1998-2003 Analyst at Applied Communications in London, UK ‚- (nieistniejaca ‚company;). –
Pytanie sie cisnie, kiedy wiec miales czas na ‚kontrakt w USA’ ? Zapomnialem, rowniez masz licencje pilota, jak pisales, wiec latales,
jak baron Münchhausen …na kuli.
Z RPA wyjechales bo ciebie, ponad 30-letniego zgreda, ichnie wojsko ‚rekrutowalo’, bo byles … oficerem elwupe.
W USA nigdy nie byles i nie bedziesz. Co ty z zacofanego peerelu za umiejetnosci wywiozles, atrakcyjne dla zach. pracodawcy?
Cyt.; – ‚Zaznaczam też, że mam wśród mych bliskich osoby uważane obecnie w Izraelu za Żydów.’ – Zydom nigdzie nie dawano folkslisty do podpisu, jedynie bezplatny przejazd w jedna strone.
‚Keller’ jest typowo zydowskim nazwiskiem nadawanym Zydom w Galicji, na Ukrainie i Litwakom. W tlum. znaczy piwnica.
Mieszkasz w 25m2 betonowej klatce, jezdzisz 20-letnia Honda.
Zyc i nie umierac. Oprocz tego, ze sie kiedys urodziles wszystko u ciebie jest klamstwem. Maskujesz sie dziesiatkami pseudonimow, uzywasz domniemanych ‚quantum computers’ – face it, you are a sick person.
I od teraz jestes tovarisch Piwnica.
@Płynna Rzeczywistość
Wszyscy nauczyciele zakładają, że strajk potrwa dzień, no juz góra trzy. Jest to możliwe tylko przy daleko idącym kompromisie, który zwykle nie zadowala żadnej ze stron. I, z góry wiadomo, co zostanie powiedziane tytułem komentarza.
https://www.rp.pl/Opinie/190329575-Michal-Szuldrzynski-Pomnik-smolenski-i-etyka-Kalego.html
Krzysztof Cywiński 26 marca o godz. 6:09 263149
A jak potrwa rok to co?
belferxxx 25 marca o godz. 22:36 263147
Otóż to!
maciekplacek 26 marca o godz. 2:39 263148
• Powtarzasz się. Poza tym, to w CV nie umieszczam wszystkiego, bo i po co? A co ty umieszczasz w swoim CV? Zasiłek socjalny od burmistrza Jackowa 1980-present? 😉
• Zerknij np. pod Applied Communications Inc. U.K. Holding Limited – Company number 02874853.
• Licencję pilota miałem, ale tylko na szybowiec. 😉
• Z RPA wyjechałem, bo mnie tam chcieli wziąć do wojska. Co w tym widzisz dziwnego?
• W USA byłem, ale ponownie się tam NIE wybieram, bo niby i po co? A więc najprawdopodobniej nigdy już tam moja noga nie stanie i dobrze, szczególnie dla mnie. 🙂
• Z „peerelu” wywiozłem zaś średnie i wyższe wykształcenie techniczne i ekonomiczne, wówczas na poziomie światowym oraz doświadczenie zawodowe, zarówno w informatyce (programowanie komputerów, w tym IBM, ICL i Datapoint) oraz dobrą znajomość języka angielskiego i biznesu (praca w CHZ Impexmetal).
• I co złego widzisz w tym, że ktoś ma wśród swoich bliskich osoby uważane obecnie w Izraelu za Żydów? I mało wiesz o tym, komu dawano folkslistę do podpisu. 🙁
• ‚Keller’ jest typowo żydowskim nazwiskiem nadawanym Żydom w Galicji, na Ukrainie i Litwakom? Znaczy się, że Gottfried Keller (ur. 19 lipca 1819 w Zurychu, zm. 16 lipca 1890 tamże) – szwajcarski pisarz i poeta tworzący w języku niemieckim, wybitny reprezentant realizmu mieszczańskiego, był Żydem na dodatek z piwnicy?
• A kim TY jesteś w „cywilu”? Dobrze wiemy – bezdomnym polonusem z Jackowa, zasmradzającym lokalna bibliotekę publiczną, ale z powodów Poprawności Politycznej, nie można ciebie z niej usunąć w godzinach urzędowych. 🙂