Fonoholizm nauczycielski
Za kilka dni w mojej szkole młodzież będzie debatować na temat uzależnienia od telefonu, tzw. fonoholizmu. Obawiam się, że dyskusja potoczy się w niewłaściwym kierunku i okaże się, iż pomocy potrzebują nauczyciele, a nie uczniowie.
Nie zostałem zaproszony na debatę, więc albo moje uzależnienie nie rzuca się jeszcze w oczy, albo będzie to spotkanie zdrowych, którzy zastanowią się, jak pomóc chorym. Uczniowie zastanowią się, co zrobić z nauczycielami, którzy nie mogą wytrzymać godziny lekcyjnej bez telefonu.
Uzależnionym nauczycielom jest łatwiej niż uczniom. Kiedy mnie bierze ochota na ulżenie swojemu cierpieniu, to zadaję klasie pracę do wykonania, a sam spłukuję gardło haustem smartfonowego trunku. Nic mi za to nie grozi. Uczniowie pracują, a ja gmeram w telefonie, od czasu do czasu zerkając na klasę i sprawdzając, czy ktoś nie próbuje brać ze mnie przykładu. Co wolno wojewodzie, to nie tobie… Gdyby ktoś mnie zapytał, czy mam problem z telefonem, odpowiedziałbym jak typowy nałogowiec, czyli że „chyba ty”.
Na pewno uczniowie też są uzależnieni, chociaż – moim zdaniem – wcale nie bardziej od nauczycieli. Podczas tegorocznej wigilii szkolnej zauważyłem, jak jeden z nauczycieli nie potrafił oderwać się od swojego telefonu podczas śpiewania kolęd. Zreflektował się gdzieś dopiero w połowie modlitwy. Czy jest uzależniony? Może tak, a może takim zachowaniem chciał coś zademonstrować? Kiedy uczniowie korzystają podczas lekcji z telefonów, to może to wynikać albo z uzależnienia, albo z czegoś, o czym zapewne nie będziemy debatować, bo nie wypada.
Komentarze
Z profesjonalna dyrekcja juz jutro bylby Pan na „dywaniku”, i jeszcze to ze Panu wolno wiecej, ot, takie ” humanistyczne” zalatywanie Orwellem. Kiedys ludzie w wiekszosci wiedzieli kim chca byc, szli na piekarzy, kolejarzy, lekarzy, inzynierow. Tylko ostatnio coraz wiecej takich ktorzy nie do konca wiedza co chca robic w zyciu i wybieraja rozne „politologie” i takie tam inne „humanistyki”. Zadziwiajace jest to, ze pozniej panstwo musi ratowac takich ” humanistow” poprzez prace w urzedach, szkolach i innej budzetowce.
@devin
Nauczyciel zawsze może się zajmować pracą przy pomocy komórki … 😉
Tomkowi, uczniowi trzeciej klasy gimnazjum w Poznaniu, od września zmieniło się już sześcioro nauczycieli. – Aż strach pomyśleć, że po feriach mogą być kolejne zmiany – mówi jego ojciec. … W wiejskiej szkole w powiecie głogowskim, gdzie podstawówka przejęła gimnazjum, starszym uczniom zmieniła się w tym roku aż połowa nauczycieli. Pracę w pierwszej kolejności dostali ci, którzy już pracowali w podstawówce. … Ale i w przekształcanych szkołach sytuacja jest trudna. Gdy gimnazjum stało się podstawówką, do pracy potrzeba głównie nauczycieli wczesnoszkolnych, a nie fizyków czy geografów. W części szkół uczą się na razie tylko pierwszaki i ostatni gimnazjaliści. … Joanna, germanistka z Mazowsza, pracuje aktualnie w czterech wiejskich szkołach, w tym jednym wygaszanym gimnazjum. Codziennie między szkołami pokonuje 30 km, bierze udział w czterech radach pedagogicznych, w każdej ze szkół ma dyżury dla uczniów i rodziców. – Przykro mi, ale z gimnazjalistami będę pracować tylko do końca tego roku. Fizycznie nie dam tak dłużej rady, w trzeciej klasie zmienią nauczyciela i wychowawcę – mówi. … na Mazowszu i w Wielkopolsce w gimnazjach poszukiwani są pilnie matematycy, angliści, poloniści. Wszyscy na cały etat, ale tylko na zastępstwo. … Wiadomo za to, że część nauczycielskich rotacji wynika z urlopów dla poratowania zdrowia. Wielu nauczycieli uciekło na nie przed reformą – jest ich o ok. 900 więcej niż w roku ubiegłym.
http://wyborcza.pl/7,75398,23034259,karuzela-z-nauczycielami-czyli-efekt-likwidacji-gimnazjow.html
@Płynna nierzeczywistość
No i co wynika z tego(tendencyjnego) tekstu z GW, propagandysto ? 😉
Na całe szczęście lewacko-liberalna opcja zdrajców i bezideowych zaprzańców na pasku globalistycznych interesów nie ma najmiejszych szans na przechwycenie władzy, skutkiem czego prawdziwie patriotyczny model edukacji ma szansę na minimum minimorum ćwierć wieku ubogcania umysłów wolskiej młodzieży.
Po tym czasie skażeni truciznami rewolucji francuskiej oraz następującego po niej tak zwanego oświecenia przejdą na emeryturę, na całe szczęście zabierając ze sobą także wszelką pamięć o zdradzieckiich próbach kacerskiej reformacji w łonie Naszej Matki, czyli Kościoła.
A z Ameryki to my chcemy tylko rakiety, radary, satelity, samoloty, czołgi, okręty, radiostacje i drony. No i amunicję.
Czyli sam hardware.
Bo software, czyli amunicję ideową, to my mamy własną, thank you very much.
W sumie to będzie, już jest, ciekawy eksperyment społeczny: 2 lata wygaszania gimnazjów i 3 lata podwójnego rocznika w szkołach ponadgimnazjalnych rozjedzie lub nie rozjedzie jeden rocznik, albo i dwa, skoro tam jest spora grupa „6-latków”. No więc są 2 możliwości: ten rocznik po wejściu w dorosłość, np. po przyjęciu na studia, niczym się nie będzie wyróżniał. Albo będzie się wyróżniał. Jeżeli nie będzie, to by znaczyło, że szkoła, nauczyciele, kuratoria i ministry mają znacznie mniejszy wpływ na młodzież, niż nam (mi) się wydawało. Obawiam się jednak, że czeka nas płacz.
@Płynna nierzeczywistość
Po 3 latach podwójnego rocznika w liceach przyjdzie kolejny podwójny, zafundowany przez byłą gwiazdę PiS wielopartyjną Kluzik-Drożdżówkę PRZYMUSOWYM posłaniem wszystkich 6-latków do szkoły 🙁
negatywna selekcja do tego jakże trudnego zawodu trwała dziesiątki lat więc teraz nie możemy się dziwić że nauczyciel bawi się komórką podczas lekcji.U mnie w szkole byli tacy co zasypiali na kacu ….
Panie Dariuszu,
Ja aktualnie nie na temat, ale z wieścią, że w Chełmnie ruszyła ważna inicjatywa „Degradowany nauczyciel”.
Warto się włączyć i powiadomić media oraz dziennikarzy.
Wreszcie walczmy, nie oglądając się na zz.
https://www.facebook.com/degradowanynauczyciel/?hc_ref=ARQTw4xoXxRKfCVqB3Or2taq6Gu_MYv9TQVDV0JVM2du_AKHwHgFa1vJwomkh84sB5o