Zawody niezawodne
Jutro zaczyna się w Weimarze konferencja poświęcona doradztwu zawodowemu i edukacyjnemu (zob. info). Wypowiadać się będą specjaliści z Austrii, Niemiec i Polski. Przeczytałem w programie konferencji, że nasz kraj będzie reprezentować Dorota Obidniak z ZNP oraz nieokreślone indywidua z MEN (zapowiedziane jako NN, czyli nazwisko nieznane albo „no name”).
Program konferencji wiele mówi o tym, co się dzieje teraz w MEN. Albo nie ma tam żadnych fachowców od doradztwa zawodowego, albo też wszyscy zajęci są pakowaniem manatków. Katarzyna Hall jeszcze jest ministrem, ale jej podwładni chyba już nie pracują. Praca w tym ministerstwie musiała stanąć, skoro do dnia dzisiejszego nie wiadomo, kto pojedzie do Weimaru opowiedzieć o sukcesach rządu w doradzaniu społeczeństwu, jakie zawody są na polskim rynku niezawodne.
Jeśli ktokolwiek gromadzi na ten temat wiedzę i ma coś sensownego do powiedzenia, to tylko związki zawodowe. Nie dziwi zatem jasna i wyraźna obecność ZNP na tej konferencji. Z niecierpliwością czekam na materiały pokonferencyjne. Jeśli chodzi o obecność przedstawiciela MEN, to mam nadzieję, że się mylę i że ktoś ze znanym nazwiskiem tam pojedzie i opowie o swojej dobrej robocie. Opowie o tym, co rząd robi, aby zatrzymać lub ograniczyć kształcenie w zawodach, na które nie ma żadnego zapotrzebowania na rynku pracy.
Komentarze
„…Jeśli ktokolwiek gromadzi na ten temat wiedzę i ma coś sensownego do powiedzenia, to tylko związki zawodowe….Jeśli chodzi o obecność przedstawiciela MEN, to mam nadzieję, że się mylę i że ktoś ze znanym nazwiskiem tam pojedzie i opowie o swojej dobrej robocie…”
Brawo, Gospodarzu! Nadzieja słuszna, bo sprostać opowieściom o „dobrej robocie” p. Broniarza et consortes to wyzwanie podobne do lądowania Boeingiem bez podwozia.
ZNP, jak powszechnie wiadomo, wyznacza wszak światowe trendy w kształtowaniu popytu na zawód nauczyciela, dzięki takim innowacyjnym instrumentom jak np. Karta Tegoż.
Nie zawodzi też w niezawodności wdrożeniowej mechanizmów doradztwa, chroniącego dobrostan zawodowy nauczycieli przed zakusami rządowych indywiduów i innym przypadkowym społeczeństwem.
Dobrze, że próby wstecznego społecznie i dialektycznie błędnego ograniczania słusznie nabytej mocy p.p. Broniarstwa nie mają nic (NN!) wspólnego z Rządem, ani żadną siłą naszego Przenajświatlejszego Kraju. I to jest nasz wkład w niezawodność rozwoju cywilizacji.
Oraz w standardy wychowania obywatelskiego – tak pomocne w trafnym ukierunkowaniu zawodowym.
A Broniarz tak Hall i jej „reformy” zachwalał…;-) Podobnie zresztą jak „reformę” Handkego w filmiku reklamowym za pieniądze fundacji(Wydawnictwa Pearsons)…
Ja bym tak ZNP Broniarza nie reklamował na tle Hall i jej MEN – wart Pac pałaca, a pałac Paca…;-)
Olimpiady organizuje. Gospodarz mógłby wytrenować jakiegoś ucznia na olimpijczyka a nie na bogu ducha winny rząd najeżdżać…
http://www.olimpiada.sdsiz.pl/
…i to jeszcze w pięć minut po zakończeniu już trzeciego Ogólnopolskiego Tygodnia Kariery…
http://2011.tydzienkariery.pl/
…a tego wszystkiego dowiedziałem tutaj:
http://sdsiz.pl/index.php/start-mainmenu-1
Biedne dziecko z talentem prawniczym jest odpędzane od żłoba przez kauzyperdów, z lekarskim przez łapiduchów, z nauczycielskim przez belfrów…no panie, jak żyć?!
zza kaluzy: „Olimpiady organizuje”
he, he… To sie po tutejszemu nazywa „surrogate goal”. Po naszemu: „cele zastepcze” albo „dzialania zastepcze” czy tez bardziej ludowo: „odfajkowanie problemu”.
Jak wiadomo, jak sie problem „odfajkuje” to przestaje istniec
Ponieważ moja wypowiedź dotyczy zarówno tego wątku, jak i poprzedniego – pozwalam sobie zamieścić go w tym miejscu.
1.Niektórzy, stale obecni swoimi wypowiedziami na blogu Gospodarza, usiłują wesprzeć swoją argumentację, a czasami jej brak- zastępują sformułowaniami w rodzaju: „nie dość, że rudy, to jeszcze mieszka na pierwszym piętrze” lub osławionym komunikatem w stylu Agencji Tass:”Potężna wichura nad Londynem dowodzi po raz kolejny wyższości naszego ustroju nad kapitalizmem”. Dla osób nieznających dogłębnie problemu, taka zamiast-argumentacja może wydawać się czasem nawet dowcipna, a jej szyderczy wydźwięk skłonić do zajęcia przez dyskutanta stanowiska, na jakie szyderca liczył. Co to jednak ma wspólnego z dyskusją, rozumianą jako wymiana argumentów, a nie wymianą inwektyw i insynuacji? Polityka, to przede wszystkim sztuka zawierania kompromisów , czasami bardzo zgniłych i cuchnących. Lepiej więc może pozostawić ocenę działalności związkowej związkowcom-ich obowiązki określa statut członkowski. Obowiązki urzędników MEN, w tej konkretnej materii, określa konstytucja – MEN ma się wywiązać z obowiązków wynikających dlań, ze zobowiązań rządu, w zakresie polityki i współpracy międzynarodowej. Jeżeli je lekceważy, to szef MEN powinien ponieść konsekwencje przewidziane prawem i kodeksami. Wątek poruszony przez gospodarza dotyczy tematu konferencji międzynarodowej. Mówi, że ZNP, w przeciwieństwie do MEN, traktuje ją poważnie. Mówi, że szef „olewa” sprawy dnia codziennego funkcjonowania 600 000 pracowników, sprawujących codzienną opiekę nad 5 milionami uczniów, powierzonych im przez 10 milionów rodziców. „Olewa” ponieważ się pakuje, a nowy szef będzie za trzy miesiące ? Gekko- może zaproponuj Gospodarzowi wątek o przywilejach korporacyjnych, jako prawach nabytych dla górników, prokuratorów, adwokatów, lekarzy, służb specjalnych i wszelakich, a także nauczycieli. Mam nadzieje, że to nie ty jedziesz na tą konferencję jako NN z MEN:) . W sprawie organizacji tego rodzaju konferencji mam identyczne zdanie, jak A.L.
2. Mój znajomy drukarz lubi powtarzać, że lepiej wiedzieć niż nie wiedzieć, ale z całą pewnością lepiej nie wiedzieć, niż wiedzieć źle. Ponoć książę de Levis miał powiedzieć: „szlachectwo zobowiązuje”, ja dodaję: wykształcenie powinno bardziej.
Twierdzenie o uzyskiwaniu rozwiązania równania liniowego, obecne w podręcznikach, ma na ogół postać następującą:
„Rozwiązanie równania liniowego znajdujemy przekształcając tożsamościowo równanie wyjściowe.” ( w literaturze anglosaskiej- metodą transpozycji)
Moje twierdzenie ( udowodnione!) ma postać:
„Rozwiązanie równania liniowego znajdujemy przekształcając tożsamościowo równanie wyjściowe, w celu wyrugowania zbędnych czynników, w kolejności odwrotnej do kolejności wykonywania działań.
Inaczej mówiąc dotychczasowe twierdzenie mówi: dom budujemy z cegieł. Moje twierdzenie mówi w jakiej kolejności i dlaczego te cegły zestawiamy, aby mógł powstać dom.
Panów profesorów tak bardzo zabolał bezsens dotychczasowego twierdzenia na tle mojej propozycji, że początkowo próbowali ten wynik dezawuować oskarżeniami o plagiat. Zrewanżowałem się im konkursem z prośbą o wskazanie jakiegokolwiek podręcznika lub artykułu naukowego, w którym moje twierdzenie byłoby sformułowane i dowiedzione. Również tytułem rewanżu, ustanowiłem nagrodę finansową za wskazanie takowych, której wysokość złośliwie rosła w postępie geometrycznym, a zatrzymała się na równowartości 10 000 dolarów USA. Od dwóch lat nie ma chętnych do jej podjęcia, plagiatu już mi nikt nie zarzuca, za to pojawił się anonimowo czarny PR – wyłącznie w takich wpisach jak te, które podaje zza kałuży.Anonimy od zawsze zasługują na pogardę. Podawanie argumentów anonimowo tylko jednej strony, eliminuje z większości środowisk. Poczekam do jutra – może jeszcze parę osób się wygłupi- hurtem odpowiem wszystkim, udzielając darmowej lekcji. Ośmieszeni, nie tylko zresztą tym rezultatem, anonimowo sugerują moje nawiedzenie, oczywiście nie wspominając o tym, na czym ono miało by polegać. Dziwne,jest tylko to, że uczniowie są zachwyceni moją metodą nauczania szkolnej matematyki http://www.eduno.pl
Z3. A.L. Jeżeli napiszesz do mnie i podasz adres- wyślę ci egzemplarz autorski- będziesz mógł sam się przekonać o jej wartości.
KC pisze: 2011-11-03 o godz. 04:23
„Rozwiązanie równania liniowego znajdujemy przekształcając tożsamościowo równanie wyjściowe, w celu wyrugowania zbędnych czynników, w kolejności odwrotnej do kolejności wykonywania działań.”
„Zrewanżowałem się im konkursem z prośbą o wskazanie jakiegokolwiek podręcznika lub artykułu naukowego, w którym moje twierdzenie byłoby sformułowane i dowiedzione. Również tytułem rewanżu, ustanowiłem nagrodę finansową za wskazanie takowych, której wysokość złośliwie rosła w postępie geometrycznym, a zatrzymała się na równowartości 10 000 dolarów USA.”
Nie ma takiego podręcznika, gdyż pańskie twierdzenie jest niepoprawne. Dowód poniżej:
1/3(x/4 + 9)=1/4(x/3 – 4)
Zza kałuży ma rację.
Poza tym, nawet w równaniu np.:
4/5*x+7=3/5*x+6
można równie dobrze postąpić inaczej, tzn. najpierw pomnożyć obie strony przez 5:
4*x+35=3*x+30,
a później od obu stron równania odjąć 35 (dodać -35), a następnie 3*x, albo odwrotnie (oczywiście zazwyczaj te czynności wykonuje się jednocześnie). W tym konkretnym równaniu tak jest nawet łatwiej.
Stąd ogólność sformułowania oryginalnego twierdzenia.
Zza kałuży
Obiecałem jutro napisać odpowiedź do wszystkich, ale Pański wpis mnie na tyle hm… zadziwił, że nie mogłem się powstrzymać.
Śledząc Pańskie wpisy na blogu Gospodarza – niektóre oryginalne i wymuszające refleksję- zauważyłem wielość odwołań do zasobów internetu. Nie ukrywam satysfakcji z faktu, że nie znalazł Pan mojego twierdzenia. Zdaję sobie sprawę, że nikła znajomość matematyki nie pozwala wielu ludziom zrozumieć tego co Pan napisał, jako rzekomy dowód, natomiast proszę się zastanowić co sobie pomyślą ci którzy zapisane równanie liniowe i sposób jego zbudowania rozumieją:
1. Wyszedł Pan ze sprzeczności, że: 3= -1
2. Następnie dodał Pan do obydwu stron równania liczbę: 1/12x, otrzymując równanie: 1/12x+3=1/12x-1
3. W ostatnim kroku zapisał Pan wspólne czynniki przed nawiasem po obydwu stronach równania.
Przestrzegając procedury opisanej moim twierdzeniem otrzymamy jako rozwiązanie równość fałszywą 36=-12, a odwracając procedurę budowania Pańskiej równości 3= -1. Czyżby Pan uważał, że w matematyce to są dwie różne równości? Owszem, przyznaję, że wymaga to trochę energii, gdy muszę wytłumaczyć to piątoklasistom lub ludziom dorosłym, którzy chcą zdać maturę w trybie eksternistycznym i 20 lat nie chodzili do szkoły. Może Pan poszuka hasła: równania tożsamościowo równe w internecie. Pozdrawiam b. serdecznie.
Zza kałuży
Obiecałem jutro napisać odpowiedź do wszystkich, ale Pański wpis mnie na tyle hm… zadziwił, że nie mogłem się powstrzymać.
Śledząc Pańskie wpisy na blogu Gospodarza – niektóre oryginalne i wymuszające refleksję- zauważyłem wielość odwołań do zasobów internetu. Nie ukrywam satysfakcji z faktu, że nie znalazł Pan mojego twierdzenia. Zdaję sobie sprawę, że nikła znajomość matematyki nie pozwala wielu ludziom zrozumieć tego co Pan napisał, jako rzekomy dowód, natomiast proszę się zastanowić co sobie pomyślą ci którzy zapisane równanie liniowe i sposób jego zbudowania rozumieją:
1. Wyszedł Pan ze sprzeczności, że: 3= -1
2. Następnie dodał Pan do obydwu stron równania liczbę: 1/12x, otrzymując równanie: 1/12x+3=1/12x-1
3. W ostatnim kroku zapisał Pan wspólne czynniki przed nawiasem po obydwu stronach równania: 1/3(x/4 + 9)=1/4(x/3 – 4)
Przestrzegając procedury opisanej moim twierdzeniem otrzymamy jako rozwiązanie równość fałszywą 36=-12, a odwracając procedurę budowania Pańskiej równości 3= -1. Czyżby Pan uważał, że w matematyce to są dwie różne równości? Owszem, przyznaję, że wymaga to trochę energii, gdy muszę wytłumaczyć to piątoklasistom lub ludziom dorosłym, którzy chcą zdać maturę w trybie eksternistycznym i 20 lat nie chodzili do szkoły. Może Pan poszuka hasła: równania tożsamościowo równe w internecie. Pozdrawiam b. serdecznie.
KC: „Moje twierdzenie ( udowodnione!) ma postać:
?Rozwiązanie równania liniowego znajdujemy przekształcając tożsamościowo równanie wyjściowe, w celu wyrugowania zbędnych czynników, w kolejności odwrotnej do kolejności wykonywania działań.”
Niestety, nie rozumiem: a) co to jest „zbedny czynnik” b) w kolejnosci jakich „dzialan”? c) co to jest „rugowanie czynnikow”
KC: „A.L. Jeżeli napiszesz do mnie i podasz adres- wyślę ci egzemplarz autorski- będziesz mógł sam się przekonać o jej wartości”
Owszem, skorzystam
KC pisze: 2011-11-03 o godz. 17:06
Może Pan poszuka hasła: równania tożsamościowo równe w internecie.
Jak rozumiem pańska unikalna metodolgia rozwiązywania równań gwarantuje wysunięcie podwozia samolotu za każdym razem. Miałem w dzieciństwie bardzo dużo kolegów, którzy jako ostateczny dowód poprawności swojego rozwiązania podawali fakt, że „wyszły im liczby całkowite” lub „takie okrągłe” zamiast „te wstrętne ułamki” czy też „jakieś takie dziwne”.
Jasniej,- nie każde równanie ma rozwiązanie i nie uważam za dobrego nauczyciela takiego, który swoim doborem zadań posiadających tylko i wyłącznie „takie okrągłe” pierwiastki chce budować w uczniach zaufanie do narzędzi, którymi posługiwania ich uczy. W/g mnie uczeń ma czuć się na tyle pewnie, aby brak „okrągłości” rozwiązania a nawet jego całkowity brak nie podważały przekonania ucznia o poprawności rozwiązania – zastosowanej metody.
Podałem taki przykład, aby zapobiec „odgadywaniu” pierwiastka przez takiego ucznia, który jedynie potrafi odgadywać. Zapis formalny tego odgadywania jest u niego wtórny. Wprawdzie metoda odgadywania rowiązań w matematyce jest bardzo efektywna i zalecana, ale pan wybaczy, nie na tym poziomie komplikacji i nie w wypadku istnienia gwarantowanego algorytmu. Którego nie ma dla zagadnień bardziej skomplikowanych, hence zalecenie podjęcia próby „zgadywania”.
Ciekawe, że „uczeń”, jako uzasadnienie i wyjaśnienie swojego „podejścia” zaczyna od końca. Zgaduje? Na tym w istocie ma polegać pańska metoda?
A jeżeli nie zgaduje, to proszę napisać, jakie to przekształcenia doprowadzają go do fałszywej tożsamości 3=-1?
Pisze pan wyraźnie:
„Rozwiązanie równania liniowego znajdujemy przekształcając tożsamościowo równanie wyjściowe, w celu wyrugowania zbędnych czynników, w kolejności odwrotnej do kolejności wykonywania działań.”
Może ja nie rozumiem zwrotu „w kolejności odwrotnej do kolejności wykonywania działań.”
To już tyle lat od szkoły podstawowej…może w międzyczasie jakiś minister w Polsce nakazał wykonywanie dodawania i odejmowania przed mnożeniem? Może nawet dodawanie ministerialnym rozporządzeniem stało się wazniejsze od odejmowania?
A nawiasów używamy do odzielania liczb parzystych od nieparzystych, z którymi jak wiadomo drą one nieustannie koty?
Jako wymieniony w korespondencji, odwzajemniam się propozycją:
Czy można dyskusję w Belferblogu przekształcić w równanie samopromocji komercyjnej samouczków dla szaradzistów?
Odpowiedź brzmi: można, tylko po co?
Oczywiście, o ile KC jest w tym równaniu różne od Biura Politycznego.
Proszę o więcej porad ze świata absurdu, konweniują kongnialnie z tematyką związkową i równaniowo-szansową 🙂
KC, już trzech ludzi mających pojęcie o matematyce (siebie też zaliczam do takowych) próbuje Cię zrozumieć i jak widać nieskutecznie.
Coś tam było o języku giętkim itp.. Już sam ten fakt budzi niepokój, jeśli chodzi o stosowaną przez Ciebie procedurę, w końcu mówimy o trywialnym zagadnieniu. „Twierdzenie” jest niejasne, a w matematyce to zbrodnia.
Podaj konkretne przykłady (z rozwiązaniem), być może lepiej się zrozumiemy.
ja tam nie wiem, ale rownanie „zza kaluzy”
1/3(x/4 + 9)=1/4(x/3 ? 4)
ja rozwiazuje tak: a) eliminuje nawiasy, b) przenosze wszystko na jedna strone, po drugiej stronie jest 0, pamietajac o zmianie znaku, c) dokonuje dodawania/odejmowania
Nie wiem, moze sie na matematyce nei znam…Ale jak do tej pory, zawsze mi wychodzilo… Prosze o wskazanie bledu
A.L. pisze: 2011-11-04 o godz. 17:40
Ano własnie.
Ja wolę zgromadzić wszystkie wyrazy zawierające niewiadomą po jednej stronie a wszystkie stałe po drugiej.
Ale nigdy nie słyszałem o recepcie nakazującej robienie tego w „kolejności odwrotnej do kolejności wykonywania działań.?
Taka wskazówka jest w/g mnie nie do zrealizowania wtedy, gdy trzeba otworzyć nawiasy.
Cały algorytm jest oczywisty i prosty.
Tak jak pisałem, oddzielam wyrazy z niewiadomą od stałych i upraszczam. I na końcu okazuje się, czy istnieje rozwiązanie, czy nie i jakie ono jest. Jak „wychodzi”, że jest, to podstawiam wynik do poczatkowej postaci równania dla sprawdzenia poprawności obliczeń. Jak lewa strona równa się prawej stronie to zadowolony kończę proces. Jak nie, powtarzam od początku.
Jak rozwiązanie nie istnieje (tożsamość jest sprzeczna tak jak w moim przykładzie, gdzie dostajemy x+48=x) to powtarzam wszystko od początku, dla pewności. Jeżeli otrzymuję taki sam wynik to konkluduję, że zbiór rozwiązań jest pusty i kończę. Jak nie, zaczynam od początku.
Ja nie wiem, jak KC chce rozwiązać mój przykład bez otwierania nawiasów, czyli bez wykonywania operacji mnożenia. Jak on chce zacząć od dodawania/odejmowania.
Ja tam czekam na to,”co umknęło wszystkim matematykom na świecie” – byle w zrozumiałej formie, bo jak mniemam, nasze domysły są błędne. 🙂
AdamJ :”Ja tam czekam na to,?co umknęło wszystkim matematykom na świecie? ? byle w zrozumiałej formie, bo jak mniemam, nasze domysły są błędne.”
Ja tez, bo rozwiazywanie symboliczne rownan liniowych (a takze bardziej skomplikowanych) to standardowa procedura w kalkulatorku TI-89 firmy Texas Instruments, podobnie w HP i paru innych. Zapewne jest algorytm do rozwiazywania takich roznan ktory nie umknal umyslom matematycznym a zostal pzrez nicch wymyslony. Nawet wiem jak on wyglada, bo taki algorytm zaprogramowalem na maszynei ODRA 1204 w jezyku Algol 60 jakies 40 lat temu.
Ale zawsze jestem otwarty na nowosci
A może by wszystkie indywidua z MENu wysłać, przecież nic się nie stanie, a szkód tu u nas nie narobią. Niech jadą, ale pod żadnym pozorem niech nie wracają! Hall z nimi!