Benefis dyrektora szkoły
Po czym poznać dobrych pracowników? Dobrzy pracownicy szanują swojego przełożonego także wtedy, kiedy już straci władzę. Janusz Bąk, dyrektor liceum, w którym pracuję, odszedł na emeryturę. Kierował tą szkołą 19 lat, wyrobił jej dobrą markę, pchnął na nowe tory. Wpadliśmy więc na pomysł, aby emerytowanemu dyrektorowi urządzić benefis. Uroczystość odbędzie się w piątek w łódzkim Teatrze Nowym (zobacz info). Szykuje się wielka impreza, o czym lakonicznie informuje nawet Urząd Wojewódzki.
Kiedy Łódź obiegła wiadomość, że Janusz Bąk będzie miał benefis, rozdzwoniły się do mnie telefony. Bezpośrednio bądź pośrednio dowiedziałem się, iż niektórzy nasi emeryci poczuli się zdziwieni, a nawet urażeni. Oni bowiem przepracowali w szkole więcej lat niż dyrektor, a mimo to nikt im benefisu nie urządził. Odeszli na zasłużony odpoczynek bez hałasu – musiał im wystarczyć kwiatek i krótkie słowa pożegnania na szkolnej akademii. Też chcieliby benefisu, ale nikt o tym nie pomyślał. Mają więc do kolegów żal.
Tak to już jest, że jak się jednemu zrobi dobrze, to drugiemu źle. Gdybym wiedział, co się stanie, zaproponowałbym, aby zorganizować benefis wszystkich emerytów. Nie ma jednak pewności, czy wtedy nie odezwaliby się ci nauczyciele, którzy odeszli z liceum do innej pracy. Też przecież zrobili coś dobrego dla szkoły, więc zasłużyli na wyjątkowe honory. Gdybym wiedział, zaproponowałbym zorganizowanie benefisu wszystkich byłych pracowników naszego liceum. Obawiam się, że i to byłoby za mało. Trzeba by więc urządzić benefis przeszłych, obecnych i przyszłych nauczycieli XXI LO w Łodzi albo od razu kazać się zawieźć do psychiatry. Kto pracuje z nauczycielami, ten wie, o co chodzi.
Komentarze
Bardzo życiowe. Z jednej strony zgadzam się z Gospodarzem wyrażającym swoją frustrację. Z drugiej strony zawsze można starać się znaleźć jakąś naukę na przyszłość. (Chyba) nic nie szkodzi, aby szkoła wysyłała jakieś pocztówki/dyplomy/kwiatki do swoich emerytowanych nauczycieli z okazji rocznic ich przejścia na emeryturę? Może wychowawcy mogliby przypominać uczniom o tym, jak mile jest emerytowanemu nauczycielowi dostać od nich wyrazy pamięci i wdzięczności?
Jakoś tak pod koniec studiów poszliśmy z koleżanką (jako dwoje przedstawicieli samorządu klasowego) do naszej wychowawczyni-polonistki ze szkoły podstawowej do domu z okazji jej (chyba, bo już nie pamietam) imienin.
Nigdy nie widziałem dorosłej kobiety płaczącej tak rzewnymi łzami. Jak przysłowiowy bóbr.
Wszystko z powodu wiechcia kwiatków.
No i tej pamięci.
Nie mozna robic Polakowi dobrze, bo inni Polacy sie obraza. O… swinke podlozyc, tak. Wszyscy sie uciesza.
Widac to doskonale w takim sterylnym laboratorium jak Polonia zagraniczna.
Nawet ludżmi wykształconymi kierują tak niskie uczucia jak zazdrość o uznanie kogoś zasług. Albo zwykła zawiść. Ma rację A.L. Niestety.
A.L. pisze: 2011-09-29 o godz. 22:14
„swinke podlozyc”
Jak bym panu świnkę podłożył, to by pan podniósł i zjadł. Nie ma lekko.
Janusz Bąk został dyrektorem szkoły gdy byłam w czwartej klasie. Nigdy go nie zapomnę. Niezwykły człowiek, który już w pierwszym roku pracy szkołę rozruszał, okazał dużo szacunku uczniom ale i podkręcił wymagania zarówno w stosunku do uczniów jak i wszystkich pracowników.
Benefis mu się należy za to co zrobił dla szkoły, a nie za to, że został emerytem, więc niech się wszyscy marudzący schowają
„Po czym poznać dobrych pracowników? Dobrzy pracownicy szanują swojego przełożonego także wtedy, kiedy już straci władzę.”
Po czym poznać dobrego dyrektora? Pracownicy szanują swojego przełożonego także wtedy, kiedy już straci władzę.
też znałam dyrektora Bąka, świetny pomysł z benefisem 🙂