Instrukcja strajkowania
Nauczyciele proszą działaczy ZNP o instrukcję, jak mają strajkować. Przede wszystkim chodzi o ustalenie, co należy do obowiązków nauczyciela, a co nie.
ZNP rozesłał przed weekendem prezesom ognisk szczegółową instrukcję, ale większość nie zdążyła się z tym zapoznać. A ludzie pytają. Im kto dłużej pracuje w szkole, tym mniej wie. Przyzwyczailiśmy się, że robimy to, co dyrektor każe. A dyrektor potrafi jeździć na nauczycielach jak na łysej kobyle. Aż do zajeżdżenia. No więc strajk jest po to, aby nie dać się zajeździć.
Prezesi ognisk pewnie zorganizują zebrania z nauczycielami i wyjaśnią, do czego dyrektorzy nie mogą nas zmuszać bez dodatkowego wynagrodzenia. Na stronie ZNP można przeczytać:
Nauczycielu, czy wiesz, że NIE JEST TWOIM OBOWIĄZKIEM m.in.:
bezpłatne prowadzenie kół zainteresowań
sobotni wyjazd na konkurs z uczniami
sporządzanie sprawozdań z pracy dydaktycznej, wychowawczej i opiekuńczej
dokonywanie wewnętrznej ewaluacji szkoły
pisanie i koordynowanie „projektów unijnych”
sporządzanie inwentaryzacyjnego spisu z natury
(źródło tutaj)
Najgorsze jest to, że dyrektor szkoły zleca tę dodatkową robotę tylko tym, którzy nie odmówią, a resztę pracowników zostawia w spokoju. Szef dobrze wie, kogo w ogóle nie należy o nic prosić, bo odeśle do diabła, a komu można wrzucać na kark, ile wlezie. W tym strajku chodzi więc także o to, aby nie zostać zajeżdżonym przez szefa. No, zobaczymy.
Komentarze
Ilu Nauczycieli (jaki %) jest w ZNP? Czy ZNP może nakazać/prosić/zlecać coś nauczycielom nienależącym do ZNP?
@ontario
Chodzi o dobry obyczaj: jest coś do zrobienia w firmie, np. przychodzi nowy sprzęt i trzeba wnieść jakieś paczki, rozpakować, etc., a księgowa tego nie ma w obowiązkach. W niektórych firmach pomoże, w innych nie. Nazywamy to eufemistycznie kulturą pracy. Tam, gdzie jest dobra atmosfera, warunki pracy i płacy oceniane jako dobre – nie ma z tym problemu. Tam, gdzie coś nie gra pojawiają się kwasy, narzekania , a nawet bunt. Zamieszczona przez gospodarza lista jest dyskusyjna. Dobrze wykonana praca na lekcjach, nie wymaga funkcjonowania kół zainteresowań, natomiast wyjazd raz, ewentualnie dwa razy w roku konkurs przedmiotowy, aby wesprzeć swoich zawodników, którzy mogą znacząco poprawić zawodowe cv to nieco dziwna propozycja: strzał w stopę. Papierologia to odrębny temat.
Jednak część z nas jest bardzo naiwna. Discco polo to przecież obciach, kultura podłogowa. A jakie tańce królują na weselach, itp.?
Kto zagłosuje na PiS? No i zagłosowano. Masowo.
I wreszcie ostatni przykład naiwności. Jest nim strajk włoski. Ci, którzy wygrali, nie przestraszą się treści wytycznych, dotyczących tego protestu. Jak zrobią czystkę partyjną od góry do dyrektora małej szkoły, wówczas się przekonamy, że preferowana forma strajku nie zdała egzaminu. I wówczas polski belfer będzie mądry po szkodzie.
Bunt musi być skuteczny. Nie może przybierać formy wyznania dziewicy:,, I chciałabym i boję się. ”
Czy chcemy skończyć, jak opisani sarmaci w wierszu Ernesta Brylla,, Słowacki – lekcja polskiego?
Wydaje mi się, że nowy kształt parlamentu (Kukiz, PSL, Lewica, Konfederacja) będzie sprzyjał szerszemu spojrzeniu na oświatę.
A życzyłbym sobie, aby ministrem edukacji został jej dotychczasowy szef. Wydaje mi się człowiekiem rozsądnym, doświadczonym. Tylko niech przebije się na Nowogrodzkiej z naszymi postulatami, w polemice z nami niech używa racjonalnych, a nie partyjnych argumentów.
,,Bezpłatne prowadzenie kół zainteresowań” – problem polega na tym, że one dotyczą pasjonatów, zarówno uczniów, jak i nauczycieli. Prowadzi się je z przyjemnością, ponieważ jest tam zazwyczaj wręcz przyjacielska atmosfera (na uczelni wyższej podobnie). PS Z wielką sympatią wspominam koło filozoficzne prowadzone przez Pana Profesora-Gospodarza, dawało wiele do myślenia i miało niebagatelny wpływ na moją dalszą karierę nawet po studiach, pozdrawiam!:)
Panie Krzysztofie, zgoda. Strzał w stopę. Jego konsekwencje dla nauczycieli, a będą tragiczne, już opisywałem. Ale podam inny przykład,a właściwie pytanie, bynajmniej nie retoryczne. Czy ktoś poślę dziecko do renomowanego liceum, w którym nauczyciel będzie tylko robił, co wydaje się jemu za niezbędne?
Pielgrzymki, czy też inaczej zwane wycieczki na Jasną Górę można odpuścić. Ale pracę w kołach zainteresowań, konsultacje przedmaturalne – w żadnym wypadku.
Gdybym był dyrektorem, wówczas… I tutaj cisną się na moją klawiaturę wiązanki słów niecenzuralnych. W imię utrzymania dobrego poziomu szkoły, zachowania miejsc pracy.
A zacząłbym taką przemianę swojską frazą:
,, Nie można być jedną dupą na dwóch weselach,,
A zacząłbym taką przemowę do miłośnika włoskiego protestu….
@Ino
„A zacząłbym taką przemowę do miłośnika włoskiego protestu….”
A znasz aby ino jakiegoś miłośnika włoskiego protestu?
A przemowy to zarezerwuj dla swojego szefa, kiedy ci każe podcierać tyłek
swojemu bulterierowi w ramach pracy z kołem zainteresowania miłośników
psów rasowych.
Co do konsultacji przed maturalnych, to jak już będziesz ich potrzebował, to sobie za nie zapłać. Mamy w końcu ten kapitalizm, demokrację, wolność itp… wywalczone przez miłośników strajków stoczniowych polskich, czy nie?!
@Absolwent21
„,,Bezpłatne prowadzenie kół zainteresowań” – problem polega na tym, że one dotyczą pasjonatów, zarówno uczniów, jak i nauczycieli. Prowadzi się je z przyjemnością,”
To może poproszę o rozstrzygnięcie filozoficznej kwestii: w jaki sposób zapłacić przyjemnością (z prowadzenia koła) rachunek za prąd, wodę, wywożenie śmieci… że o takich luksusach jak trzy posiłki dziennie dla siebie i rodziny nie wspomnę. Na kolejnych zajęciach proponuje podobne rozważania na temat płatności w walutach takich jak: satysfakcja z wykonywanego zawodu, wdzięczność uczniów, poczucie misji, pasji itp…
Jcp, czy Ty myślisz, że wszyscy będą uprawiał ten pozorowany bunt?
Jeżeli olejesz ucznia, jego rodzice zlekceważą szkołę, w której pracujesz. I dalej równia pochyła: spadek godzin, spadek liczby uczniów, redukcja, bezrobocie.
Odpowiadam na pytanie, ludyczną frazą:,, masz łeb i ch…, to kombinuj.!! Korepetycje, praca u szwagra, zmiana roboty, itp.