Najlepsza rekomendacja dla filmu: tylko jeden uczeń non stop grał na telefonie
Z radością informuję, że w kinie podczas oglądania „Strefy interesów” tylko jeden nasz uczeń non stop grał na telefonie. Inni w końcu oderwali się od smartfonów, co jest niezbitym dowodem, że film zainteresował bardziej niż gra. Rzadko to się zdarza. Gdyby wszyscy uczniowie skupili się tylko na filmie, byłoby to arcydzieło.
Nie pamiętam lekcji, która byłaby bardziej interesująca od smartfonu. Gdy zwracam uwagę, uczniowie odkładają telefony. Gdy jednak nic nie mówię, część nie potrafi oderwać się od komórki. Niektórzy z własnej woli nigdy tego nie zrobią. Dawniej mi to przeszkadzało, obecnie znacznie mniej, w kinie nie przeszkadza mi wcale.
Zamiast krytykować, lepiej prowadzić interesujące lekcje. Sukcesem jest, gdy uczniowie dzielą uwagę na telefon i słowa nauczyciela. To już duże osiągnięcie. Gdy widzę, że prawie wszyscy mają telefony w rękach, uznaję to za znak, że strasznie przynudzam. Zmieniam wtedy styl prowadzenia lekcji i cieszę się, gdy uczniowie zapominają o smartfonie. Żeby wszyscy zapomnieli, jeszcze mi się nie zdarzyło.
Nie tracę jednak nadziei, że kiedyś poprowadzę lekcję idealną, a wtedy telefon nikomu nie będzie potrzebny. Zazdroszczę twórcom „Strefy interesów”, gdyż prawie im się udało. Jeden maniak gry na telefonie to naprawdę mało. Ciekawe, co trzeba by poprawić w tym filmie, aby również ten uczeń przestał grać w węża.
Komentarze
Obawiam się, że nawet wprowadzenie do szkolnego kanony „Lolity” nic by tu nie pomogło… Humbert za stary był.
Defetyzm i minimalizm – dlaczego nie mozna zabronic uzywania telefonow na lekcjach? Czego ja tu nie rozumiem?
Nie rozumiemy jednego: panem i władcą w sali lekcyjnej jest nauczyciel.
Jeśli władze nadrzędne szkolne pamiętają o tym prawidle, nauczyciele nie powinni otrzymywać zakazów czy nakazów temu przeszkadzających. I tylko wtedy wszystko dobrze będzie w ogrodzie szkolnym
Atak ISIS w Moskwie?
https://www.youtube.com/watch?v=PRG4jS526z4
Istnieje duża niejasność co do udziału ISIS w tym śmiertelnym ataku.
ISIS przyznało się do całej odpowiedzialności za przeprowadzenie zamachu, ale wydaje się, że sytuacja na miejscu w Moskwie ma całkiem inną bajkę do opowiedzenia.
„According to US experts, these behaviours of the terrorists do not appear to be of ISIS terror plans”
Zełenski o Putinie: „Chore i cyniczne stworzenie”
Zmiana wątku – c’est la vie 🙂
Śmierć rodziców jakoś da się przeżyć, rozstania ze smartfonem nie…
Tak nie na temat, ale jednak na temat. Lektura dla nauczycieli, rodziców i uczniów:
https://www.totylkoteoria.pl/tranzycja-detranzycja-zmiana-plci/
Każdy sobie wnioski wyciągnie sam. To świadectwo daje jednak obraz tego, z jak kruchą ludzką materią pracują nauczyciele.
Prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie Barbary Nowak, odwołanej w ubiegłym roku ze stanowiska małopolskiej kurator oświaty. – Chodzi o oszustwo, niestosowanie się do wyroku sądowego oraz przywłaszczenie – wymienia rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie Janusz Kowalski. (tvn24)
Moskwa twierdzi:
https://www.youtube.com/watch?v=K7x3mTtUG0Q
„ISIS nie odpowiada za atak na salę koncertową, Rosja wie, kto jest odpowiedzialny”
Wiec to jest odpowiedzialny? Aha, ONI wiedzą
@Płynna rzeczywistość
BTW: mam nadzieję, że Pański wpis z poprzedniego wątku pozostanie w pamięci czytelników bloga na dłużej, cytuję;
„Łatwy jest zawód nauczyciela: sprawdzić obecność (5 min), opowiadać dowcipy (35 min), zadać zadanie domowe (5 min).”
Niezła „schwein”.
Aha,
Śmierdzące ruskie onuce w akcji,
aha,
Ściek płynie na blogu!
TVP donosi z Warszawy:
„Ruskie kacapy Get a Rude Awakening”
https://www.youtube.com/watch?v=jBTuTMcsPFQ
Starsza pani u lekarza:
– Panie doktorze, mam problem z puszczaniem bąków, ale nie przeszkadza mi to zbytnio. Nigdy nie śmierdzi i zawsze jest bezgłośne. Prawdę mówiąc, puściłam gazy co najmniej 20 razy, od kiedy jestem u pana w gabinecie. Nie wiedział pan, że puszczam baki , ponieważ nie pachną i są ciche.
Lekarz:
– Rozumiem. Prosze wziasc te tabletki i wrócić za tydzień.
W następnym tygodniu babcia melduje się z powrotem
– Panie doktorze, nie wiem, co mi pan dał, ale teraz moje gazy… chociaż nadal są ciche, strasznie cuchną”.
– O, to dobrze. Teraz, gdy oczyściliśmy pani zatoki, zaczniemy pracować nad pani słuchem.
Stare ale jare
Wnusio do dziadzia:
– Kiedyś to mieliście paskudnie. Nie było Internetu, komórek, czatu ani Gadu-Gadu. Jak żeś w ogóle babcię zapoznał?
– No, jak nie było? Wszystko było. Babcia mieszkała w internacie, jak wracała ze szkoły, to ja stałem na czatach, wychodziłem z babcią na gadu-gadu, a jakby nie komórka, to ani twojego ojca ani ciebie nie byłoby na świecie.
Misja pokojowa ONZ odnotowała egzekucję 32 ukraińskich więźniów przez armię Putina. Joe Biden nazwał rosyjskiego dyktatora „Rzeźnikiem”.
Szwajcarskie banki zamykają konta Rosjan z podwójnym obywatelstwem
Rosyjski paszport stał się „czarnym znakiem” dla szwajcarskich banków, w tym największych, takich jak UBS czy Credit Suisse. The Moscow Times odnotował, że banki zaczęły zamykać rachunki dla obywateli Szwajcarii, którzy mają drugie obywatelstwo, rosyjskie, z powodu obaw przed wtórnymi sankcjami.
Here you go again
https://www.youtube.com/watch?v=fhuSVyq7tOs
„Antysemityzm stał się komicznym oskarżeniem, ponieważ antysyjonizm nie jest antysemityzmem”
Tego jeszcze nie przerabialiśmy?
ONZ, Izrael, Gaza
https://www.youtube.com/watch?v=SWNsW0cRacg
„Specjalny raport ONZ oskarża Izrael o ludobójstwo w Strefie Gazy. Cały obszar został sklasyfikowany jako obiekt wojskowy, co czyni wszystkich Palestyńczyków potencjalnymi celami”
@Krzysztof Cywiński – 26 marca 2024, 21:41
„@Płynna rzeczywistość ‚BTW: mam nadzieję, że Pański wpis z poprzedniego wątku pozostanie w pamięci czytelników bloga na dłużej, cytuję; „Łatwy jest zawód nauczyciela: sprawdzić obecność (5 min), opowiadać dowcipy (35 min), zadać zadanie domowe (5 min).” – ‚Niezła „schwein”.’ ”
Drogi Panie Krzysztofie,
Czy tą schwein to się rozchodzi o sympatyczne zwierzę czy o paskudną niechluję? Niejasność jakaś się wkradła, jak się wydaje
Zdemaskowali sieć Putina w Pradze. Opłacali polityków z wielu państw
Czeski kontrwywiad cywilny, Informacyjna Służba Bezpieczeństwa (BIS), ujawnił zorganizowaną przez Rosjan sieć, która próbowała wpływać na wybory do Parlamentu Europejskiego. Według czeskich mediów, zdemaskowana siatka miała wpływać na polityków w sześciu krajach: Polsce, Węgrzech, Niemczech, Francji, Belgii i Holandii.
https://wiadomosci.wp.pl/zdemaskowali-siec-putina-w-pradze-oplacali-politykow-m-in-z-polski-7010553241828288a
@Orteq
Jak zawsze, chodzi o Greków, zwłaszcza „gdy przynoszą dary”. To dokładnie jak z reformami w edukacji: nie kupujcie używanych podręczników, będą nowe, a załatwił je tym razem jakiś reformator – Maciek z Włocławka. Jakie czasy tacy Staszice.
@KC – 9:39
Celne z tymi Staszicami.
Dla odskoczni, dyrektor Medical Aid for Palestinian Melanie Ward (USA):
„Wielka Brytania, Stany Zjednoczone i inni powinni zapewnić, że Izrael natychmiast otworzy wszystkie przejścia do Strefy Gazy dla pomocy i pracowników organizacji pomocowych, aby pomóc potrzebującym. Obejmuje to przejścia Karni i Erez, które zapewniają bezpośredni dostęp do północnej części Strefy Gazy. Tylko bezpieczny i nieskrępowany dostęp dla pracowników organizacji pomocowych, zniesienie oblężenia i natychmiastowe zawieszenie broni mogą położyć kres głodowi w Strefie Gazy”.
Question and answer:
Why doesn’t the Western media report on Ukrainian military deaths?
Because western media are bias since the outbreak of the war in 2022. They do not want to show the casualty on the side they are rooting for. They know the casualties are high but are not reporting it so they dont demoralize the pro- ukraine / pro western coalition.
(Pytanie i odpowiedź
Dlaczego zachodnie media nie informują o śmierci ukraińskich wojskowych?
Ponieważ zachodnie media są stronnicze od wybuchu wojny w 2022 roku. Nie chcą pokazywać ofiar po stronie, której kibicują. Wiedzą, że liczba ofiar jest wysoka, ale nie informują o tym, aby nie demoralizować proukraińskiej / prozachodniej koalicji.)
Wikipedia o dzisiejszej cenzurze
https://en.wikipedia.org/wiki/Media_portrayal_of_the_Russo-Ukrainian_War
Rosyjski samolot wojskowy rozbił się w morzu w pobliżu Sewastopola – przekazał gubernator Michaił Razwożajew, na którego powołuje się agencja Reutera.
Czytaj więcej na https://wydarzenia.interia.pl/raport-ukraina-rosja/news-powazna-strata-rosjan-samolot-za-miliony-dolarow-runal-z-nie,nId,7418318#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Śmierdzące onuce na żołdzie Putlera. Na całym świecie, Polska nie jest wyjątkiem.
„Czesi mają duży problem z obecnością Rosjan w ich kraju. Czeski kontrwywiad ujawnił w środę, że zamknął firmę z branży medialnej za próby wpłynięcia na wyniki wyborów na zlecenie rosyjskich służb. Była ona zarejestrowana na obywatela Polski.
…obywatel Polski – Jacek J. – to były funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu. Służył w przeszłości m.in. w ochronie placówki dyplomatycznej w ukraińskiej Odessie. Ale nie tylko. Jacek J. został w czwartek zatrzymany przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. ”
https://www.o2.pl/informacje/czesi-rozbili-szpiegowska-siatke-jest-watek-polski-7010765599788000a
Chris Doyle, dyrektor Rady Porozumienia Arabsko-Brytyjskiego:
„Zrzuty powietrzne są nieefektywne i niebezpieczne, ale USA robią je, ponieważ nie mogą przekonać Izraela, by zezwolił na pomoc do Strefy Gazy drogą lądową. Jest to oznaka słabości i pokazuje, że USA nie chcą przeciwstawić się Izraelowi”
„Akcja ABW udokumentowała działania zmierzające do zorganizowania w państwach UE prorosyjskich inicjatyw i kampanii medialnych.”
https://wyborcza.pl/7,75399,30840651,akcja-abw-polak-wykorzystywal-wplywy-polityczne-aby-agitowac.html#S.embed_article-K.C-B.1-L.1.zw
Bo zwróćcie panowie z ABW uwagę, na blogach Polityki, putlerowskscy agenci wpływu też są aktywni. Najgorsi to tacy co zapewniają, że „sami myślą”
; )
Kolejny artykuł o zadaniach domowych:
https://lodz.wyborcza.pl/lodz/7,35136,30838064,prace-domowe-przechodza-do-przeszlosci-nie-wszyscy-uczniowie.html
Ale chyba jeszcze ciekawsze są komentarze.
Kolejny artykuł uznający za oczywisty fakt, że prace domowe dzieci odrabiają Z RODZICAMI. A chyba nie o to chodzi.
Zadania domowe są odrabiane w rzeczywistości z rodzicami? A właściwie dlaczego? Co dzieje się w tym pokoleniu, że wychowuje się je do bycia niesamodzielnym, niezaradnym? Gdy byłem dzieckiem odrabiałem zadania sam, czytałem zanim poszedłem do szkoły itd. Na każdym etapie przygotowuje się człowieka do życia, jeżeli 7-latki uczą się, że ich obowiązki są wykonywane przez innych, że – co jest inną waszą akcją, są zwalniane z WF jeżeli jest dla nich stresem, co jest formą ucieczki, trudno się dziwić że stają się nieudacznymi klientami rubryk o atakach paniki.
A zadania domowe? Każdy kto uczy się języków obcych może sobie odpowiedzieć na pytanie o skuteczność takiej nauki bez pracy w domu. Udawanie.
Tu dwie sprawy, Po pierwsze, faktycznie zadnie domowe odrabiane przez rodzica, co z pewnością jest rozpowszechnione już w podstawówce, to aberracja chromatyczna, psychologiczna i genetyczna, cokolwiek to znaczy. Zjawisko wyrządzające więcej szkody niż pożytku. I faktycznie, ani mnie, ani mojej żonie nikt w szkole (podstawowej) nie pomagał, a na pewno nie rodzice. Coś niedobrego zdarzyło się więc w szkole, tu zaszła zła zmiana w scenach mojego widzenia.
Z drugiej strony dyskusja dotycząca choćby nauczania języków obcych dotyczy nie tyle zadań domowych jako takich, co zadań domowych w formie pisemnej i na ocenę. Zadanie domowe odpisywane pod przymusem na przerwie to i tak strata czasu, IMHO. No ale niech tu się wypowiedzą nauczyciele ze szkół podstawowych, czy naprawdę bez zdań domowych odrabianych przez rodziców lub korepetytorów ani rusz.
Kolejna opinia:
Odrabianie za dzieciaki pracy domowej to największa zbrodnia jaką można wyrządzić bachorowi. Od małego uczy się że warto oszukiwać. A pomysł z pracami dla chętnych jest tak zły że nie da się go cenzuralnymi słowami skomentować.
Skutki tego szaleństwa za parę lat będą opłakane.
Cóż, użycie słowa „bachor” zasadniczo dyskwalifikuje powyższą wypowiedź. Brakuje tu tez refleksji nad tym, dlaczego rodzice pomagają oszukiwać. Czyż nie dlatego, że te zadnia są na ocenę i mogą decydować o ocenie końcowej, w tym promocji do następnej klasy, a w konsekwencji o przyszłości ich dziecka? Może więc to nauczyciele zadający mnóstwo zadań domowych na ocenę oszukują, przerzucając swoje obowiązki na rodzinę ucznia?
moje dzieci chodziły do szkoły w Belgii. Nie było żadnych prac domowych, a Belgia jest na 4 miejscu na świecie w poziomie nauczania. Dzieci przygotowywały się w domu jedynie do egzaminów semestralnych w tygodniu poprzedzającym taki egzamin. Można? Można!!!!!!!!!!!!!!!!!! 🙂
Było to dawno temu. Gdy chodziłem do podstawówki. Rodzice twierdzą, że przychodziłem ze szkoły, rzucałem w kąt tornister, potem nazajutrz bez przepakowywania szedłem z nim z powrotem do szkoły. Czyli jakbym w ogóle nie robił zdań domowych lub było ich na tyle mało, że dało się je napisać/odpisać na przerwie.
Inaczej uczy się małe dzieci, inaczej nastolatków młodszych, inaczej licealistów, inaczej dorosłych.
@Orteq
Panu, jak widzę, marzy się przykładanie jednakowej miary do kaźni. Śmierć Palestyńczyka, mieszkańca Kambodży, Tutsi czy Hutu miałaby być tym samym co dajmy na to smierć nowojorczyka? „Psu na budę” z taką równością. Jako naród kończymy się, jeżeli nie potrafimy zadbać i zawalczyć o pamięć własnych bestialsko pomordowanych rodaków, ergo: być może nie zasługujemy już na swój własny kraj.
I jeszcze o zadaniach domowych. Uczeń uczy się nie tylko w szkole. Na przykład pamiętam, że podręczniki do historii miałem przeczytane w wakacje, przed rozpoczęciem roku szkolnego. A także, że w ogóle miałem w domu, dzięki starszemu rodzeństwu, sporą bibliotekę, więc czytałem np. książki o biologii czy, jak byśmy dziś powiedzieli, ekologii, ot tak, dla zabicia czasu. Oczywiście czytałem nie o budowie pantofelka czy orbitalach elektronowych, tylko o życiu zwierząt, roślin czy fantastykę naukową. Dziś pewnie siedziałbym na Youtubie, a języka angielskiego zamiast z programów w paśmie edukacyjnym TVP uczyłbym się z podcastów, filmów czy bezpośrednich rozmów przez internet. Ilu nauczycieli angielskiego wie, że niemal każdy uczeń, który „gra na komputerze”, komunikuje się z innymi graczami mniej lub bardziej łamaną angielszczyzną – w czasie rzeczywistym?
Dlaczego moi rodzice nie pomagali mi NIGDY w zadaniach domowych? Bo mieli tylko maturę. Podobnie rodzice mojej żony. Tymczasem dziś pewnie grubo ponad połowa rodziców uczniów z liceum Gospodarza ma wykształcenie wyższe i jest w stanie pomagać bezpośrednio przynajmniej z części przedmiotów. Na poziomie szkoły podstawowej taka pomoc ze strony magistra dowolnej specjalizacji powinna być możliwa z zakresu każdego przedmiotu, poza specjalistycznymi, jak rysunek, muzyka, piłka ręczna. I to jest ta zasadnicza różnica. Może szkoła (prawie) taka sama, ale otoczenie zupełnie inne.
@KC – 22:52
Według definicji, kaźń to przede wszystkim okrutne działanie ludzkie prowadzące do wykonania kary na kimś, aż śmierci włącznie.
Nie mam pojęcia jak przykładać miarę do takiego czegoś w dzisiejszym świecie. Tym co to już niekoniecznie akceptuje takie okrucieństwo.
Egzaminy semestralne w Belgii a osiągana jakość nauczania: wskazana przyczyna i skutek!!!
Jeszcze w klasie 5. SP miałem 4 trymestry (nazywały się okresy) i każdy kończył się
egzaminem w formie pisemnej (praca klasowa numer odpowiednio 1, 2,3 lub 4). Oblany egzamin trzeba było poprawić. Konsekwencją niezaliczenia był egzamin poprawkowy w sierpniu, w skrajnym przypadku – powtarzanie roku. Wtedy zadawanie prac domowych jakichkolwiek staje się zbędne: mamusie same wpadną na to, że dziecko powinno nabrać samodzielności, gdyż na egzaminie ich pociecha będzie zmuszona radzić sobie samodzielnie. Per aspera ad astra.
@
Płynna rzeczywistość
28 marca 2024
23:07
„Tymczasem dziś pewnie grubo ponad połowa rodziców uczniów z liceum Gospodarza ma wykształcenie wyższe i jest w stanie pomagać bezpośrednio przynajmniej z części przedmiotów.”
Nie ma to jak radość o poranku! Najzabawniejsza wypowiedź roku! Przecież cała ta grubość rodziców należy do pokolenia, które edukację od najniższej do najwyższej przechodziła już w zdewastowanym do cna systemie
tzw. szkolnictwa publicznego polskiego. I oni mieliby pomagać w zadaniach domowych! No chyba że ta część przedmiotów oznacza ich 0,0000001%. To już raczej dziadkowie mogliby. Zaś gdy chodzi o faktyczną likwidację
zadań domowych w najmłodszych klasach, to podejrzewam, że decyzję podjęły osoby, które nigdy nie miały dzieci własnych, ani cudzych. Nigdy nie widziały, jak taki maluch z wywieszonym językiem maluje zdane mu kółko i satysfakcje jaką ma z samodzielnego wykonani zadania. Nawet jeśli kółko przypomina bardziej kwadrat. Ciekawe, czy reformatorzy potrafiliby narysować choćby takie kółko. Sobie na czole.
@eche
100/100
@eche
Ależ rozporządzenie jawnie wspomina, że można zadawać do domu rysowanie kółek! („usprawnianie małej motoryki”). Nie tylko można, ale nawet należy.
Miał Pan do czynienia z edukacją w szkole podstawowej choćby z perspektywy rodzica? Żeby pomóc dziecku w zadaniu domowym wystarczy przeczytać 1-2 stronicowy rozdział w podręczniku, bo te zadania w szkole podstawowej zwykle są zadaniami z podręcznika. Przeczytać ze zrozumieniem. Chyba tylko z chemii, biologii, fizyki może to wymagać przeczytania także rozdziałów poprzednich, całego działu, ale to jest może 5 lekcji, góra 10 stron. I to musi wystarczyć wykształconemu w dowolnej szkole wyższej dorosłemu człowiekowi, by zrozumieć (przypomnieć sobie), o co chodzi w tym zadaniu domowych, które z reguły jest szablonowe i wymaga umiejętności czytania ze zrozumieniem. Wyjątkiem jest tu sztuka (nie da się w 10 minut opanować techniki rysunku na poziomie nawet podstawowej szkoły artystycznej, zakładam, że taki są), muzyka (nie nauczysz skrzypka w ósmej klasie trzymania smyczka) czy sport, czyli te umiejętności, które nie sprowadzają się do czytania ze zrozumieniem.
Czy zdanie
„cała ta grubość rodziców należy do pokolenia, które edukację od najniższej do najwyższej przechodziła już w zdewastowanym do cna systemie
tzw. szkolnictwa publicznego polskiego”
odnosi się tez do Pana, pańskich synów, córek, wnuków, wnucząt? Ma Pan w rodzinie nieuków? A to feler… I czy cierpi Pan na tak ulubioną przez Dzbana Dwóch Lat ojkofobię?
Te legendarne płace polskich 30-letnich informatyków to żart, bo oni pokończyli do cna zdewastowane „polskie” szkoły i w rzeczywistości są zwykłymi nieukami, baranami, oszustami?
Czeski premier Petr Fiala powiedział, że po wykryciu prorosyjskich siatek wpływu w Czechach i Polsce możemy spodziewać się kolejnych takich informacji w innych krajach, bo to dopiero początek.
@Płynna rzeczywistość
29 marca 2024
13:33
„@eche
Miał Pan do czynienia z edukacją w szkole podstawowej choćby z perspektywy rodzica?”
Oczywiście, że nie miałem do czynienia ze szkołą podstawową. To chyba widać, słychać i czuć ? Z żadnej perspektywy nie miałem. Od razu robiłem habilitację; w wieku — o ile potrafie policzyć — lat około pięciu (powyżej pieciu nigdy mi się polczyć nie udało). Tego samego wymagałem od swojego potomstwa. Potostwo miało łatwiej, bo w jego czasach wymagania habilitacyjne zbliżyły się do poziomu dawnej szkoły podstawowej (które znam oczywiście ze słyszenia tylko, z powodów jak wyżej).
„Ależ rozporządzenie jawnie wspomina, że można zadawać do domu rysowanie kółek! („usprawnianie małej motoryki”). Nie tylko można, ale nawet należy.”
A Pan miał do czynienia z Polską rzeczywistością na poziomie dowolnym oraz z logiką. Według tejże albo coś zrobić „można”, albo ” należy”. Tertium non datur. W szczególności nie mozna mieć równocześnie „można” i „należy”. Jeżeli będzie „można”, ale nie będzie należało, to w w większości przypadków Polsce się tego czegoś na pewno nie zrobi. Chyba, że jest coś takiego w j. polskim jak „możnależy”? Fakt, w Polsce jak można, to wszytko leży.
Nadto, czy miał Pan do czynienia z – tak często przez siebie przywoływanym – czytaniem ze zrozumieniem? W mojej wypowiedzi pada słówko „samodzielnie”, a Pan w kółko (sic!) Macieju o rodzicielskiej pomocy, która jest „łatwa” bo „wstarczy przeczytać ze zrozumieniem”. Na pewno mówimy o tym samym pokoleniu Polaków? Ja piszę o pokoleniu urodzonym już w nowej wolnej po tysiącletniej niewoli
Ojczyźnie, lub nieco starsszym, czyli o pokoleniu 20+ do 40-, a więc w wieku, kiedy się ma małe dzieci. Proszę się zaopatrzyc w jakiś podręcznik do podstawówki i nałapać sobie losowo jakąś reprezentatywną próbkę 20+ 40-, zeby na niej zbadać umiejetność „czytania ze zrozumieniem”…
Pan o tej inteligencji informatyków to tak na serio? Bo zarabiają „legendarnie”. Byle komediant z kretyńskiego kabaretonu telewizyjnego dla idiotów zarabie pewnie minimum cztery razy więcej od nich. Można być genialnym informatykiem i nie potrafic sobie samodzielnie (sic!) zasznurowac butów…
itd, itp…