Odwołać dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej
Coraz więcej podmiotów domaga się odwołania Marcina Smolika z funkcji dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. Dymisji żądają zarówno pojedyncze osoby, jak i organizacje związane z oświatą.
Smolikowi zarzuca się, że fatalnie przygotował zmiany w formule egzaminu maturalnego, przede wszystkim z języka polskiego. Najpierw absurdalnie zwiększył wymagania, potem ręka w rękę z ministrem Czarnkiem je obniżał, aby sztucznie podnieść zdawalność. Do sprawdzania tej pochrzanionej matury nie zostali przygotowani egzaminatorzy, których zatrudniano często z łapanki, ludzi bez odpowiedniego doświadczenia i przygotowania. Niejasne i zmienne były zasady oceniania. W rezultacie mieliśmy rekordową liczbę odwołań od wyników.
Smolik przyznał, ale dopiero po odwołaniu ministra Czarnka, że do poprawienia systemu oceniania potrzebuje 150 milionów. Wcześniej dyrektor CKE nie występował o dodatkowe środki, w ten sposób wsparł mimo woli politykę „willa plus” pisowskiego ministra. Skoro Smolik nie prosił o dodatkowe pieniądze na maturę, Czarnek mógł uznać, że przekaże je na inne cele.
Kilka dni temu CKE popełniła fatalny błąd w przygotowaniu egzaminu zawodowego, przez co prawie nikt go nie zaliczył. Smolik tradycyjnie zwalił winę na innych, na jakiś podmiot zewnętrzny. Nauczyciele mówią o patologii, jaka zżera tę instytucję pod rządami Smolika. Dyrektor utracił wiarygodność w środowisku nauczycielskim, gdy powiedział, że egzaminatorzy nie są pracownikami CKE. Więc kim oni są?
Odwołania Smolika domaga się ceniony polonista z Sopotu, pan Paweł Łęcki (szczegóły tutaj). Apel do ministry Barbary Nowackiej o odwołanie dyrektora CKE wystosował Protest z Wykrzyknikiem oraz NIE dla chaosu w szkole (zob. tutaj). Nowacka na razie nie zajęła stanowiska. Chyba po odwołaniu wszystkich kuratorów chce złapać oddech, może nawet ma dość odwoływania. Wieczny Smolik, jak go nazywają nauczyciele, ma szansę przetrwać.
Komentarze
Och ten wieczny Smolik. Tyle z nim uciechy a tu takie narzekania.
Smoliku, trzym się. Masz w tym wprawę
@60+
13 STYCZNIA 2024
9:54 (poprzedni wpis)
„powiedz skąd ty bierzesz te twoje szokujące rewelacje? Nie chce mi się googlować, nie chce mi się tłumaczyć… ty jak podobni tobie (@wie_siek59 czy @aro_nne i inni) wyraźnie dostajesz orgazmu ciesząc się z prawdziwych lub wyimaginowanych sukcesów Rosji i z możliwości oplucia USA.”
A mnie sie nie chce odpowiadać na głupoty. Nie przeczytane znowu co było napisane pod 2:21?
Tam było o rosyjskim atomowym okręcie podwodnym na Morzu Czerwonym i zagrożeniu z tym związanym. Oraz o tym, ze Stany Zjednoczone i Izrael wyraziły sprzeciw wobec obecnosci tego potężnego okrętu podwodnego w tym rejonie.
Niemniej, dziękuję za (nie)uważne czytanie moim postów
@gospodarz
Odwołać chwilę przed maturą? Następca i tak już nic nie zdąży poprawić, w każdym razie mniej niż byłby w stanie pan Smolik, który w tym siedzi i potrafi dostosować się do życzeń ministrów z każdej strony. Obiecać głośno, że po maturze się odwoła?
Działania MEN mają więcej sensu niż większość zgłaszanych postulatów. Podwyżki obiecane będą. Rozporządzenie z ograniczeniem prac domowych w SP będzie, bo rozumieją w MEN przeciążenie dzieci, czego niektórzy nauczyciele zrozumieć nie chcą. Spotkanie ze związkami p. Nowacka zaliczyła, ale też z różnymi organizacjami zainteresowanymi sytuacją uczniów, a nie tylko nauczycieli, w tym organizacją Martyny Wojciechowskiej, która zwraca uwagę, że dzieci mocno już świrują i trzeba im pomóc. Rzecznik Praw Ucznia będzie. Na Ranking Perspektyw poszła, pow., że będzie wspierać też edukację zdolnych i olimpiady. Durnego pomysłu OSKKO o likwidacji egzaminów zewnętrznych nie podchwyciła. Jest szansa na niewliczanie ocen z religii i michałków do średniej, więc skończyłby się cyrk z kartkówkami z robótek ręcznych. I szansa na przyrodę z praktycznymi elementami do 6 kl., zamiast nauki na pamięć podręczników NE z biol.i geo w wieku 11 lat. O Smoliku milczy i na ten moment milczeć powinna.
Ważny głos Ziobry w sprawie odwołania:
https://pbs.twimg.com/media/GDvyJeGWwAADXw-.jpg
W wielu regionach Rosji temperatura spadła do -35 st. C. Tymczasem władze nakazują celowe wyłączanie ogrzewania w koloniach karnych, aby więźniowie byli bardziej skłonni do pójścia na wojnę przeciwko Ukrainie – twierdzi niemiecki dziennik „Bild”, powołując się na rosyjską pozarządową organizację „Ruś Siedząca”.
Atakowali rodziny i dzieci. Kamiński z Wąsikiem pozwalali służbom atakować rodziny wrogów PiS.
https://www.youtube.com/watch?v=0JOfSSbYIi4
Wystarczy posłuchać 5 minut opowiadania o bestiach PiS.
Gestapo? NKWD?
@60+ 14 STYCZNIA 2024 5:20
A ja powiem tak: ponieważ moje dzieci uczęszczały do liceum znajdującego się i wtedy i dziś bardzo wysoko w rankingu, to na podstawie mojego (wiem, wiem, wycinkowego) doświadczenia powiem tak. Te licea są dobre dlatego, że trafiają tam bystrzy i pracowici uczniowie, a nie dlatego, że są tam dobrzy nauczyciele. Co oczywiście nie znaczy, że nauczyciele są źli. Po prostu waga tego kryterium jest niska. A jeśli trafią się gorsi uczniowie (np. laureat olimpiady z – powiedzmy – sztuki nie musi być dobry ze STEM), to ranking spadnie.
Ja zapamiętałem tak: w tych znakomitych liceach są świetni nauczyciele, nieźli (i tych jest większość), są też leserzy i psychopaci. Tak też było hen, hen, przed laty za moich czasów.
Czy to znaczy, że ranking nie ma sensu? Moim zdaniem – ma. Wpływ kolegów/koleżanek jest **znacznie** większy niż nauczycieli. Tylko, czy to jest powód, żeby się przeprowadzać?
BTW. Ten wpływ może być pozytywny (tak akurat było w przypadku moich dzieci), ale może też być negatywny (to z opowiadań znajomych).
Obok Smolika, przywiązanego bardzo do swojego stołka, chciałabym, aby także odspawał się p. Broniarz.
Tyle ze odwołanie Smolika teraz, gdy niedługo, za niecałe 4 miesiące matura, nie jest zbyt dobrym wyjście.
Z tym, że problem będą mieli, bo wiem, że wielu egzaminatorów nie zgłasza się na sprawdzanie (nie mam już zamiaru).
Maupo, sratus i ten trzeci hoy wyją. I dobrze. Ziobro wyć już nie może bo go Bóg pokarał nowotworem gardła……
Donald Tusk napisał w niedzielę, że „tak jak skończyła się pisowska okupacja Polski, tak skończą się okupacje przez PiS państwowych urzędów”. „Tylko reputacja okupantów zostanie z nimi na długo” – dodał przewodniczący Platformy Obywatelskiej.Niedzielny komentarz odnosi się do zapowiedzi zastępcy prokuratora generalnego Roberta Hernanda, który wydał zarządzenie ograniczające wstęp do Prokuratury Krajowej osobom postronnym. Konsekwencją będzie uniemożliwienie objęcia obowiązków przez Jacka Bilewicza, któremu premier powierzył obowiązki Pierwszego Zastępcy Prokuratora Generalnego Prokuratora Krajowego.
Czytaj więcej na https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-chaos-w-instytucjach-panstwowych-donald-tusk-zapowiada-konie,nId,7268851#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Mad Marx
14 stycznia 2024
12:59
Maupo, … i ten trzeci hoy wyją. I dobrze. Ziobro wyć już nie może bo go Bóg pokarał nowotworem gardła……
🙂
@60+ 14 STYCZNIA 2024 12:47
Hi, hi,
Zapytaj nauczycielkę o źródło szkolnych niepowodzeń jej ucznia to odpowie – taki dom, tacy rodzice.(…)
No to jest oczywiste, że przyczyną moich niepowodzeń są jakieś wredne szuje, które kopią doły, za to źródłem wszystkich sukcesów jestem ja sam 🙂
Ja natomiast uważam, że każdy jest kowalem swojego losu. I swoich porażek, i zwycięstw. Nauczyciele nikogo i niczego nie nauczą. Dobry nauczyciel to taki, który POMOŻE się uczniowi/studentowi nauczyć. Dobry rodzic, to taki, który zachęci do otwartości umysłu. Ale inicjatywa MUSI być po stronie ucznia/studenta. Sam zdecyduje (i będzie się z tym bujał przez resztę życia) ile czasu poświęcić na zdobywanie wiedzy i jakiej wiedzy, a ile na zabawy . I do „dobrych szkół” trafiają Ci, którym się chce, i którzy mają stosowne kwalifikacje intelektualne.
BTW. W ramach jednego z projektów współpracuję z gościem, który nie skończył żadnych studiów. Ale w tym co robi – jest wirtuozem.
A nauczyciele…. Za czasów szkolnych moich dzieci publikowane były wykresy EWD (edukacyjna wartość dodana), a może dalej są – przestałem się tym interesować. One pokazywały na ile zwiększył się poziom wiedzy z wybranej dziedziny. To jest w miarę obiektywne, choć oczywiście zależy też od poziomu wyjściowego.
Rozumiem, że ktoś ma na tę sprawę inny pogląd. Szanuję to.
Zbynia dopadła sprawiedliwość z ręki losu.
Ale to nie znaczy, że uniknie aresztowania.
Tusk jest nierychliwy, ale sprawiedliwy.
A co do zdrowia… kurdupel ledwie zipie.
Za to zanim odwołany zostanie p. Smolik, może nowa pani minister odwołałaby egzaminy ustne z języka polskiego. Sensu egzaminu, który NIGDZIE nie jest brany pod uwagę, nie ma. Do tego konstrukcja egzaminu, czyli damy trochę nowego: czyli tzw. pytania jawne, a po staremu pytanie jak na poprzedniej. Czas ten sam, kryteria za to idiotycznie rozbudowane. Sensu w tym nie ma, zajmuje to bardzo dużo czasu- kosztem lekcji, które przepadają młodszym rocznikom, bo polonista odpytuje w swojej szkole oraz idzie do innej w ramach wymiany.
Z sąsiedniego blogu:
mwas 14 STYCZNIA 2024 16:39
Pis zachowuje się jak bokser po nokaucie. Marsz w zamierzeniu mający bronić tvpis nagle stał się marszem w obronie K i W ( ku rozpaczy Adamczyka czekającego na odsiecz która nie nadeszła i opuścił budynek bez fanfar). Dziś już pis zaczyna walkę o ziobrową prokuraturę ( zła to wiadomość dla żon Ki W). Pisowcom widmo rozliczeń staje przed oczyma, stąd panika. Do tego miotający się i coraz bardziej żałosny Duda ( porównanie Witosa do KiW to już dno ). A to dopiero miesiąc. Jak to rzekł pisowski aparatczyk o nazwisku z opakowania kabanosów ” słychać wycie – znakomicie!” Karma wraca.
Dobry tekst Gospodarza w „Polityce”.
Ranking Perspektyw nie powstał na zamówienie ministerstwa, nie opracowali go naukowcy, specjaliści, lecz spece od PR-u. Mało kto pamięta, czy tygodnik „Perspektywy” wciąż się ukazuje, wszyscy słyszeli o „rankingu Perspektyw”, który zamienił się w markę.
Skoro więc ten ranking został wyjęty z 4 liter i zdobył takie uznanie, to znaczy, że 4 litery mają istotny wpływ na polską oświatę i losy polskiej młodzieży.
Ten ranking nic przecież nie mówi o tym, gdzie swoje uzdolnione dzieci mają posłać rodzice dzieci uzdolnionych matematycznie, polonistycznie, językowo, sportowo, artystycznie, prawda? Kompletne nic, pustka całkowita. Nie mówi też nic o tym, czy wuefista z 7. szkoły w Polsce jest lepszym czy gorszym nauczycielem od swojej koleżanki z, powiedzmy, Jarocina. Porównywanie techników o różnych specjalizacjach to kolejna aberracja chromatyczna, tu już żadne okulary nie pomogą.
Ten ranking nie służy też podnoszeniu poziomu wykształcenia młodych Polek i Polaków, nie służy poprawie działania szkół. Teoretycznie on różnicuje szkoły na „lepsze” i „gorsze”, ale na podstawie z 4 liter wyjętych kryteriów z równie arbitralnymi wagami. Dlaczego 30% a nie 50 lub 10%? Czy olimpiada z wiedzy o Kremówkowym albo o misjach w Afryce liczy się tak samo, jak olimpiada matematyczna lub polonistyczna? Jak uwzględniono olimpiady międzynarodowe? Czy poza sukcesami w egzaminach coś więcej w szkole się liczy? Może dorzućmy punkty ujemne za odsetek pacjentów gabinetów psychiatrycznych, klientów dopalaczy i tych nieco twardszych, średni koszt korków na łebka? Z jaką wagą?
Ranking Perspektyw tworzy lokalną hierarchię, wskazuje zaradnym i majętnym rodzicom, do których szkół popychać swoje pociechy, żeby miały łatwiejszy start na studia. Dzieci tych niezaradnych i niemajętnych, albo po prostu ze wsi i mniejszych miast – niech gryzą psy.
Teoretycznie nauczyciel ze szkoły „złotej” powinien dostawać jakąś premię, skoro „lepiej uczy” wyselekcjonowane dzieci. Ale przecież Gospodarz za miejsce 14. i 70. dostaje tę samą wypłatę, co polonista w każdej innej szkole, prawda? Gdyby jakimś cudem dostał jakąś premię związaną z osiągnięciami swoich uczniów, to przecież byłaby ona niewspółmiernie mała w stosunku do włożonej pracy, prawdażnie?
Pozostaje więc tylko fasada obiektywności i realna funkcja selekcyjna tego rankingu, tudzież ciepło i blask jego „prestiżu”, w którym przy okazji ogrzać się może jakiś kurator, rektor czy nawet minister. Po co w ogóle tam minister? Czy ten ranking to chociaż wewnętrzna inicjatywa środowiska nauczycielskiego, jak konkurs na „Nauczyciela roku”?
@ Na marginesie
Adamski wymiękł, bo dostał od likwidatora pismo, w którym zapowiedziano dochodzenie od niego odszkodowania za idące w miliony straty, jakie z powodu jego działań poniosła TVP S.A.
m^2
Ja też uważam, że to uczniowie się uczą, nauczyciel jest tylko ich przewodnikiem. I oczywiście jest to niezwykle ważna rola – nasi rodzice też są przede wszystkim naszymi wzorcami, przewodnikami na drodze do samodzielności.
Czy każdy jest kowalem swojego losu – nie jestem pewien. Dużo zależy od rodziców (ogólnie: „kapitału społecznego”) ale i od genów. Nikt nie jest winny temu, że ma ADHD, dysgrafię czy dyskalkulię. Nikt nie jest też winny temu, że jako nastolatek był wykorzystywany przez własnego ojca (znam jeden przypadek, to się ciągnie przez całe życie, a szkoła nie musi wiedzieć, skąd biorą się nieobecności, agresja, apatia, napady paniki, totalne rozkojarzenie itp; egzamin maturalny jest zaś na takie przypadłości całkowicie obojętny.).
@Na marginesie
A widziałaś tego doktora prawa, który z pianą na ustach pomstuje na terror praworządności? Chyba musi zacząć stosować czopki gaszące to, co mu się pali.
https://twitter.com/p_zuchowski/status/1746539163397050621
Kaczyński: Tusk nie uznaje istnienia państwa polskiego, a Kamiński i Wąsik są posłami
https://wyborcza.pl/7,75398,30593158,kaczynski-tusk-nie-uznaje-istnienia-panstwa-polskiego-a-kaminski.html#S.TD-K.C-B.2-L.1.duzy
Karzeł z łupieżem postradał do końca zmysły.
To w zasadzie dobrze, bo PiS jest w rozsypce.
Mauro,
Tusk z wami się zabawia jak z przyjezdnymi.
Zaczęliście tańczyć jak wam gra, frajerzy.
@Płynna rzeczywistość 14 STYCZNIA 2024 19:45
A ja jednak pozostanę na stanowisku, że każdy jest kowalem swojego losu. Co jednak nie znaczy, że każdemu jest równie łatwo. Pewnie, że jak ktoś ma pecha i urodzi się wśród patusów, albo jest chory to ma trudniej niż ktoś, kto ma duży kapitał społeczny i finansowy. Świat nie jest sprawiedliwy. Ale znam osobiście osobę, która pochodzi z patologicznego środowiska, ze wsi (jak sama mówi, gdzie dupą szczekają psy), ale (nawet sobie nie wyobrażam, jak ogromnym wysiłkiem) odniosła niesamowity sukces – rzekłbym – międzynarodowy. Szacun!
Można dyskutować jak ułatwić takim ludziom – nazwijmy to – awans społeczny. Może są to internaty, może wybór konkretnych nauczycieli (a nie klas), może sensownie zrealizowana zdalna nauka, może coś innego. Nie wiem, nie znam się na tym. Ale jestem pewien, że inicjatywa musi być po stronie ucznia. A „dobra” szkoła tym się różni od „złej”, że tam przeważają uczniowie, którym się chce. Tak w każdym razie uważam.
Jacek z Nowej Huty też wyje, razem z Maupem, sratusem i tym trzecim hoyem.
I jeszcze twierdzi że Biblia kłamie (Bóg nie karze” )
@PR
,,Czy ranking to chociaż wewnętrzna inicjatywa środowiska nauczycielskiego?”
PR niezły odlot.
To takie pierdololo jakie od 11 stycznia przelatuje wszystkie fejsy. Wie Pan, że na czołówkę w tym rankingu ze szkół publicznych mają szansę tylko szkoły olimpijskie. Ilu nauczycieli ma ochotę i kompetencje, żeby wejść w przygotowanie do olimpiad? Niewielu. Zatem jak ranking mógłby być inicjatywą środowiska? Jedyne wspólne inicjatywy środowiska to: podwyżki, znieść czarnkową, bo godzinę patrzymy w ścianę, zmniejszyć klasy w SP (w zasadzie do 9 uczniów na nauczyciela, bo w max.18 osobowej klasie ma być dwóch nauczycieli jednocześnie).
Jak ranking może pomóc kandydatom uzdolnionym z przedmiotu X i ich rodzicom? Napisał Pan, że pustka całkowita. Biorą ranking, widzą, które szkoły są wysoko, wyciągają wniosek, że będzie tam towarzystwo ludzi chętnych do nauki, sprawdzają wyniki matur, które szkoły są wysoko z przedmiotu X, potem wśród tych szkół, które spełniają ten warunek szukają szkoły bez zamordyzmu. PR to potrafią zrobić bystre nastolatki z SP.
Argument gospodarza, że nikt nie przeniesie się do szkoły do innego miasta, nie wiem czemu gospodarz pisze takie naiwne teksty, szkoły z czołówki mają internaty. Dałam Panu ostatnio linki o najsłynniejszym polskim uczniu, czyli 3 medale z olimpiad międzynarodowych w miesiąc, SP w Łodzi, LO w Krakowie top olimpijski.
Jak Pan pisze, że dzieci tych zaradnych, majętnych itp… Gdzie są dzieci takich ludzi, jeżeli chodzi o szkoły podstawowe w dużych miastach? Głównie już w szkołach prywatnych. Myśli Pan, że jak nie będzie rankingu, zrobi się licea na wzór rejonowych podstawówek, dla wszystkich równie słabe, to tam będą te dzieci zaradnych? Jak dobre licea publiczne zostaną zaorane, to będą w prywatnych. Te wszystkie płaczki, które po rankingu szaleją w internecie, że szkoły średnie mają być jak w Finlandii takie same dla wszystkich, nie rozumieją, że niepłaczki nie oddadzą swoich dzieci, o ile mają jakieś zdolności, do liceum , które będzie przedłużeniem SP i stratą 4 lat.
Wadą naszego systemu edukacji nie jest istnienie rankingu, tylko to, że pozwalano przez wiele lat na łamanie praw ucznia i zamordyzm w tych szkołach, które miejsca w rankingu nie wyrobią nigdy olimpiadami, bo mają słabe kadry, niestety te słabe kadry swoje ambicje postanowiły realizować zamordyzmem. Gdyby nie było w niektórych szkołach tych praktyk wycinania uczniów przed maturą, terroryzowania taką ilością kartkówek, z których większość dostawała jedynki, aż wymusiło się korki, to nie byłoby problemu z rankingiem.
Szkoły ponadpodstawowe nie będą takie same. A jak publiczne mają być takie same, to będą szkołami dla biednych.
Mauro,
a skąd Kamiński dżunior wie za co był wyrok bezwzględnej odsiadki orzeczony przez dwa sądy skoro akta są utajnione? Pitoli czypoczypaapienaście, co mu pasuje. Podkreślam, że ten drugi wyrok wydała sędzia mianowana przez Lecha doktora Kaczyńskiego, Prezydenta Tysiąclecia i brata prezesa di tutti prezesów.
@Płynna rzeczywistość 14 STYCZNIA 2024 20:58
Nie widziałam, ale warto było spojrzeć 🙂
Treść i forma – bezkonkurencyjne!
@Róża.
Załóżmy, że mieszka Pani w Łodzi i wie, że pani córka jest nad wiek rozwinięta i uwielbia czytać książki. No to co – klasa humanistyczna! Czy wyśle Pani córkę do szkoły Gospodarza tylko dlatego, że ona jest 14. w rankingu perspektyw? Przecież to byłyby żarty. Zaglądnie Pani na stronę ministerstwa – jaką, się pytam, gdzie ona? Co Pani zrobi? Ano, popyta znajomych!
Myśli Pani, że z matematyką byłoby inaczej? Z językami? Z chemią/biologią w perspektywie medycyny? Może ten ranking się liczy, ale najważniejsze, co o szkole mówią znajomi. (i tu znowu największy problem mają mieszkańcy wsi i małych miast).
Na miejscu ministerstwa zastanowiłbym się nad zorganizowaniem kilkunastu klas – w skali kraju, o profilu „olimpijskim”, przynajmniej z przedmiotów ścisłych, chyba że wśród polonistów też są tacy pozytywni odszczepieńcy jak wśród matematyków, szachistów czy muzyków. Raczej klas niż całych szkół, bo jednak absolutny słuch nie kojarzy mi się ze skłonnością do lekkiego autyzmu czy schizofrenii, jednak zdolności matematyczne zdają się z tymi przypadłościami korelować pozytywnie. I zapewniłbym tym klasom miejsca w internatach.
Ale proszę pomyśleć o konsekwencjach.
Dziś licea z pierwszej 10-ki, może i 50-ki organizują specjalne lekcje dla olimpijczyków, co jeszcze w moich czasach licealnych było trudno wyobrażalne. Powtórzę: specjalne lekcje przygotowujące nie do matury, a pod olimpiadę. Uczeń z przysłowiowej Koziej Wólki nie ma w tej konkurencji żadnych szans. Więc w tych olimpiadach walczy ze sobą kilkanaście, może kilkadziesiąt szkół, reszta, czyli tysiące, funkcjonuje całkowicie poza systemem olimpiad.
Proszę porównać, jak bardzo różni się to od np. Kangurka ze szkół bodaj podstawowych, który angażował praktycznie całe klasy, całe szkoły, nie trzeba było urodzić się geniuszem, by poczuć się dowartościowanym np. najlepszym wynikiem w klasie, co mogło zachęcać do dalszej, samodzielnej nauki matematyki. Olimpiady licealne to zabawa dla elit, dla całości systemu edukacji w Polsce mająca marginalne znaczenie.
@PR
PR jeżeli uważa Pan, że szkoły olimpijskie to szkoły złożone z autystów i schizofreników, to może powinien Pan jakąś odwiedzić. Mówię serio, są dni otwarte w szkołach i spokojnie może Pan pozwiedzać jedną po drugiej. Jeżeli uważa Pan, że tylko ci matematyczni pod to podpadają, to może spacer po politechnikach, albo dłuższa wycieczka do Stanów i MIT. Jasne, że w klasach z matematyką uniwersytecką i mocnych mat/infach jest dużo nerdów. I co wzw.z tym? Zna Pan słynne zdjęcie ,,impreza informatyków”? Jak nie, to proszę wyszukać, obejrzeć. Zrobione na obozie olimpiady matematycznej w 97 r., przedstawia kilku chłopaków. Proszę przeczytać co i gdzie teraz robią, i pomyśleć czy na pewno im Pan współczuje.
Jeżeli chodzi o Kangurka, to obecnie przygotowania do Kangurków i konkursów matematycznych odbywają się głównie prywatnie, pozaszkolnie.
Ale oczywiście gdyby był ranking, który pokazywałby, w których SP bywają jeszcze nauczyciele przygotowujący do konkursów, to zostałby oprotestowany, prawda? No bo ten licealny został.
Pana tekst, że należy popytać znajomych zamiast korzystać z rankingu i stron z wynikami matur i wzw.z tym rankingu nie powinno być, jest dla mnie niezrozumiały. Tzn. Pan uważa, że te informacje powinny być dostępne wyłącznie dla osób posiadających rozległą siatkę kontaktów obejmujących rodziców dzieci uzdolnionych i nauczycieli z najlepszych szkół? Tak w ramach swojej lewicowości to Pan napisał?
@Płynna rzeczywistość 14 STYCZNIA 2024 23:29
W sprawie ostatniego akapitu, a w szczególności aposteozy Kangura – 100% zgody. To najlepszy „egzamin” z matematycznego myślenia, jaki widziałem.
A w sprawie wyboru gimnazjum – na stronach ministerstwa – był ranking EWD. Przyznam, że on był naszym głównym źródłem wiedzy. Co do liceum – opinie znajomych, ale nie te dotyczące nauczycieli, ale głównie te dotyczące atmosfery w szkole. Wyborów nie żałujemy.
Katobolszewia donosi na Polskę w Brukseli
https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-zastepcy-adama-bodnara-pisza-do-szefowej-ke-zamach-na-instyt,nId,7270446
Słyszę z katościeku kwiki
w majtach mają ciepłe siki
@PR
Nie będę ścigać Cię za plagiaty .
Cieszy mnie, że się rozwijasz.
Dalszych sukcesów życzę
Sok z buraka o polskim il duce
Duda krzyczy, Duda grozi.
Duda nie chce się godzić z „terrorem praworządności”..
Ale widać że Duda się boi.
Bo ruszyła lawina rozliczeń, tych którzy stosowali „terror niepraworządności”.
A pan Duda jest czołową postacią w łamaniu praworządności.
Jest notariuszem upadłej władzy.
@Płynna rzeczywistość 14 stycznia 2024 19:32
Nie ze wszystkim się zgadzam, ale myśl, że w rankingu „Perspektyw” powinny być punkty ujemne „za odsetek pacjentów gabinetów psychiatrycznych, klientów dopalaczy i tych nieco twardszych, średni koszt korków na łebka”, jest jak najbardziej racjonalna. I niestety, często ofiarami pragnień – własnych i rodzicielskich – padają tu nastoletnie dzieciaki. Jak sobie przypomnę własne zmagania olimpijskie i to, jak traktowali mnie nauczyciele, to aż nie mogę uwierzyć, że cała idea w tak wielu szkołach średnich uległa takiej patologizacji.
nagranie Michała Żebrowskiego, w którym ten sparodiował prezydenta Andrzeja Dudę. – Jeżeli hydraulik został skazany prawomocnym wyrokiem, to od dzisiaj on się nazywa więźniem hydraulicznym
Czytaj więcej na https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-parodiowal-prezydenta-andrzeja-dude-w-sieci-zawrzalo,nId,7270481#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Mój wnuk z klasy trzeciej zajął drugie miejsce w województwie w konkursie matematycznym Alfik.
Teraz zaczął interesować się elektrotechniką bo dostał zestaw elementów i podzespołów i sam sobie buduje różne zespoły na podstawie załączonych schematów. Ostatnio zbudował radio FM z bezprzewodowym głośnikiem. Złapał jakąś stację i posłuchał sobie muzyki.
@nastka
Nastka ja uważam, że powinien być przy każdym kuratorium Rzecznik Praw Ucznia, powinna być również ocena nauczyciela przez uczniów, tak jak jest na uczelniach wyższych, mój stosunek do ego nauczycieli jest dokładnie taki sam jak do ego przedstawicieli każdej innej grupy zawodowej czyli – nie obchodzi mnie. W stosunkach międzyludzkich wystarczy jak obowiązuje kultura i szacunek, w stosunkach zawodowych profesjonalizm, a nie ochrona ego. Natomiast to co się dzieje wokół rankingu jest całkowitym zafałszowaniem sytuacji. Presja w tych szkołach z absolutnego topu nie jest presją tworzoną przez nauczycieli. Niektórzy uczniowie sami ją sobie tworzą, to są przecież uczniowie przyzwyczajeni do tego, że w SP byli gwiazdami szkoły. Nie uda się każdemu być gwiazdą w szkole złożonej z gwiazd, trzeba się pogodzić z tym, że Michałów Lipców jest niewielu.
Rodzice też często wysyłają dzieci do szkoły, do której dziecko nie powinno iść. Często do mocnej klasy matematycznej rodzice wysyłają dziecko, które wiedzą, że nigdy nie będzie na poziomie konkursowym z matematyki, a klasa składa się z takich dzieci. Rodzic myśli, że jest sprytny i dziecko dostanie się tam konkursem z historii, geografii czy ang., ale jak się potem będzie czuło w klasie, w której nie nadąża za myśleniem reszty na lekcji, to już nie pomyśli. To się teraz wśród rodziców na szczęście zmienia, bo do ludzi dociera ile jest problemów psychicznych wśród dzieci. Każdy ma wśród bliskich znajomych kogoś kto ma dziecko na lekach.
Czy w tych szkołach z topki jest najwięcej tych uczniów, którzy nie są przepuszczani z klasy do klasy? Nie. Najwięcej zagrożeń? Nie. Najwięcej prac domowych, testomanii, ocenozy, niezapowiadanych kartkówek ? Nie. Najwięcej zajęć dodatkowych? Tak.
Czy w szkołach słabych rankingowo są panie, które po każdym ogłoszeniu wyników rankingu mówią, że najważniejszy jest dobrostan ucznia, współpraca itp., a w praktyce nie robią nic, poza odwaleniem lekcji ,,od do”? Całkiem sporo.
Czy są szkoły z zamordyzmem, które walczą o miejsce w rankingu kosztem ucznia? Są.
Moim zdaniem dobrze by było, gdyby w rankingu była dodatkowa rubryczka z pkt za takie pytania jakie były np.ostatnio w PISA. Czyli pytania o poczucie przynależności do szkoły, satysfakcji i ocenę w jakim stopniu czują się przygotowani do uczenia się w różnych warunkach. Nie musi być wliczana do ogólnej punktacji, bo ta ogólna jest oparta na kryteriach wyłącznie obiektywnych.
Jak piszesz o pkt ujemnych za odsetek pacjentów gabinetów psychiatrycznych, to nie wiem czy pokazałoby to- to o co Ci chodzi. Są szkoły naprawdę lajtowe, o niezbyt wysokim poziomie, w których jest dużo dzieci na lekach. Duży odsetek, bo te szkoły mają opinię przyjaznych i są od razu wybierane przez dzieci z problemami. Z kolei czy w tych z topu ten odsetek wypadłby taki wysoki, mam wątpliwości, tam idzie sporo uczniów silnych psychicznie, lubiących rywalizację, często mają to w genach.
Jeżeli chodzi o korepetycje to też jest trochę śliski temat. Są korepetycje wymuszane, nauczyciel słabo uczy, nawala kartkówkami i jedynkami, aż wymusi korki. Są też po prostu nauczyciele słabi i uczeń jak chce umieć cokolwiek do matury, to idzie na korki.
Ale są też korki absolutnie niewymuszane i całkowicie niezależne od szkoły. Są. Np. uczeń chce maksować maturę czyli wynik pod setkę. Może siedzieć sam nad zadaniami i ćwiczyć (przecież do każdego egz.trzeba się przygotować również samodzielnie pracując w domu), ale jak rodzice mają pieniądze, może to robić z kimś komu zapłaci. Czy to ma obciążać szkołę jakąś winą?
Wracając do tematu nauczania.
Każdy etap poczynając od nauczania wczesnoszkolnego ma różne cele i stosownie do zdolności i zainteresowań uczniów wymaga odpowiednich ZRÓŻNICOWANYCH treści i metod.
Ukończenie szkoły czy studiów to nie jest koniec nauki lecz jej POCZATEK.
W życiu zawodowym zaczyna się kolejny etap – praktyczne jej wykorzystanie i systematyczne jej pogłębianie.
Można powiedzieć tak, że po ukończeniu szkół w głowie absolwentów zastaje ok. 50% treści programowej. Z niej znika szybko 60% bo niepotrzebna w pracy ałe ta potrzebna wzrośnie kilkakrotnie.
Proszę się nie czepiać liczb, bo to tylko mój, uśredniony szacunek.
Czy nie lepszy i korzystniejszy byłby systemu możliwie wczesnego rozpoznania możliwości dzieciaka i odpowiedniego nim sterowania niż marnowanie czasu, zdrowia i pieniędzy na wbijanie mu do głowy niepotrzebnych treści.
A jak będzie miał zainteresowania pozazawodowe to sam sobię potrzebną wiedzę poszuka.
@lela
Super.
Nadal pamiętam jak Pan opowiadał o tym jak wracając z przedszkola zadawał Panu zagadkę zwiazaną z obliczaniem wieku członków rodziny, zagadki nie pamiętam, ale widać było, że to dziecko lubi myśleć.
@Róża
To nie była zagadka tylko ciekawość. Chciał poznać wiek babci i dziadka ale znał tylko rok urodzenia dziadka i że babcia jest od niego o 3 lata młodsza. W pamięci obliczył sumę naszych lat.
Będziemy dbać by jego talent i zainteresowania nie zmarnowały się.
Najlepiej byłoby, gdyby zarządzający naszą oświatą i jej podstawami programowymi przeszli przeszkolenie u trenerów sportowych. Żaden z nich nie będzie cherlakowi kazał dźwigać sztangi Żabotynskiego a grubasowi skakać o tyczce jak Kozakiewicz.
@Róża 15 stycznia 2024 17:27
Tak, ja wiem, że są szkoły i uczniowie, którzy lubią olimpiady, uwielbiają rywalizację i świetnie się czują w takich warunkach. Ale jednak jest ich mało. Co do korepetycji, to z własnej perspektywy nic o nich nie wiem (poza tym, że kiedyś na studiach ich udzielałam, ale rzeczywiście uczniom słabym). Natomiast wiem, że w ilościach hurtowych mają je znani mi licealiści, głównie z topowych szkół, i jedni dlatego, że sobie nie radzą, a inni dlatego, że szkoła zmusza ich do udziału w konkursach. Znam też dziewczynę, która znalazła się w szpitalu po energetykach wypijanych głównie po to, żeby obrobić się ze wszystkimi wymaganiami, oraz – dla odmiany – chłopaka, który przedawkował antydepresanty. Na lekach jest zresztą co drugi znajomy uczeń – i wierz mi, nie dlatego, że są to dzieci, które sobie nie radzą w szkole albo które cisną rodzice, tylko właśnie ofiary wybujałych ambicji szkoły. Ale może ja mam zburzoną perspektywę, wystarczy popatrzeć, jak wyglądała punktacja na egzaminie ósmoklasisty i co z nią można było zrobić w stolicy: minimum 185 punktów do którejś z pierwszych 10 czy nawet 15 najbardziej obleganych szkół. A dla odmiany w takim Szczecinie, gdzie mamy 3. (albo 2., zależy, w którym roku) szkołę z rankingu „Perspektyw”, żeby się do niej dostać, wystarczyło 160 punktów albo coś koło tego. Nie pamiętam dokładnie, ale mówiła mi to osoba, której dziecko dostało się tam w zeszłym roku z jednego z pierwszych miejsc właśnie z taką punktacją. I co? Te dzieciaki wcale nie są gorsze, matury zdają koncertowo, olimpiady też, ale na swoich warunkach. Może to taka szkoła, o której Ty właśnie piszesz. Dmuchająca w żagiel, a nie wysyłająca na galery…