Odwołać dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej

Coraz więcej podmiotów domaga się odwołania Marcina Smolika z funkcji dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. Dymisji żądają zarówno pojedyncze osoby, jak i organizacje związane z oświatą.

Smolikowi zarzuca się, że fatalnie przygotował zmiany w formule egzaminu maturalnego, przede wszystkim z języka polskiego. Najpierw absurdalnie zwiększył wymagania, potem ręka w rękę z ministrem Czarnkiem je obniżał, aby sztucznie podnieść zdawalność. Do sprawdzania tej pochrzanionej matury nie zostali przygotowani egzaminatorzy, których zatrudniano często z łapanki, ludzi bez odpowiedniego doświadczenia i przygotowania. Niejasne i zmienne były zasady oceniania. W rezultacie mieliśmy rekordową liczbę odwołań od wyników.

Smolik przyznał, ale dopiero po odwołaniu ministra Czarnka, że do poprawienia systemu oceniania potrzebuje 150 milionów. Wcześniej dyrektor CKE nie występował o dodatkowe środki, w ten sposób wsparł mimo woli politykę „willa plus” pisowskiego ministra. Skoro Smolik nie prosił o dodatkowe pieniądze na maturę, Czarnek mógł uznać, że przekaże je na inne cele.

Kilka dni temu CKE popełniła fatalny błąd w przygotowaniu egzaminu zawodowego, przez co prawie nikt go nie zaliczył. Smolik tradycyjnie zwalił winę na innych, na jakiś podmiot zewnętrzny. Nauczyciele mówią o patologii, jaka zżera tę instytucję pod rządami Smolika. Dyrektor utracił wiarygodność w środowisku nauczycielskim, gdy powiedział, że egzaminatorzy nie są pracownikami CKE. Więc kim oni są?

Odwołania Smolika domaga się ceniony polonista z Sopotu, pan Paweł Łęcki (szczegóły tutaj). Apel do ministry Barbary Nowackiej o odwołanie dyrektora CKE wystosował Protest z Wykrzyknikiem oraz NIE dla chaosu w szkole (zob. tutaj). Nowacka na razie nie zajęła stanowiska. Chyba po odwołaniu wszystkich kuratorów chce złapać oddech, może nawet ma dość odwoływania. Wieczny Smolik, jak go nazywają nauczyciele, ma szansę przetrwać.