Dyrektorzy, nie wpuszczajcie polityków do szkół!
Jeśli chce się coś sprzedać dorosłym, najpierw trzeba przekonać dzieci. To one mają poważny wpływ na wybory rodziców. Tak w handlu, jak i w polityce.
Kampania polityczna przenosi się do szkół. Politycy szukają pretekstu, aby stanąć przed dziećmi i przekonać je do swojej partii. Liczą, że dzieci opowiedzą potem swoim rodzicom, jakim wspaniałym człowiekiem jest ten kandydat na posła.
W poprzednich latach moje liceum gościło wielu polityków. Prawie zawsze podczas kampanii. Pretekstem najczęściej był fakt, że polityk chodził kiedyś do naszej szkoły albo też zatrudnia asystenta, naszego byłego ucznia. No więc jak tu nie popierać absolwenta?
Politycy rządzącej partii zawsze mają powód, aby przyjść do szkoły. Deklarują, że przychodzą z powodu troski o dzieci. Tak czyni chociażby premier. Początek roku szkolnego to doskonała okazja. Bogusław Śliwerski zwraca uwagę kuratorom oświaty, że mają obowiązek sprzeciwiać się takim praktykom.
Jeśli politycy chcą rozdawać dzieciom prezenty, niech robią to w innych miejscach, nie w szkołach (szczegóły stanowiska prof. B. Śliwerskiego tutaj).
Komentarze
Szkoła jak kościół – otwarta na wszelkie nadużycia.
Aby tylko nie wpuszczono edukacji seksualnej…
A jeśli do szkoły przyjedzie poseł R. Biedroń, sam lub z posłem Śmiszkiem, uczyć uczniów o tolerancji, to co mają dyrektorzy robić?
@ Mauro
Jak będzie chciał przyjść w czasie kampanii wyborczej to nie powinien zostać wpuszczony. Jeżeli w innym terminie to nie widzę przeszkód o ile nie będą prowadzić agitacji za swoją partią
@ Jacek z Nowej Huty:
” Oczywiście nie dotyczyło to mocno politycznych związków zawodowych. Głównie ZNP.”
ZNP ??? Nie pomyliło ci się z Solidarnością ? Szczególnie dzisiaj to widać, że „S ” to współczesna CRZZ. Nawet gorzej bo tamte związki przynajmniej organizowały pracownikom wypoczynek i prowadziły kasy zapomogowe.
Warto przypomnieć, że przewielebny kaka – mafia przeżarta polityką do szpiku kości – nie ma żadnych problemów z przynoszeniem swojej propagandy – również politycznej – do polskich szkół. A w razie czego spolegliwi nauczyciele sami doprowadzą zindoktrynowaną dziatwę na “reko-lekcje”.
Z analogia szkoła-kosciol w tOmacie nadużyć coś może być na rzeczy: w obu przytułkach słabo je widać, słychać czy czuć.
Tradycyjna organoleptyka nie daje wielkich rezultatów w dochodzeniach
„Jeśli chce się coś sprzedać dorosłym, najpierw trzeba przekonać dzieci. ” To niekoniecznie sie zawsze sprawdza. Wszystko zalezy od tego, jakie sa zaleznosci rodzicow od dzieci i dzieci od rodzicow. Moze byc roznie.
Co do politykow wystepujacych w szkolach, to brak, badz ich obecnosc, jest tak samo pozytywna/szkodliwa jak obecnosc w szkolach innych grup interesow. Czy w szkole powinny byc lekcje promujace religie katolicka, czy muzulmanska, czy judaizm, czy inne religie, czy lepiej aby byly ogolne lekcje o religiach swiata, albo zeby nie uczyc o zadnych religiach? Czy w szkole powinny byc lekcje promujace zwiazki homoseksualne, czy wylacznie zwiazki malzenskie pomiedzy dziewczyna a chlopakiem, czy powinien byc jeden „maz” i jedna „zona”, czy moze byc wiele „zon” na jednego „meza”, badz wiele „mezow” na jedna „zone”? Wszystko zalezy od punktu widzenia, ktory w jakims stopniu zalezy od punktu siedzenia. Pewnie dobrze jest przedstawic swoje przekonanie i jakies argumenty za, zamiast „wieszac psy” na osoby, ktore maja odmienne spojrzenie na dana sprawe. W szczegolnosci, wszystkie inwektywy i wulgaryzmy wobec adwersarzy sa oznaka niskiej kultury osobistej, i co za tym idzie, nie sa warte podejmowania jakiejkolwiek dyskusji z osoba, ktora wypowiada sie w taki wulgarny sposob. Na samym koncu, to spoleczenstwo, jesli jest wolne i samodzielnie myslace, zdecyduje co bedzie uwazane za norme.
@ontario 8 WRZEŚNIA 2023 17:43
„A na forach „Polityki” (pismo dla inteligencji)…”
Lubię Twoje poczucie humoru, ale teraz to wyraźnie przesadziłeś…
„Polityka” pismem dla inteligencji?
Dawno, dawno temu to nim niewątpliwie była.
Wczoraj ukazał się ostatni numer elitarnego niegdyś „Forum”, które Wydawnictwo POLITYKA postanowiło teraz zlikwidować, a które dziesięć lat temu przekształciło w kolorowy tabloid.
Kiedy padnie „Polityka”?
Sprzedaż znacząco i systematycznie maleje, a szans na intratne kontrakty reklamowe ze spółkami skarbu państwa – w dającej się przewidzieć przyszłości – nie widać…
@ sratusequi
Czy się powinno mówić „w Końskich” , czy „w Końskiech” (Tak jak w Zakopanem a nie w Zakopanym) czy też „w Końskim” to wcale nie jest oczywiste. Ja mieszkam w dolinie rzeki Baryczy i autochtoni mówią „nad Baryczem” a napływowi „nad Baryczą”
A przed wojną funkcjonowała jeszcze nazwa „Barycza” jak w wierszu Tuwima „i już Warta czy Barycza wszystkie wady jej wylicza”
Wśród 100 konkretów, Tusk wymienił 30% podwyżki dla nauczycieli. „Koniec z XIX-wiecznym obowiązkiem prac domowych” — dodał chwilę później.
— Jest jasne, że do końca roku budżetówka te 20 proc. rekompensatę za drożyznę otrzyma — obiecał.
Czy oznacza to 20+10, czy 20+30, to już trzeba sobie konwencję KO samemu obejrzeć, albo podpytać swoją kandydatkę na posła.
Jakim konkrementem odpowie Piernik i Stary?
Póki co przedstawiono 52 konkrety. Tusk licytuje wysoko.
@ontario 9 WRZEŚNIA 2023 11:58
„… przecież oni (redaktorzy, dziennikarze) nie wierzą w to, co piszą, dla chleba, panie, dla chleba…”
No właśnie. A spora grupka robi to nawet od dobrych kilkudziesięciu lat…
I nawet transformacja ustrojowa i zmiana linii pisma o 180 stopni (od marksizmu-leninizmu do chciwego i dzikiego kapitalizmu dziewiętnastowiecznego znanego z powieści Dickensa) im zupełnie nie przeszkodziła.
Ba, ciągle obrastają tłuszczykiem… 🙂
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/100-konkretow-tuska-na-100-dni-jedna-obietnica-wywolala-euforie-lista/km8387m
@Płynna rzeczywistość 9 WRZEŚNIA 2023 14:40
„Tusk licytuje wysoko”
Tusk miał ogromnie dużo czasu, aby nie tylko licytować, ale nawet działać… 🙂
Przypomnę więc raz jeszcze, że praktycznie przez całe ćwierćwiecze znajdował się na szczytach władzy – współzałożyciel Kongresu Liberalno-Demokratycznego (KLD), jeden z wiceprzewodniczących Unii Wolności, powstałej po połączeniu KLD z Unią Demokratyczną, współzałożyciel Platformy Obywatelskiej (wszystkie te partie rządziły lub współrządziły przez bardzo, bardzo wiele lat), wicemarszałek Senatu, wicemarszałek Sejmu, przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej, a w latach 2007–2014 nawet prezes Rady Ministrów.
Wojny Ukrainie można było uniknąć. Czy tam dano czas Rosji by mogla przewidzieć problemy? Te narastające po kijowskim Majdanie 2014?
Owszem, pozwolono Kremlowi na rozbudowę arsenału wojennego na granicy z Ukraina. Ale to nie było nic innego niż zwyczajne podchody pokerzystów i szachistów. A dziejowe mistrzostwo w szachach nie wiemy komu przypadało w udziale, przez wiele lat
Nie zapominajmy jednak o ogromnej odpowiedzialności tych rządów, które godzą się na dominację przez interesy dużych chłopców. Oraz inne plany strategiczno-taktyczne na wielkiej szachownicy dziejów.
@Orteq
Moja sympatia do FR jest w okolicach zera, tym nie mniej nie zaburza mi ona w miarę trzeźwej oceny faktów. Bezrefleksyjne podejście do gry interesów mocarstw nuklearnych w RP jest przygnębiające.