Nie mniej niż 1500 zł brutto podwyżki dla nauczyciela
Wśród 100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów Koalicji Obywatelskiej znalazła się obietnica znaczącej podwyżki wynagrodzeń nauczycieli: 30 proc. Ma to być nie mniej niż 1500 zł brutto miesięcznie na etat.
Jednocześnie Koalicja Obywatelska zapowiedziała sfinansowanie zajęć dodatkowych w szkołach, co miałoby zastąpić korepetycje. Rodzice nie musieliby płacić prywatnie. Byłaby więc to kolejna podwyżka nauczycielskich wynagrodzeń: dodatkowe pieniądze za dodatkowe zajęcia.
To jednak nie wszystko. Nauczycielom obiecano też „automatyczną rewaloryzację”, choć konkretów nie podano. Można domniemywać, że rewaloryzacja byłaby powiązana z inflacją. Skoro jest to program na pierwsze 100 dni rządów, nauczyciele dostaliby podwyżkę prawdopodobnie już od 1 stycznia 2024. PiS obiecuje 6,6 proc., czyli ok. 300 zł brutto.
Komentarze
@ Ontario 9 WRZEŚNIA 2023 18:45
„Więcej, taniej, lepiej!
Bóg! Oto się narodził.”
100/100 🙂 🙂 🙂
Jesteś bezbłędny!!!
KO KO KO to jest to. Szczególnie dla nauczycieli.
Koalicja do szkół
Uczniowie do książek
Nauczyciele do opozycji.
Jeśli pisiorow ktos ma uwalić w końcu to chyba jedynie oświata naszego świata
Tusk obiecał… zatem huzia na Tuska!
Wszyscy blogowi obsrywacze – teraz do dzieła.
Gdzie jest maupo, gdzie jacek z huci?
I zaraz jeszcze wielonickowa m…
szybciutko stworzy nienawistny sztuczny tłum.
Garnek urządza nagonkę na Polaków. Z wykorzystaniem przeszkolonej, podszczutej dziatwy (wiem, że nagłówek jak z TVP, ale pokuszę się tym razem o symetryzm)
https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,189654,30169667,poszukiwania-sprawiedliwych-czyli-polakow-ratujacych-zydow.html#s=BoxOpImg5
Zakończyłem właśnie oglądać transmisję z wręczenia nagród na Festiwalu Filmowym w Wenecji.
Główną nagrodę – Złotego Lwa – otrzymał, zgodnie zresztą z przewidywaniem poważnej krytyki, film wybitnego reżysera greckiego Lorgosa Lanthimosa „Poor Things”.
Film Agnieszki Holland dostał czwartą w kolejności ważności nagród, Nagrodę Specjalną Jury.
Jak Partia mówi, że nie da, to nie da a jeśli mówi, że da,to mówi!”
Skąd my to znamy?
A teraz szczujnia będzie opluwać Agnieszkę Holland…
Zwiastun “Zielonej granicy”. A film niedługo w kinach
https://kultura.gazeta.pl/kultura/7,114438,30138620,jest-zwiastun-zielonej-granicy-to-film-wobec-ktorego-nie.html#s=BoxMMtCzol2
Wybrany komentarz:
Jury w Wenecji oglądało film i im się spodobał. Polacy filmu nie oglądali i im się nie spodobał.
@Na marginesie
Część tutejszych blogowiczów to przykład skutków długotrwałego, toksycznego, przemocowego związku z politykiem. Po przekroczeniu pewnego wieku lepsze sado-maso z kimś już dobrze znanym niż ryzykowanie czegoś nowego, choćby i samodzielnego życia na swoim. Stąd też ten fatalizm, pseudosymetryzm i samooszukiwanie się, że „wszyscy politycy oszukują, ale nasi przynajmniej też coś dają”
Swoją drogą, ogłoszony dziś „program” Kaczyńskiego to kompromitacja, wywieszenie białej flagi. Dawno nie pamiętam ich w tak głębokiej intelektualnej defensywie. Przecież przez dobre 30 lat to Kaczyński definiował kierunki ogólnopolskiej debaty publicznej, dziś zaś jako swój program przedstawił próżnię doskonałą, licząc zapewne na głosowanie inercyjne.
Przywrócimy autonomię i prestiż zawodu nauczyciela – mniej biurokracji, większa niezależność w doborze lektur, rozszerzaniu tematów.
Wojny Ukrainie można było uniknąć. Czy tam jednak dano czas Rosji by próbowała skutecznie radzic z problemami narastającymi po kijowskim Majdanie 2014? Tam trwały nieustające walki i ginęli ludzie.
Owszem, pozwolono Kremlowi na rozbudowę arsenału wojennego na granicy z Ukraina. Nie było to jednak nic innego niż zwyczajne podchody pokerzystów i szachistów. Wpuścić przeciwnika w maliny, mówiąc zrozumiałym językiem. Zas dziejowe mistrzostwo w szachach wiemy komu przypadało w udziale, przez wiele lat
Tusk obiecał…
Trudno o lepszy tekst kabaretowy.
Czy ktoś jeszcze pamięta co to było 3×15?
Witold Gadomski na portalu „Gazety Wyborczej” (09.09.2023, 17:13): „Konkrety? Tylko kilka, a poza tym dużo obietnic i sporo wątpliwości – z tym KO idzie na wybory”.
„Największe wątpliwości budzą obietnice znacznych wydatków budżetowych lub uszczupleń dochodów. Politycy KO nie przekonali skąd wezmą pieniądze, mówią tylko o oszczędnościach na administracji i większej wiarygodności, co sugeruje, że realną perspektywą jest zaciąganie długu.
100 konkretów, które Koalicja Obywatelska obiecała wprowadzić w ciągu pierwszych 100 dni rządzenia okazało się w dużej mierze zbiorem niezbyt konkretnych obietnic.
Ot choćby – szkoła będzie przyjazna dla uczniów i będzie promować indywidualne talenty i zainteresowania. Bardzo bym chciał, by tak się stało, lecz zmiany w konserwatywnym modelu polskiej szkoły, jeżeli w ogóle zajdą, będą wymagać lat, a nie 100 dni. Słabo opłacani nauczyciele, w dość zaawansowanym wieku, wielu wypalonych zawodowo ma w krótkim czasie zmienić podejście do uczniów i inaczej ich oceniać? Mało prawdopodobne.”
Jeszcze odnośnie głównych nagród Festiwalu Filmowego w Wenecji.
Drugą nagrodę festiwalu- Srebrnego Lwa, Wielką Nagrodę Jury – otrzymał film japoński „Evil Does Not Exist” (reżyseria Ryusuke Hamaguchi, twórca m.in. absolutnie fenomenalnego filmu „Drive My Car”).
Trzecią nagrodę – Srebrnego Lwa, Najlepsza Reżyseria – dostał włoski twórca Matteo Garrone (m.in. „Gomorra”, „Dogman”) za film „Io Capitano”.
Grający w tym filmie jedną z głównych ról Seydou Sarr został wyróżniony Nagrodą Marcello Mastroianniego dla najlepszego młodego aktora lub aktorki.
@Ryszard Kubaszko 10 WRZEŚNIA 2023 1:11
„Tusk obiecał…
Trudno o lepszy tekst kabaretowy.”
Znalazłem chyba lepszy w najnowszym wpisie głównego politruka „Polityki”:
„Gdy Donald Tusk i inni liderzy KO przedstawiali w Tarnowie sto konkretów na sto pierwszych dni nowego demokratycznego rządu, PiS wydusił z siebie osiem…”
Sprawa jest prosta – kto przedstawi tysiąc konkretów na tysiąc pierwszych dni rządu ten wygra… 🙂
Wystarczy porównać stan na dzisiaj.Duda/Trzaskowski.To my przegraliśmy tak głosując.
Jeszcze słowo o zwycięskim filmie w dopiero co zakończonym Festiwalu Filmowym w Wenecji.
Kuba Armata tak m.in. pisał w recenzji w niedzielę, 3 września (18:37) (portal interia.pl):
„Kiedy wydawało się, że wszystko w kinie już było i trudno jeszcze czymkolwiek zaskoczyć, wchodzi on, cały na biało. Yorgos Lanthimos. Grecki reżyser, który niezależnie od tego czy filmy kręcił w swojej ojczyźnie, czy robi to poza jej granicami dla amerykańskiego studia, z oryginalności oraz wybitnie nieszablonowego myślenia uczynił swój znak rozpoznawczy. Najnowszym tego dowodem „Biedne istoty”….
W Hollywood nie ma zmiłuj. Przekonał się o tym niejeden europejski reżyser, którego Fabryka Snów pozbawiła artystycznej duszy i pazura. Niektórzy wracali z podkulonym ogonem, inni dostosowywali się, rezygnując z początkowych ambicji. Ale na szczęście to nie przypadek Yorgosa Lanthimosa, udowadniającego po raz kolejny jak twardo potrafi walczyć o swoją filmową tożsamość.
Z perspektywy widza ta niechęć do kompromisów i potrzeba zachowania własnego języka może imponować na równi z wyjątkową kreatywnością reżysera „Faworyty” (2018). Mam w ogóle wrażenie, że to jeden z niewielu twórców, o ile nie jedyny we współczesnym kinie, który zawsze chce porwać się na coś nowego….
Tym, co obok samej historii, w równej mierze ujęło mnie w filmie Lanthimosa, jest kreacja świata przedstawionego. Świetną pracę w tej materii wykonał irlandzki autor zdjęć Robbie Ryan, sprawiając że niektóre ujęcia były jakby żywcem wyjęte z klasyków niemieckiego ekspresjonizmu. Odrealniona rzeczywistość, która nabierała kształtów i kolorów wraz z rozwojem bohaterki.
„Biedne istoty” zbierają w Wenecji same zachwyty. Nie mam wątpliwości, że to film, który zasłużył na najwyższe wyróżnienia, w tym Złotego Lwa. Byle tylko, na wzór eksperymentów Godwina Baxtera nie miał on głowy buldoga.
9/10″
No i zdobył Złotego Lwa.
Brawo Yorgos Lanthimos i brawo autor recenzji.
@grzerysz
Grzeryszu ten komentarz Witolda Gadomskiego to Pan przytoczył dlatego, że się Pan zgadza z jego treścią? Chyba nie może się Pan z nim zgadzać, bo w akapicie o zmianach w edukacji Gadomski napisał to samo co ja pisałam, z czym się Pan nie zgadza.
@sratusequi:
” odeszła korzystnie od strasznej fatalnej krótkiej którą z niezrozumiałych powodów oszpecała się przez pierwsze 5 lat misji w Pałacu, a prezydent to tolerował.”
Chyba żartujesz. Prezydent (tu makurat słusznie piszesz z małej litery) nie wygląda absolutnie na człowieka, który miałby cokolwiek do powiedzenia czy tolerowania bądź nietolerowania.
P.S. być może ludzie odpowiedzialni w PZPRawicy za „public image” przed wyborami w 2014 doszli do wniosku, że pani Agata będzie wyglądać w krótkich włosach poważniej, jak dojrzała kobieta a nie podlotek.
Swoją drogą zastanawia mnie wzmożenie akolitów tzw dobrej zmiany, czasem dla niepoznaki udających Konfederastów. Czyżby Partia miała dostęp do innych a bardziej wiarygodnych niz publikowane badań preferencji wyborczych i zaczęła trząść portkami przed możliwością utraty dostepu do koryta ?
lela22 9 WRZEŚNIA 2023 21:25
„Jak Partia mówi, że nie da, to nie da a jeśli mówi, że da,to mówi!”
Skąd my to znamy?”
Zapamiętałem nieco inną wersję:
„Jak Partia mówi, że zabierze – to zabierze, a jeśli mówi, że da, to mówi!” 🙂
Blogowiczom przypomnę inne memento:
„Partia walczy z narodem o lepsze jutro!” 🙂
Wiodące partie polityczne na naszej kabaretowej scence, udającej wielką politykę,
dzielą się na „byłych” rozmodlonych i rozmodlonych inaczej.
„Byli” – namaszczeni jeszcze w PRL
„Bardzo dobra zmiana. W końcu pierwsza dama zdecydowała się na krok, którego oczekiwali znani styliści ”
W pajacykach lepiej będzie się prezentowała. Szkoda, że rozumek ten sam pozostanie.
Dorośli ludzie omawiają na blogu fryzurę kobiety, wcześniej wygląd dziecka.
Wiarygodność- to w sumie główny problem obiecującej to partii. Tylko tyle i aż tyle. Wiarygodność.
No ale poczytam sobie po wygranej pana podziękowanie na obiecane rzeczy.
@ sratusequi
Pochodzenie „ze znakomitej rodziny” o niczym nie świadczy. Jak poczytasz trochę historii to zauważysz że tzw znakomite rodziny wydawały i geniuszy , i kretynów. A najczęściej ludzi całkiem przeciętnych.