Lekcji religii będzie mniej, ponieważ brakuje katechetów

Religii też nie ma kto uczyć. Brakuje ok. 3 tysięcy katechetów (w całym kraju jest ich prawie 30 tysięcy). Z tego powodu biskup może zezwolić na zmniejszenie liczby lekcji religii z dwóch do jednej w tygodniu.

Księża nie palą się do nauczania religii, dobrze bowiem wiedzą, że to ciężka praca za niewielkie pieniądze. Świeccy nie chcą z powodu niskich zarobków w oświacie. Maleje liczba chętnych do studiowania teologii.

Rozwiązaniem jest przyznawanie prawa do nauczania religii nauczycielom innego przedmiotu, którzy są praktykującymi katolikami i cieszą się nienaganną opinią w parafii. Wystarczy ukończyć studia podypomowe, często zdalnie. Jednak atmosfera wokół nauczania religii jest tak fatalna, że nauczyciele odmawiają. Ostatnią deską ratunku jest – podobnie jak w przypadku innych przedmiotów – jedynie stara kadra, często emeryci.

Emerytowanego nauczyciela matematyki da się znieść, bo to w końcu fachowiec. Ale staruszki czy staruszka, którzy uczą religii… Nie, to już nie przejdzie.

Szczegóły o problemie braku katechetów tutaj.