Ukraiński nauczyciel matematyki szuka pracy
Nauczyciele przedmiotów ścisłych z Ukrainy mogliby uratować trudną sytuację w polskich szkołach. Polonistów czy geografów nie brakuje, ale z matematykami, fizykami, nie mówiąc o informatykach, jest naprawdę krucho.
Dyrektorzy już teraz przyjmują każdego, nie stawiają żadnych warunków, byle miał człowiek uprawnienia. Na ratunek wzywani są byli pracownicy szkoły, nieraz od wielu lat na emeryturze. Przychodzą w dobrej wierze, ale powrót nie zawsze bywa udany. Po kilku latach przerwy trudno jest sprawnie uczyć. Seniorom wydaje się, że młodzież jest inna, wielu szybko rezygnuje. Nie dają rady.
Nauczyciele z Ukrainy mogą być ostatnią deską ratunku. Jeśli nie oni, to kto? Przekwalifikowani humaniści? Dzisiaj można łatwo zdobyć dowolne kwalifikacje. Studia podyplomowe, dające uprawnienia do nauczania nowego przedmiotu, można ukończyć zdalnie i bez większego wysiłku, ale czy o to chodzi?
Dajmy szybko pracę nauczycielom z Ukrainy, dopóki jeszcze nie wyszli z wprawy. Byłoby to z korzyścią dla wszystkich. No może nie dla wszystkich. Gdyby dobrze uczyli, ceny korepetycji z matematyki mogą spaść.
Komentarze
Miałem niedawno u siebie ekipę malarską . Wśród nich była pani, która była skrzypaczką po konserwatorium. Powiedziała, że mogłaby uczyć gry na skrzypcach ale nie zna polskiego nazewnictwa. Podobny problem może być także z tymi ukraińskimi matematykami. O ile to nie jest problemem w pracy w firmach, to ma znaczenie w nauczaniu. Dlatego należałoby zorganizować kursy językowe.
Ale w niemczech nikt nie stawia Adolfowi pomników . A oni UPA tak. Jaki kraj tacy bohaterowie
gol
28 MARCA 2022
8:29
Ale… Eh.
@gol
Proszę Cię – nie rozwijaj TUTAJ tego tematu. Wiesz, że mam podobne zdanie w tym temacie ale w takiej sytuacji stosuję się do rady mojej śp Mamy – ” bądź mądrzejszy – zmilcz”
Dobra sugestia Gospodarza. Możnaby ,,wyławiać,, takich nauczycieli podczas nadawania im numerów PESEL….
W większości to kobiety….
Ale nie wszystkie mieszkają w znośnych warunkach…
Można to ,,ale,, rozwijać.
Uczyłem informatyków polskiego. Oni mieszkali już w Polsce, zdawali trudny egzamin że znajomości naszego języka na poziomach B2, B3.
Zarabiali bardzo dobrze, pracowali zdalnie w zagranicznych firmach. Przeczuli sytuację, przed wojną wyemigrowali.
Gdy pytałem, czy by nie chcieli uczyć w polskiej szkole, dyplomatycznie uśmiechnęli się.
Pokazałem im arkusze maturalne w języku polskim. Mówili, że na Ukrainie są one skonstruowane podobnie i reprezentują ten sam poziom.
Natomiast zadania z matemy ,ich zdaniem,są na Ukrainie łatwiejsze.
Ich matury także są oceniane zewnętrznie.
kaesjot
Przejawem mądrości jest własnie ściganie i karanie zbrodniarzy. Żydzi tropią nazistow po dzien dzisiejszy. Nawet odmowili sprzedazy broni ukraincom. Polacy, jak te pisdusie, medrkuja ,czy nie zdenerwuja ukrainców , przypominaniem o ich zbrodniach.
@KSJ
Bo to jest tak. Słusznie domagamy się, by Ukraińcy pozwolili nam czcić Orlęta Lwowskie, które walczyły z Ukraińcami. Ale pomnik pomordowanych w Gorajcu w 1945 r. byłby pogwałceniem zasad przyzwoitości. Analogicznie siedzący niemal całą wojnę w więzieniu Bandera to samo zuo, tymczasem niejaki Bury to samo dobro.
A przecież UPA aż do połowy lat 50. biła się z Sowietami. Zabili ich z kilkanaście tysięcy. To chyba dobrze? Może postawimy im pomnik? Kiedyś natknąłem się w polskiej Wikipedii na opis jakiejś bitwy z Niemcami. Stronami tego starcia byli: Niemicy, Rosjanie (zrzuceni na Lubelszczyznę rosyjscy dywersanci), Polacy (garstka partyzantów z AK) i komuniści (spora grupa partyzantów z AL). Jeśli więc partyzanci UPA zabijali komunistów, np. Świerczewskiego, albo żołnierzy KBW (pamiętamy Baumana?), to chyba należy im się nie mniejszy pomnik niż Buremu?
Zanim więc zapytamy, czy Buremu lub żołnierzom, dowódcom UPA należą się pomniki, zapytajmy, co tak naprawdę fundator pomnika chce upamiętnić? Czy polskie pomniki Łupaszki czczą jego zbrodnie na Białorusinach? Naprawdę? I podobnie na Ukrainie czci się pamięć o UPA dlatego, że oni walczyli z cywilami dowolnej narodowości i polskimi komunistami (już wiemy, co to słowo znaczy)?
Same znaki zapytania. Łatwo oskarżać, nie znając złożoności historii. Im większa ignorancja, tym sprawa prostsza. Sęk w tym, że podstawową metodą rządzenia imperiami określa się łacińskim zwrotem divide et impera. Im bardziej da się skłócić ze sobą narody „drugiego sortu”, tym łatwiej nimi zarządzać. Por. „kadyrowcy”. Hmmmm, ale gdzież to imperium?
Zatrudnienie nauczycieli z Ukrainy byłoby dobrym pomysłem gdyby nie to, że wg. ministerstwa nauczycieli w Polsce jest… забагато. Занадто багато. Przecież Czarnek cały czas duma o pensum co najmniej 22-godzinnym. Gdzie się nie obrócisz, tam…
@Pr
Nie da się dyskutować z kimś, kto nie rozróżnia obrońcy od napastnika, nie ma pojęcia o zasadach prowadzenia działań operacyjnych i taktycznych.
@KSJ
To proste. My jesteśmy obrońcami, oni napastnikami. Jeśli nie mam racji, to proszę mi podać przykład, kiedy byliśmy napastnikami.
Czy redakcja nie mogłaby się trochę przyłożyć do eliminowania ruskich trolli?
Postaram się.
Pozdrawiam
Gospodarz
@gol Jak można być tak monotematycznym? Może lepiej niech się pan/ pani zapisze na blog tvpis! Tam lubią takie szczucie!