W bibliotekach szkolnych brakuje książek promujących życie poczęte
Przemysław Czarnek zalecił – podaję za Głosem Nauczycielskim – aby biblioteki szkolne uzupełniły księgozbiór o pozycje przeciwstawiające się aborcji i promujące życie poczęte. Minister z przerażeniem odkrył, iż takich książek w szkołach nie ma.
Muszę przyznać rację Czarnkowi. Nie ma. Przejrzałem błyskawicznie zasoby mojego liceum i potwierdzam słowa ministra. Jest tylko „Ono” Doroty Terakowskiej. Historia zgwałconej dziewczyny, która najpierw decyduje się na aborcję, ale potem ucieka z sali zabiegowej. Postanawia być matką.
Jedna pozycja to zdecydowanie za mało. Uczennice muszą mieć wybór. Nie wybór między macierzyństwem a aborcją, to się w Polsce skończyło, tylko wybór między książkami, które usuwanie ciąży wybijają dziewczynom z głowy. Pozycje takie muszą być w każdej bibliotece szkolnej. Ze znajomości tych dzieł będzie ogólnopolska klasówka.
Początek roku za niecały miesiąc. Bibliotekarki muszą się pospieszyć z zamówieniami. Szkoły czeka bowiem kontrola, jak wypełniają polecenia władzy. Niedługo wszystko zostanie wyprzedane. Nie wiem, czy drukarnie nadążą z dodrukiem, żeby ministra zadowolić. W ostateczności, gdyby wszystko zostało wyprzedane, można kupić poezję Piotra Macierzyńskiego. Wiersze może niezbyt pasują, ale nazwisko idealne: Macierzyński. Kontrolerzy z kuratorium nie powinni się czepiać.
Mój ulubiony wiersz Macierzyńskiego tutaj.
Info Głosu Nauczycielskiego o książkach, które zaleca minister, tutaj.
Komentarze
@Gospodarz
Ja tam jestem ZA prawem do aborcji (nawet na życzenie!), ale z drugiej strony BRAK w bibliotekach szkolnych książek promujących PRZECIWNY punkt widzenia dowodzi, że poprzednie władze oświatowe – PO-PSL – robiły DOKŁADNIE to co Czarnek tylko na odwrót, może trochę ciszej… 😉 Gdyby było inaczej, to na tak NOŚNY (szczególnie dla nastolatek!) temat, powinno być w bibliotekach OD ZARYPANIA książek prezentujących WSZYSTKIE opcje … 😉
A dowolna pozycja autorstwa DżejPiTu nie ujdzie? Dwie pieczenie itp.
Wszystko przez ten czas. Pigułka i aborcja na życzenie to czwarte ćwierćwiecze XX wieku, tymczasem lektury szkolne kończą się na półwieczu drugim. Końcówka nie jest może ostra i twarda niczym betonowa ściana, ale jest.
To co zamawiacie do biblioteki? „Piekło kobiet”? „Sztukę kochania” Wisłockiej? „Kamasutrę” w obrazkach?
Gwałt kojarzę z Żeromskim, to pewnie były „Popioły”? Wryło się w czachę, resztę spowiła mgła zapomnienia. Czy zgwałcona została uświadomiona, że popełnia podwójną zbrodnię, na sobie i życiu poczętym?
@Płynna nierzeczywistość
>Pigułka i aborcja na życzenie to czwarte ćwierćwiecze XX wieku<
Jak już "wykładasz" w tej kieleckiej "humanistycznej" SWGnG, to się trochę dokształć – pigułka i rewolucja seksualna to lata sześćdziesiąte (ach ten 1968!), a aborcja na życzenie w "demoludach" to, z wyłączeniem części stalinizmu, od roku 1917 … 😉
Trochę szkoda że aż minister ( mniejsza o to skąd przyszedł i w jakim kierunku podąża) musi jakimiś instrukcjami dbać o różnorodność szkolnych księgozbiorów. Nie wiem jakie są procedury ( kto decyduje) dnia powszedniego jeżeli chodzi o ubogacanie owych bibliotek, ale brak literatury dającej świadectwo wymiaru moralnego przerywania ciąży i dającej chyba głębokiego humanitaryzmu jej przeciwników
Niestety mimowolnie puściłem jedynie cześć komentarza i do tego marnie zredagowanego. W tej chwili kontynuuje jego treść a ostaniemu zdaniu po prostu nadaje ostateczny kształt.
…Nie wiem jakie są procedury ( kto decyduje?) dnia powszedniego jeżeli chodzi o ubogacanie owych bibliotek, ale brak literatury dającej świadectwo wymiaru moralnego przerywania ciąży i dającej chyba świadectwo głębokiego humanitaryzmu jej przeciwników nie było jednak -jak na moje wyczucie – czymś godnym akceptacji.
Inna sprawa, czy młodzież będzie chłonąć z wypiekami na twarzy owych książek treść i przesłanie.
@Wawrzyniec
Głęboki humanitaryzm polega na tym, żeby w ciążę zachodzić świadomie i dobrowolnie.
@Gospodarz
A tak Polska(więc MY z naszych podatków!) nagradza trenerów nikomu niepotrzebnych „profesjonalnych” mięśniaków ze sportowego showbiznesu … 🙁
https://businessinsider.com.pl/sport/nagrody-dla-medalistow-olimpijskich-krazek-to-dopiero-poczatek/dmjcg35
@Płynna Rzeczywistość
Również, ale moje rozumienie humanitaryzmu jest o wiele bardziej pojemne, a górne rejestry owego pojęcia to już zupełny odlot.
Oznacza bowiem również humanitaryzm względem czegoś lub kogoś i właściwie ten „ktoś” lub to „coś” staje się podmiotem takiej humanitarnej relacji.
@Płynna Rzeczywistość
Coś dla Pana:
„Amsterdam to piekło”
https://wydarzenia.interia.pl/swiat/news-amsterdam-to-pieklo-geje-o-zyciu-w-stolicy-holandii,nId,5400211
Od kilku lat, nie tylko ja, pisaliśmy o tym na blogu. W ciągu kilku lat rozleje się to na całą Europę. W ciągu 14 lat, w/g V-ce Przewodniczącego Unii Europejskiej Timmermansa, mają być zlikwidowane wszystkie pojazdy spalinowe w Europie. To równie szalony pomysł, jak gruszki na wierzbie ulubionego naukowca Stalina. Ten współczesny holenderski Łysenko chce mieć elektryczne czołgi, kombajny, traktory i TiR-y z napędem elektrycznym w trzech niecałych pięciolatkach? Przecież to równie głupie jak 90 płci.
@Krzysztof Cywiński
Ceny nowych samochodów elektrycznych w Polsce kształtuję się od 100 tys. w górę.
Średnia wieku obecnie użytkowanych u nas samochodów to ok. 14 lat, których cena to ok 5-8 tys. zł
Ilu Polaków stać będzie na na pojazdy elektryczne za 14 lat?
Masz rację – głupota tych wszystkich nawiedzonych jest porażająca !
@KC
A odkurzacze? Pamięta Pan, że kilka lat temu każdy kupował odkurzacze 2000 watowe, „bo najlepiej ciągnęły” (prąd), a teraz może Pan kupić równie dobrze ciągnący (kurz) odkurzacz 500-watowy?
@KSJ
Cena benzyny za 15 lat przekroczy 15 zł za litr (w cenach stałych z 2021 r.). Ilu Polaków stać będzie na tankowanie baku za 500 zł?
Masz rację – głupota tych wszystkich nawiedzonych jest porażająca!
@kaesjot 4 SIERPNIA 2021 21:21
„głupota tych wszystkich nawiedzonych jest porażająca!”
@Płynna Rzeczywistość 5 SIERPNIA 2021 2:43
„Masz rację – głupota tych wszystkich nawiedzonych jest porażająca!”
Szczególnie niebezpieczni są nawiedzeni dziennikarze, bo robią czytelnikom/widzom wodę z mózgu. Ostatnio spotykam u nas częste opowieści o „Hollywood u stóp” i „podboju świata”… 😉
Co w takim razie powiedzieć można o trójce pochodzącej z Hiszpanii (Antonio Banderas, Javier Bardem i Penélope Cruz)?
Dwójce z Danii (Mads Mikkelsen i Connie Nielsen) albo z Francji (ot np. Juliette Binoche i Mathieu Amalric)?
Czy choćby nawet o szeregu aktorów i aktorek z Ameryki Łacińskiej (np. Gael García Bernal i Salma Hayek (Meksyk), Édgar Ramírez (Wenezuela), Wagner Moura (Brazylia) czy bardzo ostatnimi czasy wzięta Kubanka Ana de Armas)? 😉
Jak to powiedział kilka tygodni temu na spotkaniu z czytelnikami „Gazety Wyborczej” Adam Michnik:
„… słyszymy czasami od pionu biznesowego, żeby nie pisać krytycznie o jakimś filmie, dlatego że to uderzy nas po kieszeni w warstwie reklamowej albo żeby koniecznie pisać pozytywnie o innym filmie, który się tym cechuje, że jest beznadziejny artystycznie i historycznie zakłamany…”
@Płynna Rzeczywistość
Tu nie chodzi o cenę lecz o tzw „moc przerobową” czyli techniczne możliwości zaspokojenia potrzeb.
Przeciętna, skromna stacja benzynowa zapewnia możliwość jednoczesnego tankowania 6-ciu samochodów. Napełnienie baku paliwem trwa 1-1,5 minuty plus zapłacić w kasie należność ( są mozliwości załatwienia w kilkanaście sekund ) – przymnijmy średnio 4 minuty to daje 15 samochodów na godzinę z JEDNEGO stanowiska czyli „moc przerobowa ” całej stacji to zatankowanie 90 samochodów w ciągu JEDNEJ godziny. Tyle czasu trwa przeciętnie ładowanie JEDNEGO „elektryka”! Żeby załadować ich 90 trzeba tyleż stanowisk czyli 15 razy więcej niż dystrybutorów. Zakładając, że średnia pojemność baterii samochodu to 60 kWh czyli by ją naładować w godzinę moc pobieranego prądu musi wynosić 60 kW co przy napięciu zasilania 400V ( międzyfazowe) daje natężenie prądu ładowania 150A. Nie wiem, czy wystarczy do tego przewód i przekroju min. 50 mm2.
Jeśli to wszystko pomnożyć przez 90 to zapotrzebowanie mocy wynosi 5400 kW czyli 5,4 MW
Na to powinny wystarczyć 3 wiatraki o mocy 2 MW każdy – oczywiście wiatr musi wiać mocno i ciągle co jest nierealne !!!
Wartość pojedynczego wiatraka – 2 mln Euro. Na jeden wiatrak (fundament) zużyto – 60 ton stali, 600 m3 betonu (80 tzw. gruszek). Wysokość słupa – 100 m, rozpiętość łopat śmigła – 90 m. ( dane ze strony mojej rodzinnej gminy, gdzie jest największa w Polsce farma wiatrowa). Oczywiście trzeba doliczyć koszt wykonania słupa, śmigieł i generatora – na ich wytworzenie też potrzeba materiałów i ENERGII !
Czy „entuzjaści” OZE są świadomi konieczności sporządzenia takiego rachunku – bilansu korzyści i kosztów ich uzyskania, by „przypadkiem” straty nie przewyższały korzyści. Inne, alternatywne opcje też warto rozważać.
grzerysz 5 sierpnia 2021 11:08
Czytałem kiedyś wypowiedź prezesa zarządu jakiegoś amerykańskiego, który powiedział m.in. ” niech mi tylko dyrektor któreś ze stacji zezwoli na wywiad z jakimś „guru antyszczepionkowców” to go ( dyrektora ) z hukiem wyp…lę , bo poza okresem wyborów to 80% naszych dochodów z reklam pochodzi od koncernów farmaceutycznych!” Podobnie jest z innymi instytucjami – organizacjami samorządów lekarskich , ośrodkami naukowo – badawczymi, wyższymi uczelniami, wydawnictwami naukowymi , które w różnoraki sposób szykanują tych pracowników, którzy prowadzą prace pod kątem „jak jest” a nie „jak ma być” i „uzyskać wynik jakiego zleceniodawca sobie życzy”.