MEN ograniczy podstawy programowe, ale wg jakiego klucza?
Premier zapowiedział ograniczenie podstaw programowych na czas pandemii: nauczania zdalnego i hybrydowego. Pracuje nad tym zespół w MEN (czy jak się ono teraz nazywa), niebawem poznamy szczegóły. Wyniki pracy ma zaakceptować nowy minister – Przemysław Czarnek.
To dobra decyzja, od dawna wyczekiwana. Wczoraj apelowali o nią Nauczyciele Roku w specjalnym liście do premiera (list NR tutaj). Nie da się zrealizować podstawy w warunkach nauczania zdalnego czy hybrydowego.
Mam nadzieję, że minister Czarnek zaufa nauczycielom i pozwoli im decydować, ile i co konkretnie z podstawy zrealizują. Właśnie tego zaufania nauczyciele bardzo potrzebują, to przyczyni się do odbudowy prestiżu zawodu.
Niech minister da wolną rękę nauczycielom. Byłby to nie tylko piękny gest, ale też bardzo rozsądny. Nikt nie zna bardziej potrzeb i możliwości uczniów niż nauczyciele. Dlatego to pedagodzy powinni podjąć decyzję, z czego zrezygnować, a co zostawić.
Boję się, że do podstaw programowych dorwie się wataha pomagierów ministra, która zrobi tak, jak pan każe, wg jakiegoś klucza ideowego. Nadarza się świetna okazja: pod pretekstem ograniczenia podstawy przekształcamy ją w program ideologiczny. Tego się bardzo boję. Jeśli więc od razu nie usłyszę, że nauczyciele mają wolną rękę, wszystko będzie jasne.
Komentarze
@Gospodarz
Wystarczy, że zrezygnuje z KONSRUKCJI podstawy programowej oraz zasad jej EGZEKWOWANIA autorstwa „prof.” Konarzewskiego, wprowadzonych za rządów w MEN żony własnego męża Katarzyny Hall. Czyli paznokciowej drobiazgowości egzekwowanej biurokratycznie przez niekomptentnych MERYTORYCZNIE (wizytatorzy przedmiotowi(!) zniknęli z polskiej oświaty jakieś 20 lat temu – za „reformy” Handkego-Dzierzgowskiej) urzędników kuratoriów(wizytatorów i „ewaluatorów”!) na podstawie WPISÓW w różnych kwitach (nie tylko dziennikach) 🙁 Ot jak wrócimy do stanu sprzed rządów Hall Katarzyny to będzie OK – nauczyciel/szkoła uzyska odpowiedni stopień autonomii … 😉
Projekt nowych podstaw programowych jest już gotowy, oto tygodniowy plan zajęć :
12 godz. religii
4 godz. historii JP2. , braci Kaczyńskich i mamci Jadwisi
3 godz. patriotyzmu (strzelnica wirtualna, symulacja ucieczki kanałami)
2 godz. kreacjonizmu
1 godz. matematyki
1 godz. j. polskiego
1/2 godz. j. rosyjskiego
codziennie apel i 3 zdrowaśki za Umiłowanego Przywódcę
Zapewne każdy znał historię a swoim uniwerku, jak to profesor taki-a-taki rzucał pracami studentów. Co spadło na biurko- trzy, co na podłogę- oblanie. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić inaczej przebiegające prace nad ograniczeniem podstawy programowej. A już prawie za pewnik biorę to, że nawet jeśli podstawa zostanie jakoś przycięta, to wymagania egzaminacyjne w cudowny sposób ostaną się bez zmian. Skąd w człowieku tyle wątpiącego Tomasza, gdy w grę wchodzi edukacja…
Przykro to mówić, ale to właśnie pani Hall doprowadziła do proceduryzmu w procederze nauczania, przy czym, oczywiście, proceduryzm ten w praktyce okazał się mocno szwejkowski – szkolne realia, życiowe zresztą też – zrobiły z niego groteskową względnie komiczną karykaturę. A jeszcze wcześniej pani Łybacka z absolutnie politycznych powodów wciągnęła szkołę w nurt politycznej propagandy, likwidując maturę z matematyki. Giertychowska amnestia była potem oczywistą konsekwencją tego trendu. Teraz za to władza jest bardzo ideowa no i zdaje się, że nauczyciele od tego już zupełnie zgłupieją. Uczniom to już nie bardzo grozi, bo oprócz tych nielicznych, którzy sami chcą się uczyć, już zgłupieli.
@prokrastyna
Proceder nauczania 🙂
10/10
Hall nabruździła, Łybacka nabruździła, Handle nabruździł, Kluzik nabruździła.
To kto oświacie zrobił dobrze?
@Płynna nierzeczywistość
Ostatni był chyba prof.Bieńkowski, ale to było tuż po roku 1956 i do 1960. A potem już tylko psuli tak czy inaczej…. 🙁 Lista psujów jest dłuższa – Legutko, Giertych, prof.”Pała”, prof.Samsonowicz (religia!), Wiatr, Czarny, psuje z PSL … 😉
Płynna Rzeczywistość 18 października 2020 21:55
NIKT !!!
Wszyscy, od 30 lat jej szkodzili.
W imię fałszywie pojmowanej równości ustalano warunki, którym mogły sprostać zarówno orły, strusie jak i pingwiny czyli maksymalne „obniżanie poprzeczki” by się wykazać , że 99% ma maturę a 50 % studia wyższe.
Teraz nawet śmieciarz musi mieć co najmniej licencjat z ochrony środowiska !
@Płynna Rzeczywistość
„Hall nabruździła, Łybacka nabruździła, Handle nabruździł, Kluzik nabruździła.
To kto oświacie zrobił dobrze?”
Wychodzi na to, żę …PRL 🙂
„Za PRL, aby zostać profesorem wystarczyło wydać książkę i …dwóch kolegów. Teraz trzeba wydać dwie książki i mieć…trzech kolesiów”. Ten kalambur przytrafił nam się z prof. Mioduszewskim w trakcie jednej z wielu, wielu rozmów i dyskusji. Inflacja dobrego obyczaju dopiero nabiera pędu.
Kiedy kilkanaście dni temu pisałem do Pana o „Poland Garros”, przedwczoraj taki tytuł bił już po oczach na stronie głównej „Polityki”. Niby nic wielkiego, ale symptomatyczne…
@Płynna Rzeczywistość
Tylko na poszukiwanie nowatorskich metod nauczania matematyki wydano 2 miliardy zł. Może pan przespaceruje się tym tropem:
1.Kto wydał?
2.Na co?
3.Kto rozliczył te pieniądze?
4.Jakie są efekty?
5.Ile wydano w Kielcach?
@KC
10/10