MEN ograniczy podstawy programowe, ale wg jakiego klucza?

Premier zapowiedział ograniczenie podstaw programowych na czas pandemii: nauczania zdalnego i hybrydowego. Pracuje nad tym zespół w MEN (czy jak się ono teraz nazywa), niebawem poznamy szczegóły. Wyniki pracy ma zaakceptować nowy minister – Przemysław Czarnek.

To dobra decyzja, od dawna wyczekiwana. Wczoraj apelowali o nią Nauczyciele Roku w specjalnym liście do premiera (list NR tutaj). Nie da się zrealizować podstawy w warunkach nauczania zdalnego czy hybrydowego.

Mam nadzieję, że minister Czarnek zaufa nauczycielom i pozwoli im decydować, ile i co konkretnie z podstawy zrealizują. Właśnie tego zaufania nauczyciele bardzo potrzebują, to przyczyni się do odbudowy prestiżu zawodu.

Niech minister da wolną rękę nauczycielom. Byłby to nie tylko piękny gest, ale też bardzo rozsądny. Nikt nie zna bardziej potrzeb i możliwości uczniów niż nauczyciele. Dlatego to pedagodzy powinni podjąć decyzję, z czego zrezygnować, a co zostawić.

Boję się, że do podstaw programowych dorwie się wataha pomagierów ministra, która zrobi tak, jak pan każe, wg jakiegoś klucza ideowego. Nadarza się świetna okazja: pod pretekstem ograniczenia podstawy przekształcamy ją w program ideologiczny. Tego się bardzo boję. Jeśli więc od razu nie usłyszę, że nauczyciele mają wolną rękę, wszystko będzie jasne.