Czy nauczyciel musi?
Zwiększa się grono osób, które uważają, że dyrektor MUSI wprowadzać zasady sanitarne, ale przecież sam w to nie wierzy. Wychowawcy też MUSZĄ, ale przecież nie są tacy głupi, aby w to wierzyć. Nauczyciele także stosują się tylko pro forma. Wiadomo.
Ostatnio pół rady pedagogicznej szkolił człowiek, który otwarcie powiedział, że nie ma żadnej epidemii. Robią nas wszystkich w konia, a zasady… no sami wiecie. MUSIMY, MUSICIE, ale przecież rozumu nam nie odebrali. Swoje wiemy.
Tak się zastanawiam, czy osoby szkolące nauczycieli powinny wyrażać oficjalne stanowisko państwa, czy też mogą być z pracownikami szczere? No i to samo nauczyciele. Czy MUSZĄ tylko przestrzegać reżimu sanitarnego, czy też jeszcze MUSZĄ coś więcej? No właśnie, czy nauczyciel ma prawo oświadczyć uczniom, że jego poglądy są inne niż oficjalne?
Komentarze
Co roku mamy w okresie jesienno – zimowym „epidemię” grypy co uwidacznia się okresowym wzrostem zgonów o 15-20% .
Struktura zgonów wg grup wiekowych pokazuje, że dzieci w wieku 0-2 lat stanowią 0,4% ogółu zmarłych. Kolejna grupa w wieku 3-24 lat czyli przedszkolaki oraz uczniowie szkół podstawowych, średnich i wyższych to kolejne 0,6%.
Prawie 76% zgonów to osoby w wieku 65 lat i starsze.
Najmłodsze w Polsce ofiary koronawirusa to 18-latki ( chłopak i dziewczyna ) a mniej niż 40 lat miało 27 ofiar spośród 29,3 mln osób w tej grypie wiekowej !
Reasumując – jak na razie po prawie 7 m-cach „epidemii” mamy ZERO ofiar w wieku poniżej 18 lat a w następnej grupie obejmującej ok. 20 mln osób mamy mamy JEDEN zgon na 741 tys. osób!!!
To jest „groźną epidemia” ???
Uważam, że nauczyciele mają OBOWIĄZEK zapoznać dzieci i młodzież z tymi FAKTAMI aby zagasić w nich strach wywołany medialną paniką.
Pokazać im, że jest wiele , bardziej ryzykownych sposobów utraty zdrowia lub nawet życia – np. wskutek nieostrożnego wtargnięcia na jezdnię.
O większym ryzyku utraty życia wskutek wypadku na wf-ie niż wskutek koronawirusa nie wspominałbym….
„Czy widzisz te gruzy na szczycie?
Tam wróg twój się kryje jak szczur!
Musicie, musicie, musicie!
Za kark wziąć i strącić go z chmur!”
Szczerze mówiąc, to myślałem, że będzie o nowym szefie MEN, czy jak go tam zwali, a tu czysta walka o fizyczne przetrwanie.
CZARNKO widzę.
Większość nauczycieli ma poglądy inne niż oficjalne i tego na lekcjach nie kryje. Jedyna rada – zlikwidować poglądy oficjalne.
Dużo gorzej, jeżeli nauczyciel zaneguje dobrodziejstwa witaminy C lub powagę autyzmu poszczepionkowego. No bo co innego mój nauczyciel historii, który do oficjalnego programu nauczania przemycał prawdę o Katyniu, co innego nauczyciel biologii, który zachęca młodzież do seksu mówiąc coś o jajnikach i jądrach. A wystarczyłaby iluminacka prawda o bocianie i kapuście.
Dobre. Pewna uzytkowniczka fb stwierdzila: Po co mi wiedza, skoro mam wlasny rozum. – To pewnie kolezanka waszego szkoleniowca:). Mozna w takiej sytuacji powiedziec: – chcesz pouczac, pokaz dyplom. – Ten prosty zabieg, oczywiscie, nie konczy dyskusji. Zaraz uslyszysz, ze nauka wiele razy sie mylila i musisz sie z tym zgodzic. Ale od kogo dowiedzielismy sie o pomylkach nauki. Nie od pana Wojtusia z warzywniaka, nie od uroczej pani Ali czy jeszcze bardziej uroczej pani Joli z klubu fitness, tylko od naukowcow.Bo to oni maja wiedze, aby korygowac bledy nauki. Jesli jednak sadzisz, ze ta wymiana zdan wprowadziles dyskutanta w ere oswiecenia, to sie mylisz. Bo wszak wszyscy wiedza, ze naukowcy sa przekupieni. I co wasc zrobisz. Jak mozesz walczyc z powszechna wiedza:). Co do przypadku, opisanego przez gospodarza, jesli, he, he, alternatywna nauka wdziera sie do szkoly, to witajmy w wieku nietoperza 🙂
@Witold
Czarnek ma 2 (!) resorty, Piontkowski pozostał w randze wiceministra, to co się de facto zmieni w edukacji … 😉
@belferxxx
Przeczytałem pare tweetów tego Czarnka i w zasadzie to wszystko mnie już tylko śmieszy, ponieważ wg mnie masa krytyczna została już przekroczona. Dalej to już tylko Bareja.
Ratuj się kto może!
@Płynna nierzczywistość
>No bo co innego mój nauczyciel historii, który do oficjalnego programu nauczania przemycał prawdę o Katyniu,<
Nic specjalnie nie musiał "przemycać" – NIKT w latach 70-80-tych się takimi drobiazgami już nie przejmował, a za Gomułki(i wcześniej!) raczej do LO nie chodziłeś … 😉
@belferxxx
a czy ktoś obiecywał, że się zmieni?
@Ewa Locke
Trzeba umieć „oddzielić ziarno od plew” bo „od głupca groźniejszy jest uczony głupiec”.
Jeśli jakiegoś „uczonego” złapiesz na kłamstwie to nadal będziesz mu wierzyć ?
I nie koniecznie trzeba być specjalistą w danej dziedzinie . Zwłaszcza jeśli chodzi o sprawy wiążące się z zagrożeniem dla ludzi. Tu bardziej liczy się umiejętność oceny wagi problemu, stopnia ryzyka , dokonanie bilansu strat i korzyści i podjęcia WŁAŚCIWEJ , wynikającej z tego bilansu decyzji.
Czy np. choroba, która powoduje tak naprawdę mniej niż 0,1% ogólnej ilości zgonów jest naprawdę tak groźną, że uzasadnia wprowadzone ograniczenia, których konsekwencje mogą być wielokrotnie większe niż skutki tejże choroby ?
Ludziska mają bekę.
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/120597686_4445019935569952_2868333273566648808_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=110474&_nc_ohc=wC9mIPewGu0AX8l42Oe&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=2dea1e3ed1cf1835102627202559160a&oe=5F994B75
Polska ma wielkie bogactwo wspaniałych nauczycieli, których trzeba wzmacniać. Trzeba wzmocnić w polskim społeczeństwie przekonanie, że nauczyciele są niezwykle ważni w procesie wychowania młodych pokoleń, mają kluczowe znaczenie, jeśli chodzi o przyszłość dzieci i młodzieży
Przypominam, że moje komentarze to stuprocentowa propaganda.
Kaesjot Bez obaw, zadnego naukowca nie potrafilabym przylapac na klamstwie.:) Brak wiedzy specjalistycznej tez, niestety, w zaden sposob nie pomogl m w ocenie, ryzyka, kalkulowania bilansu strat i korzysci itd. czyli tego wszystkiego, co umozliwia podejmowanie wlasciwych decyzji wobec zagrozenia zdrowia publicznego. Rzad ogladal sie na inne kraje i nasladowal. Osobistym, oryginalnym wkladem rzadu bylo ogloszenia konca epidemii w lipcu:) Jak dalej bedzie rozwijala sie sytuacja epidemiologiczna w Polsce, nie wiem, ale – cytujac pana Witolda – czarnko widze.
Nauczyciel musi działać tak, aby jakiś postrzelony rodzic go nie zaskarżył. Z jednej strony ci, co by poręcze w tramwajach lizali, z drugiej przytlaczająca większość, która nie chce podpisać swistka, o zdjęciu odpowiedzialności ze szkiły na wypadek zachorowania dziecka. Skoro minister autorytatywnie zdjął z siebie odpowiedzialność na zasadzie „i co mi zrobicie, pensję i tak będę pobierał w niezmienionej wysokości”, a zrzucil na doły, to nauczyciel wobec wielu kancelarii spod ciemnej gwiazdy, które wesprą każdego krzyczącego rodzica, musi zachowywać się tak, aby nie mieć z sądem do czynienia. Innymi słowy trzeba mówić uczniom: musimy trzymać się absurdów, bo to wasi rodzice będą szukać byle potknięcia, aby w majestacie prawa puścić nauczyciela w skarpetkach. Gdyby różnym krzykaczom zamknięto gęby, mowiąc że żadnych odszkodowań nie będzie, to i absurdów byloby o niebo mniej.
Nie kapuję trochę tego lekceważącego tonu o wirusie. Toż jakieś pół roku temu czytaliśmy i słuchaliśmy o okropnych tragediach we Włoszech, także Hiszpanii, o tysiącach zmarłych, których nie ma gdzie grzebać i o skazywaniu na śmierć chorych, którym się zabiera respiratory, żeby komu innemu dać, co lepiej rokuje. Głównie, co prawda, to się „niezależne media” w tym temacie wyżywały, no ale samodzielnie myślącego belfra te relacje nie mogły ominąć. Cóż, podobno tylko krowa nie zmienia poglądów…
@prokrastyna
Ja swój pogląd na temat koronawirusa opieram przede wszystkim na jednej, obiektywnej statystyce – statystyce zgonów nim spowodowanych. Z niej sam wyciągam wnioski a nie powtarzam tego, co pisują „niedouczone dziennikarzyny” różnych portali internetowych robiące z incydentu regułę.
Moje wątpliwości wzbudził fakt, iż wiek zmarłych i posiadane przez nich choroby współistniejące dokładnie pokrywają się z danymi dotyczącymi zgonów w okresach gdy koronawirusa nie było czyli w ŻADEN sposób nie wpłynęło na te statystyki.
A pamiętamy, że słynna „hiszpanka” charakteryzowała się m.in. wysokim wzrostem śmiertelności w grupie ludzi młodych w wieku 20 – 40 lat.
A fakty są takie, że u nas, w Polsce zaledwie 1% zgonów przypisuje się koronawirusowi ale tak naprawdę to maksymalnie 6 -15% zgonów mu przypisanych mogło być nim spowodowane. W efekcie tylko 6 -15 zgonów na każde ich 10 000 może być spowodowane koronawirusem. Dodam jeszcze, że patomorfolodzy twierdzą, że jak na razie nie mogli dojść w jaki sposób koronawirus zabija. Teraz to się nawet sekcji zwłok nie przeprowadza a przecież wydawałoby się, że to najważniejsze jeśli chcemy wiedzieć jak z tym walczyć.
Czy koronawirus to jest groźna choroba – czy nie ma takich, które powodują znacznie więcej zgonów ?
Po 200 dniach „epidemii” mamy niecałe 100 tys. zakażonych czyli chorych. Tymczasem w I kw. br mieliśmy 1,8 mln chorych na grypę czyli te 100 tys. zachorowań to było w ciągu 5-ciu dni ! W sezonie grypowym dziennie umiera 150-200 osób więcej niż poza nim. Cóż więc stało na przeszkodzie, aby wtedy kazdemu zmarłemu w tym okresie, który jednocześnie był chory na grypę przypisać ją jako przyczynę zgonu? Nie było stosownych wytycznych WHO?
Wniosek jest jeden – ta „epidemia” nie jest wcale tak groźna jak ją się przedstawia i w niczym nie uzasadnia wprowadzanych ograniczeń.
Do kaesjot. Na statystyki najlepiej powolywac sie w towarzystwie, ktore i tak ma zblizone poglady,w przeciwnym wypadku zaraz sie okaze, ze czytaliscie calkiem rozne statystyki, a wsrod was nie ma nikogo z wystarczajacym autorytetem, kto by rozsadzil spor:)
@Ewa Locke
Na statystyki powołują się zarówno chcący dowodzić prawdy (cokolwiek miałoby to znaczyć), jak również manipulatorzy, ideolodzy i propagandyści. Cytowałem już w tym kontekście Disraelego: „Na początku jest kłamstwo, potem ohydne kłamstwo, które poprzedzają statystykę?. Jednocześnie nauki przyrodnicze, nawet te najściślejsze, bez statystyk nie istnieją. Fizyka, chemia, genetyka czy medycyna wreszcie, to przede wszystkim statystyki. Każdy medykament statystycznie prowadzi do powikłań. Czy czytała Pani jakąkolwiek ulotkę z opakowania leku kupionego w aptece? Najzwyklejszy syrop, witamina K, czy co tam jeszcze odnotowują istotne statystycznie powikłania 🙂
Hucpa latwa do rozpoznania nie jest warta dyskusji w tak szacownym gronie. Chyba ze ktos z nas jest publicysta i placa mu za to:) Hucpe trudna do rozpoznania zdemaskowac moga wybitni specjalisci w tej dziedzinie. Prof. Turski cic nie napomykal o objawieniu:)
Tak się składa, że niekoniecznie wybitni. Wystarczą zwykli, ale za to specjaliści. Tak się składa , że w swojej dziedzinie jestem specjalistą i dostrzegam w niej zalew hucpy, jak wnoszę z wpisów, wspieranej również przez panią 🙂