To będzie piękny rok, ale dla korepetytorów
Nauczyciele tak ruszyli z realizacją podstawy programowej, jakby za chwilę miał nastąpić koniec świata. Spieszą się więc, żeby jak najwięcej zrobić. A dzieci nie wytrzymują tempa.
Na szczęście, są korepetytorzy. Ci zacierają ręce. Tempo w wielu szkołach jest tak szaleńcze, że bez pomocy prywatnych nauczycieli nie da się. Sprawdziany, kartkówki, prace domowe, po dwa tematy na lekcji, byle szybciej, byle więcej. Gdy uczniowie protestują, odpowiada im się, że to dla ich dobra. Przecież tylko maleńka chwila dzieli nas od zamknięcia szkół i rozpoczęcia nauki w trybie online. Teraz musimy więc gnać, póki w ogóle można.
Piszę, choć sam nie jestem bez winy. Gnam, pędzę, zadaję, sprawdzam i oceniam na potęgę. Każe mi sumienie, nakazuje dyrekcja, wymusza takie postępowanie solidarność zawodowa (koleżanki i koledzy też się wzięli ostro do roboty). Kujemy żelazo, póki w piecu napalone. Ze strachem czekamy na chwilę, kiedy piec zostanie wygaszony. Jest w szkole naprawdę gorąco. A dzieci nie dają rady. Zapala się ostrzegawcza lampka, ale nie mam czasu pomyśleć. Gnam.
To będzie tłusty rok dla korepetytorów. Dokładajcie do pieca, nauczyciele, im więcej, tym lepiej. A gdyby to szaleństwo trwało aż do matury, byłoby idealnie. Oby tylko piec nie wystrzelił, dzieci nie zwariowały i rodzice oby mieli na wszystko pieniądze. Dla rodziców to będzie bowiem bardzo drogi rok.
Komentarze
@Gospodarz
No to trzeba mieć pretensję do żony swojego męża min.Hall i jej „mózgów” „prof.prof UW” Konarzzewskiego&Marciniaka, którzy taką paznokciowo-drobiazgową egzekwowaną biurokratycznie (na podstawie wpisów!) przez kompletnie niekompetentnych w danym przedmiocie urzędasów, która taką KONSTRUKCJĘ podstawy wprowadziła. Ona po prostu nie daje nauczycielowi pola do elastyczności… 🙁 I do MEN Piontkowskiego oczywiście, że, korzystając z koroanwirusa, nie ogłosił amnestii w tym zakresie …. 😉
@Gospodarz
Oczywiście Hall z Konarzewskim&Marciniakiem wprowadziła taką KONSTRUKCJĘ podstawy programowej jak opisana wyżej … 🙁
Ceny korepetycji podskoczyły. Atmosfera w szkołach jesto podkręcana przez nauczycieli. Szybciej, jak najprędzej, lektura co dwa tygodnie, sprawdziany z epok. I kartkówki…
Tempo podkręciła również CKE
Zadania na maturze poprawkowej we wtorkowe popołudnie nie były
łatwe. Krótki był czas na przygotowanie do niej. Piszę to z pspektywy ucznia, który oblał w pierwszym terminie.
Co więc robić ma polonista w szkole z nienajwyższej półki lub z placówki, grupującej lotną młodzież wspieraną na potęgę korkami (bo tak jest)
Cwiczyć streszczenia, arkusze, omawiać i łączyć motywy, nie bawić się w drobiazgowość, inicjować dyskusje. Czyli to, co robi doświadczony korepetytor. Spokojnie, bez zrywów rodzących niepotrzebne
stresy wszystkim w szkolnym teatrze.
Bo szkoła to fascynujący teatr
Zastaawiam sie, czy uczen wypelnia swoje obowiazki. Moze jest tak, ze lektury nie przeczyta, bo musi uczyc sie matematyki, matematyki sie nie uczy, bo musi uczyc se geografii,geografii sie nie uczy, bo ma zadania z chemii, a chemii nie odrobi, bo lektura czeka. Pamietam, ze sama kiedys wpadlam w takie bledne kolo.
Pani Ewo Locke, nie sztuka wpaść w takie błędne koło, jakie pani opisuje. Ale istotne jest, by wiedzieć, co jest najważniejsze i kiedy przystopować.
Inaczej zarówno i belfer, i uczeń staną się wypalonymi ludźmi. Ten pierwszy
wówczas klepie w kółko, a drugi to bezkrytycznie łapie… Bo Słowacki wielkim poetą był.
@Gospodarz
Interesujące byłyby statystyki dot. liczby godzin korepetycji udzielanych przez czynnych nauczycieli do globalnej liczby tychże godzin. 50%? Mniej, a może więcej?
Do Ino Gdyby Gombrowicz wiedzial, ze Ferdydurke trafi do kanonu lektur, zalamalby sie.
@KC
To zależy od przedmiotu i od swojej ceny – mniej droższych lub dużo tanich … 😉
@belferxxx
10/10
PaniEwa Locke, czy Gombrowicz by się załamał? Chyba tak, ale z innego powodu. On chyba dostałby ataku szału. Bo Bladaczek jest u nas bez liku. Mimo że znają treść tej książki lub
kiedyś ją czytali albo jej streszczenie.
Tylko trzeba uważnie obserwować aktorów sceny szkolnej. Gałkiewiczów
brakuje, Bladaczek jest od groma.
Piszę to smutny, bom sam pełen winy.
Niekiedy
@Ino
Dyskutowany Gombrowicz to wartość dodana: opis pewnego typu postawy, dosyć uniwersalnej w świecie. Dla młodzieży, podobnie jak Żeromski, w samodzielnej lekturze niestrawny, tak jak „dana rura, która jest do niczego”. Uniwersalne wartości, w sporej części pozostaną wartościami, przebranymi w inne kostiumy, językowe przede wszystkim. Ktoś kiedyś na blogu napisał, że młodzież w zamian za to, co jej proponujemy, zasądzi nam eutanazję. Bardziej obawiam się, że może skończyć się ukamienowaniem. Zwłaszcza, gdy nasze roczniki wyżu przejdą na emerytury, zaczną intensywnie chorować, etc. Na jednego pracującego wypadnie trzech bezrobotnych, rencistów i emerytów. Będzie się działo:(
Zapraszam serdecznie do mnie na zajęcia prywatne z j. angielskiego. Fakt, grafik już mam wypełniony prawie na maxa. Zarobek w szkole to było totalne dno i wodorosty w porównaniu z prowadzeniem swojej działalności szkoleniowej.
Zachęcam do odwagi i prowadzenia własnego biznesu.
Do Ino. Co do Galkiewicza, przypomina mi sie zdanie ze starego dowcipu: Icek, ty daj mi szanse i zagraj.- Gdyby Galkiewicz dal szanse Slowackiemu i przeczytal jego utwory, przekonalby sie, ze romantycy nie sa az takimi nudziarzami. Wiadomo, liczyla sie slawa, ale chlopaki chcieli tez troche zarobic, wiec nie mogli az tak smiertelnie przynudzac. ciut humoru, kryminalu, postacie fantastyczne, moze pies, moze bies,zgodnie z duchem epoki, ale tez i dla czetelniczej przyjemnosci. Polonisci, niestety, potrafia cala te przyjemnosc zamordowac w trakcie obowiazkowego przerabiania utworu. Moja rada, czytac lektury wczesniej, zanim Bladaczka przystapi do rytualnego uboju.