Nauczyciele mogą spanikować
Coraz więcej ekspertów wypowiada się na temat zagrożeń, jakie czekają nauczycieli po powrocie do szkół w czasie pandemii. Przede wszystkim starszych nauczycieli, ale przecież starsza jest większość. Średni wiek polskiego nauczyciela to prawie 50 lat.
Eksperci mówią, iż nauczyciele powinni mieć zapewnione jednorazowe maseczki, a z tym może być problem. W wielu szkołach maseczki będą, ale w bardzo ograniczonej ilości. Jednorazowe, jeśli mają wystarczyć dla wszystkich, muszą być używane wielokrotnie, czyli z ochrony robi się fikcja.
Liczba uczniów w klasie i liczba uczniów na korytarzu powinna gwarantować bezpieczny odstęp. Dyrektorzy głowią się, jak to zrobić. Kazać dzieciom przychodzić do szkoły rotacyjnie, np. parzyści na liście chodzą do szkoły w dni parzyste, a nieparzyści w nieparzyste? Czy wprowadzić naukę na dwie zmiany?
Eksperci zwracają uwagę, że nauczyciele powinni mieć regularnie robione testy na obecność koronawirusa (jedna z propozycji tutaj). Inaczej dojdzie do katastrofy. Doprawdy niewiele trzeba, aby w radzie pedagogicznej wybuchła panika.
Miejmy nadzieję, że pierwsi spanikują dyrektorzy, na których spoczywa całkowita odpowiedzialność za bezpieczeństwo ludzi (Piontkowski wam to zrobił). Zresztą nie tylko wielka odpowiedzialność może wywołać panikę. Także wiek dyrektorów. To są najczęściej ludzie 50 plus, a często w wieku emerytalnym. W ogóle szkoły to zagłębie starych pracowników. Jak huknie wieść, że gdzieś jest wirus albo że w jakiejś szkole są ofiary śmiertelne, będzie po ptokach. Nikt do roboty nie przyjdzie.
Komentarze
Najlepsze rozwiązanie to wprowadzić „stan wojny” a na wojnie każdemu, kto sieje panikę we własnych szeregach ścina się łeb !
Jak nauczyciel może , zwłaszcza w nauczaniu początkowym nauczać mówiąc w masce i unikając zbliżenia ?
Jeśli już zmniejszyć ryzyko zakażenia to najważniejsza jest odporność własna. Zarażeni koronawirusem jesteśmy wszyscy lecz zakażają się tylko ci ze słabym własnym układem odpornościowym a umierają posiadający choroby na które zwykle się umiera – także bez współudziału koronawirusa.
Jeśli już ktoś bardzo się boi, to zainstalować w szkole lampy UV emitujące promieniowanie zabijające wirusy. Przecież dawniej popularne były tzw. „kwarcówki” za pomocą których, można było się opalać zimą w domu. Nie będzie to tak uciążliwe jak owe „mordokryjki” czyli maseczki.
„zakażają się tylko ci ze słabym własnym układem odpornościowym a umierają posiadający choroby na które zwykle się umiera”
Za portalem tvn24:
„Pierwszy w Polsce pacjent, któremu po zachorowaniu na COVID-19 transplantacja ratuje życie, dochodzi do siebie w klinice w Zabrzu. Pacjent jest wybudzony i z każdym dniem czuje się coraz lepiej. Ale jeszcze trzy tygodnie temu było bardzo źle. Lekarze przecierali oczy. Na prześwietleniu tam, gdzie zazwyczaj są płuca, świeciła tylko biała plama.
Pacjent zakaził się koronawirusem, a ten zniszczył mu płuca. Zniszczył płuca sprawnemu 50-letniemu człowiekowi, który do tej pory nie cierpiał na żadne współistniejące choroby.
Ten przypadek pokazuje, że my musimy jednak wszyscy bardzo uważać, bo nawet młodym, zdrowym osobom ta choroba może uszkadzać płuca w sposób nieodwracalny i czasami dramatyczny – przekonuje doktor habilitowany Marek Ochman”.
Wszystko będzie się toczyć. I jak pisał
noblista,, Innego końca świata nie będzie,,. Prochu nie wymyślimy. Tam szkoła będzie zamknięta, tutaj otwarta. Jeden belfer zachoruje, drugi weźmie godziny. Tylko szkoła będzie budą, a uczniowie i pan minister nie stracą swego animuszu.
W cieniu okrutnej pandemii schował się problem masowo oblanej matury.
A także przecieków zadań maturalnych do neta.
Ale już dla belfrów na chwilę zaświtał promyk nadziei w postaci znacznej podwyżki. Pani prezydentowa, germanistka, jako pierwsza miała ją otrzymać. Ale nie dostanie nic. Tak jak my wszyscy. Może to kara za jej milczenie w naszych sprawach?
A dla nas za to, że jesteśmy mądrzy w hasłach i wprawni w pokorze?
Pan autor tego bloga:
„Średni wiek polskiego nauczyciela to prawie 50 lat”.
Justyna Bieniek:
„Już teraz średni wiek nauczyciela w Polsce dobija do 45 lat” (https://bezprawnik.pl/praca-nauczyciela-w-polsce/)
Prawdę można tworzyć – i z tym się zgadzam.
A kiedy i jak takie lampy miałyby świecić? W szpitalach sale w czasie „naświetlania” są zamknięte z zakazem wstępu!
Chyba nie mówimy o bzyczkach instalowanych w knajpach do przyciągania owadów…
Nauczanie zmianowe OK, tylko kto miałby uczyć tę drugą zmianę? Ten sam nauczyciel? Eksperymenty polegające na pozbawianiu snu dość szybko źle się kończą…
Tak, wiem – zatrudnić rzesze nauczycieli emerytów tylko czekających na dodatkowy zarobek. Skąd w budżecie szkoły pieniądze na to? Kiedy ci nauczyciele rezerwiści nauczą się nowej genialnej podstawy programowej?
Pan autor tego bloga.
„Miejmy nadzieje, że pierwsi spanikują dyrektorzy, na których spoczywa całkowita odpowiedzialność za bezpieczeństwo ludzi (Piontkowski wam to zrobił).”
Karta Nayczyciela, art. 7. 2. 6): „Dyrektor szkoły odpowiedzialny jest w szczególności za zapewnienie bezpieczeństwa uczniom i nauczycielom w czasie zajęć organizowanych przez szkołę”.
Czy pan autor tego bloga nie może sprawdzić, jakie sa przepisy prawne????
grzerysz 20 sierpnia 2020 13:10
W świecie nie ma, poza śmiercią ( niektórzy dodają jeszcze podatki ) nic PEWNEGO – wszystko inne jest tylko mniej lub bardziej prawdopodobne, Lecz nawet przypadku śmierci niejasna pozostaje sprawa czasu, miejsca i przyczyny.
Skąd masz pewność, że to koronawirus zniszczył temu pacjentowi płuca?
Przecież lekarze we Włoszech przyznali się, że sami ( nieświadomie) ich zabijali podając im tlen, który właśnie wypalał im płuca !
Życie to ciągły wybór – WYBIERAMY to, co daje nam większe prawdopodobieństwo korzyści a mniejsze strat a UNIKAMY tego, co charakteryzuje się większym prawdopodobieństwem strat a mniejszym korzyści. Jeśli planujesz sobie trasę to nie unikasz tej drogi, bo usłyszałeś ( przeczytałeś, obejrzałeś w mediach ) że na niej był ostatnio groźny wypadek lecz sprawdzasz ile wypadków było np. w ostatnim roku na wszystkich alternatywnych trasach. Jednak to, że wybrałeś teoretycznie najbezpieczniejszą trasę nie wyklucza faktu, że Tobie wypadek się nie przydarzy.
C’est la vie ! A jak ktoś ma pecha to i w pochwie na żyletkę trafi ….
Nie ufam tym, których przyłapałem na kłamstwie a w przypadku „epidemii” jest to nagminne.
Na logikę biorąc (pali się) to po Szumowskim i Czaputowiczu, Piontkowski powinien być następny.
Obawiam się, że po DPS’ach, szpitalach, kopalniach, pogrzebach i weselach powolutku pełza w naszą stronę kolejny rozsadnik korona wirusa. Znowu rozkoszna improwizacja, spychologia i …. notoryczny brak procedur. Nie każdy dyrektor bowiem musi być wirusologiem, a zakichanym obowiązkiem i powinnością ministerstwa jest opracowanie procedur: odsiewania osób mogących stanowić zagrożenie, przemieszczania się dużych grup ludzkich w obszarze zamkniętym oraz sposobów komunikowania się wzajemnego wielu obcych wobec siebie osób. Ciekaw jestem, czy zakupiono dla szkół choćby termometry, czy zapewniono odpowiednią ilość środków dezynfekujących. Znając życie obowiązek zaopatrzenia w maseczki i ewentualne rękawiczki przerzucono tradycyjnie na rodziców. Sądzę, że ministrowi najłatwiej było powierzyć te sprawy: po pierwsze Najświętszej Panience, po drugie dyrektorom, których ewentualnie można pociągnąć do odpowiedzialności i po trzecie zdać się na los. Przecież dotąd nigdy nie było tak aby od razu wszyscy umarli. Zawsze ktoś tam, dla złożenia świadectwa (ew. wydania i odebrania tegoż), przeżyje.
@ontario
Tyle, że Polska nie jest jednolita – co komu po młodszych nauczycielach po wsiach i miastaeczkach, jeśli w wielkich miastach bez tłumu emerytów oświata by już dziś padła – tak jest w Łodzi czy Warszawie, a będzie GORZEJ … 😉
belferxxx 20 SIERPNIA 2020 16:42
Aby ściągnąć nauczycieli na wieś (gdzie sytuacja była 100 razy gorsza od tej, jaka dziś w miastach), stworzono wiele zachęt, np. mieszkania służbowe, dodatek wiejski itp.
Takie rozwiązania można i dziś zastosować w miastach… Ale czy miasta/samorządy w większości rządzone przez PO cokolwiek zrobią, wątpię…
belferxxx 20 SIERPNIA 2020 16:10
I to jest sedno sprawy, właśnie prawo sprawia, że wiek nauczyciela musi się z roku na rok wydłużać…, że młodzi po studiach będą mieć coraz mniej ofert pracy…
Inna rzecz: emerytury są tak niskie, że nauczyciele nie będa się kwapić do przechodzenia na emeryturę, nawet 70-latkowie za biurkiem to będzie widok normalny…
Nic nie dzieje się bez powodu.
@Gospodarz
A tu „rewelacyjne” PO-mysły stołecznego ratusza, dokładnie pani Kaznowskiej 😉
https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,26226408,warszawa-przed-powrotem-do-szkol-tydzien-lekcji-w-domu-tydzien.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Warszawa_Wyborcza&fbclid=IwAR0R–dOCn_Bq4guzrzTYTebo707eiu93fBffSn7YQdp5h88enUsBrns4aA
@Gostek przelotem
Wystarczy godzinka po lekcjach(!) – nawet na polsacie pokazywali 2 miesiace temu takiego robota zdalnie sterowanego – jakaś firma oferowała usługi/roboty… 😉
starsi nauczyciele blokują etaty młodym? otrząśnij się autorze tej wypowiedzi – młodzi nie chcą pracować w szkole.
@ontario
Mieszkanie służbowe? Kopa jaj? Co to za zachęty, które dziś są, dając fałszywe poczucie bezpieczeństwa, a jutro ich nie ma? Fundusze zarezerwowane na 14. emeryturę z naddatkiem wystarczyłyby na podwyżki dla budżetówki, w tym nauczycieli. Tylko taka zachęta jest uczciwa.
Ehm, a pamiętacie Mateusza z powieści Collodiego, co niczym srogi Luśnia słusznie prawił, że najpierw reformy, a dopiero potem kasa? Pamiętacie? No chyba szkoły nie dość zreformowane, Bokassa wciąż się nie należy. Tylko prezydentowa dobrze zreformowana.
Wracając do ad remu. Pieniądze są. Tylko gdzie reformy? Reformy które choć ciut ciut zwiększyłyby prawdopodobieństwo, że w szkołach jak Polska długa i szeroka zaczną się liczyć nauczycielskie kompetencje a nie koneksje (a bo wicie, ta to żona sołtysa, ten to syn wójta, a tamta to siostra gospodyni na plebanii)?
Już Danuta Rinn śpiewała:
„Gdzie te reformy,
prawdziwe takie”
i w refrenie sama sobie odpowiadała
„no nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nieee maaaa!”
Biedny minister odpaździernikowy! Stawiam na Legutkę. A nie, Legutko się z Brukseli wypina. Został już tylko ormowiec, tfu, terytorials, Tolek Banan. Tak, stawiam na Tolka Banana!
@Płynna nierzeczywistość
W stolicy mieszkanie(najem lub – ha ha ha -zakup) kosztuje min. KILKAKROTNIE więcej niż w Polsce gminno-powiatowej a nawet wielu większych miastach. Miasto NIE CHCE dofinansować płac nauczycieli stosownie do tego żeby byla kasa na ideologiczne zabawy pieszczoszków Trzaskowskiego, NGO-osy krewnych i znajomych królika, pseudoprestiżowe „piramidy” tego pana , różne palety za MILION przed jego siedzibą itd. OK. Ale ma też znaczny i niewykorzystany WOLNY zasób mieszkaniowy – nic prostszego niż chociaż hoteliki zorganizować. A nauczycieli brak – dla starszych brak motywacji by zostali, a dla młodszych – by podjęli tę DŁUGOFALOWĄ decyzję o zostaniu nauczycielami…. 🙁
https://warszawa.naszemiasto.pl/dramatyczna-sytuacja-w-warszawskich-szkolach-starsi/ar/c5-7857681?fbclid=IwAR0sSYXphaanuuBFxYwhuApp_hPaBISHAS5gXY6LrFWrYaPZcLZ34QLdAIQ
Płynna Rzeczywistość 21 SIERPNIA 2020 1:28
Odkąd sięgam pamięcią (a raczej – od kiedy zacząłem się uczyć pół wieku temu) w szkole są reformy, nieustanne reformy. Podejrzewam, że z reformowania i reformowania reform można sobie nieźle żyć. Co więcej, na 100 % znowu nastąpią reformy oświatowe i reformy reform oświatowych.
Nie podważysz faktu, że domy dla nauczycieli, że mieszkania służbowe ściągnęły na wieś wykwalifikowanych nauczycieli. Ci nauczyciele mogli się uwłaszczyć i się uwłaszczyli, wykupując – jak inni i na tych samych zasadach (zwykle 10 % wartości) te służbowe lokale. W mojej gminie tak uwłaszczyło się ponad 70 % nauczycieli. W ościennny podobnie.
Co stoi na przeszkodzie, aby w miastach – gdzie jak jojczycie, brak nauczycieli – samorząd dał nauczycielom lokal służbowy, aby specjalnie takie lokale samorządy miejskie budowały z zastrzeżeniem i obietnicą zarazem, że po 30 latach pracy w tej samej szkole ów lokal nauczyciel może wykupić za 10 % wartości. Co? No, co?
Poza tym – brak nauczycieli to okazja do nadgodzin, osobny problem, który się pomija, a nauczyciele oczekują na nadgodziny…
Jak tu niedawno pisałem, w 1993 rząd drastycznie obniżył wydatki na oświatę (z niemal 13 % budżetu na ok. 9 %), mając pełną świadomość, że z tego powodu nastąpi w przyszłości zapaść cywilizacyjna. I następuje. Nie ma przypadku. Są skutki i przyczyny.
Tę formację, która z premedytacją zgotowała nauczycielstwu ich los, popiera większość nauczycieli, wraz z rodzinami dając im ok. 1 000 000 głosów. Jak sobie ścielicie, tak śpicie.
Ontario, kto popiera, ten popiera. Są i tacy, którzy w dupie mają politykę. Ich system wartości jest inny.
Odnośnie zmian w oświacie. Były, są i będą zawsze. Mała ich ilość jest racjonalna. Niestety. Odnośnie mieszkań dla belfrów w wielkim mieście. Odpowiem słowami Edka z,, Tanga,, Mrożka
Myślisz dobrze tylko zbyt nerwowo.
Pomyśl, czy gospodarze wielkich miast nie mają innych możliwości kombinacji z mieszkaniami?
Bardziej, jak uczy praktyka, opłacalnych dla nich lub ich ziomków?
@Płynna Rzeczywistość @kwant25
Panowie zgłaszaliście pretensje, kiedy brakowało wam argumentów w dyskusji.
No to proszę. Na stronie głównej Polityki:
„Sikorski: Polska mogłaby rozgrywać kryzys na Białorusi”. Polscy politycy natychmiast chcą spiskować, jak tylko nadarza się okazja, a tacy wspaniali Niemcy czy Francuzi w stosunku do innych krajów, np. Polski, to już nie? To okazja czyni nie spiskowcem. Polityka to gra interesów, sojusze zawiera się jedynie doraźnie i je… zmienia.
Wielkie korporacje mają interes w tym, żeby jak najwięcej i jak najdrożej sprzedać. Również szczepionek, testów i czego tam jeszcze. A najlepsze wyniki daje przymus państwowy zakupu i płatność poprzez państwo jako pośrednika. Wszystkie te burze w szklance wody, o to, czy kogoś nie skrzywdzimy, bo on się czuje ministrem i powinien w takim razie oczywiście tym ministrem zostać, bo jak nie to mu się w główce poprzestawia i w ogóle, służą jedynie odwróceniu uwagi od rzeczy istotnych.
Życzę panom wytrwania w tej wierze i spełnienia ich pragnień 🙂
ontario,
Nauczyciel 30 lat w zawodzie? W jednej szkole może? Ło Jezusie Nazareński! Przecież liberalizm, modernizm, rankingi, konkurencja, rotacja, gradient i dywergencja!
kredyt 200 tys. na 30 lat to 1 tys miesięcznie do spłaty. Akurat taka podwyżka zadowoliła by nauczycieli? Ach, a jak by zadowoliła nauczycielskie małżeństwa!
Co by Pan wolał, mieszkanie służbowe czy podwyżkę 1000 zł. netto i kredyt? Ja biorę podwyżkę i kredyt.
Ino 21 SIERPNIA 2020 13:19
Cóż, rozwiewasz moje nadzieje… Kiedyś można było rozwiązać problem braku na wsi nauczycieli, rozwiązać z korzyścią dla nauczycieli… Dziś nie można. Cóż, tylko załamać ręce i zwiesić głowy.
Płynna Rzeczywistość 21 SIERPNIA 2020 17:37
Nie znasz nauczycieli pracujących w tej samej szkole 30 lat? Bo ja znam.
Ja bym wybrał mieszkanie służbowe, które po 30 latach pracy mógłbym wykupic za 10 % wartości. Np. mieszkanie za 400 tys. (we Wrocławiu to ok. 70 m kwadratowych, oczywiście uśredniam), po 30 latach zapłaciłbym 40 tys. Oczywiście, możliwość sprzedaży po 5 latach. Na czysto miałbym 350 tys. bez kredytu, bez rat…
Krzysztof Cywiński 21 SIERPNIA 2020 13:58
Jedyna rzeczą istotną jest to, żeby dzieci były kształcone i żeby nauczyciel był zadowolony z pracy i płacy.
Wszystko inne nie powinno mieć dla nas większego znaczenia.
Płynna Rzeczywistość 21 sierpnia 2020 17:21
Żona zaczyna 40-ty rok szkolny pracy nauczyciela a 33-ci w tej samej szkole na wsi. Szkoła jest jedną z najlepszych w powiecie ziemskim ( gminy wokół dużego miasta wojewódzkiego ). Ale tam kadra nauczycielska to jedna wielka grupa przyjaciół.
@Płynna nierzeczywistość
Za 200 tys. to w stolicy można kupić pokoik z wnęką kuchenną i łazieneczką …. 😉 Mieszkanie na poziomie 50 m kw to się zaczyna od pół miliona. A to przecież 2 pokoje (3 malutkie!) na 30 lat czyli CAŁE ŻYCIE .. 😉 Pół miliona na 30 lat to już jest 2, 5 tys miesięcznie spłaty samego kredytu. Czyli prawie 2 pensje młodych nauczycieli(a są jeszcze opłaty!!!), zakładając, że będą żyli powietrzem i miłością … 😉 Ty już nie jesteś płynna, ty jesteś oderwana … 😉
Na razie nauczyciele mogą spanikować. Gorzej, kiedy będą zmuszeni sytuacją do paniki. Logika wskazuje, że jest jedynie kwestią czasu, gdy prawie każda szkoła, dłużej lub krócej zostanie zamknięta. Przedmioty będące sztuką i wymagają jednocześnie stałego doskonalenia warsztatu, jak, przede wszystkim matematyka, utraciły już co najmniej 6 miesięcy intensywnej, normalnej pracy w ciągu ostatnich dwóch lat. Po tym roku szkolnym bilans pokaże już roczne zapóźnienia.
Za dziennikiem „Rzeczpospolita”:
„W okresie od stycznia do końca lipca średnio w Stanach Zjednoczonych umiera około 1,7 miliona ludzi. Według agencji Centra Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) w tym roku liczba ta wyniosła około 1,9 miliona”. A dokładniej – „aż 215 tys. osób więcej niż zwykle zmarło w Stanach Zjednoczonych w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy 2020 roku”.
@Płynna nierzeczywistość
BTW – o tym tysiącu Warszawa też nie chce słyszeć – Trzaskowski budżet miasta traktuje jak nastolatek (którym mentalnie jest!) swoje kieszonkowe – to, ż są jakieś problemy typu babcia jest chora, pralka się zepsuła, ceny urosły a tatę zdegradowali w robocie – on to kieszonkowe MUSI mieć dla siebie na modne ciuchy, koncert i piwo … 😉
Bardzo mnie zasmuciła sytuacja w Warszawie. Kto tam da mieszkania służbowe woźnym?
@KC
10/10
@Płynna nierzeczywistość
Woźne, również w stolicy, nie czytają blogów Polityki, więc próżny trud. BTW – słyszałeś o firmach sprzątających??? 😉
Płynna Rzeczywistość 22 SIERPNIA 2020 15:23
Czy kiedykolwiek po wojnie w Polsce woźne/i pracujące/y w szkole dostawały/li lokale służbowe?
@Płynna nierzeczywistość
A tu twój Trzaskowski piórem głownego „cyngla” GW – Warszawą zarządza równie leniwie i nieudolnie na dodatek… 😉
https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,26227568,gdy-rafal-trzaskowski-przegrany-dostal-od-wygranych-prezenty.html
„Płynna Rzeczywistość
22 SIERPNIA 2020
15:23
Bardzo mnie zasmuciła sytuacja w Warszawie. Kto tam da mieszkania służbowe woźnym?”
Jasne. Taka sprzątaczka, portier albo roznosiciel gazet w Gazecie Wyborczej to nie tylko ma służbowe mieszkanie, ale jeszcze służbowym „bentleyem” dojeżdża do wymarzonej pracy 🙂
Tylko kawiorowa lewica klepie w stolicy biedę wypłacając sobie ledwo 200 000 ze zbiórki społecznej. Biedacy, męczą się na polach golfowych, a oni zamartwiają się jak temu ludowi nieba przychylić. Ci z PiS-u to co innego.Wie pan ile godzin muszą się wyklęczeć, ole godzin nasłuchać. a ile do domu zadane na pamięć? 🙂
Zagrożenie powrotem do zdalnego nauczania jest bardzo realne. A tymczasem większość nauczycieli nie zostało przeszkolonych i nie umie wykorzystywać platform typu ZOOM czy TEAMS do prowadzenia zajęć ‘na żywo’, a szkoły nie otrzymały środków na obowiązkowy zakup pełnego dostępu do tychże platform.
Ba, a ilu nauczycieli ma dostęp do pakietu Office ( ten darmowy w chmurze, ma bardzo ograniczone możliwości) aby móc swobodnie tworzyć i przechowywać dokumenty. I nie słychać aby ktokolwiek nawet zastanawiał się nad udostępnieniem nam tego pakietu.
ontario
Jeżeli sytuacja nauczycieli w Warszawie jest tragiczne z powodu cen mieszkań, to kto się pochyli nad równie ciężką dolą woźnych i sekretarek?
Najłatwiej byłoby wydzielić W-wę jako osobne państwo. Wtedy zarządy różnych takich KGHM-ów przeniosłyby się do Polski i tam płaciły podatki.
Albowiem zaprawdę się pytam, dlaczego ceny mieszań w W-wie są większe niż Poznaniu, w Poznaniu – niż w Tarnowie, a w Tarnowie – niż w gminie Ontaria? Czy ma to coś wspólnego z wysoko wykwalifikowanymi kadrami, za którymi idą usługi i przemysł, właśnie w tej kolejności, usługi i przemysł?
Płynna rzeczywistość 24 sierpnia 2020 9:22
‚” .. dlaczego ceny mieszań w W-wie są większe niż Poznaniu, w Poznaniu – niż w Tarnowie, a w Tarnowie – niż w gminie Ontaria? ”
Odpowiedź jest prosta – reguluje to „niewidzialna ręka rynku” a jak się wyraził niejaki Syryjczyk – m.in. minister przemysłu w rządzie Mazowieckiego, że „najlepszą polityką gospodarczą rządu jest brak jakiejkolwiek polityki w tym zakresie” czyli „róbta co chceta” . „O take Polske” walczyliście, więc taką macie !
O co więc te pretensje do władz ?
@Płynna nierzeczywistość
Sekretarki w KGHM (choć to raczej nie Warszawa), podobnie jak w Orlenie czy – w warszawskim ratuszu – zarabiają super. Trochę starszych kobiet bez kwalifikacji chcących „dopracować” emeryturę też się trafi. Gorzej z nauczycielami. No i szkoła bez woźnych jest możliwa (vide Japonia czy Chiny!), bez sekretarek od biedy też(no ale mamy tłumy „absolwentów” historii, etnografii i, szczególnie marketingu i zarządzania po SWGnG!). Tylko jakoś informatyków, fizyków, matematyków, chemików, nauczycieli zawodu i językowców brakuje, oraz … przedszkolanek
@belferxxx
10/10
Wymieniona lista wakatów dotyczy tych specjalności, w których praca wymaga umiejętności, osobowości i talentu. To sztuka (artyzm) wymagająca ciągłego doskonalenia warsztatu
@Płynna nierzeczywistość
Ty jesteś przecież neoliberał – rozumiem, że wiesz co to jest RYNEK PRACY…. 😉 Jak na każdym rynku ceny są m.in. terytorialnie zróżnicowane. To w PRL pytano dlaczego jabłka w Grójcu są tańsze niż w Warszawie, a nawet teoretyzowano, że każdy ślusarz w Polsce powinien tyle samo zarabiać. Ale NAWET wtedy inaczej ślusarzowi płaciła Stocznia Gdańska czy Huta Katowice, a inaczej – kółko rolnicze w Sokółce. A teraz to nawet(!) Biedronka inaczej płaci w stolicy, a inaczej w powiatowej mieścinie kieleckiego… 😉
To może zajrzyjmy do serca Europy: teraz to chyba do Niemiec. Berlińskie uczelnie są ważne i i duże. Ale czy aby najznaczniejsze, najzacniejsze i najznamienitsze w Niemczech? Czy w Niemczech od końca ostatniej wojny nie ma aby polityki wyrównywania regionalnych nierówności? Czyż w Niemczech nie można znaleźć wspaniałych uczelni w miastach niespełna 100-tysięcznych? Czyż to nie dzięki temu – między innymi – Niemiec czuje się dumny z bycia Niemcem? Czuje się członkiem wspólnoty bez bycia karmionym niczym świąteczna gęś mesjanizmem, sakralizacją bezmyślnego cierpienia, ba!, zwykłego kłamstwa, wizją Przyszłości będącą kiczem wizji XIX-wiecznej, w której jego kraj (re-)industrializowany jest węglem, parą i zaprojektowanymi za granicą samochodzikami elektrycznymi, a dumni tubylcy w kontuszach i pod wąsem boją się wszystkiego, co obce lub po prostu nowe?
@Płynna nierzeczywistość
Niemcy to federacja LANDÓW, dawniej państw, księstw itd. I te landy, niektóre porównywalne z Polską wielkością i potencjałem, mają gigantyczną autonomię. Również w zakresie płac nauczycieli. Co do reszty – 1/3 mieszkańców Węgier mieszka w Budapeszcie, podobnie jest z Austrią i Wiedniem, Białorusią i Mińskiem czy Litwą i Wilnem. Tak się historycznie złożyło. No ale rozumiem, że jako mieszkaniec kieleckiego zadupia masz kompleksy … 😉 Natomiast sytuacja Warszawy jest TU i TERAZ, a do jej szkół, szczególnie średnich, chodzą ambitni(!) uczniowie z całego Mazowsza i nie tylko … I to ONI tracą … 🙁