1 września w tym roku nie będzie?

Uczniowie chcą wiedzieć, co się będzie działo w szkołach 1 września. Chcą wiedzieć, gdyż po uroczystej akademii oraz spotkaniu z wychowawcą zamierzają wyskoczyć na piwo. Już się umawiają, koronawirus im nie przeszkadza. Niestety, uroczystego rozpoczęcia roku szkolnego może nie być. Do szkoły może trzeba będzie przyjść dopiero 2 września, prosto na lekcje. I co wtedy?

Uczniowie stracili już uroczystość zakończenia roku szkolnego. Nie byli więc na tradycyjnym piwie w czerwcu. Teraz nie chcą stracić kolejnej okazji. Zwyczajowo w pierwszym i ostatnim dniu nauki tłumy młodzieży wałęsają się po Piotrkowskiej, a potem udają się na browara. Jedni oficjalnie, bo już są pełnoletni, a inni skrycie, często w bramach i skwerach. Tak to wygląda w Łodzi.

Zresztą nauczyciele nie są inni. Pamiętam, jak grono pedagogiczne umówiło się w pewnym lokalu. Wchodzę i widzę, że dwa pierwsze stoliki zajęte przez klasę maturalną. Dosiadam się do kolegi przy barze, za chwilę przychodzi inny nauczyciel, potem nauczycielka. Po chwili jeszcze dwie koleżanki. Podchodzi do nas uczeń, życzy smacznego i pyta, kto jeszcze z kadry do nas dołączy. Odpowiadamy, że liczymy na wszystkich, nawet na dyrekcję. Młodzieży było bardzo nie w smak, więc się zmyła, a my zajęliśmy wolne stoliki.

Trudno będzie 1 września znaleźć lokal, w którym nie siedzieliby uczniowie. A że nauczyciele pracują w kilku szkołach, nieraz każdy w innej dorabia, jest duże prawdopodobieństwo, że wszędzie będą znajome twarze. No chyba że 1 września w tym roku nie będzie. Przynajmniej dla uczniów.