Dyrektor odpowiada za bezpieczeństwo nauczycieli

Warto przypomnieć dyrektorom szkół, że odpowiadają nie tylko za bezpieczeństwo uczniów, ale także pracowników, w tym nauczycieli. Dyrektorzy jednak zachowują się tak, jakby bezpieczeństwo w miejscu pracy było sprawą samych pracowników.

Dostałem wiadomość z ZNP, aby nie podpisywać pism, które dają nauczycielom dyrektorzy niektórych łódzkich szkół. W piśmie tym oświadczam, że „jestem świadomy zagrożenia zarażeniem koronawirusem w szkole i nie będę wnosić skarg, roszczeń oraz pretensji w razie choroby ”. Mam nadzieję, że na najbliższym posiedzeniu rady pedagogicznej moja dyrekcja z czymś takim nie wyskoczy.

Nie dziwię się dyrektorom szkół, że próbują przerzucić odpowiedzialność na pracowników. Przykład przyszedł z góry – od ministra edukacji. Dariusz Piontkowski też nie chce za nic odpowiadać. Niestety, tak łatwo nie ma. Skoro wziąłeś stołek, musisz też wziąć obowiązki.

Dyrektor musi zrobić wszystko, aby praca była bezpieczna. To obowiązek szefa. Jeśli jest jakieś zagrożenie, należy je zminimalizować, np. trzeba pracowników odpowiednio przeszkolić, jak mają dbać o swoje bezpieczeństwo w trudnych warunkach, oraz – to bardzo ważne – dać im środki ochrony, np. maseczki, płyny do dezynfekcji. Także organizacja pracy musi być dostosowana do warunków (należy określić ilość obowiązków, czas pracy, przerw itd.).

Dyrektorzy zachowują się jednak tak, jakby nie mieli o tym pojęcia. Dają pracownikom pisma, które nie mają żadnej wagi prawnej, a jedynie ośmieszają szefów. Równie dobrze mógłby kierownik na budowie kazać robotnikowi podpisać się pod oświadczeniem, że jest świadomy zagrożenia, więc nie będzie wnosił skarg, roszczeń oraz pretensji w razie wypadku. To jest nie tylko bezprawne, ale też idiotyczne.

Być może należałoby przeszkolić dyrektorów, na czym polega dbanie o bezpieczeństwo na terenie placówki. To nie nauczyciel dopomina się o środki bezpieczeństwa, ale to szef daje te środki natychmiast na wejściu i nakazuje – inaczej nogi każdemu z dupy powyrywa – bezwzględnie używać. Nie dopuszcza się do pracy pracownika, któremu nie dano środków ochronnych. A jak szef złapie kogoś, kto nie używa, choć mu środki wydano, to… aż się boję pomyśleć, co wtedy zrobi.

Ale to na budowie, natomiast dyrektorzy szkół myślą. że wystarczy dać pracownikowi pismo, w którym ten zrzeka się swoich praw. Witajcie w domu wariatów, czyli w polskiej oświacie.