Nauczyciele mogą zostać oddelegowani do sprawdzania matur
Może być poważny problem z pozyskaniem nauczycieli do sprawdzania matur. Nieoficjalnie wielu egzaminatorów zapowiada, że nie weźmie udziału w zgrupowaniu. Uznają tę pracę za zbyt ryzykowną. Jeśli Centralna Komisja Egzaminacyjna liczy, że będzie jak dawniej, może się przeliczyć.
Sprawdzanie testów egzaminacyjnych odbywa się w jednym miejscu w regionie. Do wybranej szkoły w dużym mieście zjeżdża się spora grupa egzaminatorów – z polskiego, angielskiego czy matematyki to nawet kilkaset osób – dzieli się na zespoły i sprawdza pod kierunkiem liderów. W sali znajduje się ok. 15 osób. Liderzy kręcą się po szkole jak mrówki, zbierają informacje od nadzorujących pracę przedstawicieli Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej, instruują szeregowych egzaminatorów. Ruch jest jak w mrowisku. I tak przez 2-3 weekendy.
Pieniądze marne, więc zgłaszają się główni emeryci oraz nauczyciele, którym współpraca z OKE jest potrzebna do uzyskania awansu zawodowego. Reszta nauczycieli ma mieszane uczucia. Wielu nigdy nie pracowało przy sprawdzaniu matur. W mojej szkole na pięciu polonistów aktywna była i jest jedna osoba.
Praca przy sprawdzaniu egzaminów jest dobrą wolą nauczycieli. Przymusu nie ma. Podpisuje się odrębną umowę z OKE. Ten rok jest jednak wyjątkowy. Jeśli nie znajdą się chętni, co pozostanie? Jeśli CKE w ostatniej chwili zorientuje się, że ludzie nie przyszli, pozostanie załatwienie sprawy po polsku. Czyli zadzwoni się do kuratora, kurator zadzwoni do dyrektorów, dyrektorzy zadzwonią do nauczycieli (tak odbywało się to rok temu, gdy podwójny rocznik masowo zgłosił się do konkursów przedmiotowych i nie było kim sprawdzać). Normalnie by się udało, a jak będzie teraz?
Komentarze
1.Przecież wystarczy egzaminatorom wysłać skany – do domów!
2.Polski system skoszarowanego sprawdzania prac jest polską(!) aberracją – normalnie egzaminatorzy dostają prace do sprawdzenia kurierem DO DOMU … 😉
W kamasze ich, w kamasze!!! 🙂
@ belferxxx
Myślę, że to element szerszego procesu doprowadzania całego kraju do anarchii, nawet jeżeli jest to proces samoistny. Niech Pan zauważy związek między przepisami prawa, a poszanowaniem ludzkiej pracy, chociażby w świetle Pańskiego wpisu z poprzedniego wątku. Na świadectwie SP jest miejsce nie tylko na ocenę z religii, ale również na wybitne osiągnięcia ucznia, w tym konkursy . Skoro jest 3000 olimpiad, konkursów i konkursików pomniejszych, jedną decyzją kuratora można sukcesom w nich przypisać odpowiednią liczbę punktów rekrutacyjnych, wpisywanych na świadectwo, tak jak oceny. Np. za ocenę celującą z j. angielskiego 18 punktów rekrutacyjnych, a za finał konkursu wiedzy o liczbie ławek w parku w Pszczynie 1/1000 000 punktu. Na miejscu ministra, zachowałbym się złośliwie: skoro związki zawodowe nie chcą zająć się wskazaniem zbędnej biurokracji, proponujemy takie rozwiązanie 🙂 Dlatego postuluję od lat powołaniem samorządu nauczycielskiego w formie Izb Nauczycielskich, na wzór samorządu lekarskiego prawniczego, etc., które mogłyby chociaż minimalnie wpływać na polepszenie kondycji zawodu.
Nie obowiązuje nas taki przymus dyscyplinarny jak służby mundurowe.
Spoko, będą chętni. Nie, żeby to lubili. Przygna ich brak gotówki. Ja mam wielki szacunek do nauczycielek, które samotnie
wychowują dzieci. I które się cieszą na okazję do powiększenia stanu konta. Chętnie im udostępniałem arkusze do sprawdzenia.
@belfer-3*x
Prace kurierem do domu? To ciekawe… A jak paczka zginie – co wtedy?
@Juliana
To tylko zginie anonimowy skan 🙂
@belfer-3*x
Skany? Serio? 😀
Ile ma arkusz egzaminacyjny średnio? Z 20 stron? Ile egzaminów rocznie – z 2 miliony? Zeskanować 40 mln stron? Przy wydajności 1 str/sek to ile zajmie? z 1,5 roku? jak więcej skanerów – tak z 20 – to z miesiąc samego skanowania… 😀
Tak, to ja jestem za. Sprawdzimy prace w przyszłym roku, jak już będzie może w miarę bezpiecznie… 😀
Kanapowe pomysły…
@Julianna
A przy odbiorze ze szkół na pewno ani jedna paczka ze szkół nie ma szans zginąć – choćby wskutek wypadku drogowego, nie mówiąc o ludzkich błędach??? … 😉 Na świecie są porządne firmy kurierskie, każdy egzamin ma kilka komponentów – są procedury na takie przypadki…
@belfer-3*x
Tak, to dokładnie to samo – odbiór z 5000 szkół i przesyłka masowa do 25000 prywatnych adresów..,, 😀 kolejna „głęboka refleksja” i ogólniki…
A procedury – są, nawet teraz. Zdający ponownie pisze egzamin. Rozumiem ze to poświęcenie, które jest Pan gotowy ponieść?
@Julianna
Napisałem, że matura z każdego przedmiotu ma kilka komponentów – procedury w takim przypadku naprawdę nie polegają na pisaniu raz jeszcze. Egzaminów zewnętrznych nie wymyślono w Polsce i naprawdę masa krajów i organizacji radzi sobie z nimi lepiej, mając wiele(!) dziesiątków lat doświadczeń. KROPKA 😉
c.d.
To tylko u nas gromada urzędasów, która od 20 lat rządzi systemem CKE/OKE spetryfikowała początkowe rozwiązania i bez presji/przymusu z zewnątrz ZA NIC nie chce ich zmieniać. Bo to są interesy różnych grup i grupek! Tak jak było z drogą odwoławczą … 😉
@Juliana
Ginie skan – oryginał zostaje w OKE. Mój i-phone ma funkcję skanowania. Liczba stron to pewien problem logistyczny – do rozwiązania. Wielu egzaminatorów pewnie wolałoby przyjechać, sfotografować, sprawdzić w domu i wysłać. Jakieś procedury należałoby wypracować. Można też nie robić: łociec cepem młócił, to i ja bede. 🙂
@Krzysztof Cywiński
„Pewien problem logistyczny – do rozwiązania”. I zapewne wiesz jak? 🙂 Jestem egzaminatorem i NIE wolałabym przyjechać i fotografować prac. Sprawdzałeś kiedyś cokolwiek? Najcenniejsze w całym sprawdzaniu w zespole to właśnie zespół! Jest z kim skonsultować wątpliwości, dopytać. Choć zapewne Ty sam jesteś takim specem, że nie potrzebujesz rozwiązań dla mięczaków polegających na „konsultacjach”. 🙂
@belfer-3*x
Jakie „komponenty” ma matura? Toż to jeden arkusz. Jedyny przedmiot z „komponentami” to informatyka. Może Ci się kraje pomyliły?
I naprawdę wierzysz w to co piszesz o jakiś „grupach i grupkach”? 😀 Jakie tam można mieć interesy?
@belfer-3*x
Aaaaa, no i oczywiście jak „KROPKA”, to koniec dyskusji, nie będzie się tu Panu jakaś kobita wtrącać, Pan powiedział i tak jest. Pan po prostu WIE lepiej. Bo jest „masa krajów i organizacji”, „wiele dziesiątków lat doświadczeń”. KROPKA. 😀
Matury bardzo dobrze sprawdza się na ekranie ajfona. Ludzie w ogóle o niczym innym nie marzą, jak tylko o czytaniu i sprawdzaniu wypracowań na komputerze. A jeśli nie marzą, to przecież nauczycieli zawsze można zastąpić strażakami albo antonioralsami terytorialnymi.
@Julinna
Od wielu lat pracuję w systemie IB, mam kontakt ze szkołami i nauczycielami na całym świecie – z FAKTAMI się nie dyskutuje. CKE/OKE nie zna i nie chce znać systemów egzaminacyjnych na świecie po prostu. Taki Smolik (marionetka od 7 lat „kierująca’ tym systemem) pozwolił sobie publicznie do mediów powiedzieć, że najpopularniejszy w USA system egzaminacyjny sprawdzający przygotowanie absolwentów szkół średnich do studiów SAT to są zestawy jakichś quizów – o czym my mówimy… 😉 Chce Pani bronić egzaminacyjnego status quo ante w Polsce – życzę powodzenia … 😉
I jeszcze jedno – to w innych(!) krajach/systemach matura ma różne komponenty i 2-3 arkusze! „Rżnięcie głupa”to nie jest dobra metoda polemiczna… 😉
@Julianna
O grupkach i interesach
CKE/OKE mają spory budżet + środki UE – komuś coś zlecają albo i nie za dobre pieniądze. Np. był taki projekt za dziesiątki milionów od przedmiotu – „Bank zadań” się nazywał . No i miliony wydano, a banków żadnych ani z matematyki, ani z fizyki, ani z chemii, ani z informatyki etc. NIE MA. Co już nawet(!) NIK stwierdził … 😉 Coś jeszcze ???
Skoro „Polityka” nieustannie wspiera malutką grupę postępowców (a w istocie troglodytów), to trudno się dziwić, że spryciarze wykorzystają ogromną grupę odrzucanych, przezywanych, wyśmiewanych, skrzywdzonych… Chcecie tworzyć demokrację na wykluczaniu większości (robotników, pracowników fizycznych, rolników, sklepikarzy itp.) i jeszcze śmiecie się nazywać demokratami? Ileż wyzwisk strasznych pod adresem ludzi, dzięki którym macie chleb, chałupy i auta.
Godzicie w moje demokratyczne prawo – inna rzecz, czy z niego skorzystam – wybory prezydenckie. Nawołujecie do bojkotu, ogłoszenia stanu klęski żywiołowej, co dzień bezcześcicie to prawo. Wybory powinny być zorganizowane zgodnie z Konstytucją (na której tak wam zależy, jak się okazuje – rzekomo!), a wyborca ze swojej wolnej woli zadecyduje, czy iść, czy nie nie głosować.
Piszę tu, bo wszędzie w „Polityce” mam bana, acz nie plugawię wpisów wyzwiskami, poniewieraniem oponentów ad personam. A tak np. wygląda forum Passenta…, Hartmana… tuzów! I wielu innych… Sama cenzura prewencyjna kompromituje was. Karać można za coś, a nie za ewentualność.
Juliana
3 maja o godz. 7:07 271713
Jest słowo „albo” – czyli na coś się trzeba zdecydować: albo się jest egzaminatorem, albo się nie jest. Albo coś się podpisało, albo wypowiada się umowę.
Nie jestem egzaminatorem, ale wiem, jak bym postąpił: po ogłoszeniu pandemii i związanych z nią rygorów, ograniczeń itp., od razu złożyłbym rezygnację, wypowiedziałbym umowę, zgłosił komu trzeba: przepraszam, ale na mnie nie liczcie.
Wtedy ci, co odpowiadają (władza OKE), wiedzieliby, na czym stoją.
Juliana
3 maja o godz. 7:07 271713
Otrzymawszy zawiadomienie o sesji, od razu powiedziałem, że będę, aby zapewnić kworum. Do czegoś się zobowiązałem, ale miałem wybór, mogłem powiedzieć, że nie przyjdę i nic by mi się nie stało. Mnie nie, ale Gminie bym zaszkodził.
Z duszą na ramieniu przeszedłem (jak i inni) całą tę procedurę: odkażanie, mierzenie temperatury, maski itp.
Nie ma: albo się do czegoś zobowiązuje, albo korzysta z prawa odmowy. Ale ten, który odpowiada z racji funkcji (jest wyżej ode mnie), musi wiedzieć, jaki ma grunt pod nogami.
@Płynna Rzeczywistość
Pan, odnoszę wrażenie, uważa, że nawet polskie afrykaty nie umywają się do tych, które występują w innych językach. Na dodatek, za te nasze musimy się koniecznie wstydzić: są takie polskie, a Panu polskość kojarzy się jedynie z nienormalnościa. Dwa ostatnie problemy, które podniósł Gospodarz w swoich wpisach ilustrują jedynie najdobitniej fakt, że rządy nie rozwiązują żadnych problemów, a jedynie walczą z tymi, które same wywołały. Przypomnę.
Angażuje się do pracy przy naborze do szkół średnich kilkadziesiąt tysięcy ludzi, którzy w tym czasie mogliby chociażby odpocząć. Zresetować umysły i dać odpocząć psychice na tyle, by wystarczyło im sił nie tylko do pracy. Dobry pracownik, to przede wszystkim pracownik wypoczęty. Skoro rekrutację całkowicie zdehumanizowano na rzecz punktozy, zaprojektowanej przecież zbiorczym wysiłkiem rządowych urzędników, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby wychowawca w SP wypisując swoją porcję 30 świadectw, w odpowiedniej rubryce wpisał punkty za sukcesy w zawodach i konkursach zainteresowanemu. Wbrew Pańskim kretyńsko politycznie motywowanym wpisom, nie tylko nie było bezrobocia wśród nauczycieli po likwidacji gimnazjów, a jest tak jak to antycypowałem, dokładnie odwrotnie: szkolnictwo zaczyna odczuwać dotkliwy brak nauczycieli, wielu specjalności. Nie stać Pana nawet na przeprosiny. Na dodatek, na tych którzy pozostali, należy chuchać i dmuchać: średnia wieku jest coraz wyższa. To komunał, ale widzę, że takim jak Pan trzeba go na okrągło wbijać młotkiem do… powiedzmy głowy: siły witalne są coraz mniejsze i czas niezbędny do regeneracji wydłuża się. Okradanie nauczycieli z czasu wolnego nikomu i do niczego niepotrzebnymi obowiązkami urzędniczymi jest, za Talleyrandem, czymś więcej niż tylko „zbrodnią – to błąd”. Poprzednie rządy ochoczo takie obowiązki wprowadzały, a obecne zdaje się, że nie chcą być gorsze. Reasumując:
Pan jest za zaganianiem co roku kilkudziesięciu tysięcy wykształconych ludzi do bezsensownej roboty w nieklimatyzowanych pomieszczeniach, w trakcie upalnego lata. Ja jestem przeciw. Pokazałem, jak łatwo ten problem rozwiązać. I jest to zupełnie obojętne kto ten temat podejmie. Może to być rząd, związki zawodowe, a nawet Konfederacja.
Drugi wątek dotyczy sprawdzenia egzaminów maturalnych. Sytuacja jest wyjątkowa i wymaga wyjątkowych rozwiązań. Być może również skanowania i elektronicznej wysyłki do egzaminatorów. Jak Pan zapyta własnych dzieci, to podpowiedzą Panu jak łatwo kilkoma kliknięciami przenosi się obraz z telefonu na monitor laptopa, bo z tego co Pan napisał wynika, że nigdy Pan jeszcze nie dopuścił sobie do głowy takiej możliwości. Szukanie rozwiązań „na teraz” jest potrzebą chwili. Maturzyści w klasach IB piszą 6 egzaminów, a ich prace wysyłane są do sprawdzenia za granicę. Te prace nie giną. Moja młodsza córka dwukrotnie zdawała egzaminy państwowe z języka mandaryńskiego, sprawdzane oczywiście poza granicami RP. Takich egzaminów co roku odbywa się na świecie trochę więcej niż tych maturalnych w Polsce. Natomiast 4-letnie LO stwarza możliwość napisania matury podstawie już po 3-ej klasie, we wrześniu. Wzorem innych państw, z wieloletnim doświadczeniem i sprawdzonymi procedurami, proces naboru na studia mógłby rozpoczynać się właśnie wtedy. Pisał o tym wielokrotnie @belferxxx. Różni pożyteczni idioci w służbie władzy natychmiast próbują jednak takie inicjatywy upupić.
@Juliana
Sytuacja wyjątkowa wymaga rozważenia wyjątkowych, możliwych i być może niezbędnych procedur. Nie wiadomo, jak rozwinie się pandemia i jak zareagują w różnych scenariuszach nauczyciele sprawdzający arkusze. Możliwy jest i taki, w Pani poetyce: „a w takich warunkach sprawdzaj sobie głupia babo sama”. I co wtedy? 🙂
@Juliana
Dopiero teraz przeczytałem wpis. Ad rem
„Sprawdzałeś kiedyś cokolwiek?”
Od 30 lat lat sprawdzam codziennie, poza częścią wakacji i ferii poprawność rozwiązania co najmniej stu, a bywa, kilkuset zadań, często egzaminacyjnych. Codziennie, a nie przez kilka tygodni w roku. Mam świadomość, jak bardzo wyjątkowo czuje się Pani w roli sprawdzającej cokolwiek, ale zapewniam Panią, że taka czynność jest udzialem bardzo wielu ludzi.
„Jestem egzaminatorem i NIE wolałabym przyjechać i fotografować prac.”
Pani to każdy? Gratuluję poczucia własnej wartości. Są takie miejsca, w których co drugi to Napoleon. Pisałem, ale przypomnę, sytuacja jest wyjątkowa: alternatywa w maseczce i, być może w kombinezonie ochronnym, albo, za dodatkową opłatą skan wykonany osobiście lub przez outsourcing?
„Najcenniejsze w całym sprawdzaniu w zespole to właśnie zespół!”
Jak pisałem, sytuacja wyjątkowa. Z tego powodu kierujący programem międzynarodowej matury IB, w ogóle zrezygnowali z egzaminów pisemnych w tym roku. Najcenniejsze w całym sprawdzaniu jest otrzymanie wyników, po starannie sprawdzonej pracy. Jak zrozumiałem, Pani uważa, że najcenniejsze w egzaminie maturalnym jest sprawdzanie zespołowe. Cóż, różnimy się opiniach.
„Choć zapewne Ty sam jesteś takim specem, że nie potrzebujesz rozwiązań dla mięczaków polegających na „konsultacjach”.
Jeżeli chodzi o część zero-jedynkową egzaminu miałbym duży dyskomfort konsultowania decyzji typu: jeżeli poprawną odpowiedzią jest c), a uczeń zaznaczył d) to nie zaliczyłem mu punktów 🙂
Śmieszy mnie to całe zadęcie. 15 lat temu przestudiowałem dosyć starannie te wasze klucze i napisałem uniwersalne wypracowanie maturalne z języka polskiego: pod klucz. Do dziś gwarantuje 50-60% punktów w ocenie tych wspaniałych zespołów, o których Pani pisze. Próba statystyczna rozległa, może lepsza niż w badaniach Kantara popularności Pani Kidawy-Błońskiej 🙂
@Juliana
Wielkimi literami:” W MASECZKACH, W RĘKAWICZKACH, W KOMBINEZONACH I W PRZYŁBICACH”.
Przygotowanie procedury alternatywnej jest chyba nawet dla Pani oczywistością? 🙂
@Krzysztof Cywinski
Tak. 15 lat temu… to wiele tłumaczy. Podobnie jak „przytyk” o konsultowaniu oceniania zadań zamkniętych…. No poczułam, jak poszło mi w pięty.
@Julianna
Dziś sprawdzanie NICZYM (poza drobiazgami!) nie różni od tego z pierwszej matury … 😉
@Juliana
I rypło się. @Juliana to nie żadna egzaminatorka, ale dyżurna z GW. Na tym blogu były juz takie trójce nickowe. Styl to człowiek. Po stylu zgaduję pod jakim jeszcze nickiem Pani wpisy się ukazują. Dla starego belfra styl jest jak odcisk palca 🙂
@Juliana
15 lat temu odbyła się pierwsza edycja nowej matury z języka polskiego. Co zmieniło się w jej punktowaniu?
Mam jeszcze Syllabusa z tej pierwszej. Może jakiś merytoryczny wpis o bezalternatywności i przewagach zespołowego sprawdzania matur w maskach, rękawiczkach, kombinezonach i przyłbicach ? Starsze wiekiem i schorowane nauczycielki będą zachwycone?
Nie lubię takiej estetyki sporu, zwłaszcza w sprawach życia i zdrowia tysięcy ludzi, ale sama ją Pani narzuciła. @Gospodarz zaniepokoił się możliwością rozwiązania siłowego, więc zachęcam do wskazania alternatyw. A jak nie może Pani wytrzymać bez inwektyw, to może na inny blog. GP, GW – wybór jest spory. 🙂
@belferxxx
1.To jak ze zmianą podstawy programowej z matematyki dla przedszkolaków 🙂
Algorytm punktowy oceniania wartości wypracowania jest tak prymitywny, że napisanie 250 słów, za które trzeba przyznać punkty zajęło jedno popołudnie.
2.Nie skojarzyłem nazwy szkoły zwycięzcy II etapu Olimpiady Chemicznej (dawniej im. Lenina), a nazwy miasta nie było. Kilka dni temu okazało się, że świat jest mały 🙂 Z p. prof. Religą przez kilka lat codziennie wymienialiśmy sympatyczne i uśmiechnięte, sąsiedzkie „Dzień dobry”. Miasto wiele mu zawdzięcza. Dobrze, że uhonorowano pamięć o nim w nazwie prestiżowej w mieście szkoły.
@Juliana.
Zostać „dyżurną z GW” to w tym gronie prawdziwy zaszczyt, gratuluję!
@Płynna nierzeczywistość
Wynika z tego, że Juliana to twoje alter ego – progresywny jesteś nad wyraz … 😉
@Płynna Rzeczywistość
O Panu myślałem. Autokompromitacja w Pańskim stylu. Egzaminatorka – nauczycielka, pewnie po gimnazjum, „nie dostrzegła, że naprawdę trzeba było wiele zmienić, aby nic się nie zmieniło?”
Pandemia w RP początkowo miała mieć szczyt po świętach, poźniej po „majówce”, teraz podaje się lipiec, być może jesień. Pan z ochotą sprawdzałby egzaminy paniami po 40-ce, ubranymi w kombinezony, gumowe rękawiczki, w maseczkach, z przyłbicami? W letnie upały? Przez wiele godzin? Wierzę.
Kryminaliści, cyngle mają swoje hierarchie i komplementują się wzajemnie. Są po każdej stronie politycznej walki. Mam jedną wykupioną prenumeratę: GW 🙂
Mam taki smaczek z konferencji-debaty nt. edukacji w warszawskiej centrali GW. W prezydium tuzy mainstreamu rozwalania edukacji matematycznej w Polsce:prof. Gruszczyk-Kolczyńska, goście z Instytutu Badań Edukacyjnych, zachęcających nauczycieli do fałszowania dokumentacji w dziennikach lekcyjnych. Prowadząca karykaturę debaty szefowa działu edukacji GW (obecnie TVN) redaktor Suchecka, nie pozwalająca zabrać ani razu głosu prof. Semadeniemu, po prostu taka typowa „demokratyczna” debata w GW. Usiadłem sobie z z kolegą z przodu. Za nami usadowiła się grupa dziennikarzy z innych filii GW.Bez krępacji wymieniali się uwagami o debacie:
„Dopiero wczoraj dostałem polecenie, żeby komentować i wstawić się na debatę”.
„My też”.
To naprawdę zaszczyt być dyżurną z GW na belferskim blogu 🙂
@Krzysztof Cywinski
Hm. GW, mówi Pan? Już bardziej źle się nie dało! Zupełnie nie moja poetyka.
A skoro twierdzi Pan, ze wszystko jest jak było, to najlepiej świadczy o tym, ze nie ma Pan pojęcia, o czym Pan pisze. Co nie przeszkadza Panu pisać. I „wiedzieć”, najpewniej lepiej.
A może Juliana = Smolik??? To takie progresywne podejście … 😉
@Juliana
Jakieś konkrety?
Zmieniono wiele, ale tak by się nic nie zmieniło.
Wypracowanie na podstawie dwóch tekstów do wyboru: zwykle jeden to fragment prozą lektury, drugi to tekst poetycki. Brak punktów za np. trzy lub więcej błędów ortograficznych, a za … przyznaje się punkty. Wypracowanie na 250 słów może być pozbawione jakiejkolwiek interpunkcji, zdania mogą być komunikatem pozbawionym sensu, bez wzajemnych związków logicznych, ale gdy maturzysta napisał to…, to przyznajemy punkty, a gdy wspomniał o tym …, to również punktujemy. Władza zadowolona, że zdawalność lepsza niż frekwencja wyborcza za komuny. Zespoły tak uzgadniają wynik punktowy, że wyników 28% praktycznie nie ma. Żałosne.
W każdym razie, ktoś bardzo mocno zainteresowany utrzymaniem status quo. Lipcowe lato, w budynkach pozbawionych dobrej klimatyzacji. Można wywierać naciski i bronić rozwiązań jeszcze poprzedniej ekipy. A że kosztem dobrej edukacji, kosztem zdrowia i, być może, życia ludzi? Liczy się tylko mój stołek i mój interes.
@belfer-3*x
Hahahaha :D. Zastanawiam się, co Pana bardziej boli: to, że mam swoje zdanie, czy to, że kwestionuję Pańskie…
@Krzysztof Cywiński
A co mi do status quo? Jak zaczną przesyłać prace skanami – też będę sprawdzać, bo 1. potrzebują tego uczniowie, 2. potrzebuję tego ja (dodatkowe wynagrodzenie).
@Juliana
Z poprzednich wpisów wynikało coś zupełnie odwrotnego: żadnych skanów, najcenniejsze poprawianie w zespole, dlatego koniecznie w OKE 🙂
@Juliana
Przecenia się Pani – jest Pani po prostu niekompetentna w kwestii egzaminów na świecie i z tego dumna – można i tak, ale tak z boku to po prostu i śmieszne i żałosne! Współczuję!!! 😉
@KC
Obaj byliśmy jak widać na tym samym spotkaniu o uczeniu matematyki na Czerskiej … 😉
Kryminaliści, cyngle,…
Niezwykle wyszukany arsenał retoryki stosowanej. Pan Krzysztof marnuje kasę na prenumeratę gazety kryminalistów i cyngli?
@Płynna Rzeczywistość
Nie mam po prostu złudzeń – taki jest świat polityki. Licentia poetica relatywnie adekwatna do niektórych poczynań. Jak trzeba coś wrednego napisać, medialne cyngle dostają polecenie i ruszają w bój. Pisałem o wszystkich ugrupowaniach i mediach. Kradzież jest do miliona, wyższe kwoty stają się polityką. GW jest partią polityczną, ale miewa czasem interesujące artykuły. No i robię sobie przerwy, jak mam dosyć. Poza tym jest znakomitą wyrocznią: można obstawiać wynik przeciwny do prognozowanego. 🙂
BTW. Skoro można nie uznawać Izby Dyscyplinarnej dla sędziów i jednocześnie kierować wygodne dla siebie postępowania do rozpatrzenia przez ID… O kim mowa w tej walce o praworządność? 🙂