Tysiąc najlepszych liceów i zero złych
Za kilka dni Perspektywy opublikują najnowszy ranking najlepszych szkół ponadpodstawowych. Znalezienie się na liście tysiąca szkół – spośród ok. 3500 istniejących w Polsce – to duży sukces. Nawet miejsca końcowe powinny napawać dumą.
Niestety, ludziom odbija. W zeszłym roku dziennikarze piętnowali szkoły, które zajęły ostatnie miejsca. Musiała głos zabrać fundacja Perspektywy i wyjaśnić, że ranking w ogóle nie pokazuje szkół złych (info tutaj). Z każdego miejsca należy się więc cieszyć.
Niestety, odbija też dyrekcjom szkół. Bez względu na miejsce uczniom i pracownikom należą się gratulacje. Oczywiście, każdemu szefowi marzy się miejsce pierwsze, w ostateczności kolejne na podium, jednak nie należy przesadzać z pragnieniami, bo można stracić i to, co się ma. Nauka to nie wyścigi 24h Le Mans.
Wyniki poznamy 9 stycznia. Moje liceum od lat pnie się w górę, więc pewnie apetyty dyrekcji są spore. Przypomnę jednak, że był czas, a pracuję w tej szkole 25 lat, kiedy w ogóle nie łapaliśmy się do rankingu. Potem nagle wskoczyliśmy do peletonu, gdzieś na koniec pięćsetki, co świętowaliśmy jako największy sukces. Miejsce nie miało znaczenia. Potem było coraz lepiej, jeśli chodzi o miejsce (pierwsza pięćdziesiątka w kraju, drugie w Łodzi), i coraz gorzej, jeśli chodzi o zadowolenie. Wciąż mało i mało. Wszystkim malkontentom radzę się cieszyć, póki jest jeszcze z czego (info o rankingu tutaj).
Komentarze
@Gospodarz
Po co wprowadza Pan Czytelników w błąd – w rankingu Perspektyw liczy się (góra!) pierwsza setka – ta, która ma PORÓWNYWALNY nabór – najzdolniejszych w swojej akurat okolicy. To te szkoły kształcą gros polskich fachowców o wysokich kwalifikacjach intelektualnych. Ta setka, która ma istotne wyniki w olimpiadach – powyżej 3 finalistów. Dalej są tylko fluktuacje i przypadki. W rankingu olimpijskim jest 200 pozycji, w maturalnym 300. Reszta kształci dla Biedronek i SWGnG .. 😉
http://licea.perspektywy.pl/2019/ranking/ranking-szkol-olimpijskich-2019?strona=1
Szkoła może mieć 2,3 zwycięzców olimpiady przedmiotowej i jest dzięki temu wysoko, ale nie świadczy to nic o jej poziomie tylko mówi coś o pracy np. jednego dobrego nauczyciela z z grupą tzw stajnią uczniów , i tyle na temat rankingów
Uprzejmie donoszę, co za słowo!, że jedyną funkcją rankingu Perspektyw jest darmowa promocja tego niezbyt poczytnego miesięcznika.
@matias
Te szkoły z górnej 10 mają po 50 – 100 i więcej finalistów i laureatów olimpiad, medalistów olimpiad międzynarodowych. WIELU olimpiad, bo algorytm rankingu takie multiolimpijskie szkoły premiuje. 2-3 finalistów/laureatów od 1 nauczyciela to DRUGA SETKA mniej więcej … 😉
Mateusz Morawiecki ukończył IX LO we Wrocławiu, które rok temu zajęło 89. miejsce w kraju. Co za ulga, dzięki temu należy on bowiem do Grossa polskich fachowców o wysokich kwalifikacjach intelektualnych!
@Płynna Rzeczywistość 5 stycznia o godz. 12:15 270673
Zapachniało marksizmem. U nas od marksizmu gorszy jest tylko ekologizm i ideologia LGBT.
Zwykłem się sprzeczać z @parkerem dokładnie z tego powodu, ale w USA jakość lokalnej szkoły publicznej przede wszystkim zależy od lokalnych podatków od nieruchomości (podatek katastralny), zresztą tak samo jak wszystkie inne usługi typu policja, straż pożarna, biblioteka, wodociagi, drogi, itd. I tak „się składa”, że w wielu amerykańskich miastach to właśnie Afro-Amerykanie oraz Latynosi zamieszkują te biedniejsze dzielnice, a zatem mamy dwie zmienne powiązane ze sobą jak jajko i kura. W Polsce nie ma zmiennej rasowej ale jest zmienna dochodowa i mam wrażenie że z rozmnażaniem się szkolnictwa niepublicznego i z postepującą segregacją na bogate i biedne dzielnice/miejscowości zaobserwowane w USA dawno temu nierówności w dostępie dzieci do dobrej edukacji zostaną skopiowane także w Polsce. O czym pisał i przeciwko czemu protestował tu @parker.
Wspomniana tu książka mówi o kure*twie zorganizowania z premedytacją nie tylko edukacji ale także całego systemu podatkowego i innych mechanizmów społecznych w taki sposób, aby trzymać (kolorowych i biednych, w Polsce byłoby tylko „biednych”) na dystans.
Znam masę osób, które – nie mówiąc tego publicznie – najchętniej wyekspediowałyby kolorowych na Księżyc, do Afryki, gdziekolwiek, byle od nich z daleka, bo kolorowi są kondensatem samego zła. Trump nie wykreował niczego tylko jest ucieleśnieniem potrzeby wykrzyczenia nienawiści do „kolorowych darmozjadów” w milionach Amerykanów.
W Polsce będzie narastała nienawiść do „biedaków-darmozjadów” i myślę, że następca Korwina-Mikke nie będzie już egzotyczną ciekawostką tylko kimś o wiele wstrętniejszym. Jak Trump.
@Gospodarz,
Teraz cenzura prewencyjna zapobiega pojawieniu się mojego komentarza nawet jako oczekującego na moderację. Ręce opadają.
@matias 5 stycznia o godz. 21:19 270675
Szkoła może mieć 2,3 zwycięzców olimpiady przedmiotowej i jest dzięki temu wysoko, ale nie świadczy to nic o jej poziomie tylko mówi coś o pracy np. jednego dobrego nauczyciela z z grupą tzw stajnią uczniów , i tyle na temat rankingów
https://chetkowski.blog.polityka.pl/2016/01/14/ranking-liceow-2/#comment-247143
@belferx
„To te szkoły kształcą gros polskich fachowców o wysokich kwalifikacjach intelektualnych. Ta setka, która ma istotne wyniki w olimpiadach ”
Daruje Pan, to jest oksymoron. Wysokie kwalifikacje intelektualne i laureaci olimpiad! Dobry dowcip! Zaś „wysokie intelektualnie” rankingi „wysoko intelektualnych” pisemek kolorowych w rodzaju Perspektyw (ładne perspektywy!) miałyby jakieś znaczenie, właśnie gdyby podawały ostatnie miejsca w rankingu – stanowić by to mogło wskazówkę dla ministerialnych dysponentów kasy, gdzie maja kierować dodatkowe środki przede wszystkiem.
@matias
„Szkoła może mieć 2,3 zwycięzców olimpiady przedmiotowej i jest dzięki temu wysoko, ale nie świadczy to nic o jej poziomie tylko mówi coś o pracy np. jednego dobrego nauczyciela z z grupą tzw stajnią uczniów”
Zasadniczo zgoda. Z jednym wyjątkiem – taki nauczyciel nie jest dobrym nauczycielem. Podobnie jak nie jest dobrym lekarzem przychodni ten, który leczy tylko najzdrowszych i najsprawniejszych fizycznie.
@matias
To, co pokazuje ranking jest dosyć wiernym odwzorowaniem rzeczywistości. Oczywiście nie oddaje wiernie atmosfery, sprzyjającego rozwojowi osobistemu ucznia fermentu intelektualnego szkoły, odsetka patointeligencji, etc. Przy całym szacunku dla zgłębiania tekstów filozoficznych, rzeczywiście 2-3 laureatów może nieco wywindować pozycję szkoły. Kochający statystyki Amerykanie, mecz koszykówki opisują kilkoma parametrami. Tym bardziej można sparametryzować poziom szkoły: tak, jak miejsca w rankingu sportowym nie gwarantuje liczba strzelonych goli przez pojedynczego zawodnika, również wyczyny pojedynczego nauczyciela nie decydują o miejscu w rankingu, chociaż mogą się istotnie przyczynić do rozwoju szkoły. Jest w tym plebiscycie kilka innych parametrów. To, co najbardziej istotne, to miejsce placówki w dłuższej nomen-omen perspektywie, np. 5-7 lat. Tak, jak ranking sportowy nie oddaje wiernie wartości drużyny, również ten, jak sądzę nie ma takich aspiracji, gdyż jest to niemożliwe. Jeżeli zaproponuje Pan coś lepszego, bardzo chętnie przestudiuję.
@belferxxx
Brakuje jedynie rankingu – istotnego – bez uwzględnienia wyników olimpiad oraz specjalistycznych, związanych z naborem na studia: biol.-chem., języki obce, etc. Elita, to nie tylko olimpiady 🙂 Uśredniony wynik szkoły z rozszerzenia, np. biologia-chemia to dla wielu tysięcy rodziców ważna informacja o szansach na studia elitarne. Rozkład miejsc w rankingu szkoły olimpijskie i ranking liceów jest istotnie różny 🙂
@Krzysztof Cywiński
Są 3 rankingi Perspektyw – olimpijski, maturalny i generalny (kombinacja obu!). A w tabelach stosowne dane … 😉
@jcp
Kompleksy, kompleksy – to słychać, widać i czuć … 😉
@belferxxx
Ten rodzaj rankingu jest równie istotny:
https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,25568467,ranking-warszawskich-liceow-wielki-nieobecny-i-inne-niespodzianki.html#S.MT_wawa-K.C-B.3-L.1.maly
Jakość „produktu końcowego” zależy od wielu czynników :
– jakości „materiału wejściowego”
– fachowości personelu i kadry zarządzającej
– sprzętu i wyposażenia „fabryki”
Trudno zatem stworzyć jednolity, wspólny algorytm oceny jakości szkół.
Na pewno bardziej obiektywnym jest wskaźnik „wartości dodanej” czyli postępu jaki dzieciak poczynił podczas nauki w danej szkole.
A tak ogólnie to władze oświatowe powinny ograniczać się do określenia celu pozostawiając sprawę wyboru metody jego osiągnięcia bezpośrednim wykonawcom, którzy najlepiej się na tym znają czyli nauczycielom.
Kto powiedział, ze najlepsze są te, które mają ( niekoniecznie wyszkolą) najwięcej olimpijczyków. Ponadto większa społeczna korzyść jest ze zdolnego fizyka, chemika, biologa niz filologa czy historyka.
A czy szkoła, która szkli bardzo dobrych elektryków, hydraulików, murarzy, stolarzy itp. jest mniej przydatna od kształcącej wybitnych humanistów.
Co człowiekowi po rozprawach filozoficznych jak nie ma gdzie mieszkać, w co się odziać a nawet czym głód zaspokoić ?
Warszawski ratusz spróbował zrobić konkurencję dla Perspektyw…. 😉 Tyle, że EWD nie jest dla szkół z „ogonów” krzywej Gaussa. W w przypadku szkół z górnej 20 w mieście – bo ranking jest dla średniaków:
1.Oparty jest o wyniki b.topornych matur w wersji CKE Smolika i TYLKO na nich.
1.Premiuje AWANS do wyższych stanin/staninów(nigdy nie przyzwyczaję się do tego żargonu oświatowych urzędasów) – ci NAJLEPSI, którzy trafiają do tych szkół nie awansują bo JUŻ SĄ w najwyższej grupie.
3.Finalista olimpiady/posiadacz 100% na maturze z danego przedmiotu, to dla przeciętnej szkoły wielki sukces, dla niego też. Ale od medalisty międzynarodowej olimpiady czy nawet laureata krajowej dzieli go przepaść. Ranking Perspektyw to uwzględnia, EWD – nie! Więc EWD lepiej porównuje szkoły przeciętne – są bardzo dobre, dobre lub gorsze i fatalne. Natomiast o jakości rozwoju talentów tych najwybitniejszych(!) z różnych województw i miast więcej mówi ranking Perspektyw, z którego na dodatek widać W CZYM szkoła jest taka wybitna.
Ale i tak najlepsi są najlepsi – i w publikowanym tu rankingu Staszic jest pierwszy … 😉
https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,25568467,ranking-warszawskich-liceow-wielki-nieobecny-i-inne-niespodzianki.html
@belferxxx
„Kompleksy, kompleksy – to słychać, widać i czuć …”
No coż, jak się ma zwidy, słychy i czucia, to trza by się na chwilę oderwać od rankingów, medali oraz tabel i poszukać jakiego neurologa i laryngologa, najlepiej jakiegoś zwykłego konowała, a nie – topowego z listy najszybszych na sto metrów i w rzucie kulą przez płotki w skali kraju na 100% z uwzględnieniem EKD, a nawet PKP.
BTW, czy w swoich widzeniach belferxxx widzi, w czym najwybitniejsze szkoły z rankingu Perspektyw są wybitne? Czy w nauczaniu też?
Na koniec, belferxxxsie, gratulacje – już Cię widzę (też mam omamy!) na szczycie rankingów użytkowników smilejów, i oczywiście popadam w kompleksy z tego powodu, co pewnie widzisz, słyszysz i czujesz.
@kaesjot
1.Jak ktoś chce zostać np. filozofem wybiera szkołę, która najlepiej przygotowuje FILOZOFÓW … 😉 Dla niego to najważniejsze, choć filozofia nie jest tu dobrym przykładem … A jak ktoś chce być dobrym elektronikiem/mechatronikiem etc. to też wybierze odpowiednią szkołę i wtedy go jakość kształcenia w wybranym zawodzie będzie interesowała …
2.Są olimpiady i rankingi dla szkół zawodowych (techników i zawodówek) – same Perspektywy mają też ranking techników, ogłaszany razem z rankingiem liceów …
3.Akurat na filozofię idą/szli ludzie głównie po dyplom, a zarabiali na czym innym …
@KC
Jednocześnie zalinkowaliśmy tę samą informację … 😉 . Ja jeszcze skomentowałem …
Jeden nauczyciel to może wywindować szkołę do pierwszej pięćsetki. W znanych mi szkołach z pierwszej setki zajęcia skierowane na sukcesy olimpijskie odbywają się codziennie, np. o 7 rano, i z reguły spora ich część odbywa się z nauczycielami „wynajętymi” (za fundusze miejskie) z lokalnych uczelni.
Miałem dziecko w takiej szkole. Nauczycieli matematyki było troje, z tym jeden właśnie taki dochodzący z uczelni, multimedalista młodzieżowych olimpiad matematycznych. Młodzieży nikt nie zmusza do uczęszczania w tych lekcjach o godzinie 7, one i tak się odbywają.
Są więc dwa czynniki, koncentracja talentu i koncentracja wiedzy. Na oba szkoła pracuje kilkadziesiąt lat.
Czy z tego jednak wynika, że dzieci z takiego Przecieszyna to głąby. skoro w ich liceach takich zajęć nie ma, bo zamiast koncentracji jest dekoncentracja, drenaż mózgów do ośrodków akademicko-przemysłowych? Dorosłe życie pokazuje, że nie.
@jcp
Te szkoły, o wiele lepiej niż inne, rozwijają talenty i potencjał swoich uczniów …
@belferxxx
Jak zwykle, jestem pod wrażeniem 😉
@Płynna Rzeczywistość
Coś dla Pana. Jeżeli to się spełni, to będą unijne kary za brak elektrowni i przemysłu wytwarzającego tlenek węgla (IV)? 🙂
https://menway.interia.pl/styl-zycia/ciekawostki/news-mrozne-ocieplenie-czy-zaczela-sie-nowa-epoka-lodowcowa,nId,4242117#iwa_source=worthsee
Niestety moja przepowiednia materializuje się, przynajmniej na łamach GW:
https://katowice.wyborcza.pl/katowice/7,35063,25567846,szkoly-niepubliczne-coraz-popularniejsze-brak-indoktrynacji.html#S.main_topic-K.C-B.6-L.1.duzy
@Płynna nierzeczywistość
WSZYSTKIE szkoły z pierwszej 10 rankingu Perspektyw(olimpijskiego) mają INTERNATY. Więc nie sadź swoich skrajnie lewicowych(czyli lewackich!) równościowych kawałków … 😉
Krzysztof Cywiński,
Poproszę jeszcze o jakiś turbolechicki link do dobrodziejstw witaminy C i homeopatii.
@Płynna Rzeczywistość
Zalinkowałem Panu opinie ludzi z doktoratami, w opozycji do opinii innych ludzi z doktoratami. Przy czym na podstawie opinii tych ostatnich obywatele RP maja wpłacić do kasy unijnej z tego tytułu ogromne kwoty. Z Pańskich wpisów wynika, że Pan popiera tego rodzaju politykę. Z witaminą C jest tak, jak z wolnymi sądami: są tacy którzy wolą szybkie sądy i tacy, którzy są przeciwni zbyt pochopnym opiniom 🙂 Istotna jest kwestia zdefiniowania jedno-jednoznacznego pojęć. Proszę spróbować na dwa miesiące wyeliminować z diety witaminę C i opisać efekty 🙂 Czytałem gdzieś, że nawet jakiś noblista uległ czarowi dobrodziejstw witaminy C, ale to musiał być jakiś znajomy nie wszystkich noblistów. Nie chodzę do lekarzy, jem to co lubię, trochę rekreacji na miarę żwawego 60-latka i świadomość końca zegara biologicznego, powiedzmy 70 lat +/- 10. Pewnie od czasu do czasu coś na łamach GW o homeopatii można przeczytać, ale to Pan jest medioznawcą 🙂
Czy którykolwiek premier, minister, poseł był laureatem szkolnej olimpiady? No może Gowin – on jeden wygląda jak po olimpiadzie teologicznej, ale to tylko pozory.
A co z tymi szkołami, które po raz pierwszy nie brały w rekrutacji wszystkich, nawet ledwo umiejących czytać, jak zeszłych latach? Nie walczyły o ucznia, jak o niepodległość, w poprzednich latach? Ich w ogóle nie ma w rankingu. Ciekawe, ile jest takich szkół, ilu takich uczniów, których frekwencja leży gdzieś tak pomiędzy 60 – 70%? Co to mówi o sprawności administracji publicznej, która powinna dbać o realizację obowiązku szkolnego? Podlizywała się suwerenowi i nadal się podlizuje, czy się go boi? Wyścig szkolnych szczurów, który tak się nie podoba, dotyczy może 5% szkół. Ale tam, gdzie jest, dotyczy większości uczniów i rodziców i jest przez nich akceptowany. A że część zdolnych młodych ludzi przepada w nim? Problem w tym, że o wiele więcej z nich przepada poza tym systemem, gdy przyjdzie im gdzieś zarabiać pieniądze.
Rozmawiamy o jakichś cyferkach. A tak naprawde jednym z najpoważniejszych problemów szkolnych są szkolni kaci. Może Gospodarz tego nie widzi pracując w liceum, ale tak ja to widzę.
@Płynna nierzeczywistość
>Czy którykolwiek premier, minister, poseł był laureatem szkolnej olimpiady? No może Gowin – on jeden wygląda jak po olimpiadzie teologicznej, ale to tylko pozory.<
Jak zwykle pudło podszyte kompleksami. Nie wiem wszystkiego, ale na pewno laureatem Olimpiady Wiedzy Technicznej był Waldemar Pawlak – premier, wicepremier i minister, na pewno laureatem Olimpiady Wiedzy Rolniczej był Andrzej Lepper (wicepremier), na pewno finalistą Olimpiady Matematycznej był Marek Borowski (minister, marszałek Sejmu) … Z tym, że, przynajmniej dla znanych mi olimpiad przedmiotów ścisłych i przyrodniczych, większość laureatów tych olimpiad zostaje naukowcami – profesorami, dziekanami, rektorami – i na UJ czy UW niewielu jest takich w tych dziedzinach , którzy podobnego epizodu w biografii nie mają(!) …. Kilka lat temu takie dane zbierała red. Suchecka z GW – duuużo tego było
@rabnietawariatka
Dziś „szkolny kat” to jakiś „rąbnięty uczeń”, z którym szkoła nic zrobić nie może – jak ten nożownik z Wawra … 🙁
@Płynna nierzeczywistość
Ot jedni z wielu(!) laureatów OM i OF:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Jarosław_Deminet
https://pl.wikipedia.org/wiki/Maciej_Lewenstein
😉
@Płynna nierzeczywistość
A tu firma dwóch niedawnych (15 lat temu)laureatów OI:
https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/rtb-house-ile-zarabia-w-kraju-a-ile-za-granica-wplywy-i-zysk-w-2017-roku
😉
Jak już tyle zarobisz, to się zgłoś …
rabnietawariatka
Kim są szkolni kaci?
Olimpiada przeznaczona jest dla rolników w wieku od 18 do 40 lat.
No to dość mało wiary mają organizatorzy tej olimpiady w możliwość zrobienia matury przez wybitnego rolnika, który szuka żony. Proponuję jeszcze jakąś olimpiadę dla żonatych milionerów na godziny.
@belferxxx
I to że nikt nie może zrobić jest właśnie problemem. Z którym nikt nic nie chce zrobić. Cyferki najważniejsze.
@Płynna Rzeczywistość
Szkolny kat to osoba która znęca się nad innymi uczniami.
@Płynna nierzeczywistość
Andrzej Lepper nie żyje już trochę lat, a w chwili śmierci nie był dzieckiem. Więc jak ON chodził do Technikum Rolniczego (lata 70-te!), to ta olimpiada, jak inne olimpiady zawodowe, była przeznaczona dla UCZNIÓW takich szkół … Bo laureatem on został w młodości, a nie teraz! Jak zwykle MANIPULUJESZ i, jak zwykle, nieudolnie … 🙁
Najlepsze szkoły??? Kto jeszcze uczy w tych szkołach za jakies marne grosze? Chyba dla idei hahahaha;
belferxxx:
„Z tym, że, przynajmniej dla znanych mi olimpiad przedmiotów ścisłych i przyrodniczych, większość laureatów tych olimpiad zostaje naukowcami – profesorami, dziekanami, rektorami ”
Zdecyduj się: naukowcami, czy – profesorami, dziekanami, rektorami … belferxxxami, last but not least
@jcb
Ja rozumiem, że cię kompleksy i towarzyszące im emocje zżerają (to obniża jeszcze te wątłe resztki twojej sprawności umysłowej!), ale zwykle naturalną drogą kariery naukowca jest taka właśnie droga – kiedyś się zostaje tym profesorem(wybitni naukowcy szybciej jednak!), na jakimś etapie (szczyt możliwości twórczych w naukach ścisłych to 35-40 lat, a potem w dół!) pełnią funkcje kierownicze na różnych szczeblach … 😉
@belferxxx:
„Ja rozumiem,”
To już spory postęp. Właściwie zadatki na profesure. Teraz tylko trza poczekać do trzydziestki.