Wielka wojna o dobre miejsca
Zaczął się kolejny szturm na licea. Teraz już wiadomo, które atakować, gdyż znane są wyniki egzaminów po gimnazjum i szkole podstawowej. Wcześniej kandydaci mieli wątpliwości, co wybrać, aby nie przestrzelić.Nie chciałem posługiwać się metaforą wojny, ale nie ma lepszego słownictwa na oddanie tego, co się już teraz dzieje w szkołach średnich. Atakują nas zewsząd. Dzwonią i pytają, czy z szóstkami bądź piątkami od góry do dołu na świadectwie, wynikami 80-100 proc. z egzaminów, mnóstwem sukcesów, czy to wystarczy, aby się dostać do naszego liceum.
Szturmują w najmniej spodziewanym momencie. A skąd pan/ pani ma ma mój numer telefonu? Przecież jest piątek wieczór, jest sobota, jest wolny dzień. Kończę rozmowę, odsyłam wszystkich do dyrekcji. Pewnie źle robię, bo dyrekcja idzie na urlop. Chce nabrać sił przed ogłoszeniem wyników naboru.
Będzie z nami wicedyrekcja. Będzie, jeśli nie polegnie, nie zwariuje albo zwyczajnie nie wymięknie. Na maturę zamawia się kominiarza, podczas rekrutacji przydałaby się dobra wróżka, która cuda czyni. Odsiecz z MEN nie nadejdzie. Mamy sobie radzić sami.
Komentarze
@Gospodarz
Kilka lat temu usłyszałem ciekawa opowieść o naborze do renomowanego liceum w Katowicach: jak być przyjętym, mając 110 punktów, przy limicie od punktów 140 i bez zwiększania liczby miejsc. Czy w Pańskim były takie przypadki?
@Płynna Rzeczywistość
Łatwo szydzić z ludzi otrzymujących 500+
https://fakty.interia.pl/polska/news-tygodnik-przeglad-szkola-na-widelcu,nId,3044533
@KC
Znowu ktoś miał „pomysła” żeby zaistnieć.
1. Nauczyciele na wycieczkę nie otrzymują(wbrew ogólnym przepisom!) na wycieczki delegacji służbowej prawie we wszystkich samorządach – muszą się wyżywić za swoje, niezbyt duże jak wiadomo, pieniądze. A poza domem jest dużo drożej, no to sobie radzą – ciekawe czy pańcia z tej fundacji im zrefunduje posiłki… 😉
2. W przeciwieństwie do USA McDonalds w Europie serwuje całkiem przyzwoite jedzenie …
Takkkkk, od przybytku głowa boli. Ma możliwość uczenia najlepszych z najlepszych i nawet to nie pasuje.
@KC
W którym miejscu szydziłem z ludzi otrzymujących 500+.
A co do zalinkowanych przez Pana MacDonaldów, to wprowadzenie do menu drożdżówek z pewnością rozwiązałoby ten problem.
@belferxxx
Organizacja wycieczek szkolnych to dla mnie jedna z patologii:
1.Brak delegacji i m.in. relatywnie adekwatnych diet służbowych, w pełni pokrywających koszty opieki nad młodzieżą.
2.Brak wysokiego ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej oraz rodziców, monitorujących zachowania „100 pociech”
3.Prokurator, w przypadku nieszczęśliwych zdarzeń i zagrożenie linczem, ponieważ pijany nastolatek o 2-ej w nocy pląsał na parapecie np. 3-go piętra.
@Płynna Rzeczywistość
Oj pisał Pan, pisał: proszę przejrzeć własne wpisy 🙂 Postulował Pan, np. inne rozwiązanie, podatkowe, które jak zwykle byłoby najbardziej korzystne dla zarabiających powyżej średniej. Jestem przeciwny rozdawnictwu. Patologia wynagrodzeń pracowników najemnych usprawiedliwia program 500+ . Co więcej, to rozwiązanie jest jednym, wielkim oskarżeniem wobec lewicy i zawodowych obrońców ludu. Do tej ostatniej kategorii przecież Pan zalicza samego siebie. 🙂
@Krzysztof Cywiński
„dzięki” 500+ i rozdawnictwu Pisu mamy już za granicą zadłużenie większe, niż za Gierka – brawo Krzywousty et consortes!
ceny prądu miały nie wzrosnąć, a niektóre miasta i zakłady przemysłowe mają już podwyżki po 60-70% – kto za to płaci? My, kupując coraz droższe produkty
nikt już się nie dziwi, że benzyna kosztuje dobrze ponad 5 pln, a truskawki po 10 pln za kilo są uważane za tanie
w sklepach, knajpach, usługach nie ma kto pracować
no ale suweren wstał z kolan
chociaż kara za głosowanie na Szydło jest – plaga komarów na Podkarpaciu i w Świętokrzyskiem
Najlepszym liceom nie zazdroszczę . To, że przez cały miesiąc komisja rekrutacyjna i dyrektor – będą w okopach, nie ulega wątpliwości.
Ciekawi mnie – co na prowincji ? Powiedzmy powiat ma 2 licea, a pozostałe, to zespoły szkół. I co wtedy ?
Również, problemy z informatykami, matematykami, fizykami, itd. Czy taki powiat też ma braki ? Czy jest tak, jak było – wójt się wtrąca kogo zatrudnić, bo to przecież takie atrakcyjne miejsce pracy w porównaniu do innych.
Bo jeśli na prowincji, to dalej taka atrakcyjna praca, to nie rozumiem rozterek władz dużych miast. Dając służbowe mieszkanie mogliby ściągnąć do szkół nauczycieli wszystkich specjalności, których im brak. Przedszkolanki też.
Kontynuując, jeśli PiS nie pozwala wypłacać wyższych pensji, a jego partyjniacy są posłuszni i karni jak wojsko, to dlaczego nie zagrać w ten sposób ?
Przecież miasta mają mieszkania czynszowe i przydzielają je ubogim, aby nie byli bezdomni. W tej sytuacji nauczyciele jak najbardziej kwalifikują się na taki status. I jeszcze przy okazji byliby dla miasta pożyteczni, a nie kłopotliwi.
Panie Krzysztofie, obawiam się, że nos Panu rośnie, a może on mieć nieprzyjemny kształt belki w oku.
Proszę się zastanowić, jak i dlaczego dotychczasowe 500+ traktowało samotne matki z 1 dzieckiem.
Krzysztof Cywinski, o większych cudach słyszałem przy naborze do szkół średnich, zwłaszcza w czasach egzaminów wstępnych. A były takie czasy.
Pytanie do Gospodarza, czy są w jego szkole niepisane preferencje dla dzieci nauczycieli?
Ontario, od przybytku głową boli. Tak to wygląda z lektury wpisu Gospodarza. Tylko on ma drugie dno. Obrazuje rozterki dobrych szkół, które nie mogą przyjąć wszystkich zdolnych, pracowity v kandydatów.
Należy zwrócić uwagę natomiast na radość panującą w wielu liceach planowanych na ostrzał. Podwójna liczba chętnych jest dla nich kołem ratunkowym. Oby ożywiło się zainteresowanie szkolnictwie zawodowym. Przykładowo, w poznańskich budowlankach, samochodówce szału nie ma. Licea z górnej półki oblężone.
I jeszcze dla Pana Krzysztofa, specjalnie, obrazek:
http://pokazywarka.pl/surjy1/
Ten obrazek ilustruje pozycję cywilizacyjną Polski na mapie świata, naszą siłę przetargową przy zakupie niezwykle przydatnych myśliwców F-35 czy przy negocjacjach w Mińsku z Putinem. Nawet gdyby całe transfery socjalne PiS przeznaczyć na badania i rozwój, z trudem w wydatkach na ten sektor na głowę mieszkańca dogonilibyśmy Japonię, a wciąż daleko by nam było do Izraela i Korei Pd. Proszę sobie wyobrazić, ile miejsc pracy w sektorze technologicznym można by sfinansować za 40 mld złotych (a ten sektor to także rozrywka, media, czyli nie tylko inżynieria). Naprawdę cieszy Pana widok kopalni i hut na Śląsku? Jest Pan zadowolony z publicznej służby zdrowia?
Proszę się jeszcze zastanowić, czy istnieje związek między organizacją szkoły (bo tego ten blog dotyczy) a pozycją w tej tabelce.
Ograniczenie biedy w Polsce to oczywista korzyść z 500+. Ja się tylko pytam, czy, a jeśli tak, to kto za to wystawi rachunek i kto go zapłaci. Pytam się, co z pierwotnym celem programu, czyli wzrostem dzietności w Polsce. Pytam się, czy podobnego celu nie można osiągnąć mniejszym kosztem. Czy naprawdę rodzina lekarzy z czwórką dzieci musi dostawać dodatkowe 2 tys. nieopodatkowanych złotówek? Pytam się o emerytury matek, które wskutek 500+ porzuciły/porzucą pracę: jak szerokie jest to zjawisko? Pytam się też o źródło tego transferu: żeby komuś dać 500+, komuś te 500 trzeba zabrać. Naprawdę muszą to być nauczycielki, psychologożki, pielęgniarki, administracja, obsługa sądów, pracownice pomocy społecznej itd itd? A co z wydatkami inwestycyjnymi? Pamięta Pan może obietnicę wdrożenia programu zrównoważonego rozwoju, a w nim produkcję luxtorpedy 2.0 i samochodzików elektroeterycznych?