Śliwerski na ostro
Było bardzo słodko na XXXIII Gali Podsumowania Ruchu Innowacyjnego w Edukacji. Janusz Moos, dyrektor Łódzkiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Kształcenia Praktycznego, wzywał nagrodzonych, wyliczał zasługi, publiczność biła brawo, dzieci dawały kwiatki, profesorowie, senatorowie, włodarze miasta etc., etc., wręczali dyplomy, gratulowali. Było bardzo słodko. I bylibyśmy się potopili w słodyczy wzajemnych uprzejmości, gdyby nie Bogusław Śliwerski.
Profesor przypomniał, że chwalić i nagradzać nauczycieli powinna przede wszystkim władza centralna. Tymczasem żaden rząd nie wyrządził większej krzywdy belfrom jak obecny. Nigdy nie było takiego szargania opinii, takiego niszczenia autorytetu, takiego upokarzania pracowników szkół, nigdy nie sponiewierano nauczycieli równie mocno jak w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. A przecież PiS nie zamierza na tym poprzestać. To haniebne postępowanie, nie wolno o tym milczeć. Gorzko, gorzko, gorzko.
Profesor zabrał głos w chwili, gdy gala się kończyła. Wszyscy już pędzili na bankiet, już brali talerzyki, już nakładali sałatki, już sięgali po serniki, karpatki i ciasto truskawkowe, już wyciągali ręce po szklanki soku, patrzyli, czy będzie wino różowe, czerwone, białe. Nie do wszystkich więc dotarła gorycz, jaką próbował nam zaserwować Bogusław Śliwerski. Gorycz odbiła się od ścian pustoszejącej gwałtownie sali. Ja też już patrzyłem łapczywym wzrokiem na szynki, balerony i tłuste kiełbasy, gdy nagle wstrzymały mnie słowa profesora. Wręcz mnie zatkało. Gorzkie po słodkim – jak na mój gust, kompletnie odwrócona kolejność dań. Ciało pedagogiczne może od tego dostać szarpaniny pępka albo i gorzej.
Komentarze
Jednak bym nie wziął tej podwyżki styczniowej i wrześniowej.
Czas się przekwalifikować na katechetę, albo pracownika socjalnego. To jedyne przyszłościowe zawody w Polsce. Ważne, żeby była religia i pełna micha, kto by tam dbał o wykształcenie. Wręcz mamy za dużo jak to się kiedyś mówiło „wykształciuchów”, a chodzić do kościoła i płodzić dzieci nie ma komu.
Żeglarstwo to taki wspaniały sport: wystarczy widzieć skąd wieje właściwy wiatr 🙂
. I tak to jest. Czy nastąpił koniec świata? Nie. Gorycz mądrych słów właściwie oceniających rzeczywistość odbijała się od pustoszejącej sali.
Czytając wpis Gospodarza przypomniały mi się wiersze: Miłosza,, Campio di Fiori,, i Brylla,, Ten który skrzywdził,,. Ten pierwszy, bo słuchacze byli tam już, gdzie kiełbasy, czyli lepsza rzeczywistość niż serwowana przez profesora, którego zresztą szanuję.
Natomiast ten drugi utwór może bardziej. Jego końcówkę ośmielę się dostosować do rzeczywistości polityczno-oświatowej:
,, Takie jest doświadczenie. A my byśmy chcieli, aby słów profesora się lękano
By imperatorowie w pomiętej pościeli pocili. się, myśleli, co o nich mówiono,,
A jak to jest? Ekipa prezesa się nie poci, chwali deformę. Odtrąbiła sukces. Plusuje rozdawaną kasą.
Odchodząc, Śliwerski podśpiewywał sobie:
Niech żyje Bal!
Bo to życie to Bal jest nad Bale!
Niech żyje Bal!
Drugi raz nie zaproszą nas wcale!
Orkiestra gra!
Jeszcze tańczą i drzwi są otwarte!
Dzień warty dnia!
A to życie zachodu jest warte!
A tak wygląda PR -owe odwracanie kota ogonem:
https://warszawa.onet.pl/rafal-trzaskowski-chce-spotkania-z-szefem-men-w-sprawie-reformy-w-oswiacie/vm40cjb
Trzaskowski marudzi, że musiał biedactwo wydać aż 60 mln „na reformę”, wydając MILIARDY na różne „prestiżowe” piramidy MSN, „stadionik” „profesjonalnego” klubu kopaczy piłki Polonia(skoro jest „profesjonalny” to SAM się powinien utrzymać!) itp. itd. oraz budynki oświatowe, w których nie będzie miał KTO pracować. Myśli, że tak uniknie odpowiedzialności za wrześniową katastrofę warszawskiej edukacji wywołanej lenistwem, nieudolnością i niekompetencją i JEGO i JEGO ludzi-dopiero TERAZ zajęli się problemem … :-(!!! A przecież chodzi o dzieci WARSZAWIAKÓW, a nie PiS-u! BTW 3000 to z arkuszy organizacji robionych w czasie strajku w kwietniu. Po strajku wielu warszawskich nauczycieli postanowiło odejść (a mają dokąd!!!) – dane na koniec maja (koniec ruchu służbowego!) będą znacznie wyższe!!! Dziwne, że jeszcze nie mają tych danych!!!
A inni(biedniejsi!) sobie poradzili, bo zamiast myśleć o PR-owo politycznych gestach i „narracjach” myśleli o SWOICH dzieciach w pierwszej kolejności … 🙁
https://serwisy.gazetaprawna.pl/samorzad/artykuly/1417162,podwojny-rocznik-to-problem-na-lata.html
Siewierski sprowadził podniosłą uroczystość „na ziemię”. Niejako, ujawnił werbalnie, to zakłamanie, którym się posługujemy odświętnie. Ale co z tego, politycy mają tzw. „grubą skórę”. Co innego myślą, co innego robią. Jak przychodzi co do czego, to ważne są pieniądze i korzyść polityczna. Damy każde pieniądze, aby wygrać wybory. Nie damy, gdy to nam się nie opłaca. W przypadku oświaty – po prostu się nie opłaca. Nie dlatego, że politycy są zakłamani. Dlatego, że nie jest to istotne dla wyborców.
Polecam artykuł : https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/1794062,1,w-banksterii-i-socdepii.read
W naszym polskim świecie tylko wykształceni są z banksterii, a wieś dzięki zwolnieniu z podatków i dobrobytowi niewykształconych jest z socdepii. Stoimy w rozkroku i nie możemy się zdecydować. Ani to, ani to. Jednak tych z socdepii jest więcej. Może nie z socdepii w takim sensie jak szwedzi, raczej w takim sensie jak kult otrzymywania pieniędzy za nic. Skoro się otrzymuje pieniądze za to, że się jest we właściwej na teraz grupie popleczników, to po co oświata.
Heroizm to wspaniała cecha pana Ślwerskiego. Gala, notable, elita – a on prosto i ostro wyłożył ławę na kawę. Pani prezydent PO Łodzi miała się z pyszna, przecież przed strajkiem obiecała rekompensatę, a po strajku słowo złamała…
Płynna, miło, że razem znaleźliśmy literackie odniesienia do sytuacji opisanej przez Gospodarza. Tak, niech żyje bal. Zwycięstwo jest nasze i takie będzie. Oto logiką myślenia władzy. Dobrze odrobili lekcje z. Makiawellego. Naiwny Pan Trzaskowski. Chce spotkania z szefem MEN w sprawie edukacji. A czy jest jakaś sprawa? Była ministra ogłosiła zwycięstwo, podobnie jak jej następca. Kto myśli, że w stolicy nastąpi katastrofa warszawskiej edukacji, ten się myli. Świat się nie zawali, podobnie jak nie było jego końca po wystąpieniu prof. Śliwerskiego. W realizacji polityki oświatowej dominuje interes polityczny obecnej władzy. I wiele wskazuje, że ona i w wyborach parlamentarnych rozniesie cherlawą opozycję. A wówczas ukształtuje przepisy Karty Nauczyciela, że zapłaczemy. I w tym aspekcie chcę jeszcze raz podkreślić wagę referendum odnośnie strajku, o którym mówi prezes ZNP.
Kwant 25,skończmy z podziałami wśród Polaków. One nakręcają spiralę nienawiści. Nie można obrażać się na preferencje wyborcze obywateli. To nie jest tak, że ci wykształceni ignorują obecną władzę, a mniej lotni klękają przed telewizorem o19. 3o
Wczoraj byłem na imprezie wykształciuchów, nauczyciele, pracownicy uniwersytetu, inżynierowie, lekarze. Spotkanie absolwentów dobrego liceum w kolejną rocznicę matury. I jak to na imprezie w męskim gronie. Zimna wódka i gorące tematy. O polityce także. I wyznania. Na przykład: jestem za PiS-em ale z zastrzeżeniami. Jasne, że jedno spotkanie nie stanowi podstawę do obiektywnych wniosków. Jednakże nakłania do refleksji.
Trzaskowski to , jak dokładnie widać, ciern w tyłku starych komuchow którzy teraz są wyznania PiS.
Wiadomo, nigdy w Łodzi nie było lepiej i nie będzie lepiej niż pod rządami p. Zdanowskiej.
Bo „wadza” wiadomo, „przekupuje”, no jak można dawać jakąś tam podwyżkę itd. – odrzucimy. Lepiej było, jak od 2011 r. pensje zamrożono, wróćmy do tego. Wróćmy.
@blackley
Trzaskowski jest po prostu NIEUDOLNYM GOSPODARZEM, który ma tylko „gadane”. No i cały czas „celuje” myślami w Brukselę albo (chociaż!) Belweder zamiast myśleć o dobrostanie Warszawiaków, zwłaszcza swoich wyborców … 🙁
@Ino
W Warszawie owszem będzie katastrofa – gdy zabraknie np. połowy kadry niezbędnej do obsługi kumulacji w szkołach średnich. I ta katastrofa się będzie POGŁĘBIAĆ – wystarczy popatrzeć na stołeczną demografię (polecam str. 10 http://edukacja.warszawa.pl/sites/edukacja/files/informacja-o-realizacji-zadan/20321/attachments/informacja_o_stanie_realizacji_zadan_oswiatowych_w_m.st_._warszawie_w_r.szk_._2017-2018_0.pdf )
oraz perspektywę PIĄTEGO rocznika w szkołach średnich za 3 lata:
http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,24846094,armagedon-w-stolecznych-szkolach-a-kumulacja-rocznikow-szybko.html 🙁
Drogim nauczycielom z najlepszymi wakacyjnymi życzeniami i aby wam się w głowach nie poprzewracało od nadmiaru gotówki polecam ten oto krótki filmik https://youtu.be/dR4nSfI_EfQ . A miało być tak pięknie!
kwant25
15 czerwca o godz. 11:23 268314
Aj, ta Francja, te wszystkie kraje UE dopłacające do rolników, do wsi. Głupole jacyś?
2018 – w 18 z 28 krajów UE dopłaty bezpośrednie dla rolników są wyższe niż w Polsce.
Albo w takiej Holandii: dopłaty do rolników półtora raza większe niż w Polsce. No, głupole z tych Holendrów!
ontario
15 czerwca o godz. 20:03 268324
Nie chodzi o dopłaty. Chodzi o to, że nie płacą podatków i ZUS.
Ino
15 czerwca o godz. 14:30 268318
„Kwant 25,skończmy z podziałami wśród Polaków. One nakręcają spiralę nienawiści. Nie można obrażać się na preferencje wyborcze obywateli. To nie jest tak, że ci wykształceni ignorują obecną władzę, a mniej lotni klękają przed telewizorem o 19: 3o”.
Mnie nie chodzi o podziały i preferencje. Głupota, tak jak alkoholizm, dotyka wszystkich grup społecznych. To samo dotyczy podejmowania decyzji pod wpływem emocji.
Jednak ostatnie wybory pokazały, że wieś czyli ci, którzy najwięcej na UE skorzystali i najwięcej korzystają do dziś nawet nie wysilą się na samodzielną decyzję. Niechby była nawet głupia – ale samodzielna !!! A oni idą na mszę i wszystko jasne – wiadomo na kogo głosować.
Kwant25, godz 23,29
Dobrze, podajesz przykład mieszkańców wsi posłusznie głosujących według wskazań plebania. Oni, tak jak piszesz, dużo skorzystali dzięki UE. I powstaje pytanie, którego adresatem powinni być wodzowie opozycji, dlaczego wieś oddaje głosy na drużynę prezesa, podobnie jak małe miejscowości. Myślę, że ich mieszkańcy oceniają polityków poprzez widok ze swojego okna, czyli nie jest źle, bo płynie kasa. W zasięgu ich wzroku była dobra, zmasowana wizualna propaganda drużyny PiS – u, jej pracowicie przedstawiciele. Natomiast po drugiej stronie barykady niewielu działało tak uporczywie jak Arłukowicz, który nie omijał mniejszych miejscowości. I ważna sprawa. Kościół jest na prowincji dla wielu ludzi autorytetem, podobnie jak Beata Szydło, taka,, nasza kobita,,. Ziobro ma wysokie notowania, nikogo na wsi nie obchodzą rozgrywki,np z Trybunałem, sądami. Liczą się fakty przekładane na kasę. A co opozycja ma do zaoferowania? Wyciągnęła twarze w koalicji starych zużytych polityków. Klawiatura komputera, organizowanie zebrań, aby przekonać przekonanych, powyborcze tarcia. To nie wróży zwycięstwa. Pawlak miał rację, przemawiając do Kosiniaka: w polityce trzeba mieć jaja. Arłukowicz dodałby że nie wolno bać się spotkań w małych miejscowościach. Prezes dociska swoich, stawia na młode twarze, w obsadzie wakujących stanowisk. Umiejętnie schował Macierewicza, ma wyczucie nastrojów w małych miejscowościach, gdzie nie ma zainteresowania paradami równości, ale sprawami, które dotyczą ich mieszkańców, np przywrócenie likwidowanych komisariat ów. Poprzez 500+ PiS przywrócił wielu ludziom godność, szczególnie rodzinom wielodzietnym. Proste i skuteczne. A co ma do zaoferowania opozycja? Czy w jej szeregach są autorytety na miarę przywołanego słusznie przez Ciebie proboszcza? Kto tam ma odprawić mszę, po której, wiadomo jak głosować? Ta metafora oddaje bierność skleconej przez Schetynę drużyny, która nie ma pomysłu na zwycięstwo.
Kwant, nie odczytuj tego, jako laudację na cześć prezesa i jego drużyny. To jest suma moich przemyśleń. Trochę zbieżnych z refleksjami na temat zachowania ludzi na spotkaniu opisanym przez Gospodarza. Miska dobrego żarcia ciągnie. Jeden prof, Śliwerski, czy paru Arłukowiczów wiosny nie uczynią.
A jakie wnioski wypływają z tego dla nauczycieli? Głos profesora był wołaniem na puszczy. A więc trzeba działać wspólnie i zdecydowanie. Jak drużyna prezesa. Póki nie jest za późno.
Ontario, chciałbym prosić prosić Ciebie o komentarz do mojej wypowiedzi skierowanej do Kwanta. Liczę na Twoją opinię jako samorządowa imieszkańca mniejszej miejscowości. W takich miejscach, pisząc patetycznie, też bije serce naszego kraju.
@Ino
Próbując sobie kupić(!) kosztem własnej partii tytuł lidera opozycji, Schetyna swoją partię dobił. W samej Warszawie przed wyborami samorządowymi, w ramach zupełnie nieadekwatnych do wagi potencjału(!) obu partii podziałów miejsc miejsc biorących w stosunku 5:3 (PO:.N) z partią Lubnauer albo wprost uniemożliwiono start, albo tak ustawiono na listach by sukces był praktycznie niemożliwy, połowę(!) klubu PO w radzie Warszawy. Podobnie stało się w dzielnicach. Dzięki temu w Warszawie zostali radnymi chyba wszyscy stołeczni działacze .N jacy istnieli, a .N ma kluczowy 10 osobowy nieformalny klub w radzie W-wy, złożony również z osób, które wcześniej z PO wyrzucono, decydujący o większości. Wybór radnych dobrych i tych „do odstrzału” odbył się w bardzo wąskim gronie i bez żadnych kryteriów merytorycznych. Każdy z wyeliminowanych miał swoich wyborców i grono, z którym współpracował, jakiś dorobek i kompetencje. Podobnie było w ostatnich wyborach – jacyś spadochroniarze od sasa i od lasa na listach typu Cimoszewicz z Białegostoku na 1 w Warszawie – każdy mógł na liście znaleźć kogoś, by na tę listę NIE głosować, bo a nuż da to mandat tej nielubianej przez danego wyborcę osobę. Za to fachowcy od UE zepchnięci na dół listy.Jak myślisz – ilu tak potraktowanych zechce(!) teraz aktywnie(!) walczyć o miejsca w Sejmie etc. ludzi, którzy ich tak potraktowali???Dotyczy to również ich przyjaciół, sympatyków,znajomych, wyborców, wreszcie innych działaczy i członków PO. Również tych ostatecznie wybranych. Widzą oni, że ich działania , dorobek, kompetencje nie mają dla PO Schetyny&Co żadnej (!) wartości, a oni sami też mogą być, w ramach jakiegoś dealu, z łatwością wyrzuceni za burtę. Szczególnie, że widzą brak perspektyw sukcesu (pokonania PiS!) w tak nieudolnej kampanii, jaką obiecuje Schetyna, więc będzie chodziło o ciepłe posadki posłów i senatorów dla „tłustych kotów” z PO, którzy wolą pozostać w opozycji, ale nie dopuścić potencjalnych konkurentów do szansy na zagrożenie im. Poczytaj sobie – to już Żakowski z Polityki/GW : http://wyborcza.pl/7,75968,24893371,w-rybkach-nasza-nadzieja.html
2. Na dodatek Schetyna głośno i publicznie lekceważy program. Z czym ci ludzie mają iść do wyborców – z hasłem „PiS jest dziki, PiS jest zły… !”???
Schetyna jest klasycznym(!) przykładem generała, który przygotowuje swoje wojsko do wojny, która już była!!! Ideałem dla niego jest rok 2007, kiedy Tusk bez programu, z trawestacją przemówienia Martina Lutera Kinga „Miałem sen” oraz hasłem antypisu na ustach najpierw ograł resztę ówczesnej opozycji, a potem wygrał wybory by … z PiS w ogóle nie walczyć, bo mu cementował poparcie. No ale Tusk&PO do tego momentu nie rządzili – mogli obiecać wszystko! Z bagażem 8 lat rządów tak się nie da – to se ne vrati … 😉
@ino
Ludzi żyjących „na landach” interesują konkrety mające wpływ na poziom życia a nie abstrakcyjne idee typu „państwo prawa” demokracja, „wolność słowa” i inne pierdoly. PIS im te „konkret” oferuje więc na niego głosują
kwant25,
Wieś nie głosuje dlatego, że Kościół i ksiądz, tylko że to im się zwyczajnie opłaca. Wystarczy porównać popularność „zeszytu” 20 lat temu i teraz.
Pytanie, jak taka polityka przełoży się na rozwój Polski w perspektywie 20 lat – ja nie znam odpowiedzi. Jednak jest jasne, że jeśli jest na transfery socjalne (obecnie wyraźnie większe iż średnia UE), to nie ma dla nauczycieli, pielęgniarek, osób niepełnosprawnych i ich opiekunów. administracji; nie ma na wspieranie R&D, na wydatki inwestycyjne choćby w obszarze (zielonej) energii czy hamowania dalszego wyludniania się polskiej prowincji.
Ino,
To ja odpowiem na pytanie do kwanta. W tym samym czasie 4 lata temu kampania wyborcza PiS-u była na pełnych obrotach. Co prawda wtedy skumulowały się 2 kampanie wyborcze, niemniej, jeszcze w styczniu Komorowski nie miał z kim przegrać, a pół roku później nie było Komorowskiego.
Prawdą jest, że opozycja nie ma żadnego pomysłu na kampanię wyborczą poza tym, że nie jest PiS-em. Więc jesli nie zdarzy się cud, to już jest pozamiatane.
Rozumiem, że Ontario jest przedstawicielem tych wykształconych, ale ze wsi. Ja też za takiego się uważam. To, że wyemigrowałem ze wsi do dużego miasta nie ma tu znaczenia. Znaczenie ma to, jaki wpływ na moje myślenie ma zdobyta wiedza. I uważam, że ma kluczowy wpływ. Nikt mi nie wmówi, że należy głosować tak, jak zaleca proboszcz. Wcale nie czuję się od niego głupszy i nie jest dla mnie autorytetem. Nawet uważam, że punkt widzenia zależy od umiejscowienia. Taki proboszcz uważa się za lepszy gatunek człowieka, bo jest w organizacji o ponad tysiącletniej historii. Ale jego działalność i sposób myślenia jest bardziej ukształtowany przez funkcję jaką pełni, niż racjonalne myślenie. To ma wpływ na to co myśli i robi oraz w jaki sposób agituje. Kościół Katolicki, to organizacja wojskowa. Rozkaz i wykonać. Podobnie działa PiS. Nie ma miejsca na samodzielne myślenie. Kto myśli inaczej, jest usuwany. Trudno się z kimś takim walczy, bo ma nieograniczone wsparcie ze strony innych członków organizacji równie karnych i pozbawionych wątpliwości. Dlatego opozycja nie ma pomysłu. Jaki może być pomysł na ludzi zaślepionych tym, że mają nieograniczone poparcie ? Z kolei ludzie myślący są samotni. Inni myślący są krytyczni i nie dają bezwarunkowego wsparcia. A ci zorganizowani nie mają wątpliwości i w tym ich siła.
Ino
16 czerwca o godz. 8:04 268328
Kwantowi już poprzednio odpisywałem, ale z chęcią powtórzę: w mojej gminie zawsze wygrywał SLD i ukochany Kwaśniulek, potem wygrywała PO. Proboszcz o tym przesądził? Otóż, jest tu od zawsze, czy kazał głosował na Kwaśniuka, na PO (a SLD i PO rządziły ponad 20 lat)? Przez 20 lat kazał głosować na SLD, na PO? Moe mam pojęcia.
W tym roku 2019 po raz pierwszy wygrało PiS, nie wiem, dlaczego, wiem, że akurat ekipa związana z proboszczem nie jest za PiS-em…
Gmina po PGR-ze, totalnie zniszczona po reformie Balcerowicza, bezrobocie sięgało ponad 30 %, masakra, co przeżywali ludzie, masakra, ale jednak głosowali na Kwaśniulka… Nikt tu nikomu nie pomagał z władz, byliśmy i jesteśmy traktowani jak totalne zadupie. Wszystko zawdzięczamy sobie, tu ludzie harują ponad miarę… Dlaczego zwrócili się do PiS-u? Nie wiem, ja głosowałem na Biedronia a wcześniej na Kukiza.
kwant25
15 czerwca o godz. 23:06 268325
Płacą na KRUS, podatki płacą, jest to podatek rolny – przelicznik: średnia cena kwintala żyta.
ontario
16 czerwca o godz. 13:59 268335
kwant25
15 czerwca o godz. 23:06 268325
Płacą na KRUS, podatki płacą, jest to podatek rolny – przelicznik: średnia cena kwintala żyta.
I właśnie o to chodzi. Chciałbym robić to co robię i zamiast podatków i ZUS płacić podatek rolny i KRUS. Byłbym co miesiąc 20 % bogatszy.
@Ino,kwant25
Po pierwszej kadencji w PO wielopartyjnej byłej gwiazdy PiS Kluzik-Drożdżówki PO z Rybnika, skąd była posłem, zagroziło zerwaniem wojewódzkiej konwencji wyborczej, jeśli ta paniusia będzie nadal na ich liście. Skutek – paniusia wystartowała w 2015 roku z Warszawy, gdzie swoimi antynauczycielskimi i ideologicznymi wojenkami nazbierała sobie w ogromnym elektoracie PO aż [;-) ] około 10 tys. głosujących i została ponownie posłem…. 🙁
No to czemu się dziwicie, że PO, PO-KO czy KE przegrywa od roku 2015 wszystkie wybory … 😉
kwant25
16 czerwca o godz. 11:58 268333
Gdyby tak było, jak piszesz, to ani SLD, ani PO nie rządziliby ni dnia. Ani dzionka, ani nocy choćby jednej. Kto jednak rządził od 1989? Wałęsa, Kwaśniewski, Kaczyński, Komorowski, Duda. A zatem przez 20 lat ci, co nie są w żaden sposób związani z pisowcami czy PC. A zatem ci, których raczej proboszcz nie popierał, a już na pewno nie popierał Kwaśniewskiego (10 lat rządzenia, dwie kadencje). Twoje więc sądy o proboszczach i ich kornym elektoracie nie mają potwierdzenia w faktach.
Czy jakiś proboszcz popierał SLD, a SLD miało władzę i komuniści Miller, Oleksy, Cimoszewicz, Belka byli premierami?
Jeśli już kogoś proboszcz popierał na wsi, to PSL, to bogatych i elitę, a więc elektorat PO. To bogaci od zawsze budowali kościoły, wspierali księdza, także bogaci chłopi. Średniacy i biedota stali w kruchcie, mieli krytyczny stosunek do proboszcza. Proboszcz za pan brat był z panem, a nie chłopem.
W mojej gminie także tutejsza elita trzyma z proboszczem… A ta elita jest za PO…
Moje wykształcenie tu nie ma nic do rzeczy – może tylko tyle, że nikt nie ma wpływu na mnie i nikt nigdy mieć nie będzie. Wieś dziś jest wykształcona, bodaj czy nie 80 % młodzieży ma maturę, a studia ponad 40 %. Na PiS głosowała młodzież.
Przypomnę ci, że w rabacji chłopi rznęli i panów, i księży.
A tu powód, dla którego Trzaskowski ma, mówiąc kulturalnie, w nosie warszawskie dzieci i w kwestii rozwiązywania problemów stołecznej oświaty (braku nauczycieli, kumulacji roczników etc.) gra na przeczekanie. Może się pomylić, ale to inna sprawa … 🙁
https://warszawa.onet.pl/zrodla-w-po-tusk-nie-wystartuje-na-prezydenta-w-partii-ruszyla-gielda-potencjalnych/x4red4v