Odwołaliśmy Tęczowy Piątek
Jesteśmy jedną ze szkół, która dała się nastraszyć i odwołała Tęczowy Piątek. Nie będziemy uczyli młodzieży tolerancji, gdyż się boimy.
Usunęliśmy też z naszych stron internetowych informację o współpracy z organizatorem wydarzenia – Kampanią Przeciwko Homofobii. Nie ma śladu, że między nami był jakiś kontakt.
Kilka dni wcześniej uczniowie informowali, że zostaliśmy zaatakowani przez wrogów homoseksualizmu, którzy obrażają liceum i grożą dyrekcji oraz nauczycielom konsekwencjami za chęć zorganizowania Tęczowego Piątku. Gdy doszło do tego ostrzeżenie Anny Zalewskiej, szkoła uznała, iż trzeba się wycofać.
Pretekstem do odwołania akcji był fakt, że odpowiedzialna osoba nie pozyskała od rodziców uczniów pisemnej zgody na udział dziecka w imprezie. Był to pretekst, ponieważ zgody na piśmie bierzemy tylko wtedy, gdy wychodzimy ze szkoły, i to też nie zawsze. Imprezy wewnątrzszkolne są organizowane na podstawie planu wychowawczego. Poza tym mamy ponad 150 uczniów pełnoletnich, którzy nie muszą pytać rodziców o zgodę.
Jedni nauczyciele się cieszą, że odwołaliśmy imprezę. To ci, którzy wolą mieć święty spokój. Innym jest wstyd, że daliśmy się zastraszyć. Nie taki jest Duch Szkoły. Co na to młodzież, nie wiemy i chyba nie chcemy wiedzieć. Do nauki, dzieci, do nauki, „w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy”!
Komentarze
Kandydatka na rzeczniczkę praw dziecka:
zbyt wiele o akcji nie wiem, bo dotyczy ona zaledwie 200 szkół.
– Wydaje mi się jednak, że te sprawy reguluje jednoznacznie art. 48 konstytucji stanowiący, że rodzice mają prawo do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. I to prawo jest chronione. Wydaje mi się, że to jest oczywiste, iż dzieci nie wolno indoktrynować. Ja się z tą inicjatywą nie utożsamiam, jest ona dla mnie niezrozumiała i nie widzę powodu, żeby poświęcać jej tyle uwagi i pośrednio ją w ten sposób dodatkowo promować – stwierdziła.
Czy to znaczy, że jeżeli polonistka z klasy mojego dziecka jest tzw. pisówą/kodówą/kukizówą/lewczaką/oenerówą/etc. i się z tym nie kryj, to mam prawo zażądać zmiany nauczycielki? Co więcej, dyrekcja przed rozpoczęciem roku szkolnego ma obowiązek zebrać od rodziców oświadczenia, że zgadzają się na metody wychowawczo-propagandowe wyżej wymienionej?
No właśnie, „rodzice mają prawo”. A gdzie prawo szkoły i nauczyciela? Gdzie nauczycielska klauzula sumienia?
Na lekcji wychowawczej będzie można poruszyć temat konformizmu i oportunizmu na przykładzie własnym („Polaków portret własny” – byłem, widziałem), a takie przykłady najlepiej wchodzą do głowy, niemal jak tabliczka mnożenia po pierwszym kontakcie z parabankiem.
Piszą o szkole Gospodarza:
Chęć udziału w akcji zgłosili m.in. uczniowie XXI LO w Łodzi. W planach było przeprowadzenie debaty i wyświetlenie filmów. Po komunikatach opublikowanych na stronie resortu edukacji zajęcia odwołano. – Przeprowadziliśmy tylko debatę dotyczącą stereotypów prowadzących do konfliktów. W programie wychowawczym mamy lekcje o tolerancji i o konfliktach – przypomina Małgorzata Zaradzka-Cisek, dyrektorka szkoły. Młodzież przygotowała kilka tematów do dyskusji, z których wylosowano trzy: o stereotypie Polaka złodzieja, o homofobii i o stereotypie Rosjanina pijaka.
Rano pod szkołę przyszła jednak dwójka osób z ulotkami propagującymi mowę nienawiści. – Podczas debaty poruszyliśmy tę kwestię, nie można było tego zostawić bez komentarza, pewne rzeczy trzeba było uczniom wyjaśnić – mówi dyrektorka XXI LO. – Jeśli chcemy uniknąć eskalacji problemów, to powinniśmy dać się wypowiedzieć młodzieży i nauczyć ją słuchania racji innych.
W Łodzi Młodzież Wszechpolska też zażądała listy szkół uczestniczących w akcji. – Nie odebrałam żadnej skargi od rodziców czy uczniów, że w szkołach odbywa się coś, co nie zyskało ich akceptacji albo budzi kontrowersje – mówiła jednak Jolanta Kuropatwa, łódzka wicekurator. Przypomniała też, że wszelka działalność, która jest prowadzona przez szkoły, wymaga zgody rodziców, to oni decydują, w jakich programach i akcjach biorą udział ich dzieci.
Zacznijmy może od tego, że szkoła, szczególnie zaś państwowa, nie jest miejscem na indoktrynację ideologiczną -, ani religijną ,ani też polityczną czy obyczajową. Tylko tyle i aż tyle. Poza tym, to nie róbmy z wyjątku – normy. Choć zachowana homoseksualne zdarzają się w świecie zwierząt, to zawsze są one na marginesie, jako że każda populacja kręgowców, a szczegolnie ssaków a więc też i homo podobno sapiens złożona tylko i wyłącznie z osobników homoseksualnych, wymarłaby w jednym pokoleniu, I o tym trzeba mówić uczniom, zamiast poddawać ich ideologicznemu, homofilskiemu praniu mózgów.
Panie Gospodarzu,
Ten „tęczowy piątek” nie miał nic wspólnego z tolerancją, a bardzo dużo z indoktrynacją ideologiczną, na którą w szkole, szczególnie zaś państwowej, nie powinno być miejsca. Ponadto, to owa „Kampania Przeciwko Homofobii” jest w rzeczywistości kampanią propagującą zachowania homoseksualne, lesbijskie, transseksualne, biseksualne etc. czyli propagującą odstępstwa od uznanej normy. Nie używajmy więc tu nowomowy rodem z „1984” Orwella i nazywajmy propagandę -propaganda, a nie „walką z nietolerancją”.
Ponadto to rodzice mają chyba prawo bronić swoje potomstwo przed każdą formą indoktrynacji, czy to ze strony kościoła, szczególnie u nas w Polsce rzymskiego, czy też lobby LGTB. I czy zapytaliście się owych pełnoletnich uczniów o zgodę na stanie się obiektem gejowsko-lesbijsko-transseksualno-biseksualnej propagandy?
I co z tolerancją wobec pedofilów? Jeżeli mamy tolerować gejów, lesbijki, transseksualistów i biseksualistów, to dlaczego nie mamy tolerować pedofilów? Dlaczego tylko oni, z osób mających nietypowe upodobania seksualne, maja być prześladowani przez prawo i potępiani przez społeczeństwo? Czy może to Pan nam jakoś wytłumaczyć?
I na koniec – szkoła państwowa powinna uczyć tylko przedmiotów ścisłych, matematyki i języków, w tym szczególnie ojczystego. Nie powinno być w niej miejsca na przedmioty obciążone sporą dawką ideologii, takie jak np. historia polityczna, filozofia, nauka o społeczeństwie a szczególnie zaś religia.
@Gospodarz&Płynna nierzeczywistość
Czy naprawdę polska szkoła w roku 2018 nie ma poważniejszych problemów niż propagowanie sympatii dla, jednak, odchylonych od gatunkowej normy? Rozumiem tolerancję – nie obchodzi mnie co dorośli ludzie za obopólną zgodą i satysfakcją robią w sypialni i innych miejscach i sytuacjach intymnych. Co nie oznacza nagłaśniania ani sympatii ani jakiejś szczególnej aprobaty ani uprzywilejowania typu osobne toalety Obamy dla 3 płci etc.
Płynna Rzeczywistość 26 października o godz. 19:35 257144
Nauczyciel w szkole państwowej, tak jak każdy inny urzędnik państwowy, musi swoje poglądy polityczne, wiarę religijną (bądź jej brak) i ideologię zostawiać w domu, a na 100% nie wolno mu wkraczać ze swoim poglądami politycznymi, ideologią oraz wiarą religijną (bądź jej brakiem) do swojego miejsca pracy, szczególnie zaś, gdy ta osoba jest nauczycielem w szkole państwowej. Ponadto to propaganda lobby LGTB jest w praktyce zbyt często mową nienawiści w stosunku do osób heteroseksualnych. Pytam się, kto walczy dziś o ich prawa?
belferxxx 26 października o godz. 21:13 257149
Otóż to!
@Gospodarz&Płynna nierzeczywistość
Inna rzecz, że przepisy i ich interpretacje, dzięki którym można to zablokować stworzył, tak ukochany przez Was, duecik Kluzik(Drożdżówka)&Berdzik …. 😉
No bez jaj. Dajmyż spokój tym sierioznym tonom. Trochę przegięcie w drugą stronę; można rozmawiać na lekcjach o nie/tolerancji, robić zajęcia o wybitnych postaciach, które były/są homoseksualne – to bardzo dzieciaki nieraz zadziwia, że taki np. Michał Anioł, czy inna Maria Konopnicka czy też Dąbrowska, ale jakaś tęczowa akcja? W szkole?!? W okresie rozwoju, kiedy dzieciaki same często przez burzę hormonów nie wiedzą, kim są, jaką ostatecznie będą miały orientację (chociaż jest grupa, która zdecydowanie wie to od przedszkola, ale to jednak wyjątki); moja koleżanka uczy w USA w szkole od lat, i mówi, że ostatnio jest trend wśród dzieciaków na bycie gejem, co niejednokrotnie skutkuje tym, że nauczyciele dają im lepsze oceny, bo nie chcą mieć łatki homofoba:)
@JohnKowalsky W Polsce obecnie prawie na każdej lekcji jest indoktrynacja religijna i obyczajowa. Użycie specyficznego języka, tematyka, jednostronna ocena zdarzeń. To Ciebie nie razi. Rażą Cię natomiast próby mówienia a tolerancji, o emocjach o radzeniu sobie z nimi. Jesteś skrajnym hipokrytą.
Propagowanie szacunku dla kobiet nie prowadzi do zniewieścienia, tym bardziej do wykształcenia macicy u mężczyzn.
„Łysa” ogłosiła, że z rastafarianizmu przerzuca się na jedyną prawdziwą wiarę – Islam. Która polska szkoła odważy się zorganizować dzień tolerancji wobec Muzułmanów?
Also sprach Ministra:
– Jeżeli jakiś dyrektor podjął decyzję o zorganizowaniu „Tęczowego piątku” z pominięciem procedur, to znaczy, że złamał prawo oświatowe. Chcę, żeby to wybrzmiało bardzo mocno: niezapytanie rodziców o zgodę już jest złamaniem prawa oświatowego. My tego nie możemy tolerować.
I biskup Mendyk:
Po raz kolejny przypominamy, że sprawy kształcenia i wychowania powinny być jak najbardziej odległe od koniunktur politycznych i ideologicznych. Szkoła nie jest i nie może być miejscem na jakiekolwiek propagowanie środowisk LGBTQ
Tak wygląda konstytucyjna zasada rozdziału państwa od Powszechnego Kościoła Narodowego, ale nie tegoż Kościoła od państwa. Kościoła, który nie ma nic a nic wspólnego z żadną ideologią, jeno krzewi prawdę odwieczną, przeczystą, dziewiczą.
I bardzo dobrze. Tolerancji można uczyć bez promowania takich treści.
Nauczyciel PL 27 października o godz. 0:36 257159
Oczywiście. Odróżnijmy tolerancję dla chorych psychicznie od nachalnej a kłamliwej propagandy środowisk LGBT.
Antybolszewik 26 października o godz. 23:13 257155
Chyba napisałem wyraźnie 26 października o godz. 20:40 (257147), że nie ma w szkole państwowej miejsca na przedmioty przeładowane ideologią, takie jak np. religia czy historia. Natomiast ów „tęczowy piątek” nie miał nic wspólnego z tolerancją a wszystko wspólne z nachalną a kłamliwą propagandą środowisk LGBT (czy jak to woli LGBTQ). Jesteś więc gorzej niż skrajnym hipokrytą – jesteś ordynarnym kłamcą jak np. pani Zdanowska.
Płynna Rzeczywistość 26 października o godz. 23:53 257158
Tu akurat kościół ma rację. Inna sprawa, ze w szkole państwowej nie powinno być też miejsca na propagandę religijną.
Płynna Rzeczywistość 26 października o godz. 23:44 257157
Polacy są akurat bardzo tolerancyjni wobec muzułmanów, którzy nota bene mieszkają u nas od setek lat. A swoja drogą, jeśli ktoś jak np. ta Sinead O’Connor uwierzy w jedno mzimu, to łatwo jest mu/jej wmówić, że inne mzimu jest lepsze/silniejsze/milsze/tańsze etc. Po prostu wiara religijna jest rodzajem choroby psychicznej, odmianą schizofrenii czyli chorego spojrzenia na świat i jego chorego zrozumienia (błędnej interpretacji ludzkich zachowań etc.), podobnie jak odchylenia od normy seksualnej. A choroby należy po prostu leczyć, zamiast robić z chorych psychicznie przykłady do naśladowania, co robi zarówno kościół jak i lobby LGBTQ, czy też ich w jakikolwiek sposób dyskryminować czy prześladować. Lem pisał o tym już dawno temu (rok 1954) np. w „Dziennikach Gwiazdowych” – podróż 22: Tichy meets father Lacymon who tells him about various problems encountered by the Christian (Roman-Catholic) missionaries on the alien worlds.
Swoja drogą – czy znasz to:
https://edition.cnn.com/2015/06/24/africa/baye-fall-senegal/index.html
https://muslimvillage.com/2017/04/22/123478/from-rastafarianism-to-islam
Płynna Rzeczywistość 26 października o godz. 23:44 257157
Polacy są akurat bardzo tolerancyjni wobec muzułmanów, którzy nota bene mieszkają u nas od setek lat. A swoja drogą, jeśli ktoś jak np. ta Sinead O’Connor uwierzy w jedno mzimu, to łatwo jest mu/jej wmówić, że inne mzimu jest lepsze/silniejsze/milsze/tańsze etc. Po prostu wiara religijna jest rodzajem choroby psychicznej, odmianą schizofrenii czyli chorego spojrzenia na świat i jego chorego zrozumienia (błędnej interpretacji ludzkich zachowań etc.), podobnie jak odchylenia od normy seksualnej. A choroby należy po prostu leczyć, zamiast robić z chorych psychicznie przykłady do naśladowania, co robi zarówno kościół jak i lobby LGBTQ, czy też ich w jakikolwiek sposób dyskryminować czy prześladować. Lem pisał o tym już dawno temu (rok 1954) np. w „Dziennikach Gwiazdowych” – podróż 22: Tichy meets father Lacymon who tells him about various problems encountered by the Christian (Roman-Catholic) missionaries on the alien worlds.
Swoją drogą – czy znasz to:
edition.cnn.com/2015/06/24/africa/baye-fall-senegal/index.html
muslimvillage.com/2017/04/22/123478/from-rastafarianism-to-islam
Panie Gospodarzu,
A co z tolerancją wobec pedofilów? Czy ów „tęczowy piątek” poruszał to zagadnienie? Przecież jeżeli mamy tolerować gejów, lesbijki, transseksualistów i biseksualistów i innych „queers”, to dlaczego nie mamy tolerować pedofilów? Dlaczego tylko oni, z osób mających nietypowe upodobania seksualne, maja być prześladowani przez prawo i potępiani przez społeczeństwo? Czy może to Pan nam jakoś wytłumaczyć?
@John i Jacek
To czego rodzice chcą w kwestii seksualności ich dziecka nie ma wpływu na to, jaka ta seksualność będzie. Na to, czy wasze dzieci lub wnuki określą się jako hetero czy homoseksualne nie macie Panowie żadnego wpływu. One będę o tym rozmawiać, będą rozpoznawać swoje potrzeby seksualne. Zaklinanie rzeczywistości – lepiej o tym nie mówić – jest dziecinne. Nie wiem czy wiecie, ale dzieci i młodzież nie zapisują się ot tak do jednych albo drugich pod wpływem „propagandy”.
Propaganda jak to nazywacie to jedynie stawianie przed ludźmi szokującej tezy, że wszyscy bez względu na przekonania polityczne, religijne, zamożność, pochodzenie etniczne, narodowe czy właśnie seksualność są równi wobec prawa, a w życiu codziennym należy się wszystkim po prostu zwykły szacunek. Nie można pluć, kopać, topić w szkolnym kiblu osób za to, że są Polakami, pisowcami, gejami, czy jeżdżą na wózku inwalidzkim. Szczególnie ważne jest stawianie takich zadań intelektualnych dzieciom, bo wśród dzieci i nastolatków nienawiść i przemoc, chociażby w postaci prześladowania rówieśników za to mają najtańsze trampki, jest sporym problemem. Równie ważna jest walka ze stereotypami takimi jak każdy ksiądz to gej a jak gej to pedofil. Rozmowa na ten temat w szkołach bardzo pomoże całemu społeczeństwu. Może kiedyś będziemy dla siebie bardziej życzliwi, a teraz dobrze by było, by po prostu wejść na poziom obojętności: nie wyzywać na ulicy za kolor skóry, orientację seksualną, pochodzenie. Bo to kwestie obojętne dla społeczeństwa: to, że wyznaję katolicyzm, jestem gejem, mam czarny kolor skóry nie wpływa na życie społeczne źle, nikomu nie szkodzi. Źle na życie społeczne wpływa wyzywanie, prześladowanie, topienie w szkolnym kiblu. Bez przedyskutowania takich problemów będziemy mieli jako społeczeństwo złe życie.
@JohnKowalsky
27 października o godz. 8:36 257162
„nie ma w szkole państwowej miejsca na przedmioty przeładowane ideologią, takie jak np. religia czy historia”.
Uważam akurat, że historia – obok matematyki i języka polskiego – to jeden z najważniejszych przedmiotów nauczanych w szkole. Oczywiście niezwykle istotne jest aby przedmiot ten był dobrze nauczany. Przeładowanie ideologią absolutnie wykluczone. Nie wiem, czy w naszym kraju jest to możliwe. Nawet na poziomie uniwersyteckim. Jak ktoś chce poważnie studiować historię – podobnie jak np. ekonomię, nauki polityczne czy filozofię – to zdecydowanie powinien wybrać dobrą uczelnię zachodnią. Najlepiej z najwyższej półki.
Grzerysz 27 października o godz. 9:19 257168
Uważasz, że historia – obok matematyki i języka polskiego – to jeden z najważniejszych przedmiotów nauczanych w szkole. Ale jaka (czyja) historia? Historii na poziomie akademickim jest przecież tyle, ilu jest profesorów i doktorów, szczególnie zaś habilitowanych, historii i zmienia się ona wraz ze zmianami ekipy rządzącej, a dokładniej rządzących nami elit (patrz teoria elit V. Pareto). Tak więc dawni bandyci z WiN etc., stali się dziś bohaterami, a dawni bohaterowie z GL i AL – bandytami, a to jest tylko jeden przykład na to, że historia polityczna jest niczym innym jak tylko narzędziem indoktrynacji idiologicznej i że nie ma ona nic wspólnego z rzetelnym badaniem i nauczaniem dawnych czy też niedawnych dziejów.
I oczywiście zgoda, że jeśli ktoś chce poważnie studiować historię – podobnie jak np. ekonomię, nauki polityczne czy filozofię – to zdecydowanie powinien wybrać dobrą uczelnię zachodnią i to najlepiej z najwyższej półki. Ale nawet w przypadku mojej Alma Mater, czyli The University of Melbourne (pierwsza setka a nawet pięćdziesiątka światowych rankingów, najlepszy uniwersytet w Australii i na całej południowej półkuli: QS 39, THE-WUR 32, ARWU 38, USNWR 26 i WTS Leiden 33), to ekonomia była i jest tam dalej wyraźnie ukierunkowana ideologicznie w stronę dominującej obecnie na wyższych uczelniach i w rządach szkoły neoklasycznej. Nawet zwolennicy Keynesa, tego zbawiciela (chwilowego, ale zawsze zbawiciela) kapitalizmu byli tam i dalej są marginalizowani. Długo musiałem więc szukać tam profesora, który rozumiałby problemy związane z transformacją gospodarczo-społeczną w Polsce i generalnie w byłym obozie radzieckim (Soviet Bloc), gdyż ogromna większość tamtejszej profesury na wydziale ekonomii była na poziomie Albańczyków, którzy uwierzyli, że jeśli obalą oni tzw. realny socjalizm („komunizm”), to każdy z nich otrzyma białą książeczkę czekową i stanie się z dnia na dzień milionerem, a co skończyło się, jak wiadomo, bankructwem licznych powstałych tam po roku 1990 funduszy „inwestycyjnych” czyli spekulacyjnych opartych na systemie piramidy i co doprowadziło do powszechnych protestów i anarchii, która na długo pogrążyła w zapaści Albanię i jej gospodarkę.
Pozdrawiam
Zgadzam się z tym, co pisze @belferxxx „Czy naprawdę polska szkoła w roku 2018 nie ma poważniejszych problemów niż propagowanie sympatii dla, jednak, odchylonych od gatunkowej normy? „. Pomijam, że słowo tolerancja zostaje nagle niezwykle zawężone.
A odnośnie tego, że w ramach uczenia tolerancji obok dyskusji miały być także filmiki, mam pytanie: czy ten filmik pokazujący zaatakowanie nastolatki przez celebrytę transwestytę także byłby pokazany?:
http://warszawa.eska.pl/t-rafalala-atakuje-dziewczynke
@John
Dlaczego pedofila ma być karana? To bardzo proste, aż się dziwię, że człowiek tak bystry jak Pan nie wie, że czyny pedofilskie to po prostu gwałty. Chyba, że Pan uważa, że dzieci same lgną, i się proszą? Taki czyn szkodzi drugiej osobie. Gdy dwie osoby homoseksualne (obie w wieku dopuszczonym przez prawo) decydują się współżyć, nikomu to nie szkodzi.
@JohnKowalsky
27 października o godz. 10:07 257169
„Ale jaka (czyja) historia? Historii na poziomie akademickim jest przecież tyle, ilu jest profesorów i doktorów, szczególnie zaś habilitowanych, historii i zmienia się ona wraz ze zmianami ekipy rządzącej…”
Michaił Heller rozpoczyna swoją „Historię Imperium Rosyjskiego” od motta: „Nic nie zmienia się tak szybko jak przeszłość”. Genialne, prawda?
Tym niemniej na jednym z czołowych uniwersytetów amerykańskich (ten akurat znam) nawet profesorowie o bardzo określonych poglądach dbają – poprzez dobór lektur czy prowadzenie dyskusji na seminariach – aby każdy problem był naświetlony z bardzo wielu punktów widzenia.
W ekonomii tam też nie jest tak źle. Profesorowie obserwują rzeczywistość i myślą. Przecież Jeffrey Sachs już dawno odszedł od neoliberalizmu. W odróżnieniu od swojego ucznia Balcerowicza i całej watahy jego bezkrytycznych – do dziś – apologetów.
@JohnKowalsky
27 października o godz. 10:07 257169
Oczywiście serdecznie pozdrawiam na blogu.
grzerysz 27 października o godz. 11:00 257173
Nawzajem! 🙂
Anna,
Pytania i odpowiedzi: https://kph.org.pl/teczowy-piatek-pytania-i-odpowiedzi/
Anna 27 października o godz. 10:17 257170
Otóż to!
Pan autor bloga raczy sobie żartować z tym uczeniem tolerancji i strachem?
Uczenie (niezbędne!!!) tolerancji i odwaga była wtedy, gdy w szkole byłby:
– czarny poniedziałek (dla chrześcijaństwa);
– niebieski wtorek – dla judaizmu;
– zielona środa – dla muzułmanów;
– pomarańczowy czwartek – dla religii Wschodu;
– biały piątek – ateiści;
w nowym tygodniu:
– tęczowy poniedziałek – dla homo i innych orientacji seks;
– różowy wtorek – porno;
– seledynowa środa – animizm;
– amarantowy czwartek – dla patriotów;
– przeźroczysty piątek – dla kosmopolitów;
kolejny tydzień:
– żółty poniedziałek – dla niezdecydowanych;
– fioletowy wtorek – dla antyniezdeycydowanych;
– podczerwona środa – dla wszystkich przeciwko wszystkim;
– ultrafioletowy czwartek – dla każdego z każdym;
– gniady piątek – dla postpreantypro nie wiadomo komu;
itd.
No, ale tylko gadać i ględzić o tolerancji potraficie.
Zawsze można zrobić także taką lekcję i przedstawić takie podejście w UE:
https://twitter.com/RGwiazdowski/status/1056112697698336768?s=20
Płynna Rzeczywistość
27 października o godz. 11:27 257175
Bardzo ciekawe te pytania i odpowiedzi, wierzę, że Płynna Rzeczywistość i wszyscy inni zgodzą się na to, aby w szkole było także miejsce dla np. dla świadków Jehowy (mocno nietolerancyjne środowisko szkolne przeciw uczniom z rodzin owych świadków) czy dla np. pacyfistów lub np. nacjonalistów tępionych jak tylko się da…
Grzerysz 27 października o godz. 10:58 257172
Niewątpliwie genialne swej prostocie, ale to wiedzą przecież wszyscy, którzy potrafią samodzielnie myśleć. Inna sprawa, że jest ich strasznie mało, najwyżej jakiś 1% ludności naszej planety, ale to jest jednak jakieś 76 milionów ludzi na całym świecie a w Polsce ponad 300 tysięcy. I oczywiście sporo przesadziłem i uprościłem w moim wpisie, jako że nie jest to przecież referat do wygłoszenia na konferencji naukowej a tylko głos w dyskusji na forum publicznym przeznaczonym dla laików.
Pozdrawiam,
LK
Ontario 27 października o godz. 11:39 257179
Pełna zgoda. Także otwórzymy nasze szkoły dla zwolenników płaskiej Ziemi i UFO oraz zwolenników konspiracji smug kondensacyjnych (smugi chemicznych czyli chemtrails) i innych teorii spiskowych.
Panie autorze bloga, panie Mistrzu i panie oraz dżentelmeni akolici Mistrza, pono tęczowe środowiska zapowiedziały, że 11 Listopada nie pójdą na manifestację przeciwko narodowcom, pono także Seweryn Blumsztajn w imię tolerancji apeluje, aby nie wygwizdać endeków, a lewica nie zwoła z Niemiec pomocy przeciw wszechpolakom. Czy to prawda?
JohnKowalsky
27 października o godz. 11:46 257181
Do twojej listy dodałbym jeszcze denikenowców i antydenikenowców oraz czcicieli poglądu, że Mieszko I to Wiking. Jak tolerancja to tolerancja, dlaczego tylko jednych tolerować, np. tęczowców, a z innych kpić…
Ontario 27 października o godz. 11:32 257177
A kiedy dzień tolerancji dla pedofilów, zoofilów i nekrofilów? W szarą niedzielę?
Ontario 27 października o godz. 11:51 257183
OK! 🙂
@JohnKowalsky
Pisze pan „Ten „tęczowy piątek” nie miał nic wspólnego z tolerancją, a bardzo dużo z indoktrynacją ideologiczną”. Proszę zdradzić w której szkole oglądał pan ten tęczowy piątek? Czy może raczej jak w „Hamlecie” „in my mind eyes”?
Pyta pan także „jeżeli mamy tolerować gejów, lesbijki, transseksualistów i biseksualistów i innych „queers”, to dlaczego nie mamy tolerować pedofilów? ”
Otóż dlatego, że homoseksualna relacja pomiędzy dwiema dojrzałymi osobami – miłość, seks, życie w rodzinie – jeżeli jest za zgodną wolą obojga to nikogo nie krzywdzi (no może poza pana wyobrażeniem o świecie). Pedofilia – wszystko jedno czy hetero- czy homoseksualna – wyrządza wielką krzywdę dziecku, cierpienie, często pozostawia nieodwracalne ślady w psychice ma całe życie. Co więcej – prześladowanie homoseksualistów powoduje ich niezasłużone cierpienie i krzywdę – niech pan sobie poczyta choćby o życiu Jerzego Waldorffa, Marii Konopnickiej albo wspomnienia mniej prominentnych gejów i lesbijek.
@grzerysz
Niestety w szkole KAŻDEGO kraju historia, szczególnie ostatnich 100 lat, ma charakter mniej lub bardziej propagandowo-ideologiczny … 🙁
Jeżeli licealiści, którzy są świadkami Jehowy, są w szkołach prześladowani, to nie widzę przeszkód, by zrobić akcję mającą na celu wyjaśnienie, że to są tacy sami ludzie, jak my.
Akcja ma na celu pokazać młodzieży LGBT, że w szkole jest miejsce również dla niej – że może czuć się w niej bezpieczni i pełni realizować swój potencjał.
W ramach Tęczowego Piątku przedstawiciele i przedstawicielki Kampanii Przeciw Homofobii nie prowadzą zajęć w szkołach. KPH nie podejmuje też w żadnej szkole „działalności” w rozumieniu ustawy Prawo Oświatowe. W ramach Tęczowego Piątku KPH nie wchodzi na teren placówki, nie prowadzi żadnych zajęć dodatkowych, nie wysyła swoich przedstawicieli/ek i nie narzuca szkole jakiejkolwiek formuły przeprowadzenia Tęczowego Piątku.
W podstawach programowych znajdziemy stwierdzenie, że „Szkoła dba o wychowanie dzieci i młodzieży w duchu akceptacji i szacunku dla drugiego człowieka”. Podstawy z zakresu etyki, wiedzy o społeczeństwie i historii przewidują, że uczniowie i uczennice mają nabyć umiejętności i wiedzę związaną z prawami człowieka, a także szacunkiem do innych ludzi.
Ustawa Prawo oświatowe w swojej preambule przewiduje też, że „szkoła winna zapewnić każdemu uczniowi warunki niezbędne do jego rozwoju, przygotować go do wypełniania obowiązków rodzinnych i obywatelskich w oparciu o zasady solidarności, demokracji, tolerancji, sprawiedliwości i wolności”.
W tęczowym piątku wzięło udział ok 200 szkół co znaczy, że tylko w tylu szkołach uczą się uczniowie z grupy LGBT lub mający kontakt z takimi środowiskami. Na szczęście na wsiach i na Podkarpaciu ludzie są bardziej ludzcy: przed ślubem kwiaty, po ślubie piwko, kij i „codzienna gotowość na seks”, po 50-ce kop w starą dudę.
@Płynna nierzeczywistość
Wolę występować w szkole jako obrońca Świadków Jehowy czy Zielonoświątkowców albo prawosławnych/protestantów (choć jestem niewierzący!) niż promować(!) obowiązek miłości (albo wyznawania ich „wiary”!) dla LGBT czy skrajnych feministek albo lewicowców !!!
@Sceptyczny
O ile pamiętam to tacy znani(!) powszechnie homoseksualiści jak Waldorff, Iwaszkiewicz czy choćby wspomniana Konopnicka żyli sobie długo, szczęśliwie, w sławie i dostatku!!! Również ich twórczość od tego nie ucierpiała – do dziś jest sławna, w lekturach etc. Tyle, że się publicznie upodobaniami nie afiszowali …
JohnKowalsky
26 października o godz. 20:40 257147
… szkoła, szczególnie zaś państwowa, nie jest miejscem na indoktrynację ideologiczną -, ani religijną ,ani też polityczną czy obyczajową …
Pelna zgoda, zacznijmy od wyprowadzenia religii ze szkól 🙂
@belferxxx
27 października o godz. 12:14 257187
„Niestety w szkole KAŻDEGO kraju historia, szczególnie ostatnich 100 lat, ma charakter mniej lub bardziej propagandowo-ideologiczny”.
Być może w szkole. Ale nie jest to na pewno prawdą w odniesieniu do czołowych uniwersytetów zachodnich.
@grzerysz
>Uważam akurat, że historia – obok matematyki i języka polskiego – to jeden z najważniejszych przedmiotów nauczanych w szkole. Oczywiście niezwykle istotne jest aby przedmiot ten był dobrze nauczany. Przeładowanie ideologią absolutnie wykluczone<
Mówiliśmy o szkole, nie o historii w Oxbridge czy Yale&Co. Co prawda wystarczy poczytać "produkty" typu Daviesa czy Snydera żeby i co do tych miejsc zwątpić … 😉
@belferxxx
27 października o godz. 13:29 257193
„Mówiliśmy o szkole, nie o historii w Oxbridge czy Yale&Co. Co prawda wystarczy poczytać „produkty” typu Daviesa czy Snydera żeby i co do tych miejsc zwątpić …”
Tu się muszę zgodzić. Produkty – przynajmniej niektóre – panów Daviesa i Snydera są mocno przereklamowane.
Natomiast Harvard, Princeton, Stanford, Chicago, Johns Hopkins i jeszcze dobrych kilka innych w USA trzymają się (a przynajmniej trzymały się jeszcze niedawno) mocno.
Na pewno za jeden z nich mogę ręczyć głową…
Sceptyczny 27 października o godz. 11:59 257186
Nie muszę oglądać kwarków albo neutrin, aby wiedzieć, że one istnieją, a o tej homofilskiej prowokacji zwanej „tęczowym piątkiem” dowiedziałem się m. in. z relacji Gospodarza tego blogu oraz licznych artykułów w prasie.
Piszesz też, że homoseksualna relacja zachodzi pomiędzy dwiema dojrzałymi osobami, ale jak zdefiniujesz dojrzałość? Stopniem dojrzałości płciowej, dojrzałości intelektualnej czy też wiekiem kalendarzowym? Przypominam, że w wielu pańtwach proponuje się, aby osoby 16-letnie mogły mieć czynne prawo wyborcze, a w Austrii prawo wyborcze przysługuje już osobom, które ukończyły 16 lat, podobnie jak w państwach byłej Jugosławii, gdzie 16-latkowie posiadają czynne prawo wyborcze, jeśli pracują. Pełnoletność osiąga się zresztą w różnych państwach w różnym wieku: w Czadzie dopiero od 21 lat, w Japonii i Korei Południowej od 20 lat, w Korei Północnej od 17 lat, w Danii od 16 lat, w Iranie od 15 lat, a w Samoa Amerykańskim i Uzbekistanie już od 14 lat. W Hiszpanii wiek od którego można współżyć seksualnie (tzn. nie będzie to karane) to skończone 12 lat. W Polsce seks można uprawiać legalnie już od 15 lat a oglądać od 18 lat. Tak więc w zależnosci od danego państwa, ten sam akt seksualny będzie albo nie będzie uznany za pedofilski.
Poza tym, to jak to jest z seksem za obopólną zgodą z osobą niepełnosprawną umysłowo, która ma ponad 21 lat, ale jest intelektualnie na poziome kilkulatka? Czy to nie jest przypadkiem też pedofilia, tyle że nie „fizyczna”, a „umysłowa” – analogia do znęcania się fizycznego i psychicznego?
Pedofile twierdzą zaś, że oni dbają o dzieci i często nawet mają racje, gdyż np. Janusz Korczak był niewątpliwie pedofilem i choć uprawiał z dziećmi czynny uznawane za pedofilskie (np. wchodził im do łóżeczek), to nikt mu nie odmówi twego, że on naprawdę kochał dzieci i o nie dbał. Według zwolenników legalizacji pedofilii, niezależnie czy hetero- czy homoseksualnej, dziecku, szczególnie zaś dojrzałemu seksualnie (np. mającemu ponad 14 lat) nie wyrządza się krzywdy odbywając z nim stosunek seksualny czy para-seksualny, jeżeli nie dochodzi przy tym do przemocy i odbywa się to za obopólną zgodą.
Zgoda – prześladowanie homoseksualistów powoduje ich niezasłużone cierpienie i krzywdę i dodam do twojej listy Alana Turinga i Oskara Wilde’a, ale ja przecież jestem za eliminacją jakiekolwiek form dyskryminacji homoseksualistów i za ich leczeniem na koszt państwa czyli podatników, tyle że nie takim „leczeniem” jakie stosowano wobec Turinga i za tolerancją wobec homoseksualistów, jako ludzi chorych, ale jestem zdecydowanie przeciwny jakiejkolwiek indoktrynacji dzieci w duchu propagandy środowisk LGBTQ.
I na koniec – co z zoofiliami i nekrofilami? Zoofile dbają przecież o swoje owieczki, pieski etc., a trupowi to chyba wszystko jedno, co z nim zrobią, nieprawdaż?
@Realna Rzeczywistość
” Na szczęście na wsiach i na Podkarpaciu ludzie są bardziej ludzcy: przed ślubem kwiaty, po ślubie piwko, kij i „codzienna gotowość na seks”, po 50-ce kop w starą dudę.”
Niesamowite jest jedno: zachęcać do tego Tęczowego Piątku, używać słów wielkich, pleść coś o tolerancji, prawach itd., itp., a następnie jednoznacznie, pogardliwie i uogólniająco traktować całkiem sporą grupę ludzi.
Chcesz powiedzieć, że kolejni mężowie celebrytek, aktorek, które potem wspominają przemoc, chlanie, zmuszanie do seksu swoich eksów, poszukały sobie tych mężów na wsiach i Podkarpaciu?
Że obu mężów dziennikarki p.Lis, w tym jeden adwokat, a drugi znany kiedyś dziennikarz- stamtąd pochodzili?
Że wspominająca swoich 4 mężów i pisząca o tym, jak była poniżana i źle traktowana p. Paulina Młynarska tam wszystkich tych chłopów znalazła?
Ojej, nawet nie myślałam, że tak poszukiwani są. A potem z rozczarowaniem wspominani w ramach akcji #MeToo. Ojej.
@belferxxx
27 października o godz. 13:29 257193
„Mówiliśmy o szkole, nie o historii w Oxbridge…”
Jak już mówimy o Oxfordzie, to drobna dygresja.
Pani Agnieszka Holland, której filmów nie lubię i nie cenię, powiedziała kiedyś, że Paweł Pawlikowski robi takie dobre filmy bo kształcił się w Oxfordzie. Holland co prawda skończyła słynną praską uczelnię filmową FAMU (chociaż już kilka lat po 1968 roku) ale widać brakuje jej talentu.
Przed chwilą skończyłem oglądanie ZIMNEJ WOJNY Pawlikowskiego na Blu-Ray (właśnie wydali).
Film doskonały formalnie chociaż ma pewne braki dramaturgiczne w drugiej części.
Kiedy pojawiają się napisy, Pawlikowski puszcza w tle fragment WARIACJI GOLDBERGOWSKICH Bacha w wykonaniu wybitnego pianisty kanadyjskiego Glenna Goulda (wersja z 1981 roku).
Coż, nie pozostaje mi teraz nic innego jak wrzucić na odtwarzacz CD z tym nagraniem i po raz któryś wysłuchać z radością całości…
Lubicz56 27 października o godz. 12:39 257191
Zawsze byłem za wyprowadzeniem religii ze szkól państwowych i chyba jasno to wyraziłem.
JohnKowalsky
27 października o godz. 11:51 257184
Rok szkolny ma ok. 150 dni, twoje zgłoszenie-zapytanie odpowiem tak: w lutym na dwa dni przed walentynkami.
Płynna Rzeczywistość 27 października o godz. 12:16 257188
Mam szczerą nadzieję, że kierownictwo i nauczyciele tych 200 szkół zasilą wkrótce szeregi bezrobotnych i pójdą w rezultacie tegoż na przysłowiową kasę do Biedronki. Z klasy do kasy, ale nie bankowej. ;-)
Belferxxx 27 października o godz. 13:29 257193
Jak pisałem, tyle jest wersji historii ilu zawodowych historyków, a nawet i historyków-amatorów. Ponadto, to nawet MIT potrafi wypuścić marnych inżynierów, ale liczy się tu średni poziom absolwentów, a nie jednostki najlepsze i najgorsze.
27 października o godz. 12:28 257190
Tak, tacy znani powszechnie homoseksualiści/lesbijki jak Waldorff, Iwaszkiewicz czy choćby wspomniana Konopnicka żyli sobie długo, szczęśliwie, w sławie, dostatku i powszechnym uznaniu, a ich twórczość od tego nie ucierpiała – do dziś jest sławna, w lekturach etc. Tyle, że się publicznie upodobaniami nie afiszowali, w odróżnieniu od obecnych elit LGBTQ, które chcą ze swej choroby psychicznej uczynić normę, a więc prześladować zdrową psychicznie większość heteroseksualną.
27 października o godz. 12:22 257189
Ja też!
27 października o godz. 12:14 257187
Fakt i o tym pisałem.
Płynna Rzeczywistość
27 października o godz. 12:16 257188
Prześladowane (kpiny, wyzwiska, mowa pogardy i nienawiści) wszystkie środowiska.
Ja proponuję w szkole i tęczowcy, i wszechpolacy – wedle owych linkowanych przez ciebie https://kph.org.pl/teczowy-piatek-pytania-i-odpowiedzi/ – mogą wystąpić, uzyskać wsparcie. A ty?
ontario 27 października o godz. 15:33 257199
Może być!
ontario 27 października o godz. 15:41 257202
Zadaję to samo pytanie.
Grzerysz 27 października o godz. 15:27 257197
Ale Bach (Jan Sebastian) NIE był gejem!
@JohnKowalsky
27 października o godz. 15:45 257205
„Ale Bach (Jan Sebastian) NIE był gejem!”
Podobnie jak Glenn Gould. Gejami nie są też Pawlikowski i Holland…
grzerysz 27 października o godz. 15:58 257206
In this matter you never can be sure…
@Grzerysz
W przypadku Holland – córka jest akurat … 😉
@belferxxx
27 października o godz. 16:45 257208
„W przypadku Holland – córka jest akurat …”.
No tak. Zapomniałem dodać Agnieszka Holland…
Belferxxx 27 października o godz. 16:45 257208
Holandia (Holland, wł. Noord-Holland czyli Holandia Północna i Zuid-Holland czyli Holandia Południowa) to są tylko dwie z dwunastu europejskich prowincji Niderlandów! ;-)
nl.wikipedia.org/wiki/Bestuurlijke_indeling_van_Nederland
adam100
26 października o godz. 15:39
Oczywiste to: skoro tęczowiec ma prawo do ochrony przez szkołę, to i wszechpolakowiec ma takie samo prawo.
Czy bojownik o wolność i tolerancję (WiT) Płynna Rzeczywistość przyzna takie samo prawo drugim, jakie przyznaje jednym…
1) Jak Gospodarz obrazkiem, to ja też:
https://pbs.twimg.com/media/DqdmWlHWkAA4i4q.jpg
2) Kto słyszał o Matthew Shepardzie?
3) A na dobranoc krzepiąca informacja z Węgier. Pod naciskiem Orbana Uniwersytet Środkowo-Europejski przenosi się z Budapesztu do Wiednia. W XXI wieku rząd państwa będącego członkiem Unii Europejskiej doprowadził do zamknięcia uniwersytetu. Czymże w tych warunkach byłoby zamknięcie szkoły?
@JohnKowalsky Tęczowy piątek odnosi się do poszanowania wszystkich uczniów – to program „Nasza szkoła jest przyjazna wszystkim uczniom i uczennicom”. Ordynarnie kłamiesz, nie znając faktów, że ten program ma zmienić dzieci w homoseksualistów. Do tego jesteś skrajnym homofobem, biednym zakłamanym nienawistnikiem ustawiającym się w szeregu z Ordo Juris i „ojcem” Rydzykiem.
@Płynna Nierzeczywistość
Jakoś o NAUKOWYCH sukcesach finansowanej przez Sorosa „uczelni” nikt nie słyszał … 😉
A Soros nawet władzom … Izraela zalazł za skórę i to w kwestii … IMIGRANTÓW … 😉
ontario 27 października o godz. 19:43 257211
Otóż to!
Płynna Rzeczywistość 27 października o godz. 20:53 257212
Nie wiem, czy Wiedeńczycy są tym zachwyceni. Ten „uniwersytet” o nazwie Central European University (węg. Közép-európai Egyetem) ma przecież bardzo marne notowania:
THE (World Universities Rankings): 301-350
Academic Ranking of World Universities: nieklasyfikowany (miejsce niższe niż 500)
Round University Ranking: 415
Webometrics: 1069
Antybolszewik 27 października o godz. 21:37 257213
Ten „tęczowy piątek” odnosił się wyraźnie do próby wmówienia uczniom, że homoseksualizm jest OK i że nawet to jest „fun” oraz że nie jest on ani zboczeniem seksualnym, ani też chorobą psychiczną. Pod iście orwellowskim hasłem „nasza szkoła jest przyjazna wszystkim uczniom i uczennicom”, propagowano zboczenia seksualne, a więc to ty ordynarnie kłamiesz, wiedząc doskonale, że to była reklama zboczeń seksualnych serwowana dzieciom w szkole. Oczywiście, że ten program sam jeden nie może zmienić dzieci w homoseksualistów, ale ma on za zadanie wmówienie dzieciom, że homoseksualizm jest norma, a nie zboczeniem seksualnym i chorobą psychiczną. Pozostało ci już więc tylko wyzywanie mnie od „homofobów” i „biednych zakłamanych nienawistników ustawiających się w szeregu z Ordo Juris i ojcem Rydzykiem”. Ponieważ zabrakło ci argumentów ad rem, to zniżyłeś się do pseudoargumentów ad personam. Wstyd! No cóż – mentalność masz przecież iście bolszewicką; ;-)
Kandydat na kasę do „Biedry”:
Marcin Konrad Jaroszewski, dyrektor XXX LO im. Jana Śniadeckiego w W-wie.
@JohnKowalsky
Ale w stolicy wiceprezydentem będzie jawny przedstawiciel LGBT – obroni!!! 😉
Belferxxx 28 października o godz. 11:29 257220
Strach będzie wejść do ratusza.
Interesującą rzeczą jest pomijanie agresywnych zalotów homoseksualnych. Jako młody chłopak, a i wiele lat później, wielokrotnie byłem nagabywany, i to dosyć agresywnie przez pedałów. Raz skończyło się rękoczynami. Krzywa Gaussa pokazuje duży rozrzut skłonności homoseksualnej wsród mężczyzn: od 3-4% do nawet 18%. Seksuolodzy wyjaśniają te różnice pierwszymi doświadczeniami erotycznymi. Jeżeli inicjacja seksualna związana jest z uwiedzeniem przez homoseksualistę, na ogół, młodzi chłopcy wg. wyjaśnień seksuologów preferują kontakty homoseksualne. Popieram organizację tęczowych piątków w szkołach jako przestrogę przed uzależnieniem niosącym piętno takie jak alkoholizm czy narkomania. W przypadku niektórych z tych ostatnich też ponoć wystarczy tylko jeden raz.
PS.Dlatego tez, dopóki akcja me too nie ujawni skandalicznych aktów homoseksualnych molestowań, będzie kojarzyła się z ideologiczną hucpą.
@KC
Jeden z członków mojej średnio bliskiej rodziny był ministrantem. Aż pewnego razu jak wrócił z mszy, to nigdy więcej jego noga w kościele nie stanęła. Co się stało – nikt nie wie; wtedy nie było metoo.
Trudno powiedzieć, co tu jest skutkiem, a co przyczyną, czy to nie są objawy głębszych procesów społecznych, jednak przykładów „skandalicznych aktów homoseksualnych molestowań” ujawniono aż nadto w Irlandii, USA, Ameryce Południowej, a na polskim gruncie – choćby w Poznaniu i na Dominikanie. Przypominam też słowa księdza Isakowicza-Zaleskiego o „homoseksualnym lobby”.
Krzysztof Cywiński 28 października o godz. 12:48 257222 i 28 października o godz. 13:30 257223
Całkowita zgoda. Należy wreszcie wypowiedzieć zdecydowaną walkę agresywnym „zalotom” homoseksualnym. Problem polega przecież na tym, że homoseksualiści, jeśli są na wolności i nie są leczeni, to „cierpią” oni na ostry deficyt homoseksualnych partnerów, a więc uciekają się oni w swej desperacji do aktów agresji i przemocy, w tym fizycznej. W związku z tym homoseksualizm należy zwalczać na każdym kroku, a homoseksualistów przymusowo leczyć, oczywiście metodami humanitarnymi z XXI, a nie XIX czy wcześniejszego wieku. I też uważam, że dopóki akcja „me too” nie ujawni skandalicznych a bardzo częstych aktów homoseksualnych molestowań, to będzie kojarzyła się zdrowej większości ludności świata tylko i wyłącznie z kolejną ideologiczną hucpą chorego lobby LGBTQ.
@Krzysztof Cywiński
W USA „Metoo” objęło po równo pedałów i hetero … 😉
Płynna Rzeczywistość 28 października o godz. 14:12 257224
Sęk w tym, że procentowo to najwięcej homoseksualistów i pedofilów jest wśród kleru kościoła rzymskiego (tzw. katolickiego), ale poza nim to owych homoseksualnych zboczeńców jest jeszcze więcej, ale akcja „me too” nie ujawniła jak dotąd żadnego z owych skandalicznych a bardzo częstych aktów homoseksualnych molestowań, a więc będzie się ona kojarzyła zdrowej większości ludności świata tylko i wyłącznie z kolejną ideologiczną hucpą chorego lobby LGBTQ.
Belferxxx 28 października o godz. 14:23 257226
Znasz jakieś konkretne przykłady?
Płynna Rzeczywistość 27 października o godz. 20:53 257212
Ale i tak lepszy od Catholica Universitas Lublinensis Ioannis Pauli II (Webometrics pozycja 3289) !
@belferxxx
A kto spośród postaci naprawdę prominentnych?
@Płynna Rzeczywistość
Owszem, lecz nagłośniane są wyłącznie te, które dotyczą kleru. A politycy, dziennikarze, aktorzy, reżyserzy: awans, praca, reklama, film, angaż do roli w zamian za seks? Dla mnie akurat to nie jest szokujące – w końcu każdy decyduje indywidualnie, jaki rodzaj prostytucji chce uprawiać. Natomiast jeżeli polityk płaci z pieniędzy podatnika, dziennikarz udostępnia łamy nie swojego prywatnego medium, producent szafuje pieniędzmi inwestorów, aktor czy reżyser wykorzystuje własną pozycję kosztem widza? W mainstreamowych mediach nie tylko zadziwia brak doniesień, ale również potępienia analogicznego jak w stosunku do katolickiego kleru. Wtedy zaś nasuwa się jedno, jedyne rozwiązanie: nagonka ideologiczna i walka o rząd dusz.
@Płynna Rzeczywistość
Oczywiście chodziło mi o wymuszenia, nadużycia i molestowanie związane z homoseksualizmem.
@KC
Takie przypadki się pojawią, gdy homoseksualizm w Polsce przestanie być wstydliwy.
Ciekwostka przyrodnicza, czyli to, czego prof. Hartman nie dopuścił na swoim blogu:
Wielce Szanowny Panie Profesorze,
Moralność publiczna zawsze i wszędzie wymaga wyraźnego faworyzowania standardowego modelu życia – analogia do standardowego modelu np. w fizyce, który z naturalnych przyczyn (dwie płcie biologiczne niezbędne do kontynuacji homo podobno sapiens) był i pozostaje najpowszechniejszy: trwała, monogamiczna rodzina, rzecz jasna oparta na związku kobiety i mężczyzny, pewien podział ról rodzinnych i społecznych mężczyzn i kobiet, jakkolwiek podział oparty na wzajemnym szacunku, a także znaczna powściągliwość w eksponowaniu w przestrzeni publicznej tematyki erotycznej. Nie wysuwajmy też tez rodem z Orwellowskiego „1984” i nie udawajmy, że lobby LGBTQ nie reprezentuje anomalii, jako iż jeśli wszyscy byli byśmy gejami czy też lesbijkami, to ludzkość wymarła by w jednym pokoleniu. Osoby LGBTQ to są po prostu ludzie chorzy psychicznie, których trzeba przymusowo leczyć, oczywiście metodami humanitarnymi z XXI, a nie XIX czy wcześniejszego wieku. Ponadto uważam, że dopóki akcja „me too” nie ujawni skandalicznych a bardzo częstych aktów homoseksualnych molestowań, to będzie kojarzyła się zdrowej większości ludności świata tylko i wyłącznie z kolejną ideologiczną hucpą chorego lobby LGBTQ. Nie też żadnych „praw” osób LGBT, tak samo jak nie ma żadnych praw dla kryminalistów, poza tym, że nie wolno wobec nich stosować tortur i innych nieludzkich, niehumanitarnych kar.
Owe uliczne demonstracje i zakrojone na szeroką skalę akcje propagandowe lobby LGBTQ, zwane po orwellowsku „edukacyjnymi” dają zaś z reguły odwrotny od zamierzonego skutek i tylko zwiększają one niechęć zdrowej większości do osób chorych psychicznie i posiadających w związku z tym nietypowe upodobania i zachowania seksualne. I proszę też nie łączyć rzekomych „praw” dla osób typu LGBTQ z należnymi prawami dla kobiet i dzieci. Przecież te akcje tzw. kampanii przeciw homofobii, czyli przeciwko naturze, odznaczają się bardzo niskim wysokim poziomem etycznym i intelektualnym, jako że polegają one głównie na paradowaniu obleśnych facetów ubranych w stroje „panienek” z zamtuzów etc.
Akcja „tęczowy piątek”, do której Pani Monika Jaruzelska odniosła się, zresztą bardzo słusznie bardzo sceptycznie, miała przecież w sobie za dużo ideologicznej zajadłości, obrażała heteroseksualna większość i pomawiała przeciwników lobby LGBTQ o bycie „ukrytymi homoseksualistami”. Jesli owa akcja „tęczowy piątek”, nie była jawnym promowaniem homoseksualizmu, to czym ona była? Przecież to była próba narzucenia poglądów chorego lobby LGBTQ zdrowej większości i odebraniu tej zdrowej większości jej konstytucyjnego prawa do posiadania i publicznego wygłaszania swych poglądów na choroby psychiczne związane z seksualnością. Trzeba być doprawdy podłym, by deprecjonować konstytucyjne prawo owej zdrowej większości do posiadania i wygłaszania swych własnych opinii w imię obrony wyimaginowanych „praw” chorych psychicznie osób LGBTQ. A co dzieci chorych na choroby psychiczne związane z ich seksualnością i ich rodziców, to należy ich kierować do szpitali i poradni psychiatrycznych, gdzie uzyskają oni pomoc, a nie należy robić z dewiacji -normy.
Lewica musi być zaś zawsze po stronie słabszych, czyli przede wszystkim ludzi pracy wyzyskiwanych przez kapitał, a nie popierać chore poglądy lobby LGBTQ. Prawdziwa lewica nie popiera też nielegalnej imigracji, która zabiera pracę tubylcom oraz powoduje pogorszenie płacy i warunków pracy. Ponadto w lewicowym poglądzie na świat, to człowiek może byc i bardzo często jest wrogiem innego człowieka, jeżeli jest to np. kapitalista wyzyskujący ludzi pracy. Zgoda – naszym wrogiem jest kapitalizm, czyli system społeczny i ekonomiczny, który nie daje równych szans większości ludzi i większość z nich dyskryminuje, ale jego nie zwalczy się przecież poprzez hucpy typu owego „tęczowego piątku”, które tylko odwracają uwagę ludzi pracy od faktu, że żyją oni w systemie, który ich wyzyskuje, marginalizuje i upadla. Ponadto, to z wrogiem, który nas od setek lat wyzyskuje, nie da się rozmawiać jak równy z równym, gdyż to jest tylko rozmowa poddanego z jego panem.
A później to Pan Profesor się dziwi, ze głosząc takowe poglądy, jak w tym wątku, nie miał Pan szansy nawet na wejście do rady dzielnicy na warszawskiej Woli – dotąd głównie robotniczej, ale obecnie coraz bardziej ‘middle class”. Niech sukces Pani Moniki będzie więc dla Pana Profesora przykładem i jednocześnie przestrogą przed schodzeniem na pozycje lewackie, przed zapominaniem o walce klas i naturze kapitalistycznego wyzysku.
Z wyrazami szacunku,
LK
Piękny tekst RPO:
http://wyborcza.pl/7,75968,24102345,czego-polska-szkola-moglaby-uczyc-w-teczowy-piatek.html
@JohnKowalsky
Przykład Moniki Jaruzelskiej dla Hartmana może być tylko jeden – żaden mieszkaniec KRAKOWA, o ile jest przy zdrowych zmysłach, nie powinien kandydować na radnego WARSZAWY. Ideologia ma mniejsze znaczenie … 😉
Słów brak na określenie oporu, czy wręcz wścieklizny wywoływanych przez naukę tolerancji innych, nienormatywnych, a przecież istniejacych w każdym społeczeństwie.
EwaAnnaBarbara 28 października o godz. 20:00 257237
Znaczy się, że mam według ciebie tolerować osoby i imprezy propagujące anormalne, aspołeczne zachowania?
Belferxxx 28 października o godz. 18:09 257236 ;-)
A swoją drogą, to Profesor poniżył sie w tym przypadku do ordynarnej cenzury prewencyjnej. Wyszedł u niego KUL z worka, zupełne jak Szydło (pardon, szydło)… :-(
EwaAnnaBarbara
28 października o godz. 20:00 257237
Cudnie mi się podoba twój wpis.
Nieśmiało spytam, czy przystałabyś na to, aby wszechpolacy byli bronieni przez szkołę? Bo ja przystałbym i na wszechpolaków, i na tęczowców.
Dawno nie było tu takiej dyskusji. Mnogość poglądów i dużo hipokryzji. A przecież wystarczyłoby pomyśleć. Czyli wpaść na pomysł, aby zastanowić się co głosi wiara jaką wyznaje większość Polaków. A to co głosi my przejmujemy jako nasze poglądy. Niby uważamy , że nie, ale jednak. I taka tu jest dyskusja. Podoba mi się, że pan Chętkowski zdołał się od tych dogmatów wiary ( czy ich oficjalnych interpretacji) odciąć. Nie wiem, czy to zamierzony zabieg – aby wywołać burzę, ale jednak.
Moim zdaniem obyczajowość zmienia się w sposób nieuchronny i trudno będzie tęczowe piątki zatrzymać. Nie dlatego, że młodzież jest głupia i nie zna prawdziwego życia. Raczej nowe pokolenie zaczyna wyznawać inne wartości – to czego nie chce zrozumieć Kościół i władze, które dzięki Kościołowi wygrały wybory. Przyszłość zmierza do walki o prawa kobiet (tych właśnie praw nie chce dla kobiet Kościół) i o zmianę mentalności z hierarchicznej na kooperacyjną ( i tu znowu mamy kolizję z dogmatami Kościoła). A tęczowe piątki nie są propagowaniem homoseksualizmu, tylko przejawem walki z nietolerancją, której mamy zatrzęsienie ostatnio.
@kwant25
Łudzisz się!!! Tzw. walka o prawa LGBT czy „prawa kobiet” to centralnie organizowana, sterowani i finansowana(!!!) akcja, która z przemianami obyczajowości nie ma nic wspólnego. BTW – kwestię praw kobiet w Polsce załatwiła wojna (brak mężczyzn!) oraz tow.tow. Piłsudski i Stalin .. 😉 Dlatego choćby PIERWSZE kobiety pojawiły się na Caltech w … połowie lat 60-tych XX wieku, a w Polsce – już w II RP, nie mówiąc o PRL… Dlatego to w Szwajcarii przyznano kobietom prawa wyborcze zaledwie 35(tak!!!) lat temu …
Monika Jaruzelska skrytykowała akcję „Tęczowy piątek”. Stwierdziła, że „robienie fiesty z rzeczy, które dotyczą życia intymnego, przynosi odwrotny skutek i napędza agresję”.
„Monika Jaruzelska już w pierwszych dniach urzędowania na stanowisku radnej Warszawy swoją wypowiedzią przypomniała mi niezapomniany bukiet zapachów SLD: naftalina, szorstkie wojskowe sukno z nutką Przemysławki, wilgotny, lekko pokryty grzybem beton” – komentował słowa nowej radnej pisarz Jacek Dehnel.
@grzerysz
Monika Jaruzelska jeszcze NIE JEST radną Warszawy – będzie dopiero po 15 listopada … 😉
@grzerysz
Tęczowy marny poeta Jacek Dehnel to jeden z tych „proroków” lewicy, który w średniowieczu „nawracałby” owieczki stosami i torturami oraz ogniem i mieczem. Dziś z braku takowych zionie taką „misjonarską” nienawiścią i agresją , że już z góry sympatyzuję z tymi, których on nienawidzi … 😉
kwant25
29 października o godz. 0:23
To nie ma nic wspólnego z wiara – to kwestia biologii.
Podstawowym obowiązkiem każdego żywego stworzenia jest przedłożenie gatunku czyli spłodzenie i wychowanie kolejnego pokolenia.
Z tym wychowaniem różnie w naturze bywa lecz do spłodzenia potrzeba samicy i samca.
Lesbijka ma możliwości zostać zapłodniona bez bezpośredniego kontaktu z mężczyzna ale jeszcze się taki chłop nie narodził, który by dziecko urodził.
Związki homoseksualne z natury są „jałowe” czyli są ODMIEŃCAMI.
Orientacja seksualna jest sprawą osobista i intymną i leży w sferze obyczajowej a nie polityczno – prawnej.
Jak wielu dyskutantów pisze problemem nie jest sama odmienna orientacja lecz nachalne, ostentacyjne jej demonstrowanie i domaganie się szczególnych praw z tego tytułu.
Za chwilę koprofile zaczną publicznie konsumować swe „ulubione danie” i domagać się umieszczenia ich w menu restauracji czy stołówek szkolnych.
Mają prawo domagać się tolerancji dla siebie ale winien ich obowiązywać ZAKAZ manifestowania swej odmienności w sposób urażający wartości innych czyli mówiąc prosto – NIE WKURWIAJĄCY większości o orientacji zgodnej z natura.
.
Z braku argumentów, wysuwa się idiotyczny zarzut o brak tolerancji. To jeszcze bardziej podkreśla ideologiczną i polityczną zapiekłość. Gdy chodzi o jedzących w podróży jajka na twardo, nieznających liczby barionowej, etc. ci sami dyskutanci już tacy tolerancyjni nie są. My , lepsza kasta, tolerancji dla Januszów i Grażyn mówimy twarde: nie. Serce mamy z lewej strony, a portfele z prawej. Zatykamy nosy, gdy pomroczność jasna, odwracamy głowy gdy Frykowski i Wajdówna, nie słyszymy gdy posłanka Sawicka winna korupcji- stwierdza to sąd – nie dostaje wyroku, nie wiemy co myśleć gdy inny sąd skazuje p. Zdanowską, ale krzyczymy i protestujemy gdy to samo czynią tamci. Jedni bronią pedałów w sutannach, drudzy tych bez sutanny. Może pozwólmy najpierw homoseksualistom zajmować się akceptacją samych siebie, a zajmijmy się istotniejszymi bolączkami, np. rozprzestrzeniającym się w zastraszającym tempie smrodem.
Krzysztof Cywiński
29 października o godz. 8:31
Zgadza się z Tobą – „zawracanie d..y” pierdołami ma na celu odwrócenie uwagi od znacznie ważniejszych problemów.
Krzysztof Cywiński 29 października o godz. 8:31 257251
Racja!
kaesjot 29 października o godz. 8:19 257250
Też pełna zgoda.
Kaesjot
Tak, wszystkich „odmieńców” powinien obowiązywać absolutny ZAKAZ manifestowania swej odmienności w sposób urażający wartości innych, czyli mówiąc prosto – NIE WKURWIAJĄCY większości o orientacji zgodnej z naturą. Moja wolność kończy się bowiem w tym miejscu, w którym zaczyna ona ograniczać wolność innej osoby, np. twoją i vice versa.
belferxxx 29 października o godz. 8:12 257248
Otóż to!
Kwant25 29 października o godz. 0:23 257241
Mylisz się. Wytłumaczono ci już (Belferxxx 29 października o godz. 5:17 257243), że tzw. walka o prawa „odmieńców” LGBTQ czy też „prawa kobiet” to jest centralnie organizowana, sterowana i finansowana wiadomo przez kogo (na pewno nie Putina) akcja, która z przemianami obyczajowości nie ma nic wspólnego. Kwestię praw kobiet w Polsce załatwiły przecież wojny światowe (brak mężczyzn!) oraz towarzysze Piłsudski i Stalin.
Tu nie chodzi też o tzw. wartości, które są zawsze i wszędzie narzucone ludowi arbitralnie przez rządzące nim elity, a o prawa natury, tu szczegolnie biologii, których nie da sią tak łatwo zmienić (jeśli się w ogóle da je kiedyś zmienić). Może gdy wprowadzimy, za Stanisławem Lemem, w dalekiej przyszłości nowe płcie, np. plążczyznę i wywijastę oraz płcie pomocnicze takie jak podtrzymywacze i nacierany, to zmieni się przy tym nasze podejście do seksu i seksualności, ale na razie, to nie róbmy z choroby psychicznej – stanu normalnego, czyli zdrowia.
Prawa polityczne i ekonomiczne to kobiety w Polsce mają przecież od co najmniej 100 lat, a więc nie rozumiem, o co ci tu chodzi. Kapitalizm jest zaś ustrojem klasowym czyli hierarchicznym, a kooperacyjnymi ustrojami są tylko te tak nielubiane przez ciebie ustroje typu socjalizmu czy komunizmu, ew. wspólnota pierwotna, do której jednak nie ma powrotu, chyba że poprzez III wojnę światową.
Te „tęczowe piątki” są zaś tylko propagowaniem homoseksualizmu i innych zboczeń seksualnych i nie mają one nic wspólnego z walką z nietolerancją, a wręcz przeciwnie, są one wyrazem nietolerancji dla poglądów normalnej, zdrowej większości.
Na koniec -epidemia zboczeń seksualnych wśród rządzących danym państwem czy regionem elit jest zawsze dowodem empirycznym na postępujący proces upadku danej cywilizacji, co znamy choćby z dziejów Starożytnej Grecji, Starożytnego Rzymu, Bizancjum, cesarskiej Rosji i cesarskich Chin czy nawet nowszych imperiów takich jak brytyjskie czy francuskie, a dziś amerykańskie.
Kwant25 29 października o godz. 0:23 257241
Dokładniej: „Pentadoch Marmozel, działając w myśl zasady „divide et impera”, zwiększył ustawowo ilość oficjalnie dopuszczonych płci. Pod jego rządami obok mężczyzny i kobiety wprowadzono plążczyznę, wywijastę i dwie płci pomocnicze – podtrzymców i nacieran. Życie, zwłaszcza erotyczne, stało się za tego Pentadocha bardzo skomplikowane. Ponadto tajne organizacje, gromadząc się na obrady, czyniły to pod pozorem zaleconego przez władzę sześciopłciowego obcowania, toteż przyszło do częściowego unieważnienia projektu: do dziś istnieją tylko wywijasta i plążczyzna.” Stanisław Lem „Podróż dwudziesta pierwsza” (https://docplayer.pl/15975258-Stanislaw-lem-podroz-dwudziesta-pierwsza.html strona 25), także: Monika Krajewska „Nowa jakość słowa. Lemowe neologizmy w rosyjskiej szacie” Rocznik Przekładoznawczy Studia nad teorią, praktyką i dydaktyką przekładu – nr 7 z roku 2012 (https://repozytorium.umk.pl/bitstream/handle/item/1513/RP.2012.006,Krajewska.pdf) strona 88:
„Zaprezentowane przykłady, choć pozbawione głębi Lemowych neologizmów, szły jedną z wytyczonych przez autora dróg. Zdarza się bowiem, że decyzje tłumaczy (świadome kreacje słowne) wpływają na powstanie zupełnie innych asocjacji. Tak jest choćby w przypadku dwóch z wprowadzonych przez Pentadocha (penta- ‘pięcio-’) sześciu płci. Polskojęzyczny czytelnik poznaje oprócz mężczyzny i kobiety (oraz dwóch płci pomocniczych – podtrzymców i nacieran; ros. уложники и поддержанки) również plążczyznę oraz wywijastę, natomiast odbiorcy przekładu autorstwa K. Duszenki narzucona została odmienna (liczbowa) interpretacja: двужчина i дваба.”
Kwant25 29 października o godz. 0:23 257241
Dokładniej: „Pentadoch Marmozel, działając w myśl zasady „divide et impera”, zwiększył ustawowo ilość oficjalnie dopuszczonych płci. Pod jego rządami obok mężczyzny i kobiety wprowadzono plążczyznę, wywijastę i dwie płci pomocnicze – podtrzymców i nacieran. Życie, zwłaszcza erotyczne, stało się za tego Pentadocha bardzo skomplikowane. Ponadto tajne organizacje, gromadząc się na obrady, czyniły to pod pozorem zaleconego przez władzę sześciopłciowego obcowania, toteż przyszło do częściowego unieważnienia projektu: do dziś istnieją tylko wywijasta i plążczyzna.” Stanisław Lem „Podróż dwudziesta pierwsza” (docplayer.pl/15975258-Stanislaw-lem-podroz-dwudziesta-pierwsza.html strona 25), także: Monika Krajewska „Nowa jakość słowa. Lemowe neologizmy w rosyjskiej szacie” Rocznik Przekładoznawczy Studia nad teorią, praktyką i dydaktyką przekładu – nr 7 z roku 2012 (repozytorium.umk.pl/bitstream/handle/item/1513/RP.2012.006,Krajewska.pdf) strona 88:
„Zaprezentowane przykłady, choć pozbawione głębi Lemowych neologizmów, szły jedną z wytyczonych przez autora dróg. Zdarza się bowiem, że decyzje tłumaczy (świadome kreacje słowne) wpływają na powstanie zupełnie innych asocjacji. Tak jest choćby w przypadku dwóch z wprowadzonych przez Pentadocha (penta- ‘pięcio-’) sześciu płci. Polskojęzyczny czytelnik poznaje oprócz mężczyzny i kobiety (oraz dwóch płci pomocniczych – podtrzymców i nacieran; ros. уложники и поддержанки) również plążczyznę oraz wywijastę, natomiast odbiorcy przekładu autorstwa K. Duszenki narzucona została odmienna (liczbowa) interpretacja: двужчина i дваба.”
@kvant25, Płynna nierzeczywistość
O jakie prawa kobiet może chodzić w kraju, gdzie było już 3 kobiety-premierki. Kobiet ministerek i wicepremierek nie da się zliczyć???
O jakie prawa LGBT może chodzić w kraju, gdzie jawny gej został prezydentem sporego miasta bez problemów, a mniej jawny tym krajem rządzi??? … 😉
Więc to nie o prawa kobiet czy LGBT chodzi!!!
belferxxx 29 października o godz. 11:52 257270
Racja! A poza tym, to jeżeli lewica w Polsce i ogólnie na tzw. Zachodzie czyli „I świecie” nie porzuci lewackich pomysłów typu „tęczowych piątków” i sprowadzania taniej siły roboczej z III świata i nie zajmie się znów tym, czym powinna, czyli prawami ludzi pracy do zatrudnienia i godnej, czyli sprawiedliwej zapłaty za wykonywaną przez nich pracę, to wszędzie na owym Zachodzie czyli w tzw. I świecie do władzy dojdą skrajni, populistyczni prawicowcy, tak jak to ostatnio stało sie np. w Brazylii („tropikalny Trump”).
Belferxxx 29 października o godz. 11:52 257270
Jedyną większą czyli licząca się instytucją, która wciąż w Polsce leganie dyskryminuje kobiety, i od ponad 1000 lat, jest kościół rzymski zwany katolickim, jako że kobieta nie może w tym kościele sprawować nawet najniższej urzędniczej funkcji, czyli wikarego, nie mówiąc już o byciu wybraną na papieża, czyli szefa tegoż kosciola. I na tym więc froncie powinni skoncentrować swe uderzenie zwolennicy zniesienia dyskryminacji, a nie na hucpach typu „tęczowych piątków”.
@JohnKowalsky Badania naukowe wskazują, że osoby, które uważają wszystko co tęczowe i protolerancyjne za zboczenia to jednostki niepewne swoich preferencji. Nazywamy to syndromem wyparcia. Nie czytałeś programu, nie znasz polskiej szkoły ale jesteś pewien, że to degeneracja. Zgłoś się do lekarza i porozmawiaj szczerze o swoich problemach. Ja ci nie pomogę.
@Krzysztof Cywiński
Nawet nie będę konkretnych fragmentów wskazywać, ale ogólnie wyjątkowo celnie zgadzam się z tym, co Pan pisze- w sumie pokazał, na czym polega problem- wybiórczości, niejasności podejścia itd.
Antybolszewik
Widzę, że jesteś zwolennikiem pseudonaukowych poglądów dra Freuda, wyrosłych na tle jego drobnomieszczańskich przesądów związanych z życiem płciowym i prowadzących go do sprowadzania całej psychologii do analizowania tylko i wyłącznie popędu seksualnego, tłumionego wówczas przez zboczoną drobnomieszczańską podkulturę klasy średniej ówczesnych C.K. Austro-Węgier (typowa jednoczynnikowa pseudonaukowa pseudoteoria). Polecam ci więc na początek lekturę www.fronda.pl/a/wojna-z-freudem,30357.html- cytuję fragment:
Frederick Crews, amerykański literat, nieraz posługujący się ironią. (por. http://www.britannica.com/EBchecked/topic/1350870/Frederick-C-Crews ), w artykule „Freud Unknown” („Freud nieznany”), następująco podsumował swoje wnioski dotyczące Freuda i freudyzmu:
- Wnioski Freuda nie zostały niezależnie potwierdzone;
- Wnioski te są nielogiczne;
- Najpierw ustalono dogmatycznie wnioski, a następnie przedstawiano je jako doświadczenie kliniczne;
- Jego diagnoza zawsze służyła jego własnym interesom i była wykorzystywana do celów propagandowych i polemik, nieraz za każdym razem inaczej, w odniesieniu do tej samej sytuacji;
- Nie wiemy czy istniały jakieś osiągnięcia Freuda w leczeniu pacjentów, poza jego własnymi zapewnieniami;
- Jego interpretacja zawsze jest arbitralna;
- Nie brał pod uwagę, że jako psychoanalityk powinien unikać inspirowania postawy pacjenta własnymi poglądami;
- W efekcie, trudno stwierdzić granice, co należy do doświadczeń pacjenta, a co samego Freuda;
- Freud nieraz na siłę wmawiał do świadomości pacjentów obsesje doświadczeń seksualnych z dzieciństwa, tworząc patologiczny efekt „fałszywej pamięci”;
- Zwolennicy Freuda za jego czasów tworzyli prędzej rodzaj sekty jego wyznawców, niż środowisko naukowe;
- „Naukowa” psychoanaliza, wymyślona przez Freuda, był i nadal jest pseudonauką, która opiera się na nieudowodnionych i nieudowadnialnych dogmatach i tym różni się ona od prawdziwej nauki.
Jak to powiedział dawno już temu Michael Faraday, jeden z najwybitniejszych fizyków nie tylko XIX wieku – „teoretyzują a nie eksperymentują, a wynikiem są błędy”.
Polecam także „Zmierzch i upadek imperium Freuda” (oryg. „Decline and Fall of the Freudian Empire”) autorstwa prof. Hansa Eysencka.
Poniższy wpis umieściłem na blogu prof. Hartmana ale mam obawy czy go puści …
głos zwykły
28 października o godz. 22:37
„Ja także jestem za prawami osób z kręgu LGBT”
Pytam – jakich praw ???
Co ich takiego wyróżnia, że należą im się jakieś specjalne niedostępne NORMALNYM ludziom.
Potem zaczniecie się domagać w menu stołówek szkolnych :ulubionych dań: koprofilów, wstępu na wybiegi w ZOO dla zoofili, do kostnic dla nekrofili.
A co z prawami dla pedofilów – to przecież też „odmienna mniejszość”.
a ponadto jakim prawem ZMUSZACIE nas, heteroseksualnych do akceptowania czegoś co w nas wzbudza obrzydzenie ???
Jest takie powiedzenie – „czego oczy nie widzą , tego sercu nie żal”.
Niech sobie robią co chcą w zaciszach swych sypialni lecz ja nie chcę tego oglądać – to moje prawo !!!
kaesjot 29 października o godz. 19:46 257295
Zamiescił? Bo mnie tam ostro cenzuruje, po profesosrku, jak w dawnej CK monarchii…
Kaesjot 29 października o godz. 19:46 257295
Niedługo to osoby z mafii LGBTQ zaczną się domagać dla siebie specjalnych, „równościowych” kopulatoriów w szkołach, przedszkolach, żłobkach i urzędach państwowych.
JohnKowalsky – czeka na moderację, rano się okaże ….
„Jeden z członków mojej średnio bliskiej rodziny był ministrantem. Aż pewnego razu jak wrócił z mszy, to nigdy więcej jego noga w kościele nie stanęła.” Płynna Rzeczywistość
Religia to jest coś takiego, co najskuteczniej utrzymuje archaizmy mentalne. Udziela odpowiedzi na pytania, które niczego nie wyjaśniają i jest rakiem umysłu.
Wiele lat temu, bodaj na kanale Planete, oglądałem film dokumentalny opowiadający o życiu jednego z plemion indian w puszczy amazońskiej. Zapamiętałem z tego, taki charakterystyczny i pomocny w kwestiach tu rozważanych, fragment ,kiedy autorka ( niestety nie pamiętam nazwiska i organizacji) prowadząca rozmowę z naczelnikiem plemienia spytała o to , jak sobie radzą ze zdrowiem nowonarodzonych członków plemienia. Dostała odpowiedź, że po tygodniu od urodzenia się dziecka , jest ono pod czujną obserwacją starszych kobiet-matek plemienia przez jakiś czas. I gdy one zawyrokują ,że dane dziecko, powiedzmy, nie „rokuje na przyszłość” ( tzn. wykryły u niego jakieś wady nie pozwalające na dalszą normalną egzystencję wśród plemienia) pozbywają się takiego dziecka. Na pytanie jak to robią, dostała odpowiedź ,że wynoszą je daleko w głąb puszczy i zostawiają na tzw. pastwę losu, bez żadnych innych zbędnych ceregieli.
No cóż, my mamy problemy już innego autoramentu, nieprawdaż?
Choroby cywilizacyjne, jak sama nazwa wskazuje, gdyby nie cywilizacja byłoby ich nie było.
Nie puścił …..
kaesjot 30 października o godz. 7:41 257325
Tak myślałem. Wyszła z niego bolszewicka (wł. stalinowska) natura…
Samo życie wygląda tak: dwie dziewczyny które spacerowały po liceum trzymając się za ręce, otrzymały od niektórych miano „sodomitek”, które ostentacyjnie!!! propagowało homoseksualizm. Syn dyrektorki przyłapany na obrzydliwym obmacywaniu koleżanki został potraktowany jak „normalne heteroseksualne zachowanie zdrowego, dojrzewającego mężczyzny” i delikatnie pouczony przez wychowawczynię o niestosowności jego zachowania. I tyle w temacie.
@bez_k(l)asy
A co by się działo, gdyby to jakaś dziewczyna obmacywała chłopaka? Cóż z tego, że obmacywanie byłoby hetero – nawet córka dyrektorki miałaby prze…chlapane.
czy więc chodzi i obronę „normalnych zachowań normalnych ludzi”, czy może o zachowanie dominacji wewnątrzgatunkowej?
@Płynna Rzeczywistość
Twoje pytania są tak naprawdę drugorzędne, tak czy siak chodzi o Plica polonica.
Homoseksualizm jest chorobą psychiczną na tle niewłaściwego ukierunkowania popędu seksualnego, a więc ma on wiele wspólnego ze schizofrenią, rozumianą w wielkim uproszczeniu jako niewłaściwe spostrzeganie i rozumienie świata zewnętrznego, a dokładniej rozumianej jako zaburzenie psychiczne zaliczane do grupy psychoz, czyli stanów charakteryzujących się zmienionym chorobowo, nieadekwatnym postrzeganiem, przeżywaniem, odbiorem i oceną rzeczywistości. Osoby będące w stanie tej psychozy mają poważnie upośledzoną umiejętność krytycznej, realistycznej oceny własnej osoby, otoczenia i relacji z innymi, a nawet mogą nie być do niej zdolni.
Badania wykazują także, iż homoseksualiści żyją średnio znacznie krócej (ok. 10 lat) niż osoby heteroseksualne i że ponad 40% chorych na tzw. zespół nabytego niedoboru odporności (zespół nabytego upośledzenia odporności, zakażenie HIV popularnie AIDS) to są homoseksualiści, mimo, że ich odsetek w całej populacji ne przekracza 2%. To są fakty, a z nimi się nie dyskutuje.
Co do leczenia homoseksualizmu, to oczywiście, że nie jest on specjalnie skuteczne, tak samo jak w przypadku innych „popularnych” chorób psychicznych, takich jak schizofrenia. Po prostu za mało wciąż wiemy o funkcjonowaniu ludzkiego mózgu, aby skutecznie leczyć wszelakie choroby psychiczne, co jednak nie znaczy, że nie da się ich zaleczyć, choćby tylko usuwając ich niektóre syndromy.
Obecnie uważa się wśród psychiatrów, że schizofrenia, a być może także i homoseksualizm, polegają generalnie na nadmiernym działaniu dopaminy w mózgu. Dopamina jest to (w wielkim uproszczeniu) taka substancja, która odpowiada w mózgu za nadawanie znaczeń osobom, przedmiotom i zdarzeniom. Jeśli jest jej za dużo, to pacjent zaczyna nadawać nadmierne znaczenie zdarzeniom, które żadnego znaczenia obiektywnie dla niego nie mają. Odbiera on wtedy, jako skierowane wprost do siebie, zdarzenia całkowicie neutralne. Weźmy taki przykład: idzie sobie pewna osoba przez park, wokół rosną drzewa i wiatr rozwiewa liście, trzepocząc nimi, co wywołuje odpowiedni dźwięk. Normalnej osobie może się wydawać, że ktoś w tych liściach stoi, ukrywa się i czyha na nas, jako że ewolucja promuje przecież ciągłe wyszukiwanie zagrożeń. Ale czy można odnieść wrażenie, że wiatr poprzez trzepot liści chce nam coś przekazać? Również chyba można, jako że człowiek to jest przecież zwierzę społeczne, a więc zwraca on szczególną uwagę na przekazywane do niego komunikaty. Tak więc widzieć sylwetkę ludzką wśród liści czy też słyszeć głos w szumie wiatru to jest tylko iluzja, która prawie wszystkim się zdarza i stanowi tym samym wariant normy. Mamy więc wtedy prawidłowy sąd realizujący (liście istnieją i trzepoczą, wiatr wieje w rzeczywistości, czyli że mamy realny bodziec) i błędny klasyfikujący (bodziec jest błędnie interpretowany – bowiem oczy nie odbierają obrazu liści, oczy odbierają tylko zbiór pobudzeń komórek światłoczułych, który trzeba odpowiednio przetworzyć w mózgu, znaleźć jego wzór i odpowiednio zinterpretować). Zazwyczaj jednak potem następuje ten moment, w którym się stwierdza „tak tylko mi się wydawało” i jest to prawidłowy sąd korygujący. W schizofrenii czy homoseksualizmie jednak tego nie ma – chory ciągle trwa w swojej mylnej interpretacji, jako że pozostaje on w stosunku do niej bezkrytyczny, co doskonale jest widać na przykładzie zachowania się osób LGBTQ. Czasami nawet psychicznie zdrowy człowiek pozostanie bezkrytyczny, albowiem problem zaczyna się dopiero wtedy, kiedy dosłownie wszystko jest nadinterpretowane. A więc wiatr zawieje i to się koniecznie odnosi do pacjenta. W telewizji mówią do niego (nie do niego, jako jednego z wielu odbiorców programu, a tylko osobiście i konkretnie do niego). Przekazują mu przez telewizor instrukcje i obgadują w nim, kiedy tylko on się on odwróci tyłem do telewizora. Taki chory to nawet książki do czytania wziąć nie można, bo przecież tam piszą o nim. Tak więc pacjent wszystko do siebie odnosi przez nadmiar dopaminy. Jeśli więc weźmie lek obniżający poziom dopaminy, to przestanie tak wszystko odnosić do siebie i przestanie wszystko brać do siebie. Nie będzie dłużej nadawać takiego znaczenia zdarzeniom, które na to nie zasługują. Oczywiście nie przekreśla to skomplikowanej genetyki, roli receptorów, neuroprzekaźników, nieprawidłowego „prunning” (przycinania synaptycznego), które ma miejsce w dwóch okresach życia człowieka -wczesnym niemowlęcym i na początku dojrzewania, kiedy to nasz mózg rozwija się gwałtownie, a zatem powinniśmy wówczas „odciąć” mniej efektywne połączenia, aby dać miejsce nowym sprawniejszym. I to jest właśnie ów „prunning”, który kojarzy się nam z przycinaniem drzew owocowych na wiosnę, aby nowe odrosty dały nam więcej owoców i by drzewo było silniejsze, a stare gałęzie nie przeszkadzały drzewu w rozwoju w procesie dojrzewania. Uważa się w związku z tym, że schizofrenia oraz homoseksualizm mogą być ceną, którą ludzkość płaci za kreatywność a nawet genialność niektórych jej jednostek. Istnieje też wiele wielu innych pomysłów na wyjaśnienie powstawiania schizofrenii i homoseksualizmu, ale w niektórych sytuacjach takie proste wyjaśnienia sprawdzają się najlepiej. Natomiast Antoni Kępiński twierdzi m. in., że „sprawy codziennego życia schodzą u nich (schizofreników) na dalszy plan; są nieważne wobec ogromu przeżyć i ogólnych zagadnień, które ich trawią (…) Nie obchodzi bowiem tych chorych los najbliższych i ich własny; pochłonięci są sprawami istoty bytu, sensu wszechświata i swego w nim posłannictwa, walki dobra ze złem, prawdziwego oblicza rzeczy które się kryją pod pozornym kataklizmem końca świata itp. (…) W olśnieniu schizofrenicznym chory nagle widzi sens własnego życia i swoje posłannictwo” oraz że „świat schizofreniczny niejednokrotnie zachwyca swoją dynamiką, bogactwem, a nawet artyzmem”, podobnie zresztą jak świat niektórych homoseksualistów (np. Wilde’a, Iwaszkiewicza czy też Waldorffa). Także z tegoż samego: „Człowiekowi tzw. normalnemu trudno oderwać się od konkretnego życia. Filozofia wymaga jednak takiego oderwania, bo tylko w abstrakcji może się tworzyć ogólny obraz rzeczywistości” i „Schizofrenik może powiedzieć „Królestwo moje nie jest z tego świata”. Natomiast współcześnie o powiązaniach kreatywności i schizofrenii pisze Timothy Crow, brytyjski lekarz psychiatra, badacz schizofrenii. Wyróżnił on schizofrenię typu 1, w której przeważają objawy wytwórcze (pozytywne) i schizofrenię typu 2, z przewagą objawów deficytowych (negatywnych). Jest on też autorem hipotezy, wedle której schizofrenia jest ceną, jaką gatunek ludzki płaci za rozwinięcie zdolności językowych. Można więc myśleć o schizofrenii a nawet homoseksualizmie jako o cenie, którą chorzy psychicznie, płacą za zdolności poznawcze i językowe gatunku ludzkiego.
Zupełnie w sumie przypadkowo, bo rzadko włączam telewizor, obejrzałam na TVPInfo rozmowę o tym „tęczowym piątku”- występował m.in. bliski współpracownik p.Biedronia, p.Dariusz Szwed, jak słuchałam jego rozważań o 5, 6-letnich gejach czy lesbijkach, to byłam w szoku, że na dziecko można patrzeć przez pryzmat seksualności – powiało pedofilskimi fascynacjami, niczym rozważania Daniela Cohn-Bendita, teraz europarlamentarzysty, kiedyś gwiazdeczki roku 1968 , o dzieciach. W wywiadzie udzielonym w 1982 roku otwarcie mówił o „pracy” z dziećmi, które maja 4-6 lat i o tym jak „fantastyczną grą erotyczną” było to, że rozbierała go 5-letnia dziewczynka.
DLATEGO nigdy nie wezmę jako nauczycielka w takiej akcji, nie zgodzę się i tyle.
@Anna
1 listopada o godz. 12:39 257481
Pełna zgoda. Degeneraci nie mogą nauczać niczego dobrego, zwłaszcza małe dzieci.
2% dewiacja umysłowa wśród gatunku nie moża stanowić o zdrowiu przytłaczającej reszty społeczności ludzkiej.
bez_k(l)asy 30 października o godz. 20:11 257377
Czysty rasizm i antypolonizm. 🙁
Anna 1 listopada o godz. 12:39 257481 Optymatyk 1 listopada o godz. 13:22 257483
To są przecież wszystko popłuczyny po pseudonaukowych teoryjkach niejakiego Zygmunta Freuda, typowego szarlatana i pseudonaukowca uprawiającego typową pseudonaukę – takiego żydowsko-austriackiego Akademika Trofima Łysenki. Frederick Crews, amerykański literat, nieraz posługujący się ironią. (por. http://www.britannica.com/EBchecked/topic/1350870/Frederick-C-Crews ), w artykule „Freud Unknown” („Freud nieznany”), następująco podsumował swoje wnioski dotyczące Freuda i freudyzmu:
- Wnioski Freuda nie zostały niezależnie potwierdzone;
- Wnioski te są nielogiczne;
- Najpierw ustalono dogmatycznie wnioski, a następnie przedstawiano je jako doświadczenie kliniczne;
- Jego diagnoza zawsze służyła jego własnym interesom i była wykorzystywana do celów propagandowych i polemik, nieraz za każdym razem inaczej, w odniesieniu do tej samej sytuacji;
- Nie wiemy czy istniały jakieś osiągnięcia Freuda w leczeniu pacjentów, poza jego własnymi zapewnieniami;
- Jego interpretacja zawsze jest arbitralna;
- Nie brał pod uwagę, że jako psychoanalityk powinien unikać inspirowania postawy pacjenta własnymi poglądami;
- W efekcie, trudno stwierdzić granice, co należy do doświadczeń pacjenta, a co samego Freuda;
- Freud nieraz na siłę wmawiał do świadomości pacjentów obsesje doświadczeń seksualnych z dzieciństwa, tworząc patologiczny efekt „fałszywej pamięci”;
- Zwolennicy Freuda za jego czasów tworzyli prędzej rodzaj sekty jego wyznawców, niż środowisko naukowe;
- „Naukowa” psychoanaliza, wymyślona przez Freuda, był i nadal jest pseudonauką, która opiera się na nieudowodnionych i nieudowadnialnych dogmatach i tym różni się ona od prawdziwej nauki.
Jak to powiedział dawno już temu Michael Faraday, jeden z najwybitniejszych fizyków nie tylko XIX wieku – „teoretyzują a nie eksperymentują, a wynikiem są błędy”.
Polecam także „Zmierzch i upadek imperium Freuda” (oryg. „Decline and Fall of the Freudian Empire”) autorstwa prof. Hansa Eysencka.
Zaiste wielka jest wiara w to, że jednorazowa akcja może wypalić skazę w uczniowskich główkach. Nie pomnę, czy jakakolwiek akcja- indoktrynacja kiedykolwiek w szkole się powiodła, a wiele z nich nie tylko prowadzono przez wielolecia ale również z wykorzystaniem wszelkich form przymusu 🙂 Chodzenie w latach słusznie minionych na pierwszomajowe pochody nie uczyniło z większości komunistów, prowadzenie WDŻ nie uchroniło nastolatek przed ciążą z zaskoczenia (średnio jedna w roku szkolnym się trafia), obchody Dni Papieskich i rekolekcje w szkole nie poprawiały frekwencji na niedzielnych mszach (tendencja raczej odwrotna – swoją drogę ciekawe dlaczego?), akcje Sprzątania Świata nie zmniejszyły wyrzucanych śmieci do lasów. Ale wiara w to, że można rozreklamować i przekonać do swoich idei jak widać silna, również u władz: polecam reklamę z króliczkami https://www.youtube.com/watch?v=Rixb93zvfFM
Nieco późno, ale trafiłem tu na taki kwiatek (m.in.):
”
ontario 27 października o godz. 19:43
Oczywiste to: skoro tęczowiec ma prawo do ochrony przez szkołę, to i wszechpolakowiec ma takie samo prawo.
”
Oczywiste to jest to, że według logiki pana ontario państwo powinno zapewnić pedofilom taką samą ochronę jak katolikom. Tu nazwa i tu nazwa, bez wnikania, co która nazwa oznacza czy kto się pod nią kryje.
Dopisuję to, bo nie widziałem, by ktoś na tę głupią argumentację zareagował, ale w tej powodzi bzdur sankcjonowanych ostatnimi laty w Polsce zapewne trudno na każdą reagować.
@ontario
Ilu wszechpolaków popełniło samobójstwo w wyniku rówieśniczego mobbingu?
@_rs,
Jeżeli zna Pan przykłady promowania pedofilii, to proszę je zgłosić do prokuratury.
rs_ 2 listopada o godz. 20:33 257547
Racja! I co z prawami nekrofilów i zoofilów?
Optymatyk 1 listopada o godz. 13:22 257483
TAK!
bez_k(l)asy 1 listopada o godz. 22:16 257512
Tyż prawda, jak to mawiali i chyba dalej mawiają na polskiej wsi.
Płynna Rzeczywistość 3 listopada o godz. 11:28 257561
Np. tzw. marsze równości, promujące wszelakie zboczenia seksualne. Na razie jeszcze bez nekrofilii i zoofilii, ale kto wie co będzie za rok czy za dwa, kiedy POprze ich Czaskoski?