Pół etatu wystarczy
Zmieniły się przepisy uprawniające nauczycieli do skorzystania z urlopu na poratowanie zdrowia. Niektóre na korzyść.
Do tej pory trzeba było przepracować minimum siedem lat na pełnym etacie, aby zyskać prawo do takiego urlopu. Od 1 stycznia 2018 roku wystarczy pół etatu, chociaż wciąż przez siedem lat (info tutaj). To ukłon w stronę tych nauczycieli, którzy mieli przerwę w zatrudnieniu na pełen etat i w związku z tym nie mogli ratować swojego zdrowia w formie płatnego urlopu.
Nowe prawo daje też większą swobodę dyrektorom, którzy z powodu braku godzin muszą nieraz ograniczać etaty nauczycielom. Do tej pory kierowali się zasadą, że lepiej dawać mniej pracy zdrowym, bo i tak nie wybierają się na urlop, a pełen etat zachować dla chorowitych, aby nie tracili – i to aż na siedem lat – swoich praw pracowniczych. Teraz dyrektorzy mogą kierować się innymi kryteriami.
Komentarze
Może nie na temat ale aktualne: http://natemat.pl/230591,ile-wynosi-najnizsza-pensja-nauczyciela-nauczyciel-pisze-do-zalewskiej
Tzn. pracując przez siedem lat 9(sic!) godzin w tygodniu będzie można dostać urlop na poratowanie zdrowia. To jest chore.
Dziewczyna na kasie musi zap… minimum 40 godzin tygodniowo i nie ma mowy o żadnym urlopie na poratowanie zdrowia. Nie żałujmy jej, że za pracę w podwójnym wymiarze i w stresie nie mniejszym niż w szkole dostaje tyle czy trochę więcej niż nauczyciel za 18 godzin. I proszę nie môwić o tym ile czasu wy musicie w domu się przygotowywać, bo to uczciwie robią nieliczni.
Najważniejsze. Jak wygląda wykształcenie ludzi w Polsce to najlepiej prezentuje „światowiec” Morawiecki i ci co go masowoi popierają.
Witold, pomyliłeś fora internetowe. Twoja argumentacja nadaje się do TVP Kurskiego.
Dobry dziennikarz, zanim coś napisze, to rzetelnie sprawdzi.
@kwant25
Nie mylmy państwowego z prywatnym. Jeśli nauczyciele chcą porównywać swoje zarobki to niech porównują z policjantami, żołnierzami czy lekarzami w państwowej służbie zdrowia. Nauczyciele nie powinni pogardliwie wyrażać się o innych zawodach, a do tego sprowadza się list do Zalewskiej.
@Witold,
Przynajmniej w teorii płace w całej budżetówce są zamrożone od ok. 10 lat, co powoduje, że nie tylko nauczyciele zarabiają w okolicach „kasjerki w Biedronce” (forma żeńska wskazuje na niskopłatne zajęcie) i poniżej menedżera w Lidlu (tu jednak forma męska). Nie wiem, jak władza chce przemienić „państwo teoretyczne”, „klęczące” i do tego „uprawiające pedagogikę wstydu” (wtf?) w państwo silne, jeżeli płaci administracji, nauczycielom, policjantom, naukowcom wynagrodzenia skłaniające do poszukania sobie lepszego zajęcia w biznesie lub za granicą.
@płynna rzeczywistość
Nie twierdzę, że płace w budżetówce są wspaniałe, ale za to jest pełno przywilejów, choćby Karta Nauczyciela,stosunkowo wysokie, wcześniejsze emerytury i do tego ponosi się mniejszą odpiwiedzialność, a jeśli już to łatwiej się wyłgać (nie chcę wchodzić w politykę, bo to co innego, ale jak „się siedzi cicho” to też ma się spokój).
Wku… nauczycielka, która doniosłaZalewskiej, że „dziewczyna na kasie” zarabia od niej więcej niech obejrzy sobie „Dzień Kobiet” Marii Sadowskiej to może nabierze więcej szacunku do tej pracy.
@Witold
>Nie twierdzę, że płace w budżetówce są wspaniałe, ale za to jest pełno przywilejów, choćby Karta Nauczyciela,stosunkowo wysokie, wcześniejsze emerytury i do tego ponosi się mniejszą odpiwiedzialność, a jeśli już to łatwiej się wyłgać (nie chcę wchodzić w politykę, bo to co innego, ale jak „się siedzi cicho” to też ma się spokój).<
Nawiąż kontakt z rzeczywistością, zanim się wypowiesz.
1.Jakie KONKRETNIE przywileje zawiera np. KN na tle choćby realnych praw urzędników rządowych i samorządowych?
2.Wcześniejszych emerytur nie ma już od dawna – uprawnienia (staż!) można było zdobywać do roku 2009!!! Obecnie pracujący, o ile nie mieli wtedy(!) 30 lat pracy przy tablicy, już się nie załapią.
3.Co do odpowiedzialności – jeśli uczeń, nawet z głupoty i w sposób nieprzewidywalny(!) coś sobie zrobi w szkole czy na wycieczce, winny jest zawsze nauczyciel. Co oznacza MINIMUM pół roku prokuratorskiego dochodzenia + komisję dyscyplinarną. Segregator urzędnika raczej sam sobie krzywdy nie zrobi ani nikomu wokół … 😉
@belerxxx
Jeszcze raz. Ja nie bronię wam walczyć o swoje prawa. Nie mieszajcie tylko pracy państwowej z niepaństwową. To tak jak w. bajce Mickiewicza porównywać tego pieska, który ma w miarę pełną michę, ale za to łańcuch na szyi i pieska, który jest wolny, ale może mu głód i niepewność co do losu grozić.
Możecie zarobić więcej, jeśli będzie zdecydowanie mniej chętnych, niepotrzebnie żyjących na koszt państwa..
Oczywiście nauczyciele powinni w większości być opłacani przez państwo, bo Konstytucja gwarantuje bezpłatną edukację i dobrze.
O szkole to najwiecej sie wypowiadaja ci, ktorzy ostatni raz w niej byli jako…uczniowie. Wiedze czerpia z „wszechwiedzacych” forow.
Jaki mam przywilej? Chyba tansze wejscie do muzeum czy przejazd PKP (jak mi sie zdaje). Aha, no i 13-ka, ktora jest niezbedna, aby juz finansowo nie upadlac tak tej grupy zawodowej. Wsrod ludzi starszych istnieje stereotyp nauczyciela z PRL-u gdzie rzeczywiscie papierologoii bylo mniej, a wyniki matur pewnie niejednokrotnie z „sufitu”.
Osobiscie znam nauczyiela-slizgacza co na swoim uroku osobistym doszedl do najwyzszych godnosci w szkole jak i w kuratorium. Natomiast tak bywa w KAZDEJ pracy:)
Ja zdawałem maturę w PRL-u. To rzecz dyskusyjna czy wtedy poziom nauczania był mniejszy.
Katecheta członkiem rady pedagogicznej a wiec także wychowawca klasy. Projekt rozporządzenia MEN.
https://twitter.com/Broniarz
@Witold, 20 lutego o godz. 20:25, „Tzn. pracując przez siedem lat 9(sic!) godzin w tygodniu będzie można dostać urlop na poratowanie zdrowia. To jest chore.”
To co jest niewatpliwie chore, to brak podstawowej wiedzy – nie mowie zrozumienia – o pracy nauczyciela. P. Witold wyraznie miesza prace nauczyciela z praca „dziewczyny na kasie”.
„Dziewczyna na kasie” przychodzi do sklepu i zaczyna prace. Wychodzi ze sklepu i konczy prace. Miedzy wyjsciem i przyjsciem o „pracy” nie mysli – ma wolny czas do swojego uznania.
Nauczyciel do dziewieciu „kontaktowych godzin” musi jeszcze dolozyc pewnie 18 godzin pracy w domu (sprawdzanie prac uczniow, przygotowanie lekcji itp) oraz pare godzin na kontakt z uczniami poza lekcjami.
Inna rzecza jest, (nie chce tu zaczynac innej dyskusji), ze pensum nauczyciela w Polsce jest nizsze, niz na przyklad nauczyciela w Kanadzie.
@schwarzerpeter
>ze pensum nauczyciela w Polsce jest nizsze, niz na przyklad nauczyciela w Kanadzie.<
To zależy od szkoły – w nauczaniu początkowym, na tle USA i Kanady na pewno. Na tle szkoły średniej to nieprawda. No i jeszcze jedna sprawa. W polskiej szkole jest zwykle jedna sekretarka, a papierów MOC. Gdzie indziej papierów mniej , a personelu biurowego więcej. Więc polscy nauczyciele, szczególnie "wychowawcy" za ten biurowy personel, którego nie ma, też pracują 🙁
Pochwaliłem się swoimi poglądami nauczycielowi w mojej rodzinie i muszę wszystko odszczekać co tu napisałem co robię chętnie i bez przymusu.