Dyrektor odpowiada głową za reformę
W trudnej sytuacji znaleźli się dyrektorzy szkół. MEN uczyniło ich odpowiedzialnymi za zarządzanie zmianą. Jeśli coś pójdzie z reformą nie tak, dyrektor straci stołek. Cała wina spadnie na kierownictwo szkoły, bo PiS się nie myli.
To dobra wiadomość dla słabych szkół. Nie wyniki nauczania się liczą w ocenie pracy placówki, ale skala wdrożenia reformy. Porażki uczniów – to da się wybaczyć, ale błędów we wprowadzaniu zmian – nie, tego władza dyrektorowi nie wybaczy.
Gorzej mają te szkoły, które stawiają na sukcesy uczniów. Dyrektorzy muszą szybko ustalić priorytety. Co po sukcesach dzieci, gdy wprowadzanie reformy kuleje? Nauczyciele muszą zrozumieć – rola w tym dyrektora, aby pojęli – że teraz stawiamy na inne cele.
W mojej szkole na razie pracujemy po dawnemu, czyli dwoimy się i troimy, aby młodzież błyszczała na maturze i nie miała problemów z dostaniem się na wymarzone studia. Dyrektor powinien mieć jednak świadomość, że za takie sukcesy już nie będzie nagrody, raczej kara. Cały wysiłek załogi musi pójść w kierunku reformy, inne sprawy nie mają znaczenia. Dawniej wezwano by dyrektora na dywanik i wytłumaczono, a teraz sam musi się domyślić.
Komentarze
Deforma musi w szkole Autora przebiegać sprawnie, skoro Autor nie ma nic do zreferowania, a ciągle zmyśla jakieś mętne problemy typu „szkoła musi teraz wychowywać” albo „dyrektor musi nagle odpowiadać za to co dzieje się w szkole”.
Jutro się pewnie dowiemy, że przez deformę szkoła musi nagle wpuszczać dzieciarnię do szkoły i należy wystawiać stopnie.
W tej całej reformie chodzi o to aby przed wyborami samorządowymi udowodnić suwerenowi, że dyrektorzy szkół i władze samorządowe są do kitu bo celowo blokują zmiany. Będzie to doskonały pretekst aby wylać całe kubły pomyj na obecnie rządzących samorządowców. To,że PIS celuje wskutecznym opluwaniu swojego przeciwnika już nie raz się przekonaliśmy. Tak więc wszelkie dywagacje na temat wdrażania reformy są stratą czasu. To jest zwykłe zawracanie doopy i odwracanie uwagi od szaleńczych zmian sterowanych przez Prezesa Wszystkich Prezesów.
„aby młodzież błyszczała na maturze i nie miała problemów z dostaniem się na wymarzone studia. Dyrektor powinien mieć jednak świadomość, że za takie sukcesy już nie będzie nagrody, raczej kara. ”
Mógłby Pan to rozwinąć? Bo brzmi zadziwiająco? Kara? Wyrzucenie czy od razu Sybir?
@Anna
Niech odpowiedzią będzie przykład. Gdy władze odmówiły nam dofinansowania paru inicjatyw, argument był jeden: mamy sukcesy. Dostalibyśmy, gdyby były problemy, porażki, a my realizowalibyśmy program naprawczy. Pewnie to tylko wymówka, ale jakże wymowna. Czekamy zatem na katastrofę, wtedy popłyną środki i będzie wsparcie. Wątpiących zapraszam do obejrzenia szkolnego boiska. Nie do uwierzenia, w jakich warunkach ćwiczą nasi uczniowie. Będzie remont chyba dopiero wtedy, jak zaczniemy tam realizować program dobrej zmiany, np. apele patriotyczne.
Pozdrawiam
Gospodarz
@Dariusz Chętkowski 3 października o godz. 16:41 253802 „szkolnego boiska.”
A może komunistyczny okupant kogoś tam zagrzebał?
Ja bym na ochotnika zerwał to, co zostało z nawierzchni i podjął poszukiwania.
Od lat, panie Dariuszu, gdy czytam Pana wpisy o szkołach/szkole w Łodzi, zaskakuje mnie, bo wychodzi na to, ze moje Mazury to inna szkolna i edkukacyjna rzeczywistość. Kto rządzi w Łodzi i ma wpływ na stan szkół ?
W moim mieście od lat wszystkie (czyli 9 SP i 7 szkół średnich) są po remontach.Ogólnie podejście do szkół jest sensowne.
Bicz na dupę, można się obśmiać co nam proponuje władza 😉 :
http://www.oswiata.abc.com.pl/czytaj/-/artykul/jedna-negatywna-opinia-pozbawi-prawa-do-dodatku