Jak ocalić germanistów?
Uczniowie nie chcą się uczyć języków sąsiadów. Ani rosyjskiego, ani niemieckiego. Jako drugi język, po angielskim, wybierają hiszpański.
Dopóki dyrektorem mojego liceum był rusycysta, jakaś namiastka rosyjskiego była. Skończyła się wraz z odejściem dyrektora. Teraz przyszła kolej na niemiecki. Właściwie gdyby nie przymus, jaki stosujemy, już by tego języka nie było. Niestety, z przymusem jest tak, że nie może trwać wiecznie. W końcu uczniowie się zbuntują i dostaną to, co chcą.
Mamy modę na hiszpański i nic nie możemy na to poradzić. Germaniści są na wylocie. Dawniej było ich w szkole tylu, co polonistów, czyli czworo-pięcioro. Jedna germanistka została zwolniona, druga przeszła do kuratorium, trzecia do OKE, zostało jeszcze dwoje, ale roboty dla nich nie ma. Skończy się na tym, że potrzeby uczniów zaspokoi jeden germanista na pół etatu. A drugi będzie musiał uczyć hiszpańskiego, ma się rozumieć, z niemieckim akcentem.
Komentarze
@Gospodarz
Rzeczywiście uczenie się języka amerykańskiego (USA ) plebsu oraz krajów 3 świata to kiepski pomysł 🙁 Mam nadzieję, ze ta głupia moda się skończy … 😉
Idiotycznych trendów nigdy w Polsce nie brakowało. Po 1918 roku, a nawet już po 1915 zniknął ze szkoł zaboru rosyjskiego jezyk rosyjski. Po II wojnie – niemiecki. Głupota wprawdzie nie boli, ale szkodzi bardziej niż wirusy
Młodzież myśli praktycznie i globalnie, a więc prawidłowo. Najlepiej uczyć się języków pozwalających na porozumienie się z największą częścią świata. Więc w polskich szkołach powinien pojawić się wkrótce chiński, chociaż bariera językowa jest tu pewną przeszkodą.
Rozpowszechnienie języków na świecie według CIA World Factbook z 2009 roku:
Ludność świata 6816mln
Chiński 12,44%
Hiszpański 4,85%
Angielski 4,83%
Arabski 3,25%
Hindi 2,68%
Bengalski 2,66%
Portugalski 2,62%
Rosyjski 2,12%
Japoński 1,8%
Niemiecki 1,33%
@snakeinweb
Podane zestawienie (oparte na kryteriach etnicznych i urzędowych, tzw. native speaker) jest nieco mylące bo po pierwsze ma już kilka lat na karku a po drugie, nie uwzględnia języków wyuczonych w stopniu pozwalajacym na lepszą lub gorszą komunikację. Po takiej korekcie (z natury rzeczy szacunkowej i przy założeniu, że na jednego rodzimego użytkownika angielskiego przypada trzech, którzy się go nauczyli) wyglada to inaczej i tu zdecydowanie prowadzi jezyk angielski nad mandaryńskim (1755 milionów do 1391 milionów).
Nie jest to specjalnie urokliwy język 😉
Polska nie graniczy z Hiszpanią ani z Ameryką Łacińską, ale ma długą, wciąż jeszcze otwartą granicę z Niemcami.
@ Lubicz56
Jak ktoś nie umie czytać, to mu każde słowo pisane zamąci w głowie, niezależnie kto i co pisze. Ta lista ma konkretny format i metodykę i nie powinna nikogo mylić.
@snakeinweb 30 lipca o godz. 12:37 253285
‚Rozpowszechnienie języków na świecie”
Banialuki.
Podałeś tylko procent ludzkości mówiący danym językiem.
A nie żadne rozpowszechnienie.
Roz_____powszechnienie ma w sobie (przedrostek?) „roz”.
Podobnie do wyrazu rozmazanie. Odnosi się nie tylko do ILOŚCI czy LICZBY, OBJETOŚCI czy WAGI ale także do geograficznego rozłożenia rozłożenia danej zmiennej.
Geograficzny rozkład – właśnie roz__powszechnienie – osób mówiących po chińsku jest zupełnie inny od mówiących po hiszpańsku, po angielsku lub portugalsku. W Chinach mamy 1.3 mld a w reszcie świata drobiazgi. Także metodologię twojego zestawienia mozna o kant **** rozbić.
Przejrzałem nieco dokładniej i znalazłem 3-4 latynoskie nzwiska, ale polskiego chyba tam nie ma, może tylko rodzeństwo Mocz z Hawajów? 😉
Wracając do tematu lekcji; być może trzeba zapytać uczniów o powody ich wyborów? Czy kierują się modą czy perspektywami znalezienia pracy?
@snakeinweb
Różnie rozumieć można przydatność. Niemiecki jest nie tylko językiem naszych sąsiadów, ale również językiem bardzo bogatej kultury np technicznej. Ilość przydatnych informacji zawartych zarówno w czasopismach specjalistycznych, jak i w opracowanej na bardzo wysokim poziomie literaturze przedmiotu jest, bez przesady, gigantyczna. Zupełnie nieporownywalna z podobnymi, polskimi możliwościami. Dla poszukujących wiedzy fachowej inżynierów, księgarnie na Savigny Platz w Berlinie, czy w bibliotece Uniwersytetu Technicznego, na przeciwko Opery w Wiedniu, stanowią obowiązkowy punkt odwiedzin. Powiem nawet z przekonaniem, że w pewnych dziedzinach inżynierii np budownictwie, urbanistyce, czy architekturze literatura niemiecko jezyczna przewyższa angielska, czy amerykańska. Niestety nawet w Hong Kongu nie uswiadczy się podobnej literatury po chińsku, a Delhi po hindusku. Są znakomici autorzy chińskiego pochodzenia np Ching, ale publikuje on po angielsku, a najlepsze jego pozycje można kupić w wymienionych wyżej księgarniach po niemiecku. Większość polskich norm oparta jest również na niemieckich. Jeśli ktoś chce mieć współczesna wentylację, raczej skorzysta z normy niemieckiej, bo najbardziej współczesne polskie pochodzą z lat 80-tych zeszłego wieku. No i tak dalej…
@snakeinweb
Jak ktoś przekonany, że wszystkie rozumy pozjadał to każda próba dyskusji z nim przerośnie nawet największego siłacza a co dopiero mnie małgo żuczka.
@delfin
Obawiam się, że operujesz stanem wiedzy z 19 i pierwszej połowy 20 wieku. Dzisiaj w nauce i technice króluje język angielski i trudno mi uwierzyć, żeby dobra literatura tech. napisana w niemieckim nie była tłumaczona natychmiast na język angielski. I odwrotnie zresztą też. Ja akurat jestem ze Szczecina i niemiecki to dla mnie niemal drugi język ojczysty, ale w Polsce centralnej może już być inaczej. I trochę nie rozumiem, dlaczego obiektywna tabelka rozkładu języków na świecie jest odbierana jako „atak na język niemiecki”. Fakty są takie, że szkolnictwo orientuje się na globalne potrzeby, co jest związane również z procesem globalizacji i rozwojem niemal bezgranicznych już środków transportu i komunikacji. I takie tendencje być może uwidaczniają się w Polsce.
Mnie nie dziwi, że hiszpański cieszy się sporym zainteresowaniem.
@Lubicz56
Po co się odzywasz, jak nie masz nic na temat do powiedzenia?
@delfin 30 lipca o godz. 23:53 253294
„w pewnych dziedzinach inżynierii np budownictwie, urbanistyce, czy architekturze literatura niemiecko jezyczna przewyższa angielska, czy amerykańska.”
Przepraszam za uwagę ignoranta, ale o czym piszą po niemiecku, że jest to lepsze od amerykańskiego pisania o budownictwie?
O tym jak w Niemczech nie zbudowali, nie budują i nie będą budować żadnego z najwyższych budynków świata? O tym, że nawet jak niemieckie firmy nie buduja niczego wysokiego w Niemczech, to do tego nie są zatrudniane wszędzie indziej na świecie aby tam projektowac i budować najwyższe budynki? Tak jak np. amerykańska firma Skidmore, Owings and Merrill, która jak nie buduje akurat niczego rekordowego w USA to robi to w wielu kątach świata?
@snakeinweb
Nie odbieram Twego poglądu jako atak na niemiecki. Piszę jedynie o jego przydatności. Nie masz racji odnośnie przeterminowania moich poglądów. Masz 100 km z kawałkiem do Savigny Platz w Berlinie i możesz odwiedzić najlepsza na świecie księgarnie techniczna w arkadach pod S-bahn’a. Znajdziesz tam zupełnie niewiarygodnie, z niemiecką dokładnością i precyzja opracowane dzieła analityczne z ostatnich roczników, które pozwalają o czymś wiedzieć, a nie posiadać wiedzę z internetu. Podobna tematyka, ale ustępująca jej jakością księgarnia w Santa Monika, na Rout 66, kilkaset metrów od posagu Św Moniki w kierunku Chicago ma na składzie przede wszystkim albumy, a nie pozycje fachowe. Podobnie można to zauważyć w Amazonie. Wynika to pewnie z pewnych cech niemieckosci. Żeby było śmieszniej, to często w ZSRR pojawiały się tłumaczenia z niemieckiego, z dużo gorsza grafika, ale Rosjanie potrafili się poznać co jest dobre. Prawie wyłącznie albumy, bardzo szybko się starzejace, otrzyma się po francusku, hiszpańsku i portugalsku. To o czym mówię dotyczy bardzo specjalistycznej literatury, która nie jest zbyt popularna i nie podlega szybkiej translacji. Jeżeli tego się bezpośrednio nie porowna, to Amerykanin rozumuje jak Ty: „co tam taki Niemiec może lepszego ode mnie wymyslec” A ja, znający zarówno niemiecki jak angielski Polak, po prostu wiem, że są dokladniejsi, bardziej precyzyjni i bardziej lopatologiczni – w te klocki po prostu lepsi.
@snakeinweb
Porównywalna z Savigny Platz księgarnie techniczna, nawet o trochę bardziej awangardowym sznycie znalazłem w centrum Tokio, ale tam ze Szczecina masz zdecydowanie dalej.
@mpn
To w tym języku Goethe napisał: „dobrym i szlachetnym winien być człowiek, bo to odróżnia go od wszystkich innych zwierzat…”
Nie ma języków brzydszych i ładniejszych. Niemiecki nie był jedynie językiem nazistów, ale i członków Stowarzyszenia Białej Róży. Rewelacyjny Reimstein, po angielsku brzmi dużo gorzej niż po niemiecku.
Jak się trochę w niemieckojezycznym kraju pomieszka, poodwiedza kabarety, teatry, kina, posłucha piosenek, to można się w tej mówię rozsmakowac.
Przepraszam fanów, pora mnie przymulila.
Oczywiście „Rammstein”
zza kałuży,
Co to za fałszywkę kolega to zapodaje, przecież na tej liście powinny być nazwiska Biniendy i Berczyńskiego. Bardzo podejrzane są też nazwiska chińskie i wietnamskie. Przez chwilę włączyłem TVP info i dowiedziałem się, że ktoś Ściborowi-Rylskiemu napisał przemówienie polityczne, skoro on powiedział, że młodzież powinna odczuwać szacunek do każdej nacji, koloru skóry i religii. Bardzo mnie podbudowało, że xxx swoim „plebsem” udowodnił, że słucha moralnie słusznych przekazów i daje odpór upolitycznianiu Powstania, Szkoły, Narodu i Grrrówna, w dowolnej kolejności.
@zza kałuży
pisanie dobrych podręczników architektury, czy budownictwa ma niewiele wspólnego z praktyczną realizacją budowli w jakimś kraju.
Np absolutnie najlepszym dziełem dotyczącym teorii kompozycji architektonicznej napisanym w nowożytnym świecie jest „O budowie formy architektonicznej” Juliusza Żórawskiego. Polski architekt napisał to podczas okupacji hitlerowskiej w Zakopanym, a jego tezy nie zastarzały się nawet o jotę. Na rynku światowym nie ma tak lapidarnej, trafiającej w samo sedno pozycji, napisanej pięknym prostym językiem, pozbawionym wszelkich niepotrzebnych ozdobników z niezwykle syntetycznymi ilustracjami. Z oczywistych względów Żórawski nie mógł wtedy nic budować o eksporcie nie wspominając. Niemcy przekazują wiadomości podobnie: bardzo konkretnie, koncentrując się na sednie rzeczy, uczciwie, niczego nie chowając. Anglosasi tak nie postępują. Zamiast wyjaśniających rysunków dają zaciemniające fotografie, a jeśli rysunki to nie tak dokładne jak niemieckie. Niemcy są zdecydowanie bardziej lapidarni, rysunki zazwyczaj przeważają nad opisami, a u Anglosasów odwrotnie itd, itp
@zza kałuży
Polacy w USA są plebsem choć … nie są nim polscy Żydzi. Na Twojej liście jest kilka nazwisk o słowiańskim brzmieniu które MOGŁYBY BYĆ polskie, ale również rosyjskie, ukraińskie, bułgarskie. Tyle, że Twoja lista niczego nie dowodzi – ze względu na kłopoty komunikacyjne wielu Polaków „upraszcza” swoje nazwiska i wtedy już konia z rzędem …
Ale mój wpis dotyczył SENSU uczenia się hiszpańskiego (podobnie jak polskiego przez osoby z innych krajów)… ; -) Chociaż …. mój krewny, amerykański major polskiego pochodzenia [urodzony jeszcze w Polsce 😉 ], dostaje miesięcznie 500 USA dodatku za znajomość (udokumentowaną) polskiego, mimo, że rzadko się nim posługuje …
Prawda jest, że uczniowie dość niechętnie wybierają niemiecki w szkole. Ja akurat jestem nauczycielem tego języka. W swojej pracy udaje mi się czasem nakłonić uczniów do nauki właśnie niemieckiego i z perspektywy 10 lat pracy wiem, że wieku się to opłaciło. Uczę niemieckiego również prywatnie i na tych prywatnych lekcjach nie mam dzieci w wieku szkolnym, lecz dorosłych, którzy kilkanaście lat temu myśleli, że świat zawojuja znajomością angielskiego. I się pomylili, bo niektórzy z wykształceniem technicznym trafili do firm niemieckich lub szwajcarskich i nagle okazało się, że żeby móc awansować i się dalej rozwijać trzeba znać niemiecki, bo szefowie wolą współpracowax we własnym języku lub szkolenia, staże są w Niemczech lub Szwajcarii.
A ja bardzo żałuję, ze w czasach szkolnych- gdy umysł najbardziej chłonny, a obowiązków niewiele- nie uczono mnie również języka niemieckiego.
Natomiast rodzice- typowi jak wiekszosc wówczas- nie posylali na zajęcia dodatkowe.
Wiele stracilismy.
Panie Redaktorze, od dawna obserwuję to zjawisko, które rozszerzyłabym jeszcze o czeski i słowacki, co do których panuje błędne przekonanie, że są tak podobne do polskiego, że nie trzeba się ich uczyć… W tej chwili znalezienie klasy dwujęzycznej z niemieckim nawet w dużym mieście jest bardzo trudne. Pracuję w zawodzie związanym z językami obcymi i widzę ten nadmiar iberystów, a niedobór dobrych germanistów, bohemistów i rusycystów – mimo napływu emigrantów z Ukrainy istnieją tu dalej niedobory. Polacy zawsze żyli w świecie ułudy i pobożnych życzeń – może liczą na to, Polska przesunie się między Francję a Hiszpanię :-))) Ja posyłam moje dzieci na intensywny niemiecki i jestem spokojna o ich przyszłość.
@belferxxx 31 lipca o godz. 14:47 253306
„Polacy w USA są plebsem choć… nie są nim polscy Żydzi.”
Łojezusmaryja, czy ty zdajesz sobie sprawę z tego, co napisałes?!
W pisrydzykowym środowisku wydałeś właśnie na siebie wyrok śmierci przez sekwencję najwymyślniejszych tortur, przy których wbijanie na tępy koniec pala byłoby dla ciebie wyczekiwaną z niecierpliwością przerwą w męczarniach.
Ale dziękuję za powiedzenie otwartym tekstem, że i Potomkowie Świętego Narodu Obrońców Wiary, Honoru i Cywilizacji Białego Człowieka, to jest, chciałem powiedzieć, Grecko-Judeo-Chrześcijańskich Wartości Tak Nam Dopomóż Bóg …
… bywają plebsem.
„Na Twojej liście jest kilka nazwisk o słowiańskim brzmieniu które MOGŁYBY BYĆ polskie, ale również rosyjskie, ukraińskie, bułgarskie. Tyle, że Twoja lista niczego nie dowodzi – ze względu na kłopoty komunikacyjne wielu Polaków „upraszcza” swoje nazwiska i wtedy już konia z rzędem …”
Dlatego właśnie dołączyłem także IMIONA oraz STANY POCHODZENIA.
Zbarsky Samuel Rockville MD
Sushko Andrey Richland WA
Schikowski Erin Solon OH
Sakowitz Sara New York NY
Dyckovsky Ari Leesburg VA
Bocarsly Joshua Plainsboro NJ
Golowich Noah Lexington MA
Samuel, Andrey, Erin, Sara, Ari, Joshua, Noah? 😉 😉
W przypadku tych nazwisk nawet nie trzeba patrzeć na imiona:
Kalinich Adam Glen Ellyn IL
Arshavsky Alec Chapel Hill NC
Kratchmarov Radomir Livingston NJ
Jakieś pominąłem? Chyba nie.
Oczywiście zmiany pisowni moga maskować polskie pochodzenie podobnie jak mieszane małżeństwa, gdy to matka jest polskiego pochodzenia. Niemniej liczba niektórych, szczególnie azjatyckich nazwisk, rzucaja sie w oczy.