Matura najlepsza z możliwych
Nie zdążyłem wczoraj rano wejść do szkoły, a już zostałem napadnięty przez maturzystów, którzy koniecznie chcieli zadać mi kilka pytań. Proszę bardzo, nikomu nie będę żałował wiedzy polonistycznej. Egzamin dopiero za godzinę. Po tych krótkich konsultacjach poszedłem zapoznać się z zestawem pytań, który Centralna Komisja Egzaminacyjna przygotowała na dzisiejszy dzień. Pytania są tajne. Okazało się, że młodzież już je znała, dlatego szukała pomocy.
Złapałem pierwszego lepszego ucznia i zapytałem, skąd zna pytania. Chciał mi pokazać stronę internetową, ale machnąłem ręką. Wszystko jasne. Egzamin nie zaczyna się o tej samej godzinie w całej Polsce, więc zestawy są tajemnicą tylko o 8.00. W mojej szkole pytamy od 10.00, dzięki czemu uczniowie mają więcej niż godzinę na znalezienie pytań w sieci i szybkie przygotowanie odpowiedzi. Wchodzą na egzamin na pewniaka.
Dzisiaj zaczynam egzaminować o 14.00. Spodziewam się, że wyniki będą najlepsze z możliwych. Maturzysta wstanie rano, znajdzie w internecie zestaw 18 pytań, poszuka wskazówek, nauczy się na pamięć kilkunastu gotowych formułek i może śmiało iść na egzamin. I niech ktoś przekona obecne pokolenie, że do matury trzeba się długo uczyć. Zdolnym wystarczy godzina spędzona w sieci, a przeciętni będą musieli poświęcić tych godzin aż trzy. Jak głupie musiały być poprzednie pokolenia, że do matury ustnej z polskiego musiały się uczyć, Jezu Chryste, aż dwa tygodnie! Dyrektorze CKE, dziękujemy!
Komentarze
Pytania codziennie publikuje Dziennik Łódzki (http://www.dzienniklodzki.pl/). O 09:06 była już dzisiejsza lista pytań. W tej sprawie z oficjalnym stanowiskiem Marcina Smolika, dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej w Warszawie, można się zapoznać tutaj: http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/3857395,matura-2015-jezyk-polski-ustny-maturzysci-zdajacy-po-poludniu-maja-latwiej-znaja-pytania,2,id,t,sa.html
Na skomentowanie takiego stanowiska brakuje mi sił…
No takie właśnie przemyślenia miała moja domowa maturzystka, zdająca maturę o 9.00. Zdała na 80% i jest wściekła, że się uczyła. To znaczy, gdyby się nie uczyła, jako wczesnogodzinnomaturzystka 🙂 pewnie by nie zdała (choć, kto to wie?), ale pewnym jest, że gdyby zdawała o godzinie 16.00 wynik byłby maksymalny. Leśne dziadki z CKE są pewnie na etapie pagerów, stąd jeszcze do nich nie dotarło, że informacje przechodzą do i od w czasie rzeczywistym. No cóż…
No, to już wolę maturę jaką zdawałam ja, kiedy to należało wiedzę solidnie wkuć. A ile z tej wiedzy jeszcze do dzisiaj mi zostało.
Ja tam wolałem zrozumieć niż wkuć, z historii musiałem wkuwać i nic mi z tego nie zostało.
Jedyne daty jakie zapamiętałem to chrzest Polski i bitwę pod Grunwaldem. Za to wkuwanie znienawidziłem historię którą odkryłem dopiero jako dorosły człowiek, teraz ją rozumiem i się pasjonuję, nie udało się pani nauczycielce mnie do końca życia zniechęcić:)
Może ktoś z waaadzy to przeczyta… ale wątpię.
Zwolnić debila/debilkę za takie procedury? A kto ma go/ją zwolnić? Po co wrogów sobie robić? Zresztą co komu szkodzi, że odsetek sukcesów znowu będzie powyżej 95% a w liceach nawet lepiej? Poloniści będą protestować? Uczniowie? Premier?
Tylko pracodawca złapie się za głowę i zapłaci śmieciową stawkę za śmieci w głowie.
Mądrzejsi i tak i tak wyjadą albo sami siebie do roboty przyjmą. A więc spoko.
Moja najlepsza uczennica zdała na 38 punktów, a wiem, że się solidnie przykładała, ponieważ ciągle konsultowała się ze mną. Natomiast po 40 punktów mieli uczniowie bardzo przeciętni… O 8.30 zasypywali mnie pytaniami, ponieważ znali już wszystkie zagadnienia…
Wrócę do poprawiania matur – nie byłem na tzw. doszkoleniu i poprawiam nową maturę…
Pozdrawiam tych, którzy przesiedzieli weekend i go sobie po prostu zmarnowali 🙂
Prognozy takiej sytuacji zgłaszaliśmy prowadzącym pracownikom OKE na trzydniowych kursach doszkalających w listopadzie i grudniu (np. w Rybniku, Katowicach, Bielsku, Sosnowcu).
Jednak kto by tam nas chciał słuchać polonistów szerzących defetyzm…
Kolejna forma matury ustnej stała się parodią. Jest to tylko spotkanie z komisją.
Znieśmy ją w ogóle, bo szkoda czasu i atłasu.
cześć pytania czy jeśli na tegorocznej maturze napisałam , że to zły los sprawił ,że Wokulski znalazł się w tym samym pociągu co Izabela . Nie mógł wiedzieć , że ona go zdradza i ze to siła niezależna od niego sprawiła , że się o tym dowiedział. Nie mógł tego przewidzieć , że tak się wszystko potoczy . Błąd kardynalny prawda ??? Proszę o odpowiedź bo po proste tak mnie nosi , że muszę wiedzieć
Procedury egzaminacyjne opracowane przez uczniów dla grupy zdających ustny egzamin maturalny z języka polskiego w danym dniu, na przykładzie szkoły, w której egzaminy rozpoczynają się o godz. 13:30.
1) Do godz. 09:00 grupa ma już dostęp do wszystkich 18 pytań na dany dzień i próbuje ustalić właściwą numerację tych pytań, bo np. temat nr 3 jest tematem nr 3 dla wszystkich uczniów w całej Polsce;
2a) Do godz. 13:30 (parę godzin) każdy na własną rękę przygotowuje się do odpowiedzi. W pierwszej kolejności na te tematy, których z pewnością zdający nie chciałby wylosować;
2b) Są tacy, którzy np. o 12:00 potrafią podejść do egzaminatora i zapytać, co by chciał usłyszeć, gdyby pytanie dotyczyło „[…]”;
3) O godz. 13:30 pierwsza osoba wchodząca na egzamin wybiera temat pierwszy z lewej;
4) Kolejna osoba wchodząca na egzamin wybiera temat pierwszy z prawej;
5a) Jeśli osoby mają 1 i 18 temat, to może oznaczać, że tematy są ułożone w kolejności drukowania, bo chyba żadna procedura egzaminacyjna nie opisuje i nie wymaga losowego rozkładania pytań (proszę poprawić, jeśli jest inaczej);
5b) Jeśli to nie są tematy numer 1 i 18, to tworzony jest na bieżąco aktualizowany schemat ułożenia tematów i na tej podstawie próbuje się „odgadnąć” położenie pozostałych, bo rozłożenie pytań może sprowadzić się tylko to do dwóch/trzech przesunięć względem otrzymanej z wydruku kolejności;
6) Każdy wychodzący z egzaminu wykreśla z ogólnodostępnej listy wylosowany temat i jego numer, po czym następuje dostosowanie przygotowań do egzaminu przez oczekujących na ten egzamin i przewidywane ułożenie pytań;
7) Ostatnia osoba (w przypadku tej szkoły, to czternasta osoba) ma wybór jednego z 5 pozostałych (znanych sobie) tematów, gdzie jeśli sprawdzi się punkt 5), to sama wybiera temat na który będzie się wypowiadać, a jeśli dodatkowo jest spełniony punkt 2b), to egzaminator usłyszy to, co chciałby usłyszeć w tym temacie…
Stety czy niestety, ale nie są to rozważania czysto teoretyczne, a za realizację powyższych procedur odpowiedzialna bywa grupa osób, która w tym dniu nie zdaje egzaminu, mogąc się skupić tylko i wyłącznie na… no właśnie. Na czym?
Oczywiście, że tak jak jest być nie powinno i to błąd CKE z tymi pytaniami.
Ale przeczytałem zalinkowaną rozmowę z szefem komisji i nie sposób się nie zgodzić z jego argumentami, moim zdaniem nieprzygotowanym to nie pomoże, a przygotowanym może tylko zaszkodzić.
Gdyby mój syn zdawał maturę, polecałbym mu wyluzować się przed egzaminem, pisłuchać muzyki a nie próbować przez parę godzin czy też mniej przygotowywać się do konkretnych pytań, czy by mnie posłuchał oczywiście nie wiem:)
Problem jest oczywiście pozorny i potraktowany przez Gospodarza, jak zwykle, czysto instrumentalnie.
Istota rzeczy polega na tym, że tak proces edukacyjny, jak postawy edukatorów, oraz szeroko rozumiana metodyka weryfikacji egzaminacyjnej, pozwalają (?) odnieść „sukces”, wskutek …zapoznania się z tematami egzaminu choćby kilkanaście minut przed nim!
To właśnie taki proces i jego wykonawcy są błędem kardynalnym, a nie sama „szczelność” informacji o tematach…
Próby fasadowej naprawy takiego zjawiska, bez diagnozy istotnej przyczyny, są wyłącznie łataniem dętki wykonanej z siatki.
Wiadomości z frontu. Jaja to się dopiero zaczynają przy sprawdzaniu rozprawek… „System” oceniania jest tak skonstrowany, że zdają prawie wszyscy (stawiam, że zdawalność będzie na poziomie 99%). Zatem będę pierwszy i – uprzedzjąc naszą panią minister – publicznie stwierdzam, że nowa podstawa programowa jest gigantycznym sukcesem naszej edukacji i zespołu prof. Żurka. Brawo dla zespołu p. Konarzewskiego, który opracował procedury oceniania rozprawek. Brawo dla p. W. Kozak! Brawo dla p. Smolika!!! Brawo! Brawo! Brawo! Niech żyją nam!!!
@Henri – ano niestety… wystarczy, że zdający poprawnie zinterpretuje jeden utwór, a o drugim napisze takie bzdury, ze skóra cierpnie (poziom rozszerzony), to z kategorii A dostaje punkty, z kategorii B – też, 6 za kompozycję, 2 za brak błędów rzeczowych (hahaha – dopiero w niedzielę OKE Poznań zdecydował, co jest takim błędem), za poprawną ort. i intertpunkcję 4, spójność lokalna – też kilka i… ZDAŁ…