Klasy maturalne odeszły
Uczniowie klas maturalnych zakończyli naukę w liceum. Otrzymali świadectwa i stali się absolwentami. Teraz mogą mówić o szkole i nauczycielach to, co chcą. Bez obaw o konsekwencje.
Badaliśmy opinie uczniów już wcześniej, ale młodzież najczęściej pisała to, co chcielibyśmy usłyszeć. Tylko nieliczni pisali szczerze, reszta tak, aby nie narazić się na kłopoty. Wprawdzie nigdy nie stosowaliśmy konsekwencji za mówienie prawdy, a być może tak nam się tylko wydaje. Uczniowie muszą mieć chyba powody, że z wyrażaniem szczerych opinii czekają aż do odejścia ze szkoły.
Tym wszystkim, którzy nie mogli się doczekać, aby obrzucić nas bezkarnie błotem, zalecam przemyślenie słów poety:
„Markowi Aureliuszowi [zawdzięczam] żeby nie mówić źle/ o swoich nauczycielach” (Piotr Macierzyński, Tfu, tfu, Kraków 2004)
Tym zaś, którzy jako uczniowie nas nie chwalili, bo nie chcieli być lizusami, zalecam dalszą wstrzemięźliwość. Chwalenie nauczycieli nie jest w modzie, poza tym mogłoby nam się od tego poprzewracać w głowie. Pogadamy szczerze za 20 lat.
Komentarze
„Wprawdzie nigdy nie stosowaliśmy konsekwencji za mówienie prawdy”
Raczej za pisanie nieprawdy – pała na sprawdzianie 🙂
„Wprawdzie nigdy nie stosowaliśmy konsekwencji za mówienie prawdy, a być może tak nam się tylko wydaje … wszystkim, którzy nie mogli się doczekać, aby obrzucić nas bezkarnie błotem … jako uczniowie nas nie chwalili, bo nie chcieli być lizusami…”
Cóż, to jest ten moment, kiedy co prawda, ze szkoły się odchodzi, ale za to dostaje niezapomnianą lekcję prawdy i fałszu.
Nauczyciel wie , że uczniowie nie pisali prawdy. Niepisane prawdy o percepcji uczniowskiej stanu belferskiego to:
a/ te skłaniające do „obrzucenia błotem”
b/ oraz te, które są lizusowskimi pochwałami
Oczywiście, dla belfra, który to wie, te prawdy nie wyszły dotąd na światło dzienne, bo uczniowie byliby za nie ukarani; dopiero teraz, po ukończeniu szkoły, mogą je pisać „bezkarnie”.
I pomyśleć, że za Marka Aureliusza, honor nominowania nauczycielem był publicznym uznaniem zasług…
Poczucie winy tak silne, stąd samoocena tak niska, że wykluczająca cokolwiek ponad kłamstwa i taplanie w błocie przez tumult, charakteryzowały panowanie samozwańczych tyranów i ich upadek.
Może dzisiaj, w wolnej Polsce, strachliwi i tchórzliwi tyrani nieletnich i słabszych winni, miast zawłaszczać publiczną kasę na edukację, wyemigrować na Białoruś, a nie biadać obłudnie nad swym grzesznymi lękami?
Może to jest dostępny nam wymiar sukcesu edukacyjnego, skok o parę wieków, chociaż wstecz, to przecież przynoszący postęp?
Lekcja prawdy i fałszu stałaby się tym samym pierwszym doświadczeniem dorosłości etatowej belfra. Niechby i dzięki poezji, skoro nie kompetencji.
Takie świadectwo warto by wypisywać na blogach, a poczucie winy leczyć uprzednią zmianą zachowań lub etatu.
„Pogadamy szczerze za 20 lat.”
Gospodarz liczy na krótką pamięć swoich uczniów?
Czy na „efekt idealizowania wspomnień młodości”?
Ja bym szczerze pogadał za pięć lat.
Absolwenci będą jeszcze dobrze pamiętać doświadczenia szkolne.
A będą mieć za sobą pierwsze doświadczenia ze światem zewnętrznym.
Niektórzy na studiach założą pierwsze swoje firmy, rozpoczną pracę, nauczą się, że znać potrzeby klienta, jego oczekiwania – to skarb, że za arogancję, ignorancję, markowanie pracy i tumiwisizm nikt nie zapłaci ani złotówki.
I będą dziwić się, że socjalistyczne szkoły jeszcze dalej się kręcą.
[Student drugiego roku SGH do tegorocznego maturzysty, marzec 2015: „szkoła nie nauczy cię matematyki, chemii ani tym bardziej języka, szkoła przygotowuje do zdania matury, a to zupełnie coś innego”]
Klasy maturalne odeszły, choć przez całą szkołę średnią nie dowiedziały się, że Rosjanie są ich braćmi Słowianami, eksterminowanymi i prześladowanymi przez sowieckich bolszewików gorzej nawet, niż Polacy. Wiedzą natomiast, że trzeba czytać think-tanki udające prasę, jak Polityka, czy Gazeta Wyborcza, choć niewiele różni się od nich propaganda tzw. prawicowa niestety. Wspomina o tym p. Wiktor Węgrzyn, zapodałem wpis u Hartmana, ale tam szczerość się penalizuje i konsekwencją mówienia prawdy jest cenzura komentarzy, o, nawet tak niewinnych fragmentów:
Jutro wjeżdżają do Polski rosyjscy motocykliści, zaatakowani tu przez postsowieckie jaczejki, niczym ich dziadowie za Lenina, Dżugaszwilego, Berii, Trockiego, Jagody, Kaganowicza i reszty bolszewickiego żydostwa. Mam nadzieję, że przyjmą ich Polacy chlebem i solą, jak na braci Słowian przystało. Kilka słów na temat tego przejazdu w wywiadzie pani red. Agnieszki Piwar z komandorem Rajdu Katyńskiego p. Wiktorem Węgrzynem: https://www.youtube.com/watch?v=WQymg9M-XyQ#t=120
Tak, w coraz większym stopniu wykształcenie i przedewszystkim umiejętności zdobywa się poza szkołą. Szkoła zamiast orzygotowywać do życia skupiła się na walorach czysto intelektualnych, zresztą i z tym sobie nie radzi jak ma udźwignąć powszechność edukacji do pełnoletności. Teraz zawodówki chce odzywracać. A ja bym z idzyjemnością przedmioty praktyczne powitał w kształceniu ogólnym.
Coś o maturach i ich przygotowaniu przez CKE/OKE:
http://www.monitor.edu.pl/biuletyn/od-redakcji16.html
A tu o naszych „reformach” w wydaniu polskich urzędasów:
http://serwisy.gazetaprawna.pl/edukacja/artykuly/851618,polskie-reformy-edukacji-szesciolatki-w-szkolach-poza-kontrola-resortu.html
@rebe 27 kwietnia o godz. 9:31 244779
„Ja bym szczerze pogadał za pięć lat. (…) A będą mieć za sobą pierwsze doświadczenia ze światem zewnętrznym.”
@parker 27 kwietnia o godz. 13:27 244782
„Tak, w coraz większym stopniu wykształcenie i przedewszystkim umiejętności zdobywa się poza szkołą. Szkoła zamiast orzygotowywać do życia skupiła się na walorach czysto intelektualnych (…) A ja bym z idzyjemnością przedmioty praktyczne powitał w kształceniu ogólnym.”
@parker ma rację.
Cegielskiego trzeba zapytać jak to się robi. Niestety tego Cegielskiego trzeba teraz szukać w Wisconsin:
**http://www.mmsonline.com/articles/does-this-school-have-the-formula-for-manufacturing-education
No tak,odeszli i gadać mogą co chcą i myślę,że nawet już gadali zanim odeszli,niczym się nie przejmując.O mnie gadać pewnie będą,tak ich kultury wyuczyłam,że rozdanie świadectw mimo galowego stroju polowa klasy potraktowała jak zwykłe spotkanie z którego trzeba szybko spadać bo czas nagli.ani me,ani be ani kukuryku,do widzenia i tyle.
Widzę że wątek się rozwinął w nieco innym kierunku.zgadzam się z rebe za kilka lat nasza młodzież dostanie po dupie i wtedy może sami dojdą do wniosku ze zachować się trzeba,byle jak ale trzeba…
@zza kaluzy: „Cegielskiego trzeba zapytać jak to się robi. Niestety tego Cegielskiego trzeba teraz szukać w Wisconsin:”
Polskie przepisy edukacyjne na to nie pozwola. Program trzeba, panie, realizowec! I wykazywac sie zdawalnoscia testow!