Na wagary z uczniami
Dzień Wagarowicza przypada w tym roku w piątek. Szkoda, że nie w weekend. Problem byłby z głowy. A tak trzeba się zastanowić, co zrobić, aby młodzież szalała, ale bezpiecznie. Chodzi przecież o to, żeby nikomu nic się nie stało – by uczniowie byli cali i zdrowi, a nauczyciele nie odpowiadali dyscyplinarnie za ewentualne wypadki.
Najwięcej szkół organizuje w tym dniu wycieczki (np. do kina, kręgielni, sal zabaw itp.). Skoro uczniowie muszą wyjść ze szkoły, to niech to zrobią pod opieką wychowawcy. Nauczyciele mówią więc wagarom „tak”, ale pod naszą kontrolą. Nie wszystkim uczniom to pasuje, nie każdemu nauczycielowi odpowiada, ale wspólne wagary to chyba wybór mniejszego zła.
Część placówek wymyśla niezwykle atrakcyjne zajęcia i każe uczniom zostać w szkole. Nie będzie żadnych lekcji, więc nie ma sensu uciekać. Tak rozumuje kadra. Problem w tym, że uczniowie mogą myśleć inaczej. Dla niezadowolonych organizuje się zajęcia na boisku. Zawsze to jakaś forma wyjścia ze szkoły.
Niestety, część uczniów nie wyobraża sobie Dnia Wagarowicza bez alkoholu. Liczba tych, którzy tego dnia muszą wałęsać się po mieście z puszką piwa w ręku, zwiększa się z każdym rokiem. Na razie żadna szkoła nie wpadła na pomysł, aby nauczyciele wyszli napić się wspólnie z uczniami i w ten sposób zadbali o ich bezpieczeństwo. Ale chyba ku temu rozwiązaniu powoli zmierzamy. W końcu młodość zawsze zwycięża.
Komentarze
Na blogu już upojenie wiosną???
„Na razie żadna szkoła nie wpadła na pomysł, aby nauczyciele wyszli napić się wspólnie z uczniami…”
… ale na szczeście jest belferblog.
I kto tu zarabia na kreatywności? 🙂 🙂 🙂
–
Nb. nauczycielskie postrzeganie wyzwań zawodowych (jakim są wagary) w kategoriach wyborów pomiędzy złem a złem, to kanoniczne źródło kreowania rzeczywistości szkolnej.
To istna krynica „tradycyjnych rozwiązań”, do których w kółko szkoła zmierza, zataczając (się) i pogłębiając w odmętach mroku swe piekielne kręgi.
Alkohol byłby już tylko wisienką na torcie… 😉
w Szczecinie, w II LO w dzień wagarowicza pełnoletni uczniowie oddają honorowo krew, a niepełnoletni uczestniczą w wykładach o pierwszej pomocy, zdrowym trybie życia itp…
to tzw „dzień dla życia”
@Eltoro raczej wiśniówką na torcie 😉
Shumway 20 marca o godz. 12:49
„w Szczecinie, w II LO w dzień wagarowicza pełnoletni uczniowie oddają honorowo krew”
A nie mają potem problemów ze swoimi babciami, uważającymi oddawanie krwi przez dorastający, młody, ciężko pracujący organizm za tego organizmu „okradanie”?
I to „okradanie” w najgorszym dla młodego człowieka czasie, gdy trzeba mobilizować wszelkie zasoby organizmu a nie „pozbawiać się ich”?
To przypadek z mojej rodziny, dlatego piszę.
Szczęśliwie nie bardzo pamiętam jak się obchodziło ten dzień w moich czasach. Coś się plącze po głowie, że niektórzy uciekali, ale ze strachem gdzie się schować, bo „milicja sprawdza w parkach i w kinach”. Chyba nie było to masowe zjawisko.
Jan Kaczmarek
Litania „Ile jeszcze?”
Ile jeszcze będzie nowych Rzeczypospolitych
wyniesionych z pęt niewoli na wolności szczyty?
Ile razy zmowa zmiecie nas rusko-teutońska,
wymazując z mapy świata dumne słowo Polska?
Ile jeszcze będzie krwawych powstań narodowych
i tych z głową, ale również tych całkiem bez głowy?
Ile groźnych fal represji i pacyfikacji
i samobójstw rozpaczliwych hen na emigracji?
Ile razy na obczyźnie będą armie polskie
czekające, żeby z ziemi obcej iść do polskiej?
Ilu wodzów fantastycznych i wielkich herosów?
Ile jeszcze zarzynanych bezkarnie etosów?
Ile jeszcze zmarnowanych bez sensu okazji?
Ile chamstwa i prostactwa rodem z dzikiej Azji?
Ile wściekłej nienawiści, pychy i głupoty?
Ile przez wyborczą urnę przepchanej miernoty?
Ile nowych gabinetów jeszcze się przekręci
z racji nieprawdopodobnej ich niekompetencji?
Ilu głupców się wywyższy nad autorytety?
Ilu się złodziei schowa za immunitety?
Tę litanię wciąż będziemy śpiewać gromkim głosem,
a w niedoli cicho mruczeć sobie ją pod nosem,
boć to polska jest litania i to jedno wiemy,
że niestety nie ma końca, póki my żyjemy!
Oj tam! Wagary to wagary, jak pod kontrolą belfrów, to żadne wagary!
Bardzo miło wspominam wagary w pierwszy dzień wiosny i wcale nie było alkoholu. Żeby się dobrze bawić nie trzeba ćpać i pić. Jutro ma być piękna aura, wszystkim wagarowiczom życzę cudownej zabawy bez belfrów. Pozdrawiam
a w 1961 roku w IV klasie podstawówki były wagary indywidualne, albo jak zebraliśmy sie w trójkę szliśmy nad jez. Suskie i pływaliśmy po nim z P. P. fryzjerem
skoro szkoły robią wolne w watykańskie święta,
to co stoi na przeszkodzie i ustanowienie. legalnego, wolnego dnia od szkoły
na Dzień Wagarowicza ?
Zadanie domowe (z matematyki).
53 lata temu na wagary uczniowie chodzili indywidualnie, a czasem trójkami.
W czasach szkolnych p. „w czym problem”-a liczba wagarujących uczniów ~niektórzy, <<masowo.
W czasach p. Pelasi wagary były miłe a liczba uczestników chyba liczna.
W roku 2014 liczba nauczycieli wagarujących z uczniami ~większość.
Oblicz, za ile lat wagarować będą sami nauczyciele, "ale ze strachem gdzie się schować, bo milicja będzie sprawdzać w parkach i w kinach."
I ani słowa o topieniu marzanny 🙁 😉 Ot, tradycja…..
A na koniec wspólna wizyta w izbie wytrzeźwień. Tak, dla zacieśnienia relacji