Szkolenie metodą Lego-Logos

Otrzymałem propozycję zorganizowania na terenie szkoły warsztatów kreatywności prowadzonych metodą Lego-Logos. Zapytałem organizatorów, kogo chcą przeszkolić: uczniów czy nauczycieli? A komu bardziej potrzebna jest kreatywność: belfrom czy dzieciakom?

Zapytałem paru nauczycieli, czy wzięliby udział w takim szkoleniu. Usłyszałem, że nie teraz, gdyż obecnie nie mamy czasu na zabawę. Niedługo matura (info o warsztatach tutaj).

Nadal więc nauka nie jest utożsamiana z zabawą. Dzieli je przepaść. Jak się uczymy, to nie możemy się bawić. Do nauki trzeba powagi. Szczególnie w szkole.

Także uczniowie mają opory. A czy nie jesteśmy za starzy na klocki? To chyba metoda adresowana do dzieci z podstawówki. Młodzież boi się ośmieszenia.

Uczniom można narzucić udział w warsztatach, ale co powiedzą na to rodzice? Obawiam się, że mogą zaprotestować. Już teraz niektórym nie podoba się, że szkoła zamiast przygotowywać do matury, organizuje wyjścia do teatru.

Komu potrzebna jest zatem kreatywność i kto ma tyle poczucia humoru oraz dystansu do samego siebie, że zechce wziąć udział w warsztatach Lego-Logos? Uczniowie czy nauczyciele? My czy Wy? Ja czy Ty?