Godson pisze dyktando

Łódzkie dyktando już za nami. Chociaż publiczność została podzielona na sektor VIP-ów i resztę, to przecież w dziedzinie ortografii wszyscy jesteśmy równi. Równym gościem okazał się poseł John Godson, który nie tylko przybył, ale także zawzięcie pisał. Prosił nawet lektora, aby tekst był czytany odrobinę wolniej. Zapewniam, że wynik posła był więcej niż zadowalający.

Dyktando pisał też Marek Belka. Trochę był spięty, ale zupełnie niepotrzebnie (zob. foto), gdyż w umiejętnościach ortograficznych nie zawiódł. Przed dyktandem powiedział, że dla polonisty to zapewne przyjemność torturować innych. Cóż, taka dola belferska. Zdecydowanie wolałbym polityków zamęczać czymś innym. Nieźle też radził sobie wiceprezydent Krzysztof Piątkowski (brawo za wyniki – zob. foto). Osobiście pochylałem się także nad dyktandem Wiesławy Zewald. Bałem się, że wygra osoba publiczna, ale na szczęście była kurator w jedną pułapkę wpadła. Jestem pod wrażeniem dużych umiejętności pani Zewald oraz innych łódzkich VIP-ów.

Zachęcam do obejrzenia zdjęć z imprezy. Tutaj fotograf złapał Johna Godsona. Widać, że poseł nie pęka (obok pisze córka). Info o zwycięzcach tutaj.