Huczna impreza na zakończenie nauki
Bawiłem się dzisiaj na pikniku zorganizowanym z okazji pożegnania starszaków. Nie ma to jak impreza w przedszkolu, ponieważ tu nie trzeba pilnować, aby dzieci nie piły alkoholu. Same to wiedzą. Dalej jest już tylko gorzej. Od szkoły podstawowej wzwyż przyjęło się, że zakończenie nauki należy uczcić zalaniem się w trupa.
Właśnie z powodu owego zagrożenia zerwaliśmy z tradycją, że tuż przed końcem nauki odbywa się na boisku mojego liceum sympatyczny piknik. Nie można zrobić czegoś takiego, ponieważ nauczyciele musieliby chodzić z alkomatem i badać trzeźwość wychowanków. Na ostatnim spontanicznym pikniku, sprzed paru lat, podobno walały się po boisku puste puszki piwa i jakieś butelki. Od tej pory nie ma i długo nie będzie żadnej imprezy na zakończenie nauki. Wiadomo, że skończyłoby się to wielkim piciem. Konsekwencjami żaden uczeń by się nie przejmował, gdyż w Polsce za picie się straszy i na tym koniec.
A zatem nie ma to jak zabawa w przedszkolu. Był polonez, były inne tańce, były skecze i wierszyki, serwowano różne napoje, podawano jedzenie, ale nie było jednego – mianowicie alkoholu. Przynajmniej tu nie dotarła ta zaraza, że jak się bawić, to tylko ze skołowanym łbem i z mętnym wzrokiem. Jednak można inaczej. Jak sobie pomyślę o imprezach w szkołach, w których uczyłem, o wszystkich zapitych gębach, jakie musiałem oglądać, nieraz dwunastolatków, o użeraniu się z rodzicami, którzy w piciu dzieci nie widzieli niczego złego, to żałuję, że nie uczę w przedszkolu.
Komentarze
Jaka miła wiadomośc, że w przedszkolu nie potrzeba pilnować dzieci na zabawie przed piciem alkoholu Co innego już jest w szkołach podstawowych i t d. Tutaj za kołnierz się nie wylewa
Za PRL-u byłem samochodem na wycieczce we Francji ; Po powrocie miałem okazje rozmawiać z księdzem o mojej podróży: między innymi ksiądz mnie zapytał, ile mnie kosztowała taka podróż ? obliczyłem , około trzysta tysięcy zł. (stare złotówki). Na to ksiądz mi odpowiedział. Takie same pytanie postawiłem mężczyżnie który był się podpisać w księdze parafialnej kościoła, że zobiązuje się nie pic alkoholu w czasie postu. Też mi odpowiedział: że przepił ostatnio około trzysta tysięcy zl.. A więc każdy ma swoją przyjemnośc i swój sposób na wydawanie pieniędzy . Wówczas u siebie byłem spostrzegany, że jestem bogaty bo jeżdziłem samochodem do Francji
Zawsze zastanawiałem się skąd się u nas w Polsce wzięła ta „miłość” do picia alkoholu
Muzułmanom religia zabrania picia alkoholu,- żyłem wśród nich we Francji przez 2 lata , bardzo podziwiałem ich jak oni wiernie żyją zgodnie z nakazem swojej religi , U nas podpisują zobowiązania nie picia alkoholu i tego nie zawsze dotrzymuja.
Jest też bardzo znane powiedzenie w języku francuskim – SAOUL COMME UN POLONAIS.
Temu wszystkiemu chyba jest winny klimat, bo u nas jest zimno, więc trzeba się rozgrzewac alkoholem
Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie alkoholu na zakończeniu roku w przedszkolu. W tym wypadku brak picia to jedyna możliwa norma; nie może być inaczej.
A że później jest tylko gorzej? – przykład idzie z góry. Jedno jest pewne: nic nie zastąpi dobrego przykładu rodzica czy nauczyciela. Wygląda na to, że jestem idealistą…
Panie Emeryt
Z tego co Pan pisał ostatnio przedstawił się Pan jako ofiara systemu komunistycznego i od dzisiejszej Polski domaga się Pan odszkodowań pisząc wszędzie gdzie się da.
Chciał pan żebyśmy się wszyscy Panu do emeryturki dorzucili.
Nawet Redaktor Passent zadeklarował Panu pomoc w dotarciu do władz tak mu się żal Pana zrobiło.
A tu pisze Pan, że za PRL do Francji samochodem podróżował.
To nie powodziło się tak źle?
Pan wklei ten komentarz na blogu Redaktora Passenta,miło mu się zrobi, że formę Pan odzyskał.
„Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie alkoholu na zakończeniu roku w przedszkolu. W tym wypadku brak picia to jedyna możliwa norma; nie może być inaczej.”- pojęcie ironii jest panu znane????
Z opisanego wyżej powodu nie chodzę- jak nie muszę, bo wychowawstwo- na studniówki.
Panie Marianie z Goniądza..
Dzisiejszy mój komentarz nie bardzo pasuje do blogu Gospodarza , ale nie mogę milczeć na pana komentarz.
O tragedii którą przeżyłem z matką w okesie wojny i łez wylanych w polsce (nie w Kazachstanie) mojej matki nie mogę zapomnieć dlatego piszę jeszcze raz
Absolutnie nie rozumie pan sytuacji jaka zaistniała w czasie wojny we Francji i po wojnie co spotkało wszystkich polaków którzy powrócili z rentami do ” rzekomej ” ojczyzny”. Mocno tego żałowali a zabiera pan głos nie znając sprawy .żeby pan to zrozumiał mogę przysłać panu kilka francuskich i polskich artykułów prasowych..Z pana komentarza wnioskuje że jest pan jeszcze bardzo młody żeby to zrozumieć, W życiu chleba panu nigdy nie brakowało i bardzo cięzko na niego nigdy nie pracował
.
Powtarzam bardzo wskrócie – Otrzymaliśmy odszkodowania od Rządu francuskiego. Przed wyjazdem z Francji konsulaty polskie zapewniały nas ,że nasze renty będą nam wypłacane w polsce sprawiedliwie według realnej wartości franka francuskiego. Niestety okłamano nas , oszukano nas. W roku 1952 dekretem PRL-u Zabrano nam przymusowo nasze renty zagraniczne i wypłacano w złotówkach tylko 1/3 jej wartości. Tym samym dekretem zabrano kościołowi wszelkie dobra.
W tym jest różnica, . Kościołowi zwrócono z nawiązką wszystkie dobra .o tym wielokrotnie pisała – POLITYKA, a my polscy patrioci z Francji kim jesteśmy, francuską hołotą ?? . Nasz ojciec mojego brata (seminarzystę) wysłał na wojne z niemcami żeby bronił naszej Polski . Brat polski nie obronił a spędził ponad 4 lata w niewoli . W tym czasie nasz ojciec tragicznie zginął w kopalni . Za jego śmierć mojej matce jawnie ukradziono dużą częśc jej francuskich należności.. W latach 1980-ch matka moja cięzko chora była pozbawiona witamin i odżywek francuskich dostępnych jedynie w sklepach PEWEXU. Franki francuskie PRL inkasował, a za złotówki nic nie mogłem kupic zeby matce pomóc. Nie piszę co czułem i co byłem gotów zrobić w tym czasie..
Kardynał J Glemp upominał się w Sejmie przywilejów dla polskich seminarzystów. Gdy opisałem jak nasz ojciec wysłał mojego brata (seminarzystę ) na wojnę z niemcami . Sekretarz Kardynała polecił mnie – Panu Bogu. Dlaczego Kardynał nie poleca polskich seminarzystów Panu Bogu a zwraca się do polskiego Sejmu , o pomoc polskim seminarzystom ????? Proszę o odpowiedż.
Rencisci zagraniczni którzy powrócili do Polski , już nie żyją ,To jest moje nieszczęście, jestem chyba jedynym który piszę o tej NIE-SPRAWIEDLIWOSC SPOŁECZNEJ i będę pisał , To co mnie też spotkało w czasie wojny we Francji tego nikt nie zrozumie, wszyscy ministrowie liczyli tylko nasze dewizy . Dużo mógłbym o tym pisać.
O mojej sprawie pisałem też do posła Lecha Kaczyńskiego . Pan poseł przyznał mi, że sprawa moja jest BOLESNA i trudna , obiecał, że zwróci się z interpelacją poselską w Sejmie w tej sprawie.. Gdy został Prezydentem tez pisałem do Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego odpowiedzi nigdy nie otrzymałem czy słowa dotrzymał . Okłamał mnie , oszukał mnie.NIECH ODPOCZYWA W SPOKOJU.
Pisałem też do Premiera j. Kaczyńskiego , chciałem przedstawić dokumenty o tym oszukańczym procederze w PRl-u. Odmówił mi spotkania. Następnie . 1 grudnia 2008r na spotkaniu z Prezesem PiS J Kaczyńskim poruszyłem sprawę ustnie : Pan J. Kaczyński odpowiedział mi: żeby mi dać trzeba by innym zabrać. Na moje pytania do J. Kaczyńskiego ? Komu zabrał, żeby wypłacać nagrody pienięzne SWOIM KOLESIOM Z OKAZJIi 87-ej ROCZNICY BITWY WARSZAWSKIEJ.??? Komu zabrał żeby wypłacić ponad 2 miliony złotych dla ofiar wypadku autokaru we Francji ??? Pielgrzymi byli ubezpieczeni, a sanktuaria do których pojechali nie pomogły ?? Mógłbym jeszcze podać inne przykłady . Pan J. Kaczyński ma pełne usta słów Sprawiedliwści a ja doswiadczyłem że to jest największy kłamca i HIPOKRYTA jakiego spotkałem w polskim Parlamencie.
. W czasie wojny straciłem ojca,( brat w niewoli) miałem 19 lat nikt mi nie pomagał przetrwać, , cięzko pracowałem ponad moje siły w kopalni, mało brakowało a byłbym podzielił los wielu polskich górników. na szczeście przeżyłem . a pan panie Goniądza zardrościsz mi , że mogłem pojechać na grób mojego ojca we Francji . Mam dla pana propozycje . Proszę popracować w kopalni w takich warunkach jakich ja pracowałem. Zafunduje panu wycieczkę do Francji .
Panie Emeryt
Ja Panu niczego nie zazdroszczę.
Może poza jedną rzeczą.
Pana historię znam bo ją już czytałem na blogach polityki a energii żeby ją głosić i docierać ze swoimi żalami do polityków i hierarchów kościelnych Panu nie brak.
I to jest właśnie ta rzecz której Panu zazdroszczę.
To witalność na stare lata.
Chciałbym mieć taką jak dożyję.
W wielu sprawach podzielam Pana pretensję do państwa.
Okres PRL obfitował w wiele nieprawości i ludzie nie tylko majątki ale też życie tracili.
Całe szczęście odzyskaliśmy niepodległość.
Co do zwrotu majątków kościołowi, pełna zgoda.
Nie powinny być zwracane.
Co do wypłat pieniędzy pielgrzymom i ich spadkobiercom też się z Panem zgadzam.
Dziesiątki ludzi ginie co tydzień na polskich drogach i nikt im odszkodowań nie wypłaca.
To czysty populizm.
Ale gdyby Panu wypłacono odszkodowanie to bym protestował tak jak Pan w tamtych przypadkach.
Zwróciłem uwagę, że w PRL miał Pan samochód co oznacza, że się Panu źle nie powodziło na tle rodaków którzy mieli to nieszczęście, że na emeryturę czy rentę sobie w Polsce zapracowali.
Oczywiście gdyby Panu wypłacana ją we frankach i sprzedawałby je Pan pod Pewexem, powodziło by się Panu jeszcze lepiej i rozumiem Pana rozżalenie.
Ale z pretensjami jak Panu zdrowie pozwala to proponuję do Moskwy się udać.
Tam na Placu Czerwonym leży ten który jest prawdziwym sprawcą tego, że kilkaset milionów ludzi miało zmarnowane życie a kilkadziesiąt milionów je straciło.
Niech Panu zwróci.
Ja nie zamierzam.
Drogi Panie Dariuszu! Skoro aż tak bardzo Panu doskwiera praca w liceum, to jeszcze nic straconego! Wiele przedszkoli chętnie Pana przyjmie! Czy Pan umie robić coś oprócz narzekania? Do mady apeluję o rozsądniejsze używanie znaków interpunkcyjnych.
Panie Jakubie,
dlaczego zaraz doskwiera? Skrytykowałem zjawisko pijaństwa wśród młodzieży, a Pan zaraz ocenia, że ja tylko narzekam. Milczę zatem w sprawie alkoholu, bo narazić się pijakom w Polsce to największa zbrodnia. W sumie niech piją, co mi szkodzi.
Pozdrawiam
DCH
O, rety, proszę wybaczyć, jeśli Pana uraziłem, nie miałem tego na celu. Problem nadużywania alkoholu przez młodzież jest w istocie niezwykle poważny w Polsce. Doskonale to rozumiem i ubolewam nad tym, że młodzi ludzie wręcz nie wyobrażają sobie zabawy bez odurzenia.
problem ten, moim zdaniem, wynika najzwyczajniej w świecie z dostępności alkoholu (stosunkowo niskie ceny, sklepy monopolowe na każdym rogu, brak przestrzegania prawa przez sprzedawców)… Po prostu chodzi mi o to, że może trochę niesłusznie oberwało się uczniom. Staram się wciąż wierzyć w człowieka i wydaje mi się, że zorganizowanie takiego spotkania w nieco oryginalniejszy sposób, mogłoby zdać egzamin. A tak na marginesie – polityka szkół wobec używek jest dla mnie zaskakująca. Sporo miejsca poświęca się narkotykom i papierosom, a może warto byłoby przypominać o zgubnych skutkach nadużywania alkoholu i uczyć już dorosłych ludzi, czym jest, tzw. „kultura picia”?
W szkole w ogole jest za duzo wiedzy, za malo uczy sie zycia, bycia, etykiety, manier, prospolecznych zachowan, kultury., nie tylko picia, takze seksualnej, rodzinnej, sasiedzkiej itd.
Jeszcze raz i ostatni raz do pana Mariana z Goniądza..
Jeśtes pan bardzo jeszcze malutki życiowo.
W blogu gospodarza chodziło o picie alkoholu w polsce. Podzieliłem się z moimi życiowymi spostrzeżeniami z tej niechlubnej dziedziny w naszym społeczeństwie.. A pan zauważył tylko, że odbyłem podróż samochodem do Francji. . Radzi mi pan jechać do Moskwy .
Informuje pana , że pierwszy raz do Moskwy jechałem z pewną obawą, stwierdziłem że warto tam było pojechać i zwiedzić . Byłem też w ówczesnym Leningradzie ,Miasto znane na świecie ze szkoły baletowej Byłem też na Kaukazie itd…. spodobał mi się ten kraj i ludzie (NIE WSZYSCY). w Moskwie spotkałem francuzów. Bardzo miło porozmawialiśmy sobie itd…. Odbyłem rejs statkiem z Kijowa do Odessy..Miłe wrażenia pozostały na całe życie , na tej trasie widziałem szacunek dla przyrody , do pozazdroszczenia . Chciałbym to u nas wprowadzić. Gdybym mógł, jeszcze bym tam pojechał. Rosja to nie tylko STALIN jak to się przedstawia u nas.
Zazdrości mi pan witalności: To proszę przyjąc do wiadomości, że w życiu kieliszka wódki nie wypiłem. Po prostu, nie mogę tego przełknąć Może dlatego jeszcze żyje..
Wojna się skończyła w 1945 roku. A w polsce jeszcze widziałem na własne oczy, osiem lat po wojnie jak wojsko KBW wyjeżdżało na jakieś likwidacje Band .Kto to był te Bandy ?? Nie rozumiałem tego co się tutaj dzieje jeszcze . Ginęli tez ludzie a wojna dawno się skończyła.
Wrócę do okresu powstawania PRAWA i SPRAWIEDLIWOSCI..Zbierałem podpisy na to ugrupowanie , wierzyłem , że wreszcie będzie SPRAWIEDLIWOSC.. Jest ona tylko dla tych którzy siedzą na wysokich stołkach .i dla księży.
Pan zaprotestowałby żeby mi nie zwrócono pieniądze które PRL mi jawnie ukradł za śmierć mojego ojca i móje cierpienia. ?.
DLACZEGO PAN NIE ZAPROTESTOWAL JAK PREZYDENT LECH kACZYNSKI DAŁ ( nie dawno) 100 tys. zł NAGRODY (z pana podatku) SWOJEMU DORADCY P. GLAPINSKIEMU ???????? Dlaczego pan nie protestyje???
Od śmierci prezydenta , ptaszki spiewają,- nie zamilkły.
Wrócę do moich podróży do Francji. Po Stanie Wojennym w polsce , we Francji utworzył się Komitet Pomocy Polsce.. Zaproszono mnie do Paryża z propozycja do współpracy z Nimi , do pomagania polskim biednym dzieciom Od tej pory odwiedziłem ponad 1000 polskich rodzin w moim regionie . W latach 80-tych udało mi się sprowadzić ze Szwajcari leki dla chorych polskich dzieci. Do szwajcari tez kilkakrotnie byłem zapraszany.. Nie raz francuzi mi dziękowali, że tu jestem a oni mogą pomagać dzieciom w moim regionie .Za moja prace dla polskich dzieci . w roku 2002 zaprosili mnie na światową impreze samochodową – 24 HR Du MANS- ZNA PAN TE WYSCIGI Spełniłem moje marżenie z lat dziecinstwa. Jeśli mi pan poda swój adres przyślę panu liczne dowody o tym co pisze. żeby pana troszeczkę uświadomić bo żyje pan w wielkiej nie wiedzy o świecie.
Mnie pieniędzy już nie potrzeba , ale upominam się bo pragnę więcej dzieciom pomagac które przychodzą do mnie. Oddałbym też na nasz szpital który potrzebuje wsparcia.
W latach 80-tych listy z Francji otrzymywałem adresowane na kopercie – Ksiądz …… Spoczątku niektórzy myśleli że ja jestem księdzem bo taką pracę wykonywałem dla biednych rodzin. AMEN..
Proszę zabrać głos panie z Goniądza, ale ja już nie odpiszę..
No teraz jak pań to wszystko opisał to więcej rzeczy Panu zazdroszczę.
Piękne, ciekawe i wartościowe miał Pan życie.
Momentami tragiczne bo przypadło na straszny czas.
Nie protestowałem,nie protestuje i nie będę protestował poza złośliwymi komentarzami.
Między innymi na tym blogu.
Protestowałem za komuny ale wtedy nie miałem nic lepszego do roboty poza nauką.
Miałem trochę wolnego czasu i młodzieńczego buntu w sobie.
Jako, że na tym nasza wymiana poglądów się kończy to na koniec dodam, że Pana polubiłem.
Ale jak Panu wypłacą odszkodowanie to będę protestował.
Skusiłem się jeszcze raz napiasać do Pana Mariana z Goniądza.
RADZE PANU POJECHAĆ DO MOSKWY – SANKT PETERSBURGA- KIJOWA -ODESSY -SUCHUMI (dawniesze zssr)I WIELE INNYCH MIAST KTÓRE ZWIEDZIŁEM . POZNASZ PAN TAN WSPANIAŁYCH LUDZI (nie tylko złodzieju , czerwonoarmistów) . ROSJA TO JEST PIĘKNY KRAJ , W NIEKTÓRYCH ZAKĄTKACH CHCIAŁBYM TAM MIESZKAĆ – BĘDZIE TO DLA PANA WIELKA SZKOŁA ŻYCIA KTÓREGO PANU BARDZO, BARDZO BRAKUJE.
Panie Emeryt,
Z przyjemnością się wybiorę i mam takie plany.
Ale świat wielki a ja nie mam trzech miesięcy wolnego w roku jak nauczyciele.
Byłem raz w ZSRR w nagrodę jak się dostałem do elitarnego liceum.
W Soczi i okolicach.
Mam bardzo miłe wspomnienia.
A Pan mnie chyba źle zrozumiał z tym wysyłaniem do Moskwy.
Chciałem tylko powiedzieć, że pretensje o Pana momentami tragiczny los należy mieć do Lenina bo to on jest moim zdaniem winny nieszczęść setek milionów ludzi.
Oczywiście to taki skrót myślowy.
Marianie z Goniądza.
Brednie tylko masz pan w głowie. To polskie Rządy PRL-u ,- Minister Finansów i Derektor NBP itd. jawnie nam ukradły nasze należności francuskie , a nie jak to pan określił – mieć pretensje do Lenina. Bardzo żałuje że starsi repatrianci – polscy patrioci – poumierali. Krzywda mojej rodziny i innych byłaby już załatwiona w latach 90-ch .. Jestem sam w tej walce o SPRAWIEDLIWOSC, dlatego nie licze się.
Tak rozumując to może też Lenin winien katastrofy w Smoleńsku. Zyczę panu trzeżwego myślenia i nie buntować się, Na dodatek czynić coś dobrego dla siebie i dla innych
Panie Emeryt
Rządy polskie ale sprawiedliwość sowiecka.
A Pan tylko o pieniądzach.
Trumna kieszeni nie ma.
Pan wyluzuje na stare lata bo sobie Pan takie nieprzyjemne wspomnienia na tamten świat zabierze.
Człowiek na stare lata powinien sobie pamięć tępić a nie wyostrzać.
Do Mariana z Goniądza.
Polscy robotnicy upominali się odszkodowań od niemców za prace dla III Rzeszy w czasie wojny.
Niemcy HONOROWO wypłacili ODSZKODOWANIA wszystkim polskim robotnikom. Ja wczasie wojny też przymusowo pracowałem we francuskiej kopalni, Ojciec mój stracił życie mało brakowało a byłby spotkał mnie taki sam los . Odszkodowania otrzymaliśmy od Rządu francuskiego bez jednego słowa upominania się. A w polsce, polskie Rządy jawnie nam ukradły dużą wartość naszych należności francuskich i nie chą mi OODAć -Złodzieje. . Piszę o tym OSZUSTWIE i będę pisał , bo łez wylanych w polsce (nie w kołchozie na Syberii) mojej matki nie mogę zapomnieć.
..