Nadzieja starych roczników
Prognozy o słabszych wynikach matury 2015 dotarły do starszych roczników. To dla nich wielka nadzieja. Jeśli przewidywania się sprawdzą, tegoroczni maturzyści nie będą stanowić żadnej konkurencji w ubieganiu się o prestiżowe studia.
Przeciętne wyniki starszych kolegów mogą okazać się wystarczające, aby dostać się na medycynę czy prawo. Wcześniej z taką maturą uczelnie nie chciały ich przyjąć. Teraz będą musiały, bo matura 2015 okaże się tak nędzna, że przeciętniacy z poprzednich roczników wydadzą się bardziej godni zaufania.
Wyjątkowa okazja dla przeciętnych może trwać tylko jeden rok. W mojej szkole zrobiliśmy z kilku przedmiotów próbną maturę w klasach drugich. Okazało się, że wypadła znacznie lepiej niż w klasach trzecich. To paradoks, ale takie są fakty, że rocznik, który za kilka miesięcy przystąpi do egzaminu dojrzałości, sprawia wrażenie wyjątkowo słabego. Mówię o średnich, nie o poszczególnych osobach, gdyż talenty są w obydwu grupach.
Może to plotka, a może twarde dane. W każdym razie ludzie z poprzednich roczników, którzy studiują niechciane kierunki, planują uderzyć na te wymarzone. Mają nadzieję, a nawet pewność, że tym razem się uda. Matura 2015 zapowiada się tak, że nie będą mieli z kim przegrać.
Komentarze
„To paradoks, ale takie są fakty, że rocznik, który za kilka miesięcy przystąpi do egzaminu dojrzałości, sprawia wrażenie wyjątkowo słabego. Mówię o średnich, nie o poszczególnych osobach, gdyż talenty są w obydwu grupach.”
To samo zauważam, podobnie jak nie raz, nie dwa słyszałam to od ludzi z innych szkół, jak byłam na szkoleniu dla egzaminatorów na tej majowej maturze.
O, znów dzieci zawiniły… Czy jest ktoś słabszy od dzieci, żeby na niego zrzucić winę? Może ryby?
A czy czasem nie ma z tym coś wspólnego złe standaryzowanie testów? Moja młoda, która testy z biologii/chemii rozwiązuje na 85-95%, z próbnej otrzymała 68%. Nerwy, czy jednak poważne różnice w konstrukcji testów?
@Gospodarz
Znana zagrywka MEN/CKE w pierwszym „zreformowanym” roczniku w roku wyborczym – im gorzej na próbnej tym większy efekt łatwej prawdziwej matury. Z tego samego powodu utrudniono życie maturalnemu rocznikowi 2014 … 😉 To wszystko !
@Takei-butei
To nie tyle „zrzucenie winy na dzieci”, co np. zobaczenie, że one są tak naprawdę „efektem” takiej sobie przemyślanej reformy, gdzie pewne rzeczy stały się oczywistością późno i znaczenie łatwiej, prościej będzie do takiej matury przygotować np. klasy I i II.
Właśnie dopiero w styczniu przeszłam szkolenie do matury, dopiero!!!! – owszem, znałam dobrze Informator, ale i tak dopiero pewne rzeczy zostały w styczniu wyjaśnione/uzgodnione/pokazane na przykładach. A uczniowie doszli już do klasy III.
@Belferxxx – zgadzam się.
Anna
3 lutego o godz. 14:53 243819
Nie jestem nauczycielem, ale dla mnie to oczywiste, że nikt a zwłaszcza nauczyciel nie ma prawa mówić o słabszym roczniku. Nawet gdy się asekuruje, że „rocznik, który za kilka miesięcy przystąpi do egzaminu dojrzałości, sprawia wrażenie wyjątkowo słabego.” Nie ma takiego prawa. Taka postawa nauczyciela (POSTAWA) oznacza segregację osób. Nie sprawia wrażenia segregacji, ale jest segregacją.
Anna
3 lutego o godz. 14:53 243819
„pewne rzeczy stały się oczywistością późno” – to nie tak, w 1999 mnóstwo ludzi pisało w prasie, że reforma ministra Handke jest g… warta. Buzek (premier) nie słuchał głosu rozsądku, a co bredził Handke, to warto przypomnieć dla rozrywki…
@takei-butei
Nie jestes nauczycielem, wiec na prawde nie wiesz jak to wyglada!
Ten rocznik jest „ofiara” ostatniej reformy, podobnie jak my, nauczyciele.
Staram sie, moi uczniowie sie staraja, pracujemy bardzo ciezko, ale pewnych rzeczy nie jestesmy w stanie osiagnac, bo nie wiemy/nie wiedzielismy jak…
Powinno sie, nas nauczycieli najpierw przeszkolic, pokazac, jak ma to wszystko wygladac i dobiero wprowadzac reforme. A tak zostalismy postawieni pod sciana. Efektem sa slabe wyniki, ktore sa faktem. Efektem jest tez rosnaca frustracja i moja i moich uczniow…
@Anna @kalanka
Pełna zgoda we wszystkim.
@Kalanka- zgadzam się. I z kolei w roli rodzica to cieszę się, że syn jest jednak dopiero w I klasie liceum- jest w o wiele lepszej sytuacji niż tegoroczni i uczniowie, i nauczyciele.