Nauczyciele wracają
Uczniów jeszcze nie ma, ale nauczyciele już wracają do szkół. Albo wakacje za długie, albo roboty w nowym roku szkolnym będzie więcej, więc trzeba się przygotować.
Dowiedziałem się, że mimo wakacji coraz więcej kolegów przychodzi do pracy. Nie na kawę i snucie się bez sensu po korytarzach, ale do konkretnej roboty. Może to się wydawać dziwne, ale nauczyciele pracują nie tylko wtedy, gdy prowadzą lekcje.
Podobno im lepsza szkoła, tym wcześniej ludzie kończą wakacje. Ja pracowałem kiedyś w takiej, że na pierwszego września stawiała się połowa kadry. Normą było, że kupowało się wczasy w końcówce sierpnia i zahaczało o wrzesień, gdyż tak wychodziło taniej. Dyrektor, swój człowiek, przymykał oko na takie rzeczy. Rotacyjnie raz jedni przedłużali wakacje, a raz inni.
Tydzień temu dowiedziałem się, że w moim liceum plan lekcji został już ułożony. Widać, że ludzie nie próżnują. Jak ktoś chce zapunktować u dyrekcji, nie może czekać do pierwszego dzwonka. Formalnie zostały jeszcze trzy tygodnie wolnego, ale przecież ważniejsze są nieformalne zasady. W niejednej szkole już praca wre. Do mnie też dzwoniono z sympatycznym zaproszeniem. Niby na kawę i z tęsknoty, ale wiadomo, że chodzi o coś innego. Jak się chce na pierwszego września mieć wszystko gotowe, to najwyższy czas ruszać z robotą.
Komentarze
Rozumiem, że to pochwała urywania pracownikom dni z urlopu? Konsekwentnie- lekarz w trakcie urlopu powinien udzielac porad, policjant, miast wylegiwać na plaży, powinien „wdepnąć” do komendy aby przeprowadzać dzieci przez ulicę i uzupełnić dokumentację, a ekspedientka wpadać na kawę do supermarketu i porządkować półki z towarem? I tak będę w szkole w ostatnim tygodniu wakacji- szkolenia, rada, przygotowanie gabinetu itd. Jest takie stare powiedzenie o nadgorliwości. Podobno bywa gorsza niz faszyzm. Lub to nie nadgorliwość, lecz zwykły brak asertywności.
Hm, to może by tak ułożyć plan lekcji już w czerwcu albo na rok szkolny 3547788/9?
Czytałam już postulaty na różnych forach, aby leniwi belfrzy w ramach zagospodarowywania im nadmiaru wolnych dni wakacyjnych (które sa sodomą, gomorą tudzież obrazą boską) powinni papierki wkoło szkoły zbierać, drobnych napraw dokonywać, albo i salę lekcyjną sobie odmalować. Taki klimat (mentalny), niestety
@gosia Jeśli uważasz, że policjant na urlopie nie wpada na komendę żeby uzupełnić dokumentację, to nic nie wiesz o pracy policji 🙂
nie o to chodzi, chodzi o to, że tak być nie powinno- urlopy sa po to, by się zresetować i wypocząć, a nie, by nadrabiać zaległości w pracy, ulegając naciskowi szefów
A jak to się ma do tego, że nauczyciele mają obowiązek być dyspozycyjni w ciągu ostatnich 2 tygodni sierpnia. I że to jest czas ze normalnie powinni być w pracy (nie jest to urywanie urlopu).
„zapunktować”? Polonista?
Niektórzy dużo czasu wakacyjnego poświęcili szkole, a konkretnie uczniom, którzy polegli w maturalnym boju, by przygotować ich do poprawki. I robili to mniej lub bardziej chętnie, często z własnej lub dyrektorów inicjatywy, bo w wielu szkołach matema wypadła kiepsko. Oby to nie spotkalo polonistów w przyszlym roku w kontekście nowej formuły egzaminów ustnych. A zresztą, takie czasy, telefon ze szkoły podrywa na baczność każdego belfra w czasie ferii.
@Martyna
1.Nie ma takiego przepisu – jeśli się mylę – podaj!
@Martyna
KN. Art. 64. 1. Nauczycielowi zatrudnionemu w szkole, w której w organizacji pracy przewidziano ferie letnie i zimowe, przysługuje urlop wypoczynkowy w wymiarze odpowiadającym okresowi ferii i w czasie ich trwania.
2. Nauczyciel, o którym mowa w ust. 1, może być zobowiązany przez dyrektora do wykonywania w czasie tych ferii następujących czynności:
1) przeprowadzania egzaminów;
2) prac związanych z zakończeniem roku szkolnego i przygotowaniem nowego roku szkolnego;
3) opracowywania szkolnego zestawu programów oraz uczestniczenia w doskonaleniu zawodowym w określonej formie.
Czynności, o których mowa w pkt 1-3, nie mogą łącznie zająć nauczycielowi więcej niż 7 dni.
I tego się trzymajmy 🙂
Coś jest na rzeczy, też dziś byłam w pracy. Nikt nie dzwonił, tak jakoś mnie naszło, że warto zaglądnąć. Plan lekcji mieliśmy ułożony w drugim tygodniu lipca O!
Drodzy nauczyciele – pracujecie w sierpniu? Pojawiacie się w szkole? Ile to wam czasu zajmuje? 8 – 10 godzin dziennie w dni robocze? Nawet jak macie być dyspozycyjni oznacza to wytężoną pracę 8 godzin dziennie? Co to znaczy, że pracujecie? Co dokładnie robicie?
To jest oczywiste, że do pracy zwłaszcza w szkole trzeba się przygotować wcześniej, dla mnie to nic dziwnego. Dziwne byłoby gdyby nauczyciel tak sobie z marszu wszedł do klasy i improwizował. O ile się nie mylę to każdy nauczyciel musi zaplanować swoja pracę na cały rok. No chyba, że uczniowie będą się uczyć się sami, a nauczyciel będzie tworzył swój plan nauczania.
@Pelasia
PRL to był system, w którym wszystko planowano, ale zawsze jakoś rzeczywistość nie chciała się do planów dostosować!!! Wiesz jak skończył ten system? … 😉