Uczeń wiarygodny, nauczyciel nie

Dlaczego nauczyciel musi odbierać zestawy egzaminacyjne w towarzystwie ucznia, czyli pod jego czujnym okiem? Tuż przed egzaminem maturalnym nauczyciel prosi jednego ucznia, aby zszedł z nim do pokoju dyrekcji i był świadkiem odbioru nienaruszonej koperty z testami. Dlaczego uczeń jest wiarygodny, a nauczyciel nie?

Jeżeli jednak wierzymy bardziej młodzieży niż pracownikom szkół, to bądźmy konsekwentni. Niech także dyrekcja, w końcu to też nauczyciele, odbiera testy maturalne od kuriera na oczach uczniów. Dlaczego wierzymy dyrekcji? Czyż jest bardziej wiarygodna od przewodniczących komisji?

Ale bądźmy konsekwentni. Dlaczego członkowie CKE i OKE pracują bez kontroli uczniów? Dlaczego dyrektorowi CKE wybrani uczniowie nie patrzą na ręce? Dlaczego minister edukacji nie jest kontrolowana przez uczniów? Jeśli nie wierzymy nauczycielom, to dlaczego ufamy urzędnikom kuratoriów, wydziałów edukacji czy ministerstwa?

Autorytet nauczyciela niszczony jest każdego dnia, ale nie przez uczniów, tylko przez idiotyczne przepisy. Zestawy maturalne powinien odbierać zespół egzaminatorów, czyli nauczyciele (dwóch wystarczy). Na sali można okazać uczniom, że koperty nie zostały naruszone. Natomiast za niedopuszczalne uznaję wybieranie ucznia, który w roli świadka udaje się z nauczycielem do pokoju dyrekcji po testy.

Wprowadźmy wojsko na maturę, a nauczycieli w tym czasie wyślijmy na poligon i przeczołgajmy. Innych upokorzeń nie wolno belfrom fundować.