Nauczyciel wycałowany i obdarowany
Dzień Nauczyciela przypada w tym roku w sobotę, więc jesteśmy całowani i obdarowywani prezentami już w piątek. Ja sam na wiele liczyć nie mogę, gdyż grono sympatyków mojej profesji (i osoby) jest niewielkie, ale coś mi się jednak od życia należy. Zawsze w tłumie niezadowolonych trafi się odmieniec, który mnie ceni i podziwia, szanuje i uwielbia, lubi, kocha i… przepraszam, zagalopowałem się. To były marzenia, ale dzisiaj mam do nich pełne prawo.
Od córki i żony otrzymałem buziaki już z rana, więc idę do pracy wycałowany. Teraz przydałoby się otrzymać jakiś prezent. Kto następny zechce cmoknąć w policzek, wypowiedzieć magiczne: „niech nam żyje nauczyciel!” i wręczyć coś miłego. No kto?
Każdy najbardziej liczy na prezent od szefa. Nagroda dyrektora już od miesiąca spędza sen z powiek całej radzie pedagogicznej. Dla wszystkich pieniędzy nie wystarczy, więc przełożony musi wybierać. Dziś wszystko będzie jasne. Czy wśród nagrodzonych będę też i ja? Byłoby miło, ale los bywa niełaskawy. Jak się człowiek spodziewa, to nie dostaje. A jak się nie spodziewa, nagrodę ma gwarantowaną. Zatem cicho – licho nie śpi.
Niektórzy liczą na prezenty od uczniów. Przynajmniej kwiaty. Być może uczniowie też zastanawiają się, co sprezentować swojemu wychowawcy lub innemu nauczycielowi: kwiatek, czekoladę, kawę, kubek z napisem „kochamy profesora” albo koszulkę ze zdjęciem klasy. Ja sam otrzymałem od uczniów już wszystko, nawet prezerwatywę. Były prezenty drogie i tanie, takie, które wprawiały w zakłopotanie, i takie, które cieszyły.
Najbardziej zadowolony byłem wtedy, gdy pewien uczeń dał mi w prezencie czasopismo, które regularnie czyta. To był prezent, który wiele mówi o dającym. Poczytałem, niewiele zrozumiałem i poczułem, że różnię się od tego ucznia tylko wiekiem. On często niewiele rozumie z tego, co jest dla mnie ewangelią, a ja niewiele pojmuję z tego, co dla niego jest chlebem powszednim. Nie rozumiemy się, bo się nie znamy. Dlatego uważam, że w Dniu Nauczyciela jednocześnie powinniśmy obchodzić Dzień Ucznia, a w Dniu Ucznia powinniśmy świętować Dzień Nauczyciela. Bo jedno z drugim jest ściśle powiązane. A zatem w Dniu Nauczyciela i Ucznia życzę wszystkim osobom, które łączy szkoła, aby się lepiej poznały. Nie bądźmy dla siebie mumiami. Poznajmy się!
Komentarze
‚Od córki i żony otrzymałem buziaki już z rana, więc idę do pracy wycałowany. ‚
Kupiłem rano gazetę, więc idę rano do pracy z gazetą.
Pozostaje tylko pytanie: czy to drogocenny wpływ długich godzin spędzonych na zajęciach z logiki (tutaj żadne odwołania do tanich paradoksów nie pomogą), czy też może starannego piłowania składni na polonistyce?
„Poczytałem, niewiele zrozumiałem i poczułem, że różnię się od tego ucznia tylko wiekiem.” – widzę, że zdolność rozumienia tekstu pisanego jako cechę różnicującą łaskawie Pan pominął.
Coc nie jest pan moimi nauczycielem skladam najlepsze zyczenia. oby więcej było takich nauczycieli!!!
?Ja sam na wiele liczyć nie mogę, gdyż grono sympatyków mojej profesji (i osoby) jest niewielkie, ale coś mi się jednak od życia należy. Zawsze w tłumie niezadowolonych trafi się odmieniec,..?
Cóż za sztuczna i niska samoocena? Niestety w tym wypadku, wbrew Pana opinii o swoich uczniach, trafił Pan w dziesiątkę? Szczerze pozdrawiam i wszystkiego najlepszego okazji DN.
Moc serdeczności z okazji Dnia Nauczyciela składam !
Za moich czasow nie moglismy sie z nauczycielem klocic. Nikomu nie przyszlo to do glowy. Te kwiaty, ktore dawalismy na Dzien Nauczyciela to bylo wstydliwe i zakamuflowane przyznanie sie, ze jakkolwiek daje nam czasem popalic, to , ehum.. wiemy, ze nam sie nalezy za rozne takie, ale doceniamy caloksztalt. W moim ogolniaku na palcach jednej reki mozna bylo policzyc nauczycieli, z ktorymi mozna bylo podyskutowac, moze nawet sie poklocic, ale jakos nikt nie smial, stara kindersztuba!
Nie wiadomo, co lepsze, do dyskusji trzeba ludzi inteligentnych, ktorzy nie przekrocza pewnej niepisanej granicy. To jest troche tak, jak z rodzicami – pamietam, jak pewnego dnia moj 13-letni syn powiedzial do ojca: tato, ja nie chce byc twoim kumplem, bo wtedy nie wiem, co moge, a czego mi nie wolno. Kumplami zostali, jak syn dorosl, ale powiem Wam, ze mnie ta uwaga 13-latka zastanowila wtedy. Cos w tym jest.
Najlepsze zyczenia dla Belfra z okazji!
O! Przypomnial mi sie stosowny cytacik do mojego poprzedniego wpisu:
„znaj proporcje, mocium panie!”
Te proporcje bardzo trudno wywazyc, zarowno z belfrowskiej, jak i uczniowskiej strony, ale poki co IIc sie obronila 🙂
Swoim dziciom mówiłem, że nauczyciel ma zawsze racje i nie będę przyjmował do wiadomości iż mają jakieś z nimi kłopoty. Od dzisiaj zmieniam zdanie. Nauczyciel może się mylić. Pytam się, co wykształcony człowiek może robić w dniu swojego święta u Girtycha ? Było to bardzo smutne.
pozdrawiam marekk
Więcej takich nauczycieli jak Pan!:) I wiele radości z uczenia!
Marekk wspóczuję Twoim dzieciom.
Asia, z dziecmi nalezy rozmawiac i ich SLUCHAC. To dla rodzicow, a jesli chodzi o szkole i nastolatki, to jak napisalam wyzej, chyba baaaardzo ciezko jest nauczycielowi byc takim brat-lata , kumplem, zacheta do wszystkiego, i gdzie tu znalezc te granice, co jest gdzie i jak byc powinno. Swiata nie zbawi, ale na pewno znajdzie sie pare osob zainspirowanych tematami. Tak zawsze bylo, bedzie i nie ma o co kruszyc kopii.
Zadzwonilam do moich ulubionych, fizyka emeryta oraz polonistki. Nie byli zaskoczeni, bo ja od stu lat trzymam z nimi kontakt. Mam nadzieje, ze 2C Gospodarza bedzie chciala miec z nim takie kontakty za…. 35 lat? 🙂
Dziękuję wszystkim za życzenia. Niektóre dotarły do mnie na komórkę. Jedno podoba mi się szczególnie, ponieważ jest prorocze (od Karoliny): „14.10.2006 została uchwalona ustawa praw i obowiązków nauczyciela w szkole. Art. 1. W sporze nauczyciel-uczeń, przyjmuje się, że nauczyciel ma zawsze rację. Art. 2. Nauczyciel nie może się spóźnić na lekcję dłużej niż 45 min. Art. 3. W dogodnym dla nauczyciela terminie może on skorzystać z płatnego 3-tygodniowego urlopu zdrowotnego ze względu depresję, neurastenię i stany lękowe”. Oczywiście tych urlopów może być wiele w ciągu jednego roku. Wielkie dzięki. Zostałem pokrzepiony. A marekk niech się nie dziwi, nie tylko nauczyciele lubią, jak władza ich pieści. Giertych zaczyna od pieszczot, więc przyciąga do siebie tych, co lubią się łasić. Później przyjdzie czas na darcie z nich skóry. Pozdrawiam DCH.
ja osobiście od moich uczniów na dzień nauczyciela dostałam samochud skoda fabia rok 2005