Zdobyć się na sprzeciw
Dzisiejsze pikiety nauczycieli należy traktować jako próbę generalną przed strajkiem. Czy zdobędziemy się na sprzeciw? Ile osób przybędzie pod urzędy wojewódzkie, aby w godz. 14-16 pokazać swoje zdecydowanie w walce o wyższe zarobki? Wiadomo, że jeśli nie zdobędziemy się na powszechny krzyk, nasze żądania żadnej władzy nie wzruszą.
Głupio myślą ci nauczyciele, którzy uważają, że to manifestacja Związku Nauczycielstwa Polskiego, a więc nie ich. Dzielmy się jeszcze bardziej, nie tylko na ZNP i Solidarność, ale także wg typów szkół i miejscowości, w których pracujemy, a żadnej podwyżki nie będzie. Gdy codziennie słychać o kolejnej grupie zawodowej, która otrzymuje zwiększone pobory, my nauczyciele bawimy się w podziały, aż się prosząc o lekceważenie. Kto czuje się bardziej solidarnościowcem niż nauczycielem, niech nie przychodzi na ten protest. Kto nie ma poczucia więzi ze swoją grupą zawodową, niech idzie w domu.
Może jest gdzieś świat, że gołąbki same przychodzą do gąbki, ale na pewno nie w Polsce. Jak długo jeszcze będziemy dawać się okaleczać przez żenująco niskie zarobki? Widziałem mur z cegły – zniszczony i rozwalony. W murze szeroka żelazna brama – wyrwana na wpół z zawiasów. Zwały gruzu. Przed murem nauczyciele w wyczekującej postawie. To na razie tylko literatura. Jak długo? Nie ręczyłbym, że długo.
Komentarze
W mojej szkole dyrektor odmówiła związkowcom prawa do jechania na pikietę!!!
Ja to wszystko, rozumiem i zgadzam się. Wyższe (godziwe) zarobki dla nauczycieli to sprawa ważna. Taka Rzeczpospolita, jakie jej młodzieży chowanie, czy jakoś tak. Tylko chciałbym, żeby pani z wuefu mniej piła, pani anglistka rzadziej korzystała z telefonu komórkowego w czasie lekcji, nauczyciel kulturoznawstwa nie opowiadał bzdur mojemu dziecku, a pani polonistka nie mówiła, że cofa sie trzy kroki, zanim wejdzie do klasy, tak swoich uczniów nie lubi. Pewnie jest tak, ze za marne pieniądze pracują ( na ogóle – podkreślam, że znam ZNAKOMITE wyjątki) marni ludzie? Byłoby miło, gdybym nie musiał tłumaczyć dziecku, że nie mówi się >Grant Pri
NIE ZA DUZO TEJ POBOŻNOŚCI…?
Popieram pikietę w całej roooozciągłości. Najpierw czuję się nauczycielką, a dopiero potem członkinią(okropne słowo) związku zawodowego. Nauczyciele nie chcą lub nie umieją sie skonsolidować w walce o swoje prawa. A szkoda.
Ale nie o tym chce pisać, bo dziś zbulwersowało mnie coś innego, w czym wzięłam udział, nie zbuntowałam się (żaden nauczyciel w mojej szkole się nie zbuntował, ale to mnie nie tłumaczy) i czuję się marnie.
Sprawa dotyczy pozornej wyłącznie niezależności religijnej i światopoglądowej polskiej szkoły. W Krakowie, szkoły mojej dzielnicy (i nie tylko) zamiast na lekcje poszły dziś gremialnie – z nauczycielami oczywiście – na 2godzinne adoracje relikwii św. Dominika Savio, które to relikwie peregrynują po Polsce. Uroczystość była ckliwa, płytka myślowo, jasełkowo – katolicka. Koszmar. Czy tak powinno być w polskiej szkole? Przecież to indokrynacja. I nikt nie zaprotestował. Ja też nie… Czy gdzie indziej też tak jest?
Agnieszka
Agnieszko gdyby to w mojej szkole coś takiego się wydarzyło prosiłabym o zorganizowanie mi w tym czasie zajęć lekcyjnych, bo wierząca nie jestem, na religię nie chodzę i dlaczego mam te lekcje tracić?!
Nie, Polska wcale nie jest wyznaniowa nie, nie – dużo prościej żyło mi się w kraju muzułmańskim gdzie nikt się ne pytał w co wierzę i czy wogóle, bo to bardzo osobiste pytanie i po prostu nie wypada. A to muzułmanów nazywa się fanatykami…
moja nauczycielka w SP biła uczniów (klasy 1-3), zajmowała się głównie dziećmi które nie umiały czytać/pisać więc ja siedziałam i nudziłam się jak mops, nastepne klasy i zmiany nauczycieli nic nie dały, gimnazjum – ludzie pracujący tam z powołania, do dziś z przyjemnością idę odwiedzić szkołę i pogadać z nimi, liceum – nauczycielka która mówi że nie chce nas uczyć i zrobi wszystko żeby dyrektor jej nie kazał, niestety nie udało jej się- co również nam powiedziała, urocze komentarze „bo to ta 3 b” niestety nie wszyscy nadają się do nauczania;)
Dzisiaj słyszałam jak pan Tusk wypowiadał sie na temat nauczycieli : „Jesteście solą narodu, na pewno o Was nie zapomnimy” 😀
Teraz wychodzicie na ulicę? Teraz??!! Kiedy znienawidzone kaczory odchodzą i wchodzi wasza ukochana władza? Coś niebywałego…
Na Placu Sejmu Śląskiego w Katowicach było kilka osób. Czy da to wymierny rezultat – tego nie wiem.
Ciągle wydaje mi się, że problem w tym, iż 100 czy 200 zł podwyżki nic nie da. Nauczycielom należy się 200-300% pensji i utrata tej głupiej ochrony. Jeśli będą dużo zarabiać i przestaną być nietykalni, to każdy będzie pilnował tego, by spisywać się jak najlepiej.
Zamierzam rozpowszechniać złą opinię o polskich nauczycielach. Na szczęście cieszę się w moim towarzystwie (brak w nim nauczycieli szkolnych na szczęście) dość dużym autorytetem i z moim zdaniem koledzy się liczą (jak zresztą ja z ich zdaniem). Zaręczam Wam że ani jeden z moich przyjaciół nie powie dobrego słowa o polskich nauczycielach.
Szanowny Duncanie,
widzę, że Belferbloga czytają nawet w piaskownicy. Życzę miłej zabawy w stawianie babek z piasku i w przezywanie ludzi. Ze wszystkiego wyrośniecie.
Pa, pa
Wasz Belfer Darek
Widze, że Profesorowi humor dopisuje… 🙂
Duncan, może fakt, iż nie możesz powiedzieć nic dobrego o polskich nauczycielach wynika z ubogiego zasobu słów? Polecam słownik….
A co do pikiety, to podobno nadzieja jest matką głupich. Ale jak wiadomo każda matka kocha swoje dzieci. Pozdrawiam 😀
Nauczycieli ( raczej nauczycielki-większość nauczycieli w Polsce to przecież kobiety ) to ponad 500tys osób!!! Czyli co 60 dorosły człowiek w Polsce to nauczyciel , a biorąc pod uwagę kobiety to można powiedzieć,że co trzydziesta dorosła kobieta w Polsce to nauczyciel.Odliczając emerytów studentów,licealistów,rencistów ,więżniów itd to okaże się,że na parę osób przypada jeden nauczyciel /ka,więc przy takiej masie ludzi pracujących w oświacie(jako nauczyciel) łatwo trafić na”czarną owcę”Nauczyciel w Polsce to z reguły kobieta!!!A jakie są kobiety???Rodzina,ciuchy ,makijaż,kawa itp,a przecież nauczyciel to ktoś z zasady wyjątkowy…Jestem nauczycielem (mężczyzną- na szczeblu gimnazjalnym -historia ,wos,także niemiecki ,więc doskonale znam te środowisko,nie dziwi mnie to,że nikt z oświatą w Posce się nie liczy,Z przyjemnością czytam Belferblog,ponieważ pisze to mężczyzna którego doświadczenia w oświacie są i moimi doświadczeniami !!! Pozdrawiam!!!
A jeśli chodzi o zarobki .Nauczycielka zarabia np 1.200 zł, mąż 1.300 razem 2.500zł ( i jakoś się to wszystko kręci) a ponieważ większośc nauczycieli to Gospodynie Domowe ,więc rządzący się nimi nie przejmują bo i po co jeżeli jedynie co interesuje nauczycielki to rodzina,ciuchy itp (napisałem to w pierszym komentarzu) jedynie co porafią to realizować tylko program nauczania ( i to tylko z niewielkim skutkiem) ponieważ na wyniki nauczania wpływa bardzo wiele czynników, tylko po co sobie nimi zawracać głowę ( moje dzieci są najważniejsze- wiadomo instynkt macierzyński a prawa biologii są przecież takie,że kobiety dbają o własne potomstwo,dlatego tak trudno wielu kobietom wznieść horyzonty powyżej własnej szkoły. A władza to bez skrupułów wykorzystuje ,to dlatego ministrem edukacji był Roman G człowiek ,który rozwalił system maturalny,i z którego uczniowie ,których uczyłem ,i których uczę śmieli się z niego ,można powiedzieć wracając do minionych dziejów Jaki minister ,Tacy nauczyciele To jest bardzo brutalne ,ale wyjaśnia dlaczego stażysta dostaje(kontraktowy niewiele więcej) tyle co pracownica w markecie po skończonej zawodówce (Tak przynajmniej jest u mnie na POMORZU ŚRODKOWYM ) bo w Wielkopolsce to pracownica w sklepie zarabia więcej…..
Z reguły więcej jest złych nauczycieli niż dobrych, co potwierdza praktyka.
Ron !!! Zgadza się ,ponieważ najlepsi ,idą tam,gdzie są pieniądze .Ja też niedługo kończę z zawodem nauczycielskim ,(fajna robota choć uczyłem w gimnazjach ( w jednym z nich na 30 osób ,mężczyzną był dyrektor i ja)Jest co prawda wielu świetnych nauczycieli ( nie można wszak generalizować -ale ludzie umieją liczyć!!!!Mój kolega -polonista -po30 latach pracy dostał 1,325zł emerytury,pracuje jeszcze w szkole 12godz i dostaje 1.200zł (razem 2.500)po 30 latach pracy!!!! Na zakończenie chciałbym przeprosić za zbyt szorstkie wypowiedzi w dwóch moich pierszych komentarzach (oczywiście kobiety)-chyba po prostu w zbyt męskich słowach wyraziłem to co ja jako mężczyzna czuję ,i myślę o sytuacji w sfeminizowanym zawodzie jakim jest zawód nauczyciela w Polsce Jeszcze raz pozdrawiam Pana Chętkowskiego !!!
Gadajcie sobie co chcecie. Duncan mówi prawdę. Choć może w nieciekawej formie….
Do Demona Oświaty:
Nie podoba mi się, że sprowadza pan pojęcie kobiety do rodziny, ciuchów i makijażu. Proszę wybaczyć, ale uważam, że mimo iż nie mam jąder, również jestem człowiekiem tak samo jak pan. Poza tym chciałam zauważyć, że pański sposób wypowiedzi jest na tyle chaotyczny i niezrozumiały, że będąc nauczycielem, powinien pan nad nim popracować. Wie pan, kilkakrotne użycie spójnika ‚który’ w jednym zdaniu sprawia, że to zdanie traci sens. Ah, i dobrze byłoby postawić czasem kropkę. Pozdrawiam.
Szanowny Demonie Oświaty
Cóż za seksistowskie podejście do tematu nauczycieli, jawna dyskryminacja kobiet. Nie chciałabym, aby moje dzieci uczył ktoś, kto z racji płci uważa się za kogoś lepszego. Nie wiem z jakimi nauczycielkami ma pan ‚nieszczeście’ przebywać, ale zapewniam, że jest mnóstwo kobiet w tym zawodzie, które interesuje coś wiecej niz tylko ciuchy i makijaż.
Zgadzam się w prawie 100% z Demonem. Większość nauczycieli to kobiety, co rodzi określone konsekwencje. Jedną z nich jest ta, że kobieta-nauczyciel nie musi zarabiać dużo, bo z reguły ma męża, który utrzymuje ją i dom (wyjętkiem sa oczywiście stare panny, które nie mają jednak wygórowanych finansowych wymagań i poświęcają się tylko utopijnym wartościom wyższym-np. doskonaleniu zawodowemu). Taka nauczycielka nie będzie zatem strajkowała, bo i po co, jeśli jej zarobki są adekwatne do jej pracy. Inna sprawa, że rzeczywiście pokaźna część tych nauczycielek nie poradziła by sobie w innej sensownej pracy, więc to juz drugi powód do tego, żeby cicho siedzieć i godzić się ze swoim statusem. Facet nie może pracować w szkole, bo musi utrzymać rodzinę, a nie klepać biedę i skazywać się na życiową przegraną. Ja po roku pracy w polskiej szkole powiedziałem dość, bo nie miałem zamiaru dołączyć do grona Pań nauczycielek, o których pisałem wcześniej. Poza tym ambicja nie pozwalała mi na siedzenie w szkole za 900 zł miesięcznie i brak mozliwości na godne życie. Pozdrawiam autora blogu i komentujących!
Przepraszam za błąd ortograficzny: „poradziłaby”.
Oczywiście,że coś więcej np.biżuteria.Moje komentarze to tylko moje refleksje na temat sprzeciwu nauczycieli a raczej jego braku ,gdy chodzi o strajk i walkę o podwyżki. Jeżeli ja widzę na ścianie pokoju nauczycielskiego plakat,a tam pisze ,że premier (jeszcze obecny) dowiedział się i był tym poruszony ,że stażysta zarabia niecałe1000zł a dowiedział się o tym w maju 2007roku…. to o czym tu mówimy???To za kogo się uważam nie ma żadnego znaczenia ,liczą się tylko fakty , fakty są takie ,że od wielu lat rządy w Polsce nie liczą się z nauczycielami!!! Pozwoliłem sobie je tutaj napisać,ponieważ czytam ten blog od początku jego istnienia,i ostatnia kwestia:psychika kobiety i mężczyzny różnią się przecież od siebie ,natury się nie oszuka : najpierw jest się kobietą,mężczyzną a następnie nauczycielem,pewnych spraw się nie przeskoczy ,jak uczyłem jako jedyny mężczyzna wśród 30 nauczycieli ( z wyjątkiem dyrektora,i księdza ) to miałem doskonałą okazję to przetestować ,pamiętam jak Pani wicedyrektor powiedziała na Radzie Pedagogicznej ,że nie pasuję do pozostałych nauczycieli,ja odpowiedziałem,że jestem mężczyzną,a ona ,że nie ma to żadnego znaczenia….. a wielu rodziców (ojców i matek) mówiło bardzo dobrze ,że jest Pan nauczyciel a nie kolejna Pani nauczyciel….Wiem doskonale jakie jest podejście wielu nauczycielek do spraw edukacji – ich po prostu poza własną szkołą nic nie obchodzi !!!! Czy był jakiś skuteczny protest,gdy R.Giertych robił swoją amnestię maturalną?Albo strajk ??? Przy takiej liczbie nauczycieli w Polsce???Oczywiście generalizuję,ale jak jest to każdy kto patrzy dalej niż sprawy tylko własnej rodziny i szkoły:wie.Pozdrawiam!!! Mam nadzieję,że nowy Minister Edukacji (Pan Jarosław Gowin z PO) -oczywiście prawdopodobnie- będzie lepszym ministrem niż poprzednicy,a w budżecie państwa znajdą się pieniądze na podwyżki (PIS miał zapisane ,że obniży o 48 złotych z 1800zł,czy jakoś tak,nie pamiętam dokładnie,bardziej mnie interesowały wybory)ALE TEN FAKT ,że (nie chce mi się w to wierzyć) człowiek,który jest -już niedługo-premierem,nie wie ile zarabia stażysta w polskiej szkole….No cóż, ale jeżeli Minister Giertych nie wiedział ,kto napisał Naszą Szkapę (nigdy nie słyszał o Marii Konopnickiej???)
Dodam,tylko jeszcze ,że trudno liczyć na to że nauczycielki się zjednoczą w walce o jakąś sprawę dla szerszego ogółu,są zbyt zawistne względem siebie, toczą walkę o drobnostki ,zazdroszczą sobie wzajemnie ,jak to się mówi jedna drugiej wbiłaby palec w oczy gdyby mogła,taka jest prawda ,to są moje obserwacje wyniesione z pokoju nauczycielskiego (a właściwie z pokojów nauczycielskich),zdecydowanie bardziej interesują ich fryzury …. Ja osobiście nie jestem w stanie stwierdzić czy widziałem kiedykolwiek nauczycielkę z naturalnym kolorem włosów (i jako uczeń,i jako nauczyciel)Tymczasem walka o wyższe cele….Przecież ona wymaga poświęcenia ,determinacji, wzniesienia się ponad osobiste animozje.A politycy,rządzący ( z reguły mężczyżni )to wykorzystują ,wiedzą bowiem,że tych cech nauczycielkom brakuje (oczywiście nie wszystkim), i że ,wielkiego zagrożenia z ich strony dla władzy nie będzie (są po prostu pokorne)a spróbuj zabrać przywileje górnikom….Bez względu na przekonania,czy osobiste uprzedzenia,od razu pojawiliby się w Warszawie jak to wcześniej bywało.Pozdrawiam!!!
Zgadzam się z Demonem Oświaty niemal całkowicie. Nauczycielki zazwyczaj nie są dobrze przygotowane do swojego zawodu. A ich podejście do pracy jest tragiczne. Wszyscy moi dotychczasowi nauczyciele mężczyźni byli świetnymi specjalistami znającymi się na swojej robocie. 90% nauczycielek totalnie olewało swoją pracę na zasadzie „Czy się stoi, czy się leży dwa tysiące się należy”. Trudno w takiej sytuacji podnosić ich zarobki.
Ja sam zawsze chciałem i nadal chcę zostać nauczycielem historii. Jednak odrzucam ten pomysł zaraz na wstępie. Zarobki nie są wystarczająco dobre, abym zdecydował się wykonywać ten zawód. Pieniądze to nie wszystko, ale każdy chce dostać odpowiednią nagrodę za swój trud. Bez nagrody ludzie nie mają ochoty się trudzić. Tak jak niektóre, szanowne panie nauczycielki. Pozdrawiam Gospodarza i wracam do pisania pracy na poniedziałek. Mam nadzieję, że mój trud zostanie doceniony. Tym razem jednak nie pieniądzem:)
Wiele prawdy obiektywnej zawarli w swoich wypowiedziach wszyscy uczestnicy dyskusji. Wiele racji ma zarowno Demon oswiaty jak i oburzone panie. Feminizacja zawodu ma swoje konsekwencje. Byly kiedys teorie gloszace potrzebe umieszczenia w dydaktyce mamy jak i „taty”, jako skuteczne przeniesienie na grunt szkolny stosunkow z domu. Nikt chyba z zarzadzajacych kapitalem ludzkim w szkolnictwie nie stosuje jakiegos przemyslanego systemu poprawy kadr. Studia przyjmuja wszystkich chetnych – nawet z oczywistymi wadami wymowy lub innymi defektami – rowniez charakterologicznymi utrudniajacymi wykonywanie zawodu. Jest jak jest.
Przykre dla ambitnych sa wpisy potepiajace w czambul wszystkich nauczycieli.
Nikt nie ma prawa do takich uogolnien.
Inna sprawa to jednosc srodowiska. Ktos nas podzielil. Na przyklad pod katem przynaleznosci do ZZ. Ci nalezacy do ponad 100-letniego ZNP traktowani sa jako ci z nieprawego loza. Gertych wykreslil (pominal) wszystkich z ZNP typowanych do odznaczen z okazji ostatniego Dnia Edukacji.
Na przemian protestujemy, oflagowujac budynki – raz ZNP innym razem „ZZ Solidarnosc Nauczycielska i … niby protestujemy. Nikt, nawet mlodziez nie wie co oznacza ta flaga zwiazkowa na budynku. Co mowic o tzw. organie zalozycielskim ?
Tak juz pozostanie. Pogadamy, pozloscimy sie, ponarzekamy i do nastepnej inicjatywy dzialaczy zwiazkowych – oni przeciez musza sie wykazac inicjatywa. Musza pokazac, ze slusznie pobieraja swoje apanaze.
Słabość protestów nauczycielskich jest tylko jednym z objawów choroby o wiele szerszej. Zamierania ruchu robotniczego oraz związkowego. Solidarność wszystkich zawodów w większości kombinuje tylko jak tu wesprzeć prawicowych kandydatów przed wyborami, a pozostałe związki albo nie mają siły zorganizować cokolwiek, albo, jak już zorganizują protesty to natychmiast wybuchają głosy że przecież TA grupa zawodowa nie ma prawa protestować. Prawo do protestów próbuje się odebrać lekarzom i pielęgniarkom, niemal nie mają go służby mundurowe, a jak głębiej się zastanowić to każdą grupę zawodową można oskarżyć że swoim protestem uderza tylko w innych. Ci inni niestety nie mają świadomości że kiedyś też będą chcieli zaprotestować.
Muszę jeszcze wspomnieć,iż działalność ZNP to częsciowo działalność przeciwko młodym nauczycielom!!!!Chodzi oczywiście o sprawy związane z emeryturą i dalszej możliwości pracy nauczycieli w wieku emerytalnym (oczywiście rozumię doskonale racje starszych nauczycieli,skoro zdecydowanie bardziej opłaca się pracować po 30 latach pracy niż iść na emeryturę)Wiadomo,że w ten sposób blokuje się miejsca pracy tym młodym ludziom,którzy chcą zasmakować nauczycielskiego chleba.CO do kobiet to powiem tylko tyle,że w ubiegłym roku szkolnym aż 5 moich koleżanek urodziło dziecko,a obecnie 4 są w ciąży -czyli 9 kobiet spełnia się w fundamentalnej funkcji kobiety—RODZENIA DZIECKA i jego opieki i wychowywania .Trudno się spodziewać,aby miały ochotę na angażowanie się głębiej w życie szkoły i polskiej oświaty.Dodam tylko,że ta wicedyrektor co mnie nie lubiła ,to panna 40 -paroletnia(szczególnie nienawidziła mężczyzn i kobiet,które były matkami).Na zakończenie powiem tylko,że blog Belferblog to dla mnie antidotum na pewne osamotnienie,jakie mężczyzna przeżywa w sfeminizowanym zawodzie-często bowiem słyszałem,że zawód nauczyciela to nie jest zawód dla mężczyzny ( i nie tylko chodzi o zarobki)Pozdrawiam Wszystkich!!!
Demon Oświaty ma częściowo rację.
Otóż mężczyzn-polonistów jest mało. Za to ich poziom (przygotowania merytorycznego, z pedagogicznym różnie bywa) jest zwykle wyższy. Z czego to wynika? Otóż na wydziałach polonistyki 90% stanowią kobiety. Wśród nich tylko niewielka część kierowała się pasją przy wyborze kierunku studiów. Mężczyźni zaś, stanowiący 10%, prawie w całości kierowali się właśnie pasją, bo z jakiego innego powodu mięliby wybrać ten akurat kierunek?
Choć, jak zastrzegłem na początku, pasja i merytoryka nie zawsze idą w parze z odpowiednim podejściem dydaktycznym.
Do Rona: jeśli używasz argumentu, że nauczycielki nie muszą strajkować, bo nie muszą mieć wyższych zarobków, bo mężowie je utrzymują, to powiedz mi, dlaczego strajkują pielęgniarki? Przecież to na mężczyźnie (według Ciebie) spoczywa rola żywiciela rodziny.
Mój Boże, jak ja się cieszę, że mam kompetentnego nauczyciela od wosu, a nie człowieka, który pisze: „rozumię” i „a tam pisze”, nie umie się składnie wypowiedzieć i nie orientuje się kompletnie w sytuacji społecznej i politycznej w kraju, a na dodatek jest seksistą. To się nadaje na jakiś skecz.
>> Demon Oświaty
„Ja osobiście nie jestem w stanie stwierdzić czy widziałem kiedykolwiek nauczycielkę z naturalnym kolorem włosów”
Co ma piernik do wiatraka?
Dbałość o własny wygląd ma wykluczać myślenie? Ma przychodzić do pracy nieumalowana, z siwymi włosami i niemodnej sukience?
A skoro zawód nauczyciela to nie zawód dla mężczyzny, jak czytam powyżej, to pewnie należałoby pójść stereotypowym tokiem myślenia i stwierdzić, że wszyscy mężczyźni nauczyciele to nieudacznicy (bo co robią w szkole? pewnie nie nadają się do niczego innego, podobnie jak kobiety nauczycielki).
Pozdrawiam wszystkich nauczycieli, niezależnie od płci, dla których ten zawód to coś wiecej niż tylko zarabianie pieniędzy (co nie zmienia faktu, że płącą n-lom za mało i wszystkie nauczyczycielskie związki powinny solidarnie walczyć o poprawę ich bytu).
No cóż ,muszę zwrócić uwagę na to,że WOS w gimnazjum trwa do marca a potem jest Wychowania do życia w rodzinie (jak realizować w ten sposób program z WOS ,gdy ma się jedną godzinę w tygodniu,która często z z różnych przyczyn wypada a program jest bardzo napięty,ponieważ podręczniki i treści zawarte w nich napisane są na cały rok szkolny ???No cóż MEN-u to nie obchodzi) Co do mojej kompetencji niech się Panie nie martwią- jestem i byłem oceniany pozytywnie i przez dyrekcje , rodziców,i przez nauczycieli,uczniów.Najważniejsze jest to,iż jestem tylko maleńkim trybikiem w oświatowej machinie!!!!NIE PODEJMUJĘ FUNDAMENTALNYCH decyzji oświatowych!!! JAK TO ROBIŁ ROMAN GIERTYCH przecież on złamał konstytucję, a jego zachowanie i znajomość nauczania i spraw wychowania stała często na żenującym poziomie.ALE TAKI człowiek ministrem był i podejmował decyzje !!! W kwestii czy udacznik czy nieudacznik to pojęcie względne każdy patrzy na to po swojemu :jedni uważają że coś znaczę a inni że że nie . Wreszcie czy napisałem coś złego o kobietach ??? Wreszcie czy protest się powiódł ??? CZY PAŃSTWO słyszeliście o dużym poruszeniu nauczycieli w województwie zachodniopomorskim ???? i w ogóle w Polsce ???? Dla mnie zawód nauczyciela to coś więcej niż pieniądze ,tylko co z tego ???CO Z TEGO,że jestem bardzo dobrze odbierany i przez rodziców,uczniów ,nauczycieli ,
NAUCZYCIELKI,jeżeli zostaję daleko w tyle pod względem finansowym za kolegami i koleżankami ,którzy pracują za granicą.A KIEDY PŁACISZ rachunki to nikt się nie pyta jaką pracę (czy misję oświatową ) wykonujesz!!!CZY jesteś dobrym czy złym nauczycielem ,liczy się KASA ,a jak nie zapłacisz rachunków ( za dom ,samochód -OC ,AC itd ,itp )to poniesiesz tego konsekwencje …Proste jak konstrukcja cepa!!! ŻE , związki,że nauczyciele powinni walczyć ,jednoczyć się ,no cóż ja to słyszę już od wielu lat i co jest jak jest!!!BIERNOŚĆ totalna , kiedy rozmawiam z nauczycielami na tematy związane choćby z polityką oświatową to rozmowa trwa tylko kilka minut i tyle…Zdecydowanie więcej mówi się o sprawach rodzinnych ,przepisach na ciasto,gdzie i co można kupić i u kogo taniej ( tańsze,droższe sklepy ) ,oczywiście są tacy co nic nie mówią robią swoje i idą do domu.TAKA JEST brutalna prawda znajdująca potwierdzenie w faktach,skoro nauczyciele mało zarabiają i są traktowani po macoszemu przez wszystkie rządy po 1989 roku a mimo to przy takiej armii osób (ponad 500tys ) i to osób z wyższym wykształceniem w dalszym ciągu jest żle no to ….. Zresztą samorządy ,również nie traktują nauczycieli poważnie,DODAM tylko,że gmina ,w której pracuję ,zaprosiła nauczycieli na poczęstunek z okazji DNIA NAUCZYCIELA -ZA ,który NAUCZYCIELE musieli sami zapłacić…… ROBILIŚMY Z KOLEGAMI I KOLEŻANKAMI zrzutę ,na poczęstunek za który SAMI płaciliśmy 25 zł -od osoby, oczywiście nikt nie zaprotestował ( od ludzi w gminie zależy przecież obsada w szkołach) tymczasem w gminie balują za darmo , na nasz koszt ,ponieważ gmina zmniejszyła nam socjal…..tylko nam , a Panie mówią o poważaniu,seksizmie… Wszędzie w szkołach przemoc ,alkohol ,narkotyki …..a tutaj ,że popełniam błędy (komentarze piszę pod „natchnieniem” W czterech szkołach -w miejscowości w,której mieszkam- trwa rządowa akcja monitoring ( za 46 tys złotych ) tak do tej pory radzono sobie z agresją (również w moim LO ) DALEKO ważniejsze są sprawy związane z przemocą w rodzinie, z porzuceniem przez mężczyzn kobiet i dzieci (kilka moich koleżanek to samotne matki ,bo ich partner zostawił ) zresztą ma to ogromne znaczenie dla mojej pracy ,ponieważ sporo uczniów pochodzi z rozbitych rodzin (wyjazd rodzica,rodziców zagranicę!!!)Charakter CZŁOWIEKA poznaje się w sytuacjach trudnych- pamiętam swoją odpowiedz na egzaminie z psychologii ,kiedy profesoe zapytał mnie o to kiedy poznaje się charakter człowieka . NA ZAKOŃCZENIE -co do koloru włosów .po prostu lubię gdy młode dziewczyny,kobiety ( o wiek jak wiadomo kobiety się nie pyta )mają naturalny kolor włosów ,tymczasem co pewien czas inna farba (nie lubię sztuczności) NO ALE NAD gustami się niedyskutuje ORAZ wolna wola, róbta co chceta z własnymi włosami !!!Pozdrawiam!!!
Do Cassandry: Rzeczywiście – pielęgniarki zastrajkowały, choć też wśród nich mężczyzn brakuje. Tym większym fenomenem jest ten zaciekły upór nauczycielstwa przeciwko jakiejkolwiek sensownej formie protestu przeciwko fatalnym zarobkom. Dlaczego tak jest? Czyżby nauczycielki były (do licha) ulepione z innej gliny niz reszta kobiet? Zagadka nie z tej Ziemi wręcz. Moim zdaniem wynika to z powodów, o których napisałem. Kto poda inne, wiarygodne?
Demon chaotycznie, ale jednak, próbuje też to rozgryźć i wydaje mi się, że też się nie myli. Co robiły nauczycielki w mojej szkole? – narzekały, że mało pieniędzy, że pracy dużo… i zapisywały się na kolejny płatny kurs, żeby mieć uprawnienia do kolejnego przedmiotu, aby broń Boże nie stracić tej pracy i zbierać kolejne tony papierków na te mityczne już niemal awanse zawodowe. Przepraszam bardzo wszystkich – ale ja tego nie rozumiem…
JESZCZE jedno !!! W tygodniku „POLITYKA” z 31sierpnia 1996 roku jest przedstawiony raport o nauczycielach zatytułowany ” Szkoła Przetrwania”,akurat trzymam w ręku papierowe wydanie tego tygodnika ,a można zajrzeć do archiwum internetowego „Polityki” wtedy byłem jeszcze studentem,tam jest dokładnie opisany obraz oświaty,jej bolączek(feminizacja,małe zarobki , słabość kadry itd itp) NAJWAŻNIEJSZE jest jedno nic do tej pory się nie zmieniło !!!( oczywiście powstało gimnazjum, rozmaite zmiany matury,czy programów nauczania) ale jak przeciętny nauczyciel słabo zarabiał ,był kobietą, nie był poważany ( oczywiście pomijając kurtuazyjne słowa wypowiadane przez różnych ministrów czy polityków ) tak do tej pory jest …. Oczywiście należy mieć nadzieje ( bynajmniej nie nadzieje typu matką głupich) że będzie lepiej ,czy tak się stanie ???Zobaczymy !!! Pozdrawiam!!!
Dodam tylko jeszcze jedno !!! 1.200 zł w Poznaniu ,czy w Warszawie to zupełnie coś innego ,niż 1.200zł (np w małych miejcowościach Pomorza Środkowego ,czy innego mniej zamożnego (czy wręcz biednego) regionu.Tu należy również szukać odpowiedzi dlaczego całe środowisko nauczycielskie nie strajkuje!!!W moim powiecie i w sąsiednich powiatach bezrobocie przekraczało niedawno 30 procent!!!Teraz z wiadomych przyczyn sytuacja jest lepsza ,ale np w mojej miejscowości dalej jest ponad 1000 osób bezrobotnych (w ubiegłym roku było prawie 2000 osób !!!)więc pensja 1.200 zł (stała pensja + wakacje to niezłe nazwijmy je KOKOSANKI),ale to się raptownie zmienia (praca za granicą) i człowiek nagle staje się outsiderem w porównaniu z ,koleżankami, kolegami,którzy wyjechali za granicę A Niestety Pieniądz rządzi Światem -ale nie do mnie należy mieć pretensje….BYĆ CZY MIEĆ oto są często dylematy człowieka na tym świecie! Pozdrawiam!!!
A ja dodam tylko, że nie wszyscy nauczyciele mają kompleksy. 🙂
Do Rona: Zdaje mi się, że przyczyna leży w słabej organizacji. Przecież to wszystko idzie z góry- związki zawodowe pielęgniarek są na tyle silne, że potrafiły po prostu oznajmić: ‚zamykamy szpitale, wychodzimy na ulice’, mimo że nie wszystkie pielęgniarki to popierały. Natomiast nauczycieli, czy, jak chcecie, nauczycielek, nie ma kto po prostu w d… kopnąć, za przeproszeniem. Pozdrawiam.
Dzisiaj przyjrzałem się bardziej temu „plakatowi” co wisi na ścianie pokoju nauczycielskiego. To „Ogniwo” Związku Nauczycielstwa Polskiego z 26 września 2007-ten afisz ZNP nawołuje do protestu w walce o zarobki-pierwsze słowa brzmią cytuję „Nauczyciele zarabiają za mało-nędznie.Wszyscy o tym wiedzą.Wie o tym także premier Jarosław Kaczyński itd…….I że był zaskoczony ,że stażysta zarabia niecałe 1000zł (inna sprawa,że mało kogo z mianowanych nauczycieli obchodzi ile zarabia stażysta ) ,rzecz w tym i to wszystko wszyscy wiedzą od dawna !!!I co???? Pożyjemy zobaczymy !!!Co do mnie to rzeczywiście odczuwam pewne kompleksy i faktycznie trochę chaosu jest w moich wypowiedziach, ale podyktowane jest to moimi wielkimi emocjami, po prostu siadłem do „kompa” i zacząłem pisać moje odczucia wypływające z moich obserwacji i podejscia nauczycieli do spraw bieżących polskiej oświaty.Fakt ,moje wypowiedzi są trochę niestaranne ale raz że bardzo dawno pisałem wypowiedż pisemną a dwa to jestem z wykształcenia i zamiłowania HISTORYKIEM albo „HISTERYKIEM ” jak kto woli.Na blog belferblog trafiłem,ponieważ w latach 1995-1998 co tydzień kupowałem tygodnik „Polityka” mam stosy starych „polityk ” w szafce ,a jak się „Polityka” w internecie pokazała to zacząłem(zaczęłem???) tam zaglądać .(czytam felietony Pana Passenta, choć mój najbardziej ulubiony felietonista to Ludwik Stomma) więc i trafiłem na belferblog.Pozdrawiam!!!
Oczywiście to,że jestem historykiem,nie zwalnia mnie z dbałości po poprawną formę języka polskiego.Zresztą zawsze zwracam uwagę uczniom na błędy ( a ortograficzne szczególnie!!!) Ale tu chodzi o komentarz ( pisany pod wpływem chwili ) Pozdrawiam !
Ciężko kopnąć cassandro w tę część ciała środowisko, które po niej dostaje od wielu, wielu lat i jest na kopanie zupełnie znieczulone.