Organizacja pracy szkoły do poprawy
Uczniowie, którzy 1 września 2024 roku zaczną naukę w szkołach ponadpodstawowych, nie będą już mieli HIT-u. Decyzję tę Barbara Nowacka ogłosiła w kwietniu, czyli w chwili, kiedy arkusze organizacyjne szkół dopinane są na ostatni guzik. Dyrektorzy będą musieli je teraz poprawiać.
Wykonywanie próżnej roboty jest typowe dla oświaty. Ledwo stworzy się jakiś plan, a już władza ogłasza zmianę. Plany trzeba poprawiać, a nieraz wręcz pisać na nowo. To zniechęca do porządnej roboty. Skoro i tak władza wydaje decyzję na ostatnią chwilę, nie opłaca się przykładać do pracy. Lepiej wykonać ją metodą „na odwal się”, przecież i tak trzeba będzie robić wszystko na nowo.
Ministerstwo mogło zadecydować w lutym, kiedy dyrektorzy zaczynali planować organizację pracy w nowym roku szkolnym. Wydanie decyzji w kwietniu nie jest jednak najgorsze. Anna Zalewska ogłaszała kluczowe decyzje w czerwcu, tuż przed wakacjami, żeby nauczyciele nie mieli ochoty protestować. Mamy więc jakiś postęp, chociaż do ideału, czyli szacunku dla cudzej pracy, jeszcze daleko.
Komentarze
badanie IBE wykazało, że choć prace domowe sprzyjają nauce krytycznego myślenia, przetwarzania informacji czy rozwiązywania problemów, to nadużywane wyrządzają więcej szkody niż pożytku. (… ) zbyt częste przymuszanie uczniów do rozwiązywania zanadto pracochłonnych zadań powoduje, że uczniowie tracą zdolność koncentracji, zniechęcają się, zaczynają nadużywać pomocy rodziców lub odpisują zadania od rówieśników. Do regularnego odpisywania zadań z matematyki przyznaje się już co ósmy uczeń, a z języka polskiego – co dziesiąty. (,,,) Badanie, którym przez cztery lata objętych zostało 5,5 tys. uczniów, wykazało, że im więcej czasu poświęcali oni na odrabianie zadań, tym mniejszy był przyrost ich wiedzy w zakresie umiejętności matematycznych, świadomości językowej i czytania.
https://katowice.wyborcza.pl/katowice/7,35063,19203414,instytut-badan-edukacyjnych-zadawanie-prac-domowych-szkodzi.html
Z zadowoleniem należy odnotować, że z zamianą Wychowania do życia w rodzinie (socjalistycznej do 1989, potem katolickiej) na Edukację zdrowotną rząd powinien zdążyć na czas. Ciekawe, kto podręczniki napisze. I skąd wezmą się nauczycielki.
@Płynna rzeczywistość
Nadal napinamy mięśnie jakby nas było 40 milionów i zaraz będzie 50. Tymczasem zbliżamy się do 30 milionów i szybko zejdziemy do dwudziestu kilku. To bilans ostatnich 35 lat, a bankrucja stoi tuż za rogiem: 3 biliony długu. Oczywiście młodzi mogą uciec, i bedą tłuc ten angielski pomimo zakazu odrabiania lekcji, urzędniczych wygłupów, etc. A starsi? Będą żyć w ciekawych czasach z głodowymi emeryturami. Pan również. Im więcej pomysłów tzw. lewicy wejdzie w życie, tym Pańska emerytura będzie niższa.