Nauczyciele szykują się do strajku. Ale jakiego?
Nauczyciele będą strajkować, to pewne. Właśnie zastanawiają się, jak to zrobić najskuteczniej. Mówią, że ZNP raczej nie poprowadzi nas do strajku, musieliby wejść nowi ludzie do władz związku. Pensja na poziomie najniższej krajowej, pensja nauczyciela równa wynagrodzeniu woźnej jest nie do przyjęcia. Musimy zastrajkować.
Część nauczycieli mówi, że strajk już się rozpoczął. Ograniczyliśmy swoją aktywność w pracy, już się tak nie wysilamy, nie poświęcamy. Tendencje są takie, aby ograniczyć tę aktywność jeszcze bardziej. Tylko prowadzić lekcje, a za wszystko inne żądać dodatkowej zapłaty. Za minimalne wynagrodzenie zaangażowanie też musi być minimalne. Taka postawa zaczyna się szerzyć wśród nauczycieli.
Strajk może polegać na odmawianiu wykonywania tych dodatkowych zadań, za które albo nie otrzymujemy zapłaty, albo stawka jest rażąco mała. Mówi się o tym, aby nie wziąć udziału w sprawdzaniu matur. Nowa formuła egzaminu wymaga znacznie większej pracy niż poprzednia, a stawki dla egzaminatorów są podobne. Należy się temu sprzeciwić. Niech rząd zapłaci podwójnie albo niech wszystko odda w ręce emerytów.
W ogóle szkoła się robi bardzo emerycka. Tylko emeryci przyjmują warunki pracy i płacy. Także emeryci dominują w związkach zawodowych, szczególnie we władzach. Gdyby byli tam ludzie młodsi, natychmiast zareagowalibyśmy na styczniową pensję pogotowiem strajkowym. Tak się mówi w pokojach nauczycielskich. Nauczyciele szykują się do strajku niezorganizowanego przez żaden związek. Jako związkowiec zbieram wciąż cięgi od koleżanek i kolegów. Zanim się ZNP obudzi – mówią do mnie – może być już po strajku, no i po oświacie, jaką znaliśmy do tej pory.
Komentarze
E tam, w pokojach nauczycielskich kocha się PIS i proboszcza…..
Niszczenie szkolnictwa jest zaplanowane, celowe. Stąd nauczyciele będą upokarzani, pauperyzowani. Kiedy już sami zrezygnują z pracy na ich miejsce zostaną zaangażowani „właściwi”.
Jagoda
8 STYCZNIA 2023 15:08
W samorządach rządzi PO i jako organ prowadzący szkoły PO będzie niszczyć planowo szkolnictwo. Stąd nauczyciele będą upokarzani, pauperyzowani. Kiedy już sami zrezygnują z pracy, na ich miejsce zostaną zaangażowani „właściwi”.
Patrz niedawny wpis Gospodarza o niszczeniu szkolnictwa przez samorządowców PO w Krakowie.
anglista
8 STYCZNIA 2023 12:56
E tam, w pokojach nauczycielskich kocha się PO i proboszcza. a ten proboszcz kocha PO…
Właściwi? Skąd ich wezmą? W szkołach średnia wieku to 40-60 lat lub więcej. Młodzież do szkół się nie garnie…
PiS i proboszcza to na wschodzie Polski i na wsi się kocha, w innych miejscach niekoniecznie…
Mój protest polega na tym, że nie ma zamiar sprawdzać nowych matur.
Za to nie wyobrażam sobie protestować, gdy obok mnie moim reprezentantem miałby być obecny-nieobecny w świecie nauczycielskim Broniarz (chyba już ponad 20 lat?), do tego tak jasno politycznie trzymających się lewicy.
W pokojach nauczycielskich jest różnie- od lewa do prawa z wersją fuj Konfederusią.
Za to widzę jedno- to, jak w szkołach jest, zalezy od samorządów, przechlapane mają te rządzone przez PO. Jak dobrze, że mój prezydent miasta jest niepartyjny- widzę różnicę.
@Agata 52
Nie wiem, czy to byłoby rozwiązanie problemu, ale skoro na wschodzie Polski „proboszcz i PIS” to może jakąś próbą wyjścia z tego impasu, byłaby przeprowadzka tych z Polski nie wschodniej, na tereny Podlasia. pięknej Lubelszczyzny i urozmaiconego krajobrazowo Podkarpacia, a z kolei mieszkańcy Polski wschodniej zakwaterują na „moment przeobrażenia kulturowo-politycznego” w rejony Polski, gdzie mało kto o PIS-ie i proboszczu słyszał.
I jak ci przekwaterowani ze Wschodu się zmienią na słusznych to wtedy wrócą … tylko najgorzej jak Ci przeniesieni do wschodniej Polski nie zechcą wrócić, bo spodoba im się na Podlasiu. Lubelszczyźnie, czy w Bieszczadach i nie daj Boże Oni też na proboszcza zechcą głosować… i na PIS.
Coś konkretnego o strajku? Oby nie kosztem uczniów.
Gdzieś tam u Clinta Eastwooda była dobra rada, że jak się nie ma odwagi wystrzelić, to nie należy wyciągać spluwy. Po ostatnich doświadczeniach wiadomo, że żeby strajkować, trzeba mieć poduszkę finansową na co najmniej miesiąc (nie dotyczy górników, energetyków, hutników itp. – może dlatego, że są nauczycielki, ale nie ma górniczek, energetyczek i hutniczek). Strajk „na ostro” nie wchodzi więc w grę, prawda? Dlatego trzeba postawić realne granice eskalacji. Oflagowanie szkół? To słaba eskalacja. 100 tys. nauczycieli na manifestacji w Warszawie? To byłoby coś, ale to jest nierealne. Strajk włoski – to wygląda ciekawie, pytanie, w jakiej skali się przyjmie. W dużych miastach szanse widać, w małych – nie bardzo. Podobnie – na taki protest mogą sobie pozwolić matematycy (w tym czasie dorabiający korkami), ale chyba nie historycy? Rezygnacja ze sprawdzania matur byłaby bolesna, ale rząd sam się wyżywi i *jakichś* sprawdzaczy na pewno znajdzie. Nie mam dobrej rady. Poza tym, że protest będzie tym bardziej skuteczny, im bardziej będzie głośny. Strajk nie jest jedyna formą „bycia głośnym”.
Proponuję, by w ramach protestu w szkołach na godzinach wychowawczych (lub dowolnych innych, byle kurator się nie przyczepił, ma być lege artis, mogą to być nawet zajęcia pozalekcyjne) wyświetlić film „Siła kłamstwa”. Wcześniej to ogłosić. Niech trąbią o tym media. To znacznie potężniejsza broń niż górnicze kamienie i opony.
https://www.youtube.com/watch?v=EXyPcpZK3ew
Polska szkoła systemowo niszczona przez Czarnka & Co coraz bardziej durnieje:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,29338263,opinia-proboszcza-do-rekrutacji-wiecej-niz-100-proc-na.html
„Minimalizm” nauczycieli zauważą uczniowie i rodzice, ale to długa droga.Rodzice w obronie swoich dzieci będą przeciw nauczycielom, tak było przy poprzednim strajku. Matury mogą być sprawdzane dłużej ze względu na sytuację wyjątkową, nawet do pilnowania maturzystów można zatrudnić WOT.
Problemem jest brak solidarności i świadomych postaw obywatelskich, także charyzmatycznych wodzów.Lata podziałów na konkurujące związki rozbiły poczucie wspólnoty (jeśli kiedykolwiek ona była).
Jagoda
8 STYCZNIA 2023
15:08
Niszczenie szkolnictwa zaczęto od Tadeusza Mazowieckiego, wpuszczając do szkół niszczycieli nauki, czyli kleru. Dzisiaj to tylko skutek nieodpowiedzialnych decyzji rządów Mazowieckiego i nikt mi nie wciśnie, że jest inaczej. Fundament pod niszczenie szkolnictwa już był. PiS tylko kończy to, co Mazowiecki (wraz ze swoim rządem) zapoczątkował i proszę się nie dziwić, jaki stał się skutek tego polskiego cyrku, zbudowanego nie tylko przez PiS, a tak zwaną „Solidarność”, która dawno temu (jeszcze przed rokiem 1989) ułożyła się dobrze z niszczycielami rzeczywistości, wprowadzając do szkół mity, jako podstawę nauki. Nie tylko wina PiSu i warto też o tym wiedzieć.
Jagoda,
Żeby dobrze i prawidłowo wyciągać wnioski na przyszłość, trzeba rozpoznać związek przyczynowo-skutkowy, a nie tylko skutek. Jeśli będziemy się zajmować tylko złym skutkiem, dalej będziemy tkwić w tej ‚kwadraturze koła”, która nic dobrego nam na przyszłość nie przyniesie, oprócz tkwienia na wieki w głupocie.
Ze źródeł mniej więcej poinformowanych doszły mnie sugestie, chyba całkiem bliskie rzeczywistości, że stawka za sprawdzanie matur się nie zmieni. Nie wiem, jak z matematyką (inne przedmioty to trochę margines ilościowy), ale poloniści płaczą, że nową maturę sprawdza się o wiele dłużej, niż starą. Może nie będzie im się chciało. Słyszałem też pomysł, aby nauczyciele nie wyrażali zgody na godziny ponadwymiarowe. W przyszłym roku jeszcze zadziała, bo dalej będzie podwójny rocznik. Ale musieliby zrobić to hurtem wszyscy. Niewykonalne. Póki belfrów ciągle brakuje i mają możliwość brać półtora albo dwa etaty, to nie zrezygnują. Ale, swoją drogą, byłby to świetny numer. Wszystko lege artis, żadnego strajku, a szkoła leży. Poszliby w kamasze? Sześćdziesięciolatków o szczególnych kompetencjach militaryzują, więc kto wie…
Szanowny Gospodarzu,
przeczytałem Pana artykuł z dzisiejszej strony „Polityki”. To, co sobie pomyślałem o władzy, nie nadaje się do ujawnienia na piśmie. Rację miał mój śp. kolega z pracy: żadna praca nie hańbi z wyjątkiem pracy źle opłacanej; źle opłacana praca hańbi pracodawcę.
Zważywszy, że wiek nauczycielek zbliża się w okolice świadczenia przedemerytalnego, i są prawdziwe informacje o owych stu naguśkich podopiecznych ministra Czarnka przed resortem, to może jednak lepiej zebrać stu facetów na tę okoliczność.
Przy czym sugeruje dokładną depilacje klatek piersiowych, a jeżeli miałoby to być pokazywane za granicą to nawet zgolenie wąsów.
Myślę że strajk polegać będzie na braku nowych nauczycieli. W szkole, gdzie pracuje moja lepsza połówka są 2 nauczyciele fizyki, wszyscy po 30-kilka godzin (w tym to co ponad 27 w formie zastępstw doraźnych) poszukiwany jest na gwałt 3. Po prostu będzie brakować nauczycieli coraz bardziej, aż w ten sposób za pro-ludowego PiSu dorobimy się prywatnej oświaty. Pamiętam, jak w okolicach marca-kwietnia zeszłego roku próbowano zatrudnić nauczycielkę z Ukrainy, to była jakaś pani z uczelni wyższej i miała uczyć w programie międzynarodowym po angielsku. Dyrekcja była zachwycona umiejętnościami nauczycielki, nauczycielka zestawem obowiązków, wszyscy mieli banana na twarzy, dopóki nie padła kwota. Nie wiem, co ta pani robi obecnie, ale pensja ze szkoły nie starczyłaby jej na wynajęcie pokoju.
@ Izydor Kukuła
Sam znam niejedną panią w wieku przedemerytalnym, która raczej nie miałaby się czego w takiej sytuacji wstydzić (a może właśnie by miała 😉 ) Tak że setka dobrze wyglądających, dojrzałych pań nauczycielskiej profesji bez problemu by się znalazła 😉
Że nie wspomnę już o takich paniach w wieku przedemerytalnym jak Penelope Cruz czy Salma Hayek. Albo wręcz emerytalnym jak Madonna albo Tina Turner.
Sprawdzanie matury to najlepsza możliwość poznania nowej formuły egzaminu od podszewki. Trudno pominąć, zrezygnować.
Z tym chess.comem – podpowiedzanym przez jedną komentujących – to był niezły pomysł. Zastanawiam się, czy nawet nie coś w rodzaju „strzału w dziesiątkę”.
Na razie idzie mi bardzo dobrze. Żadnej partii nie przegrałem. Żeby nie było aż tak rewelacyjnie, to muszę dodać, że z wygranymi jest podobnie. I mam problem do rozwiązania, jeżeli w trakcie pojedynku, ktoś zaproponuje mi remis, to czy od razu zgadzać się na niego, a może jednak dążyć do zwycięstwa bo przeciwnikowi trzęsą się łydki, czy raczej wnikliwe przeanalizować sytuację na szachownicy i tylko wtedy iść z rywalem na ugodę i godzić się na proponowany remis?
Osobą podpowiadającą mi ów zajeb…ty chess, była oczywiście @Róża.
Wyjście na mróz w letniej koszuli to najlepsza możliwość poznania zapalenia płuc od podszewki. Trudno pominąć, zrezygnować.
Wójt Obajtek tylko w 2019 r. zarobił ok. 1 mln 600 tys. zł netto. Jemu się to po prostu należało. On nie zamierza strajkować.
Płynna rzeczywistość
8 STYCZNIA 2023
23:04
„Gdzieś tam u Clinta Eastwooda była dobra rada, że jak się nie ma odwagi wystrzelić, to nie należy wyciągać spluwy”.
Skąd napastnik, jeśli nie jest psychologiem, ma wiedzieć, że na pewno nie mamy odwagi? Najgorsza z możliwych rzeczy, także dla napastnika, jest strzelanie przez napdniętego w panice, wówczas kule mogą być wystrzeliwane niemal seryjnie.
To zreszta signum temporis, odnosimy się do fabuły jako źródła prawdy. A film jedynie naśladuje nrzczywistość, zwykle w formie zmitlogizowanej. Policjantów w rzeczywistości szkoli się tak, by trzymając broń kładali palec wskazujący nie na spuście tylko wzdłuż zamka. Jeśli kładą palec na spuście to tylko wówczas, gdy zdecydowali się strzelić.
Izydor Danken
11 STYCZNIA 2023
8:27
„Z tym chess.comem – podpowiedzianym przez jedną komentujących – to był niezły pomysł”.
Jest wiele innych serwerów szachowych, ostatnio korzystam z play.com. Nie ma reklam, można wykupić dostęp na rok, ale nie jest to konieczne. Tak czy inaczej zakłada się swoje konto.
https://play.chessbase.com/en/
Co do remisowej propozycji przeciwnika, oczywiście nie ma reguły, należy to ocenić. Z tym że realistycznie ― to zresztą podstawa w szachach, by swoją pozycje na każdym etapie partii oceniać realistycznie. Zdarzało mi się przegrać partię w której przeciwnik kilka razy proponował remis. Chińska strategia wojenna zakazywała otaczania przeciwnika z czterech stron. Lepiej z trzech, żeby miał możliwość ucieczki podczas której zostanie zdziesiątkowany. Otoczony z czterech stron nie miał nic do stracenia i walczył z determinacją, bywało że tak skutecznie, iż wygrywał.