Dodatek inflacyjny nie dla nauczycieli

Władze Krakowa zgodziły się wypłacić jednorazowy dodatek inflacyjny dla pracowników szkół, ale nie dla nauczycieli. Otrzymają go pracownicy niepedagogiczni: księgowa, sekretarka, portierka, woźna. Za nauczycieli podobno odpowiada rząd, a nie władze samorządowe.

Informacja o dodatku inflacyjnym zbiegła się z wiadomością, że nauczyciele początkujący (to najniższy stopień awansu dla osób zaczynających pracę w zawodzie, niekoniecznie młodych) od 1 stycznia zarabiają mniej niż woźna (poniżej pensji minimalnej, zatem pracodawca będzie im musiał wyrównać do najniższych możliwych w Polsce zarobków).

Można pochwalić skuteczność krakowskiego okręgu ZNP, który ten zasiłek wynegocjował z prezydentem Jackiem Majchrowskim (info tutaj). Nadal jednak pozostaje kwestia walki o zarobki nauczycieli. Związki działające w oświacie szukają sposobu, aby coś dla nauczycieli wynegocjować. Jeden związek apeluje do drugiego o współpracę w rozmowach z rządem (szczegóły tutaj), a nam zewsząd nędza. Tak to właśnie należy nazwać: „nędza”.