Czarnek proponuje nauczycielom niby-podwyżkę

Minister edukacji i nauki spotkał się wczoraj ze związkowcami. Domagają się oni 20 proc. podwyżki wynagrodzeń dla wszystkich nauczycieli od 1 września 2022.  Od tego dnia podwyżkę otrzymają tylko nauczyciele początkowi, a właściwie nie podwyżkę, lecz wyrównanie do najniższej krajowej. Nie mogą przecież zarabiać mniej niż najmniej.

Ci, którzy zarabiają więcej niż najniższa krajowa, czyli mianowani i dyplomowani, żadnej podwyżki od 1 września nie dostaną. Muszą zadowolić się swoimi skromnymi wynagrodzeniami. Czarnek zaproponował jednak podwyżkę od 1 stycznia 2023 r.: o 9 procent pod pewnymi warunkami. Związkowcy wyszli ze spotkania oburzeni.

Związkowcy będą teraz debatować, jak okazać rządowi niezadowolenie. ZNP apeluje o współpracę między wszystkimi związkami. Trzeba powalczyć o wyższe zarobki wspólnie. Na pewno połączenie wysiłków Solidarności, ZNP oraz FZZ sporo by namieszało. Nie ma jednak co czekać na deklarację współpracy, bo z tym różnie może być. 

Trzeba działać, nie oglądając się na innych. Na początek roku szkolnego można by zarzucić szkoły prowokacyjnymi hasłami, które uświadamiałyby społeczeństwo, jaki to będzie rok szkolny. Na święty spokój w oświacie nie ma co liczyć.

Szczegóły spotkania ministra ze związkowcami tutaj.